Dow Jones i S&P 500 zakończyły czwartkową sesję ze spadkiem o odpowiednio 0,85 i 0,38 proc. Na niewielkim plusie (0,43 proc.) był Nasdaq Composite. Dzień upłynął pod znakiem informacji o spadku PKB Stanów Zjednoczonych aż o 32,9 proc. w drugim kwartale roku, a także słów Donalda Trumpa, który zadeklarował gotowość do dyskusji na temat przesunięcia wyborów prezydenckich w związku z niesłabnącą pandemią. Pomysł został natychmiast odrzucony zarówno przez przedstawicieli Republikanów, jak i Demokratów. Zwolennicy słabego dolara twierdzą, że niedawny tweet prezydenta USA Donalda Trumpa sugerujący potencjalne opóźnienie listopadowych wyborów prognozuje jeszcze większą słabość już i tak silnie przecenionej waluty. Indeks dolara spadł w czwartek po tym, jak Trump zasugerował, że głosowanie pocztowe będzie przedmiotem oszustw, wysyłając „greenbacka” do najniższego poziomu od maja 2018 r.  Amerykański dolar (USD) odnotował spadek o około 9,5 proc. od szczytu w 2020 r. osiągniętego w marcu w tle trwających zawirowań, gdy pandemia zamknęła największą gospodarkę na świecie. Inwestorzy od ostatnich tygodni nieprzerwanie wyprzedają dolara w obliczu spadających rentowności papierów skarbowych i w wyniku rozczarowania reakcją decydentów Ameryki na skutki koronawirusa w stosunku do Europy. Czwartkowe dane pokazały, że gospodarka USA skurczyła się w rekordowym tempie 32,9 proc. w ujęciu rocznym w drugim kwartale, nawet przy bezprecedensowym poziomie stymulacji monetarnej i fiskalnej ze strony Rezerwy Federalnej i rządu USA. – Wszystko, co opóźnia lub potencjalnie opóźnia płynną zmianę władzy, wprowadza dodatkową niepewność dla aktywów dolarowych i jest wyraźnie negatywne dla „greenbacka” – uważa Alan Ruskin, główny strateg międzynarodowy w Deutsche Banku.  Zgodnie z prawem Stanów Zjednoczonych, zmiana dnia wyborów, zaplanowanych na 3 listopada, wymagałaby uchwały Kongresu. Republikański lider Senatu Mitch McConnell powiedział w czwartek, że data wyborów jest ustalona z góry i przytoczył przeszłe wybory, które miały miejsce podczas kryzysów. – Zwiększenie niepewności politycznej w USA wspiera inne waluty, w tym euro, jena, franka i funta, a także złoto – powiedział Mark McCormick, szef globalnej strategii walutowej w TD Securities.  Notowania indeksy dolara (DXY) spadają w lipcu o niemal 5% przebijając po drodze dołek z marca na poziomie 94,65. Tym samym sprzedający mają otwartą drogę by przetestować główną wzrostową linię trendu, która przebiega w okolicach 91,80. Jej trwałe przebicie może doprowadzić do kolejnej fali deprecjacji amerykańskiej waluty z celem na dołek z 2018 roku 88,25. Z drugiej strony dopiero ponowny wzrost powyżej oporu 94,65 mógłby wyhamować presję podaży.