Po zaledwie jednym dniu odreagowania środa przyniosła dalsze osłabienie złotego. Kurs euro wyrównał wielomiesięczne maksimum. Cena dolara osiągnęła najwyższy poziom od października. Dziś za euro na rynku międzybankowym płacono prawie 4,31 zł. Impuls do osłabienia złotego ponownie nadszedł ze strony pary euro-dolar. Kurs EUR/USD rano w dwóch dość gwałtownych ruchach obniżył się z 1,1766 w pobliże 1,17 dolara za euro, osiągając najniższy poziom od listopada. W efekcie za dolara trzeba zapłacić już prawie 3,67 zł – a więc najwięcej od października 2017 roku. Obserwowane od połowy kwietnia osłabienie złotego wpisuje się w szerszy obraz ucieczki kapitału z rynków wschodzących. Wraz ze złotym tracą także meksykańskie peso, węgierski forint czy brazylijski real. Ale głównym „winowajcą” odwrotu od rynków wschodzących jest prawdopodobnie Rezerwa Federalna. Amerykański bank centralny przymierza się do kolejnej podwyżki stóp procentowych, co wysysa kapitał z krajów rozwijających się z powrotem do Stanów Zjednoczonych. Amerykańskiego inwestora trudno jest bowiem przekonać do trzymania polskich obligacji, skoro (w wielu przypadkach) są one oprocentowane niżej od analogicznych papierów emitowanych przez rząd USA.

W środę kurs bitcoina spadł poniżej 8000 dolarów i jest najniższy od co najmniej 35 dni, donosi Coindesk. Przez ostatnie dwa tygodnie kurs bitcoina spadł o 20 proc. 6 maja notowano go po prawie 10000 dolarów. Obecnie cena bitcoina spada o 2 proc. i wynosi $7819,17. To wciąż 31 proc. więcej niż wynosi najniższy kurs bitocoina w tym roku, który zanotowano 5 lutego. Konkretnych powodów spadku kursu bitcoina nie ma. Niektórzy wskazują na brak katalizatorów wzrostu. Pojawiły się także opinie, że słabość najpopularniejszej kryptowaluty wynika z jałowych efektów dwóch ważnych wydarzeń: nowojorskiej konferencji Consensus 2018 i Token Summit.

Regulatorzy z USA i Kanady zabrali się za kryptowaluty oraz ICO. W ramach operacji pod kryptonimem “Crypto Sweep” prowadzonych jest już 70 dochodzeń w sprawie oszustw związanych z kryptowalutami oraz fałszywymi ICO. The North American Securities Administrators Association (NASAA) oświadczyło, że wysłało list do podmiotów, które postrzegane są jako fikcyjne firmy kryptowalutowe w ponad 40 jurysdykcjach, w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Jak oświadczył prezes NASAA – Joseph P. Borg, “Ogłoszone działania są tylko czubkiem góry lodowej”. W trakcie trwającej od 1 maja operacji Crypto Sweep podjęto 35 działań egzekucyjnych, a także otwarto blisko 70 dochodzeń lub przesłuchań. Ponadto grupa zadaniowa NASAA, utworzona w kwietniu br., odszukała 30 000 nazw domen związanych z kryptowalutami, z których wiele uzasadnia wszczęcie dochodzenia. Jednym z głównych celów przyświecających operacji Crypto Sweep jest podnoszenie świadomości społecznej na temat oszustów żerujących, na konsumentach, właśnie na nieuregulowanym rynku kryptowalut.

Po raz pierwszy w 226-letniej historii nowojorskiej giełdy za jej sterami usiądzie kobieta.  obejmie stanowisko prezesa NYSE w najbliższy piątek. 43-letnia Cunningham zastąpi na stanowisku prezesa Thomasa Farleya. Awans Cunningham oznacza, że kobiety będą kierować dwiema najważniejszymi amerykańskimi giełdami. Od minionego roku bowiem szefową Nasdaq Inc. jest Adena Friedman. Stacey Cunningham karierę w NYSE zaczynała od letniego stażu ponad 20 lat temu, a potem przez wiele lat pracowała jako specjalistka dla Bank of America. Na kilka lat przeszła do konkurencyjnego Nasdaq, by wrócić do NYSE w 2012 roku i niedługo potem objąć stanowisko dyrektor operacyjnej giełdy. NYSE (New York Stock Exchange) jest największą giełda świata, obrót prowadzony jest na niej całkowicie elektronicznie. Została założona w 1817 roku, notowanych jest na niej prawie 2 tys. spółek. Jej siedziba mieści się przy słynnej Wall Street 40, a kapitalizacja to prawie 19 bilionów dol.

Norwegia oczekuje mniejszych wypłat w tym roku ze swojego gigantycznego monopolu państwowego, ponieważ ożywienie cen ropy naftowej zwiększa bieżące dochody przemysłu naftowego. Największy producent ropy naftowej i gazu w Europie Zachodniej odetchnął po głębokim kryzysie w branży naftowej związanym ze spadkiem cen ropy. Teraz ceny surowca idą w górę po tym, jak kraje OPEC zmniejszyły produkcję. Swoje trzy grosze do zwyżki cen ropy dołożyły także napięcia geopolityczne na świecie. Wyższe dochody z produkcji ropy oznaczają, że już nie będzie trzeba tak głęboko sięgać do skarbonki, czyli wartego 1 bilion dolarów osławionego norweskiego funduszu majątkowego. W związku z polepszającą się sytuacją w naftobiznesie rząd Norwegii zamierza zredukować planowaną sprzedaż ropy naftowej w 2018 roku potrzebną do zasilenia funduszu. Rząd zamierza znacznie zmniejszyć wykorzystanie rządowego funduszu do 21,1 mld koron (2,6 mld dolarów), w porównaniu z początkową prognozą 72,3 mld, którą w październiku przedstawił w pierwszym planowanym budżecie. To znacznie mniej niż 87,7 mld koron, które wypłacono z funduszu w 2016 r., gdy po raz pierwszy w historii (od jej założenia w latach 90. XX wieku) Norwegia musiała sięgnąć do rządowej skarbonki. A to wcale nie musi być koniec redukcji, ponieważ prognoza wciąż kontrastuje z rachunkami fiskalnymi opublikowanymi na początku tego miesiąca.

IBM ogłosił stworzenie technologii wykorzystującej sztuczną inteligencję, która pozwala na identyfikację podrabianych produktów, donosi serwis bgr.com. Podróbki to duży problem globalnej gospodarki, kosztujący ją 1,2 bln dolarów. IBM Crypto Anchor Verifier łączy potencjał sztucznej inteligencji z technologią obrazowania optycznego. Pozwala na ustalanie autentyczności najczęściej fałszowanych dóbr, np. wina, brylantów czy leków. Urządzenia wychodzi także poza podstawowe zastosowanie. Umożliwia analizę np. jakości wody i wykrywanie bakterii. Stworzona przez IBM technologia może być używana za pośrednictwem telefonu komórkowego. Działa poprzez identyfikację wzorów optycznych wyjątkowych dla każdego obiektu lub substancji.

Magazyn Forbes donosi, że prawdopodobnie po raz pierwszy Porsche wycofuje ok. 2 tys. aut w USA i Kanadzie z powodu niebezpieczeństwa udławienia. Chodzi o 2 tys. samochodzików z drewna, wyprodukowanych w Polsce, w których może urwać się kółko i oś. Oderwane elementy grożą udławieniem w przypadku małych dzieci, informuje Forbes powołując się na komunikat amerykańskiej Komisji Bezpieczeństwa Produktów Konsumpcyjnych (CPSC). Wezwała ona konsumentów do natychmiastowego zaprzestania używania drewnianych aut i skontaktowania się z lokalnym dilerem Porsche w celu oddania zabawki i uzyskania zwrotu pieniędzy. CPSC podkreśla, że wycofanie zabawkowych aut odbywa się z inicjatywy Porsche.

Opracował: Sławek Sobczak