20170412_nk

Środowa sesja będzie długo wspominana przez giełdowe byki, przy czym skojarzenia z pewnością nie będą pozytywne. Na próżno bowiem było dziś szukać giełd, które zakończyły dzień ponad kreską. Za takim stanem rzeczy stoi oczywiście amerykański prezydent Donalda Trump, który zapowiedział zaostrzenie stosunków wobec Korei Północnej. Zamieszanie związane z ostrym stanowiskiem Donalda Trumpa wobec Korei Północnej zwiększyło globalne ryzyko inwestycyjne. Chwilowo przyćmiony został bardzo udany sezon publikacji wyników finansowych spółek za II kw. br. Zwraca uwagę umocnienie jena i franka szwajcarskiego, czyli tzw. bezpiecznych aktywów. Indeks S&P po słabym otwarciu, częściowo odrobił straty. Jednak dzisiaj rano niepokoje utrzymują się, o czym świadczy ujemny poziom futures na amerykańskie indeksy. Możliwość konfliktu nuklearnego oczywiście nie spodobała się inwestorom na giełdach, czego efektem jest fala wyprzedaży, która przetoczyła się dziś przez największe światowe parkiety. Niemiecki DAX stracił ponad 1.40 proc., a francuski CAC40 o 1.45 proc.. Ten ostatni tracił także po doniesieniach o możliwym ataku terrorystycznym, która miał miejsce we Francji. Odrobinę lepiej zachowywał się polski WIG20, niemniej jednak pod koniec sesji tracił on ok. 0.7 proc.

rts18txf

Rynki finansowe uległy jednak stabilizacji. W dalszym ciągu utrzymuje się względna siła takich aktywów jak frank szwajcarski, jen, czy złoto, choć w większości rynków, ruchy zostały zredukowane. Rynek powoli przechodzi do normalnego trybu i w przypadku braku dalszej eskalacji konfliktu, sytuacja ta może doprowadzić jedynie do wzmocnienia obecnych trendów. Dzisiaj czekamy przede wszystkim na dane z Wielkiej Brytanii, które pokażą w jakim stanie znajduje się produkcja przemysłowa w kraju. Dane te ostatnio rozczarowywały, co mogło być wynikiem stosunkowo wysokich cen wejściowych. Jest to efekt ogromnej deprecjacji funta, która miała miejsce po głosowaniu Brytyjczyków w sprawie Brexitu. Z kolei amerykański dolar, odzyskawszy nieco wigoru czeka na dane inflacyjne. Dzisiaj poznamy inflację producencką w której wypadku mamy zauważyć lekkie odbicie, co powinno również czekać inflację konsumencką, która opublikowana będzie jutrzejszego dnia. Z drugiej strony przemówienia Evansa, czy Bullarda z Fed wskazują na to, że presja inflacyjna w Stanach Zjednoczonych jest obecnie bardzo słaba.

download-4

Coraz bardziej ofensywna retoryka Pjongjangu zmusza polityków z południa półwyspu do zmiany strategii. Wśród rozważanych pomysłów jest nawet ponowne sprowadzenie do kraju amerykańskiej broni jądrowej. Orędownikami takiego pomysłu są przede wszystkim politycy Koreańskiej Partii Wolności, największego ugrupowania opozycyjnego. Wczoraj w seulskim parlamencie zorganizowali konferencję poświęconą zagadnieniu. To nie pierwszy raz, kiedy politycy KPW sięgają po ten postulat. Wspominał o nim również w trakcie niedawnych wyborów prezydenckich przewodniczący ugrupowania, a zarazem kandydat partii na urząd głowy państwa Hong Jun-pyo. Wtedy jednak ważniejsze dla wyborców było to, aby odsunąć od władzy partię Saenuri, z której wywodziła się poprzednia prezydent, zmuszona do odejścia w atmosferze skandalu. Teraz jednak okoliczności się zmieniły. Pjongjang zaostrza retorykę i grozi wystrzeleniem pocisku balistycznego w Guam, amerykańskie terytorium zależne na Pacyfiku, a różne sygnały świadczą o tym, że północnokoreański program atomowy jest coraz bardziej zaawansowany. W lipcu kraj przeprowadził dwie próby pierwszego, międzykontynentalnego pocisku balistycznego swojej konstrukcji. Wczoraj zaś „Washington Post” poinformował, powołując się na wywiad wojskowy USA, że Korea Płn. jest już w stanie umieścić ładunek jądrowy w takim pocisku. Dotychczas stanowiło to poważne ograniczenie dla ambicji Pjongjangu.

untitled-e1491022225427

Giełda Nasdaq zdecydowała o usunięciu z rynku chińskiej spółki Wins Finance Holdings, której akcje podrożały w ubiegłym roku o 4555 proc. To już druga próba usunięcia tej spółki z rynku, poprzednia okazała się nieskuteczna. Wins Finance Holdings to spółka zajmująca się gwarantowaniem pożyczek, której akcje notowane są od 2014 roku. Początkowo kurs oscylował wokół poziomu 10 dolarów, jednak w listopadzie ubiegłego roku zaczął gwałtownie rosnąć, w styczniu dobijając do poziomu ponad 450 dolarów. Wzrost kursu był o tyle tajemniczy, że ze spółki nie napłynęły żadne informacje, które mogłyby wyjaśnić tak gwałtowną zwyżkę jej akcji. Notowania spółki nie zdołały utrzymać się na tak wysokim poziomie, ale po korekcie kurs akcji oscylował w pobliżu poziomu 300 dolarów, co dawało spółce wycenę na poziomi 6 mld dolarów, ponad dwukrotnie wyższą niż wycena jej konkurenta LendingClub, który notuje pięćdziesięciokrotnie wyższe przychody. Po doniesieniach agencji Bloomberga o tajemniczym wzroście kursu akcji chińskiej spółki, jej kurs zaczął na początku kwietnia pikować i spadł do poziomu 20 dolarów, jednak na początku czerwca ponownie wzrósł do 200 dolarów. Także tutaj spółka nie umiała wyjaśnić przyczyn zwyżki. W konsekwencji spółka została usunięta z listy składowych indeksu Russell 2000, szef firmy zrezygnował, a Nasdaq w czerwcu zawiesił notowania spółki, dopóki „nie przedstawi ona dodatkowych, satysfakcjonujących wyjaśnień”. Tak się jednak nie stało, dlatego Nasdaq podjął decyzję o usunięciu spółki z notowań. Chińska spółka zamierza odwołać się od decyzji giełdy.

goldthumbsup_newsite_product_1024x1024

Po przeszło jednoprocentowej zwyżce dolarowe notowania złota niepostrzeżenie podeszły pod tegoroczne szczyty. Techniczną i psychologiczną barierę stanowi strefa w pobliżu 1300 dolarów. Wojenna retoryka prezydenta Stanów Zjednoczonych wywołała pewną konsternację na rynkach finansowych. „Spotka ich ogień i gniew (ang. fire and fury), jakich świat nigdy nie widział” – po tej wtorkowej groźbie Donalda Trumpa akcje przestały drożeć (a w Europie nawet potaniały). Inwestorzy przypomnieli sobie o ostatnio niezbyt modnych bezpiecznych aktywach. W górę poszły więc notowania franka szwajcarskiego, dolara i amerykańskich obligacji skarbowych. A także złota. Co prawda wczoraj amerykański sekretarz stanu Rex Tillerson usiłował łagodzić wypowiedź swojego szefa, ale mleko już się rozlało. Choć raczej mało kto bierze na poważnie możliwość wybuchu wojny atomowej pomiędzy USA a Koreą Północną, to jednak co niektórzy wolą się na taką ewentualność zabezpieczyć A jednym z najstarszych sposobów jest zakup złota. Lub choćby kontraktów terminowych na królewski metal. W środę kurs kontraktów terminowych na złoto wzrósł o 1,2 proc. sięgając 1281,51 dolarów za uncję. W trakcie dnia złoto kosztowało nawet $1284,22  i było najdroższe od dwóch miesięcy. Aby królewski kruszec mógł powrócić do hossy, potrzebne byłoby globalne przyspieszenia inflacji, eskalacja kryzysu finansowego lub krach na rynkach akcji.

Opracował: Sławek Sobczak