2,5 godziny spaceru tygodniowo to remedium na siedzący tryb życia.

Na podstawie wielu badań wiadomo, że wielogodzinne, codzienne siedzenie zwiększa ryzyko wielu chorób, które mogą doprowadzić do przedwczesnej śmierci. Ale jest na prosty sposób — wystarczą dwie minuty spaceru na każdą godzinę siedzącej pracy i mamy szanse zachować zdrowie. Do takiego wniosku doszli badacze z Uniwersytetu Utah i opublikowali je na łamach magazynu „Clinical Journal of the American Society of Nephrology”.

Naukowcy przyznają, że aby w pełni wyeliminować skutki wielogodzinnego siedzenia trzeba spacerować 2,5 godziny tygodniowo. Ale to dla wielu jest osiągniecie nierealne. Dlatego zachęcają do „oszukiwania” natury i proponują oderwanie się od krzesła raz na godzinę na dwie minuty. Taka prosta czynność pozwala zmniejszyć ryzyko nagłej śmierci o jedną trzecią.

— To fascynujący wynik. Wysiłki wokół poprawy zdrowia w skali kraju koncentrują się na umiarkowanej lub intensywnej aktywności — powiedział prof. Srinivasan Beddhu, główny autor badań. — Zobaczyliśmy jak niewielka aktywność fizyczna wiąże się z redukcją ryzyka śmiertelności.

W oparciu o wyniki swoich badań lekarze z Uniwersytetu Utah proponują dodanie do dwóch minut spaceru w ciągu każdej godziny w pracy 2,5 godziny umiarkowanej aktywności fizycznej w tygodniu.

— Umiarkowane ćwiczenia wzmacniają serce, mięśnie i kości – przekonuje prof. Beddhu. — To więcej korzyści niż daje lekki wysiłek.

Krzysztof Urbański

rp.pl

foto: Leszek Pieśniakiewicz

meritum.us