Kończymy zestaw najlepszych – w rozumieniu: najzdrowszych – przypraw świata według profesora Jamesa A. Duke’a. Oto cała szóstka wytypowanych przez tego naukowca najlepszych dodatków poprawiających smak, aromat, zapach potraw, no i mających ogromne walory zdrowotne.

* Czarny pieprz (black pepper)

Stosowany razem z innymi przyprawami i ziołami pomaga na lepsze wchłanianie przez organizm np. wspomnianej kurkumy. Pieprz sprzyja także… utracie wagi. Może dziwne a jednak prawdziwe. Mianowicie wchodząca w jego skład piperyna blokuje powstawanie nowych komórek tłuszczowych oraz zwiększa przepływ soków trawiennych. Najlepiej tę pochodząca z Indii przyprawę w postaci ziarenek mielić przed samym spożyciem. Wtedy mamy gwarantowane doskonałe: smak, aromat i skuteczność działania.

* Kardamon (cardamom)

To jedna z najstarszych przypraw w historii świata. Chociaż akurat suszone strąki tej rośliny pochodzącej także w Dalekiego Wschodu stanowiły w starożytności (Grecja, Rzym) również kosmetyk, coś w rodzaju perfum. Dzisiaj w krajach Bliskiego Wschodu traktowany jako afrodyzjak. Wedle badań naukowców, jego wspomagające przy igraszkach miłosnych działanie jest wielce prawdopodobne, jako że strąki i nasiona kardamonu ponad wszelką wątpliwość pobudzają centralny układ nerwowy. Na tych wiagropodobnych skutkach spożywania kardamonu nie koniec, wszak ma on inne – chyba ważniejsze – zdrowotne działanie: poprawia pamięć, czyści jelita, znacząco poprawia przemianę materii. Kardamon można także z dobrym skutkiem wdychać, a niekoniecznie spożywać, zalewając wrzątkiem dwie małe łyżeczki tej cudownej przyprawy.

* Nasiona kopru (fennel seeds)

Z pewnością zauważyliście, że w restauracjach hinduskich po głównym posiłku podawane są miseczki z małymi nasionami. Tak jakby miał to być deser. Niby dziwne zdaje się być spożywanie nasion kopru po właściwym obiedzie, ale ma to swoje uzasadnienie. I warto w naszej kuchni skopiować ten zwyczaj. Mianowicie nasiona kopru (aromatycznie przypominające lukrecję) wspomagają trawienie, likwidują wzdęcia oraz odświeżają oddech. Zmielone są też kapitalnym dodatkiem do mięs, ryb lub gotowanych jarzyn.

* Nasiona kozieradki (fenugreek seeds)

Dodawane z umiarem (jej smak stanowi skrzyżowanie cukru klonowego i selera), jako że w nadmiarze dają gorzkawy posmak – do zup, sosów czy gulaszów poprawiają cały bukiet smakowy. Co do kwestii zdrowotnych – stabilizują poziom glukozy we krwi a u chorych na cukrzycę powodują spowolnienie wchłaniania cukrów.

* Chrzan (horseradish)

Korzeń chrzanu jest w naszej kuchni szalenie popularny, a starty wręcz nieodzowny w wielu daniach a także jako dodatek do jaj, parówek, kiełbas itp.    Związki wchodzące w skład chrzanu mają właściwości antyseptyczne. Chronią przed powstawaniem wielu chorób włącznie z zapobieganiem niektórym nowotworom. Mianowicie udowodniono ponad wszelką wątpliwość, iż chrzan eliminacje z organizmu czynniki rakotwórcze. Skuteczny jest także przy zwykłych przeziębieniach.

* Czerwona papryka (paprika, red pepper)

Trudno cokolwiek gotować, smażyć czy piec nie używając czerwonej papryki, w różnorakich jej odmianach. Mamy słodką, ostrą, jako chili oraz pieprz cayenne (to moja ulubiona odmiana), jest też w postaci płatków, sosów z najpopularniejszym Tabasco na czele. Czerwona papryka jest silnym przeciwutleniaczem neutralizującym szkodliwe dla komórek wolne rodniki. Wchodząca w jej skład kapsaicyna skutecznie hamuje apetyt oraz podnosi temperaturę ciała. I co najważniejsze: może być skuteczna w likwidacji komórek rakowych. Stosuje się ją także – tu zaskoczenie – jako lek przeciwbólowy.

Wszystkie rekomendowane przyprawy wzbogacają w ogromnym stopniu smak i aromat potraw przez nas przygotowywanych, pomijając już ich wspomniane zalety zdrowotne. Zdaje się, że chyba znacznie ważniejsze.

Leszek Pieśniakiewicz

meritum.us

foto: earth911.com