W wieku 70 lat zmarł w swoim domu w Kolorado Joe Cocker, artysta wybitny z charakterystycznym chrapliwym, ujmującym głosem.

Śmierć piosenkarza potwierdziło londyńskie biuro Marshall Arts należące do agenta Cockera Barriego Marschalla. Żadnych detali nie podano, ale wiadomo było, że legenda estrady od lat walczył z rakiem płuc.

Cocker urodził się w Sheffield w Anglii gdzie jako młody człowiek pracował jako monter instalacji gazowych próbując jednocześnie kariery piosenkarskiej. W latach 60. wieczorami śpiewał covery gwiazdorów z Motown w pubach północnej Anglii. Stał się znany i popularny wykonując przeboje „białego soulu”, rozpoznawalny po wygibasach całego ciała jakie wykonywał podczas koncertów.

Pierwszym wielkim hitem w jego wykonaniu był „You Are So Beautiful” napisany wraz z Billem Prestonem. To był 1974 rok, a Cocker po latach spędzonych w trasie już miał kłopoty z alkoholem i narkotykami. Cocker był absolutną ikoną swoich czasów, wziął udział w słynnym koncercie na festiwalu w Woodstock gdzie udała mu się sztuka nie lada, fani i krytycy uznali bowiem, że piosenka The Beatles „With a Little Help from My Friends” w jego wykonaniu przebiła oryginał. Jego kariera ruszyła na nowo w 1982 roku gdy razem z Jennifer Warnes wykonali utwór „Up Where We Belong” w filmie „An Officer and A Gentelman”, za którą otrzymali zarówno Grammy jak i Oscara. Cocker był płodnym artystą, nagrał w sumie 23 albumy, ostatni „ Fire It Up” w 2012 r.

Od lat mieszkał w Crawford, gdzie z żoną prowadzili założoną przez siebie fundację „Cocker Kids” wspierającą lokalne młode talenty.

Sławomir Sobczak

meritum.us

foto: astrovera.com