Pierwsi ochotnicy otrzymali eksperymentalny preparat chroniący przed gorączką krwotoczną – pisze Piotr Kościelniak.

To dopiero początek badań klinicznych. W pierwszej fazie zdrowym ochotnikom lekarze wstrzykną szczepionkę i sprawdzą bezpieczeństwo jej stosowania – wielkość dawki i efekty uboczne. Na razie nie będzie sprawdzana jej skuteczność.

Jeżeli okaże się bezpieczna, w grudniu ruszą kolejne próby. W ciągu kilku miesięcy ma być gotowa do stosowania. W pierwszej kolejności, jeszcze na etapie testów, otrzymają ją zagrożeni ebolą mieszkańcy krajów Afryki dotkniętych epidemią.

Preparat o nazwie VSV-EBOV został przygotowany przez kanadyjską Agencję Zdrowia Publicznego. Niewielka firma NewLink Genetics organizuje testy i ma prawa patentowe.

– Jeżeli ta szczepionka okaże się skuteczna, to mamy szansę na opanowanie tej epidemii – powiedziała podczas specjalnej konferencji w Calgary kanadyjska minister zdrowia Rona Ambrose.

Na małpy działało

20 fiolek ze szczepionką trafiło do amerykańskiego ośrodka wojskowego Walter Reed Army Institute of Research w Marylandzie. W testach weźmie udział 40 ochotników.

Wcześniej ten sam preparat badano na zwierzętach. Małpy, którym podano szczepionkę i zakażono wirusem, nie zachorowały. VSV-EBOV ma również działanie terapeutyczne – podana tuż po zakażeniu radykalnie podnosi szanse przeżycia i łagodzi objawy gorączki krwotocznej.

– Po testach na zdrowych ochotnikach kolejnym etapem jest podanie szczepionki pracownikom służby zdrowia, najbardziej narażonym na kontakt z wirusem Ebola – mówi dr Gregory Taylor z kanadyjskiego Ministerstwa Zdrowia. – To się może stać jeszcze pod koniec tego roku albo na samym początku następnego. Później jest już tylko etap masowej produkcji.

NewLink Genetics poinformował również, że przygotowywanych jest jeszcze pięć testów klinicznych – kolejny w USA, w Niemczech, Szwajcarii, w jednym z krajów Afryki  (nieobjętym epidemią) oraz – na życzenie władz – w Kanadzie.

Ambrose poinformowała również, że Kanada już przekazała Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) partię 1000 dawek szczepionki. Szefowie WHO nie wiedzą jednak, co zrobić z niesprawdzonym preparatem.

W pierwszej fazie badań klinicznych sprawdzany jest obecnie jeszcze co najmniej jeden preparat. Został stworzony przez firmę GlaxoSmith-
Kline (GSK) wraz z amerykańskim Narodowym Instytutem Alergii i Chorób Zakaźnych (NIAID). Trafił do ochotników w Wielkiej Brytanii oraz Mali i Gambii. Z danych amerykańskiej CDC wynika, że pierwszym królikiem doświadczalnym jest młody Brytyjczyk. Testy prowadzone przez Uniwersytet Oksfordzki obejmą ok. 60 osób.

Testy będą prowadzone również w USA. W Mali szczepionkę otrzymali trzej pracownicy służby zdrowia. Opiera się ona na adenowirusie wywołującym przeziębienie. U zwierząt wywoływała reakcję układu odpornościowego przeciw wirusowi Ebola.

– To pierwszy, ale ważny, krok w testach klinicznych tej obiecującej szczepionki. Dzięki niej możemy uzyskać sposób na kontrolowanie tej oraz przyszłych epidemii eboli – zapewnia dr Samba Sow, szef programu testów w Mali.

Szczepionka GSK nie zawiera zakaźnego materiału biologicznego – podkreślają naukowcy. Nie ma możliwości, aby wywołała zakażenie i chorobę. Preparat ma w sobie za to wybrane białko charakterystyczne dla wirusa, które ma uruchomić odpowiedź odpornościową człowieka.

Tempo jak nigdy

Kolejne testy kandydatek na szczepionki mają się rozpocząć w ciągu najbliższych tygodni. Na badania czeka m.in. szczepionka przeciw wirusom Ebola i Marburg opracowana przez firmę biofarmaceutyczną Crucell, a także preparat chroniący tylko przed ebolą firmy Profectus Biosciences. Jak informuje CDC, Amerykanie z Thomas Jefferson University pracują nad preparatem bazującym na szczepionce przeciw wściekliźnie.

– Ebola to jeden z najbardziej palących problemów medycznych na świecie. Nasze badania mogą ten problem rozwiązać – mówi dr Albert Reece, wiceprezes ds. medycznych Uniwersytetu Maryland.

Badacze podkreślają tempo prac nad szczepionkami. Zwykle przygotowanie i wstępne przetestowanie preparatu zajmuje od sześciu do 11 miesięcy. Teraz program badań klinicznych uruchomiono w zaledwie dwa miesiące.

O przygotowaniach do uruchomienia nie jednej, lecz aż trzech szczepionek przeciw eboli poinformowała zaś rosyjska minister zdrowia Weronika Skworcowa. Jedna z nich ma być nawet już gotowa do pierwszej fazy testów klinicznych.

Nie wiadomo, na ile te zapewnienia o sukcesach rosyjskiej myśli naukowej są prawdziwe, jednak wiadomo, że Związek Radziecki prowadził prace nad wykorzystaniem wirusa Ebola jako broni biologicznej.

Podczas obecnej epidemii ebola zabiła ponad 4 tys. osób. Ok. 7,5 tys. jest zakażonych.

Eksperymentalne leki, choć dają pewną nadzieję, nie zawsze są skuteczne. Mimo zastosowania takiej terapii zmarł w niemieckim Lipsku 56-letni lekarz pochodzący z Sudanu. Pracował dla ONZ w Liberii i tam zaraził się wirusem.

Piotr Kościelniak

Rzeczpospolita

foto: chto-proishodit.ru