Mamy nowy rekord wszech czasów na nowojorskiej giełdzie. Index S&P 500 osiągnął nienotowany dotąd poziom 1992 pkt! Może to oznaczać, iż Bank Rezerw Federalnych może zakończyć akomodacyjną politykę pieniężną szybciej niż się obecnie oczekuje. Oznaczać to będzie podniesienie stóp procentowych, aczkolwiek wciąż jest to niewiadome i inwestorzy czekają na uspokojenie sytuacji. 

W Stanach Zjednoczonych znacznie wzrosła ilość wniosków o kredyt hipoteczny, notuje się stałą poprawę na rynku pracy. O tym czy indeks  Standard & Poor’s 500 – w skład którego wchodzi 500 firm, głównie amerykańskich o największej kapitalizacji notowanych na New York Stock Exchange i NASDAQ – wciąż będzie szybował w górę zadecydują m.in. prezentacje wyników kwartalnych kolejnych gigantów rynku. Wczoraj po ogłoszeniu wyników Hertza, Targetu i Lowe’s zanotowane kolejne zwyżki. Rośnie także Dow Jones, tu do rekordu też brakuje niewiele, gorzej sobie radzi Nasdaq. Prawdopodobnie część zadowolonych inwestorów w Nowym Jorku gra już pod wydarzenie tego tygodnia, czyli konferencję szefów banków centralnych w Jackson Hole. Na pewno pobicie rekordów giełdy da sygnał do kupna dla dużej części rynku.

Tymczasem jak donosi “New York Post” Goldman Sachs Group Inc. planuje  podnieść pensje młodych bankierów w przyszłym roku o 20 proc. Oznaczać to będzie, że świeżo zatrudnieni analitycy będą zarabiać około 85 tys. dolarów plus dodatkowo bonusy. Zatrudnieni ponad rok będą dostawać oczywiście więcej. Goldman stosuje się do trendów panujących na Wall Street by złagodzić napięcia wśród młodych bankierów ograniczając ich godziny pracy a dając im za to wyższe gołe pensje.

A jak jesteśmy przy pieniądzach to wynik ciekawych badań po raz pierwszy opublikowała rządowa agencja Tax Foundation. Zbadano otóż rzeczywistą siłę nabywczą 100 dolarów we wszystkich stanach USA. Okazało się,że banknot z Benjaminem Franklinem to wielka siła w Danville w Illinois ,gdzie możemy za niego kupić towarów i usług za równowartość $125,74 gdy w takim Honolulu „setka” to już tylko $81,37! Według  analizy oryginalnych danych rządowych, podanych przez Bureau of Economic Analysis w mniej więcej sześciu na siedem obszarach metropolitalnych siła nabywcza $100 jest większa od jego wartości nominalnej. Ma to oczywisty wpływ na politykę migracyjna społeczeństwa, takie ustalenia są ważne przy ustalaniu pomocy federalnej, ten sam zasiłek z pomocy społecznej na Hawajach „na wagę” jest dużo mniejszy od teoretycznie takiego samego w Illinois. Na problem zwróciła już uwagę Sekretarz Handlu Penny Pritzker: – Po raz pierwszy Amerykanie chcą się przenieść lub podjąć pracę w dowolnym miejscu w kraju z powodu różnicy w dochodach przy uwzględnieniu inflacji w poszczególnych stanach i obszarach metropolitalnych, starają się też lepiej zrozumieć, jak ich osobiste dochody mogą mieć wpływ na zmianę pracy lub miejsca zamieszkania – powiedziała w specjalnym oświadczeniu. W sumie rząd federalny przedstawił statystyki dla ponad 380 obszarów metropolitalnych.

Sławomir Sobczak

meritum.us

foto: business.inquirer.net