Ten materiał ukazał się na łamach meritum.us. ponad pięć lat temu, jako że dokładnie 23 marca 2009 roku. Niby odgrzewane kotlety mało smakują, ale gdy rośnie liczba oponentów, którzy uparcie wierzą w ogólnoświatową propagandę strachu – wbrew oczywistym faktom, czyli temperaturze za oknami – warto przypomnieć, co wtedy napisałem. Podług mnie (wcześniej i teraz) globalne ocieplenie to bujda na resorach. Ostateczne wnioski wyciągnijcie Państwo sami.

Globalne ochłodzenie zamiast ocieplenia – oto najnowsza konkluzja naukowców, do jakiej niedawno doszli!  Szok? Niekoniecznie. Mianowicie znaczna część klimatologów i badaczy z pokrewnych dziedzin uważa, że globalne ocieplenie zostało zahamowane lub nawet trend się odwrócił i czeka nas ochłodzenie. Wybitna postać z tej branży, kiedyś zatrudniony przez NASA, Roy Spencer, po analizie danych  z ostatnich pięciu lat skonstatował, iż poziom temperatur w skali globalnej… spada. No i mamy pasztet. Jak zareagują teraz ci i owi zbierający astronomiczne fundusze na badania, a później otrzymujący równie okazałe nagrody za te właśnie badania i różnorakie akcje mające na celu przeciwdziałanie ociepleniu klimatu? Przy okazji wywoływano niesamowitą psychozę strachu, a liderem i prawdziwym guru tegoż ekologicznego ruchu stał się były wiceprezydent USA Al Gore. Teraz wychodzi nam niezbicie, że przerabialiśmy kolejną medialną zawieruchę o nic. Chociaż niezupełnie o nic. Wszak ludzie muszą się nieustannie czegoś obawiać. Dzieci straszy się Baba Jagą, osoby wchodzące w wiek dorosły AIDS i innymi chorobami związanymi z okresem dojrzewania, a potem straszakiem staje się jakiś temat ogólnoświatowy. Kiedyś trzy czwarte globu bało się komunizmu, po drugiej stronie żelaznej kurtyny straszono obywateli bezwzględnym, zgniłym kapitalizmem, z kolei jednych i drugich przerażała kreślona powszechnie wizja III wojny światowej.  Gdy mury pękły i podziały przestały istnieć, a świat stał się globalną wioską potrzebny był nowy “straszak”, niezależny od rządów i jakichkolwiek orientacji politycznych. Do tego idealnie nadawało się zapowiadane nieuchronne ocieplenie klimatu, z wręcz apokaliptycznymi skutkami dla całej planety. Wprawdzie za oknem nijak tegoż ocieplenia nie mogliśmy dostrzec, bo z roku na rok jest jakby nieco zimniej, jakkolwiek naukowcy w jakiś przewrotny sposób potrafili zawsze uzasadnić mijanie się ich teorii z praktyką. No i gdy niespodziewanie – przez nikogo nie zapowiadane – pojawiło się nowe, acz faktyczne zagrożenie w postaci kryzysu finansowego o ociepleniu klimatu wszyscy zapomnieli. A naukowcy teraz dowodzą, iż mieliśmy do czynienia z bujdą na resorach. Z wiadomością niczym z radia Erewań: wprawdzie zagrożenie dotyczy zmian klimatycznych, tyle że nie globalnego ocieplenia, a takiegoż ochłodzenia. No, ale o co kruszyć kopie, w sumie niewielka różnica, nieprawdaż…

Tekst i zdjęcie

Leszek Pieśniakiewicz

meritum.us