27-marca-coffe___pen2

Jakakolwiek, byle duża i mocna? To zły pomysł. Jeśli naprawdę chcemy pozbyć się senności i utrzymać koncentrację na najwyższym poziomie, wypijmy cztery lub pięć niedużych filiżanek dobrej kawy z dobrego ekspresu. A jeśli jesteśmy naprawdę wyczerpani, pomoże… kawowa drzemka – radzi witryna Wirtualna Polska.

1,3,7-trimetyloksantyna – oto prawdziwy sekret kawy. Kofeina potrafi dosłownie postawić nas na nogi, sprzyja skupieniu uwagi na czekającym nas zadaniu, pobudza do myślenia i działania. A przede wszystkim bardzo skutecznie budzi, jeśli tylko potrafimy wykorzystać jej właściwości.

Turbopobudzenie

Badania przeprowadzone na zawodowych kierowcach, którzy z racji wykonywanej pracy muszą przez długi czas utrzymywać wysoki poziom koncentracji, wykazały, że lepiej od samego espresso czy dużego kubka rozpuszczalnej działa filiżanka dość mocnej kawy, po której natychmiast utniemy sobie drzemkę.

Chodzi o tzw. power nap (czyli „turbodrzemkę”), trwającą nie dłużej niż 20 minut. Mimo że w tak krótkim czasie organizm nie zapadnie w głębokie fazy snu, i tak poczujemy się lepiej. Turbodrzemka poprawi nastrój, zmniejszy senność, za to podniesie sprawność motoryczną, czujność, szybkość reakcji oraz zdolność koncentracji.

Dodatkowo, a może przede wszystkim, gdy tylko obudzimy się z drzemki, zacznie działać kofeina zawarta w wypitej kawie. Wspólne pobudzające działanie obu tych czynników umożliwi nam efektywne funkcjonowanie nawet wtedy, gdy już ledwie trzymaliśmy się na nogach.

Tak jak jedzenie

Uważajmy jednak, by nie przesadzić z korzystaniem z pożytecznych właściwości kawy. Specjaliści ostrzegają, że dzienna dawka kofeiny nie powinna przekroczyć 500 mg. Dla porównania: espresso zawiera 60 mg tego alkaloidu, a filiżanka klasycznej kawy (zależnie od odmiany) od 70 do 150 mg.

Na szczęście nie trzeba się obawiać, że tak wyznaczona norma to za mało. Zamiast wypijać trzy duże kubki, zdecydujmy się po prostu na cztery do pięciu niewielkich filiżanek, wypitych w odstępie półtorej do dwóch godzin. Działają znacznie lepiej i w rezultacie pozwalają na bardziej wydajne funkcjonowanie (podobnie jak w przypadku małych posiłków jedzonych częściej).

Dzieje się tak, ponieważ tempo przyswajania kofeiny jest w niewielkim stopniu zależne od dawki. Pierwsze efekty odczuwalne są po mniej więcej 30 minutach, kulminacja następuje po godzinie od konsumpcji, a podwyższony poziom tej substancji we krwi utrzymuje się około czterech godzin.

Pomijając sprawy zdrowotne, taka często stosowana kawowa przerwa to również okazja, by dać sobie – a konkretnie oczom oraz mózgowi – chwilę odpoczynku od pracy, a tym samym wzrost produktywności.

mb

wp.pl