Ogromne spadki na Wall Street

Wtorkowa sesja na Wall Street przyniosła 3 proc. wyprzedaż cen akcji, a S&P 500 spadł do tegorocznych minimów w okolicach 4100 pkt. Technologiczny Nasdaq nawet osunął się o blisko 4 proc. To po mieszanych wynikach spółek, co w połączeniu z oczekiwanym silnym zacieśnieniem polityki monetarnej rodzi pytania o perspektywy dla rynków. Pierwsze godziny środowego handlu przynoszą jednak uspokojenie sytuacji i odbicie notowań kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy. Rozczarował wynikami wczoraj Alphabet. Inwestorzy i tak stronią od ryzykownych aktywów ze względu za zbliżające się szybsze zacieśnianie polityki przez Fed czy lockdown w Chinach. Pozytywnie rezultatami działalności zaskoczył natomiast Microsoft.

Inwestorzy pozbywali się we wtorek akcji na amerykańskich rynkach. Podaż dominowała przez całą sesję i indeksy kończyły ją w pobliżu dziennych minimów. Niechęć do korzystania z przeceny wynikała z niepewności związanej z publikacją w tym tygodniu raportów kwartalnych największych spółek, które mogą wpłynąć na nastroje na całym rynku. W ubiegłym tygodniu Netflix zapłacił za rozczarowanie inwestorów ponad 40 proc. spadkiem wartości. W kolejnych dniach przedstawią raporty finansowe m.in. Apple, Amazon.com i Meta, właściciel Facebooka. Inwestorzy pamiętają także, że to już w przyszłym tygodniu odbędzie się posiedzenie, na którym bank centralny zacznie agresywnie podwyższać stopy w celu obniżenia inflacji. We wtorek Deutsche Bank ogłosił, że według jego ekonomistów aby osiągnąć ten cel Fed będzie musiał podwyższyć główną stopę do 5-6 proc. co spowoduje głęboką recesję amerykańskiej gospodarki w przyszłym roku. Awersja do ryzyka, widoczna podczas wtorkowej sesji, sprzyjała dalszemu umocnieniu dolara, spadkowi rentowności obligacji i wzrostowi ceny złota. Indeks spółek „value” stracił we wtorek prawie 2 proc., a wzrostowych spadał o 3,7 proc.