Rosyjska kolej pierwszą ofiarą sankcji

Koleje Rosyjskie (RŻD) uznano za technicznie niewypłacalne. Powodem takiej decyzji był brak spłaty odsetek od obligacji. Jest to pierwszy przypadek uznania za niewypłacalną rosyjskiej firmy od rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę. Komitet ds. Ustaleń ws. Kredytowych Instrumentów Pochodnych (CDDC) uznał, że Koleje Rosyjskie są technicznie niewypłacalne. 14 marca RŻD miały wypłacić odsetki od obligacji denominowanych we franku szwajcarskim i terminie zapadalności w 2026 r. Według informacji Reutersa chodzi o emisję wartą 250 mln franków (ok. 268 mln dolarów). UBS będący agentem płatniczym nie otrzymał płatności również w ciągu okresu karencji. Powodem braku spłaty są międzynarodowe sankcje i odcięcie wielu podmiotów od międzynarodowych rynków finansowych. Szczególnie utrudnione są płatności w walutach obcych.

Po decyzji CDDC uruchomione zostaną  polisy chroniące wierzycieli przed bankructwem firmy – nie dostaną oni jednak pełnej sumy. Wierzyciele nie zażądali jeszcze od rosyjskich kolei państwowych wykupu całości obligacji. CDDC to organizacja, w której skład wchodzą uczestnicy rynku instrumentów pochodowych. Za uznaniem przewoźnika kolejowego za niewypłacalnego głosowały takie podmioty jak m.in. Bank of America, Goldman Sachs, JP Morgan Chase.

Koleje Rosyjskie to operator rosyjskiej sieci kolejowej i zarazem jedno z największych przedsiębiorstw transportowych na świecie. Odpowiada za około 80 proc. przewozów kolejowych w Rosji. Jedynym akcjonariuszem przedsiębiorstwa jest Federacja Rosyjska. Niedługo po decyzji o uznaniu Rosyjskich Kolei na niewypłacalne do CDDC wpłynął wniosek o sprawdzenie, czy podobne ryzyko istnieje w przypadku rosyjskich obligacji rządowych. Według rynku ryzyko niewypłacalności Rosji jest wysokie. W ubiegłym tygodniu CDS-y (przy ograniczonej płynności na tych poziomach) wykazały 99 proc. prawdopodobieństwa niespłacenia rosyjskiego długu zewnętrznego w ciągu 12 miesięcy, obecnie ryzyko jest nieco mniejsze i szacuje się je na 88 proc. szans.

 

Musk pozwany

W kolejnych dniach po głośnym kupieniu sporej ilości akcji Twittera przez CEO Tesli, Elona Muska, jeden z udziałowców Twittera pozwał go twierdząc, że on i inni inwestorzy ponieśli straty finansowe z powodu opóźnienia miliardera w ujawnieniu swoich udziałów w firmie społecznościowej. Czy rzeczywiście pozew ma uzasadnienie rozstrzygnie sąd w Południowym Dystrykcie Nowego Jorku. W pozwie złożonym przez Marca Bain Rasella w Południowym Dystrykcie Nowego Jorku, widnieje, iż “Musk złożył materialnie fałszywe i wprowadzające w błąd oświadczenia i zaniechania, nie ujawniając inwestorom swoich zamiarów” (swojego udziału w wysokości 9,2 proc. w spółce Twitter) w odpowiednim czasie, co stanowi naruszenie przepisów Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC).

Pozywający twierdzi przy tym, że poniósł straty, sprzedając akcje Twittera po “sztucznie zaniżonych cenach” po tym, jak Musk kupił jego akcje, ale przed ich publicznym ujawnieniem. Pozew twierdzi, że opóźniając ujawnienie informacji, Musk mógł kupić więcej akcji Twittera po znacznie niższych cenach. W ten sposób pozywający, Marc Rasella ubiega się o status pozwu zbiorowego w imieniu inwestorów Twittera, którzy sprzedali swoje akcje między 24 marca a 4 kwietnia. Przypomnijmy, że wiadomość o udziale Muska spowodowała, że akcje Twittera poszybowały w górę o rekordowe 27 proc. właśnie 4 kwietnia. Jednak w ciągu ostatnich pięciu dni akcje Twittera ponownie spadły o około 13 proc. do poziomu 44,50 dolarów za akcję.

 

Czarne złoto powyżej 100 dolarów

Cena ropy naftowej WTI powróciła powyżej poziomu 100 dol. w środowym porannym handlu. Negocjacje pokojowe między Rosją a Ukrainą ponownie znalazły się w ślepym zaułku, a Chiny zmagają się z nasileniem pandemii. Cena ropy Brent w środę rano wzrasta o 0,2 proc. do 105 dol. za baryłkę, po tym gdy we wtorek podrożała o 5,5 proc. Łącznie od początku roku kontrakty na surowiec zyskały blisko 35 proc. Niepokoje związane z konfliktem na Ukrainie nie słabną. We wtorek prezydent Rosji Władimir Putin określił trwające negocjacje pokojowe jako “sytuację bez wyjścia”, a prezydent USA Joe Biden stwierdził, że inwazja na Ukrainę jest równoznaczna z ludobójstwem. Ukraina spodziewa się zmasowanej ofensywy rosyjskiej na wschodzie kraju.

Sekretarz generalny OPEC, Mohammad Barkindo, powiedział, że OPEC nie będzie w stanie zastąpić potencjalnej utraty podaży ponad 7 mln baryłek rosyjskiej ropy dziennie. Powtórzył on komentarze ze spotkania OPEC+, że obecna ekstremalna zmienność jest spowodowana “czynnikami niefundamentalnymi”, co sugeruje, że grupa raczej nie zmieni kursu w odniesieniu do miesięcznego zwiększania produkcji o 400 tys. baryłek dziennie. OPEC obniżył we wtorek swoją prognozę wzrostu światowego popytu na ropę naftową na 2022 r., powołując się na wpływ inwazji Rosji na Ukrainę, rosnącą inflację w związku ze wzrostem cen ropy naftowej oraz nasilenie pandemii w Chinach. OPEC oczekuje obecnie, że globalny popyt wzrośnie o 3,67 mln bpd w 2022 roku, co oznacza spadek o 480 tys. bpd w stosunku do poprzedniej prognozy.

Import ropy naftowej przez Chiny spadł o 14 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim, ponieważ surowe restrykcje związane z COVID uderzyły w popyt u największego importera ropy naftowej na świecie. Japonia odnotowała największy miesięczny spadek zamówień na maszyny od prawie dwóch lat, spowodowany gwałtownym spadkiem popytu ze strony firm IT i innych firm usługowych. Jak podał Reuters, szef unijnej dyplomacji Josep Borrell powiedział, że wielu europejskich ministrów poparło sankcje, ale kilku stwierdziło, że taki zakaz stanowiłby “asymetryczny szok”. Podobno dodał również, że nadal nic nie jest wykluczone, w tym embargo na ropę i gaz.