W pojedynkę załatwił koreańskich komunistów

Mieszkaniec USA, który na co dzień zajmuje się hakowaniem, mocno zirytował się, gdy okazało się, że ktoś odpłacił mu tym samym. Jego irytacja wzrosła tym bardziej, gdy okazało się, że za atak odpowiadają koledzy po fachu z Korei Północnej. Wtedy haker znany pod pseudonimem P4x postanowił się zemścić. W końcu wiadomo, skąd wzięły się dziwne problemy z dostępem do sieci Korei Północnej. Internet w niemal całej Korei Północnej wyłączył jeden haker z USA. Zrobił to w spodniach od piżamy, jedząc chipsy, w trakcie oglądania “Obcego”. Posługujący się pseudonimem P4x mężczyzna wyjaśnił dziennikarzom portalu, że był jedną z ofiar ataku cybernetycznego, jaki w zeszłym roku północnokoreańscy agenci wymierzyli w zachodnich ekspertów ds. cyberbezpieczeństwa. Wkurzył się i postanowił się zemścić. Jak tłumaczy, mocno zaniepokoiło go to, że uderza w niego całe państwo. Mimo że udało mu się zablokować atak i nie stracił żadnych danych, natychmiast podjął działania. Dodatkowym motorem był brak wyraźnej reakcji ze strony rządu USA. – To było coś, co należało zrobić – tłumaczy. – Jeśli nie pokażemy im, że my też mamy zęby, to w przyszłości takie wydarzenia będą się powtarzać – dodał.

P4x twierdzi, że znalazł w systemach północnokoreańskich wiele niezałatanych luk, które umożliwiły mu samodzielne przeprowadzanie ataków typu DDOS. Haker odmówił jednak publicznego ujawnienia tych luk, bo – jak twierdzi – pomogłoby rządowi Korei Północnej w obronie przed jego działaniami. Amerykański haker pokazał dziennikarzom “Wired” zrzuty ekranu, które mają wskazywać na jego odpowiedzialność za atak na północnokoreańskie serwery. P4x prowadzi równocześnie kampanię mającą na celu rekrutację “aktywistów” do projektu działającego w tzn. dark webie. Projekt ten nosi nazwę FUNK, co jest skrótem od f**k Koreę Północną.

 

A może w kosmiczną podróż?

Jeśli masz wolne 450 tys. dolarów, możesz polecieć w kosmos z firmą Richarda Bransona. Kosmiczne biuro podróży spod szyldu Virgin Galactic zamierza sprzedać do końca roku 1000 biletów. Jak poinformował portal digitaltrends.com, sprzedaż biletów na loty na orbitę okołoziemską ruszyła w środę 16 lutego. Zainteresowani lotem muszą najpierw zarejestrować się na stronie Virgin Galactic i wnieść opłatę rezerwacyjną w wysokości jednej trzeciej ceny końcowej. Resztę przeleją na konto Virgin przed samym lotem. Co otrzymają w zamian? W cenie jest 90-minutowy przelot, w trakcie którego pasażerowie sprawdzą, jak to jest znaleźć się w stanie nieważkości, po czym wrócą Ziemię. Oczywiście najważniejszy w tym wszystkim jest niesamowity widok naszej planety z przestrzeni kosmicznej. Spółka nie podała jeszcze konkretnej daty pierwszego, turystycznego lotu w kosmos. Virgin Galactic planuje jednak sprzedaż tysiąca biletów do końca roku.

W lipcu 2021 roku Richard Branson właściciel Virgin Galactic odbył udany lot na granicę kosmosu. Jego statek kosmiczny VSS Unity wzniósł się na wysokość 86 km nad pustynię w amerykańskim stanie Nowy Meksyk. Podczas lotu miliarder spędził około czterech minut w stanie nieważkości. Za sterami VSS Unity zasiedli wówczas Dave Mackay oraz Mike Masuci, którzy pojazd pilotowali już w czasie wcześniejszych lotów testowych. Pod ich opieką znajdzie się Branson oraz troje pracowników Virgin Galactic: główna instruktorka astronautów Beth Moses (która w kosmosie była już wcześniej), główny inżynier operacyjny Colin Bennett oraz wiceprezeska ds. rządowych i badań Sirisha Bandla.

rynku wirtualnych walut

Legendarny inwestor i miliarder Charlie Munger oświadczył, że kryptowaluty są jak „choroba weneryczna”, informuje Bloomberg. Munger od dawna wypowiada się przeciwko kryptowalutom. W przeszłości określił bitcoina mianem „narkotyku handlowanego przez ludzi z demencją”.  Prawa ręka Warrena Buffetta Charlie Munger twierdzi, że kryptowaluty powinny zostać zbanowane. Otwarcie przyznał on, iż czuje się “dumny” z tego, że nigdy nie inwestował w kryptowaluty. 98-letni miliarder od dawna jest krytykiem bitcoina. Już jakiś czas temu nazwał on go nawet “trutką na szczury”. Podczas odbywającego się w środę, dorocznego spotkania Daily Journal Corp dodał, iż podziwia Chiny za zbanowanie kryptowalut. Munger nie musiał zbyt długo czekać na odpowiedź jednego z największych entuzjastów kryptowalut, tj. Elona Muska. Miliarder przypomniał wiceprzewodniczącemu Berkshire Hathaway, jak ten jakiś czas temu zachowywał się lekceważąco w stosunku do Tesli wskazują, że spółka upadnie.

Prezydent Salwadoru Nayib Bukele nerwowo zareagował na wiadomość, że grupa amerykańskich senatorów chce dochodzenia mającego zbadać ryzyko wynikające z przyjęcia przez jego kraj bitcoina jako legalnego środka płatniczego, donosi Bloomberg. – Macie zerową jurysdykcję w suwerennym i niepodległym kraju – zwrócił się Bukele do amerykańskich senatorów na Twitterze. – Nie jesteśmy waszą kolonią ani waszym podwórkiem. Trzymajcie się z daleka od naszych wewnętrznych spraw – dodał.

Decyzja indyjskiego rządu o nałożeniu 30-procentowego podatku od zysków z kryptowalut nieoczekiwanie wpłynęła na wzrost popularności tej formy inwestowania. Najbardziej znane giełdy donoszą o coraz większej liczbie użytkowników w tym kraju – informuje Bloomberg. Należąca do Binance WazirX, największa indyjska giełda kryptowalut, odnotowała wzrost dziennych rejestracji o prawie 30 proc. od 1 lutego, gdy rząd poinformował o wprowadzeniu nowego podatku. Konkurencyjna platforma, CoinSwitch, twierdzi, że liczba użytkowników wzrosła o 35 proc.