Wojna Zuckerberga z Europą

Przyjdzie nam wykasować Facebooka i Instagrama z komputerów i smartfonów? Zgodnie z doniesieniami londyńskiej gazety “City A.M“, Meta nie będzie w stanie oferować “najważniejszych produktów i usług” na terenie UE, jeśli nie będzie miała możliwości przesyłania, przechowywania i przetwarzania danych swoich europejskich użytkowników na serwerach w USA. To jest jeden z głównych wniosków, jakie można wysnuć z raportu przygotowanego przez koncern dla Amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych. Nic więc dziwnego, że kluczowe dla Mety są regulacje dotyczące transferu danych za pomocą tzw. Tarczy Prywatności (“Privacy Shield”) i innych umów modelowych, których używa. “Tarcza prywatności” została unieważniona przez Trybunał Sprawiedliwości UE w 2020 roku z powodu naruszeń ochrony danych, a umowy modelowe są w części niezgodne z rozporządzeniem RODO (co potwierdza m.in. irlandzka Komisja Ochrony Danych). Szach i prawie mat. Już od roku trwają rozmowy między USA a Unią, by wypracować wspólne regulacje. W praktyce nic jeszcze nie ustalono.

Meta chciałaby, by europejskie dane wciąż były przechowywane i przetwarzane na serwerach za oceanem, tak jak robiła to dotychczas. “Brak bezpiecznych i legalnych międzynarodowych transferów danych zaszkodzi gospodarce i utrudni rozwój firm opartych na danych w UE” – można przeczytać w oświadczeniu Nicka Clegga, wiceprezesa Meta ds. globalnych i komunikacji. Następnie roztoczył pesymistyczną wizję przyszłości, w które “mały start-up technologiczny z Niemiec nie będzie w stanie korzystać z usług dostawcy w chmurze z siedzbią w USA, hiszpańska firma zajmująca się rozwojem produktów nie byłaby w stanie prowadzić działalności w wielu strefach czasowych, a francuski detalista nie będzie w stanie utrzymać call center w Maroku”. Swoje pismo zakończył apelem do dysydentów, pracujących nad długoterminowym rozwiązaniem, do przyjęcia “proporcjonalnego i pragmatycznego podejścia w celu zminimalizowania zakłóceń dla wielu tysięcy firm, które podobnie jak Facebook polegają na tych mechanizmach w dobrej wierze, przesyłając dane w bezpieczny sposób”. UE powinna podjąć decyzję do połowy 2022 roku. Jeśli potwierdzi się, że praktyki stosowane przez Meta nie są zgodne z unijnym prawem, Facebook, Instagram i WhatsUp zostaną zablokowane.

 

Australia się otwiera, Wizz Air w kłopotach

Australia po raz pierwszy od początku pandemii otworzy swoje granice dla zaszczepionych turystów. Nastąpi to 21 lutego. Australia podczas pandemii koronawirusa wprowadzała jedne z najbardziej rygorystycznych obostrzeń na świecie. W marcu 2020 roku rząd zamknął granice dla przeważającej większości podróżnych z zagranicy. Niektórzy studenci i wykwalifikowani imigranci mogli wrócić do kraju dopiero w grudniu ubiegłego roku. 21 lutego możliwość wjazdu na terytorium Australii otrzymają turyści, którzy są w pełni zaszczepieni przeciwko koronawirusowi i posiadają certyfikaty. Premier Scott Morrison powiedział w poniedziałek, że osoby, które nie przyjęły zastrzyku ze względu na przeciwwskazania medyczne, będą mogły ubiegać się o zgodę na przekroczenie granicy, jednak z obowiązkiem odbycia kwarantanny w hotelu. W Australii osoby w pełni zaszczepione przeciwko COVID-19 stanowią prawie 80 proc. populacji.

Wyceniany na 23 mld dolarów duński fundusz emerytalny AkademikerPension poinformował w poniedziałek, że sprzedaje swoje udziały w taniej linii lotniczej Wizz Air w związku z domniemanym naruszaniem przez przewoźnika praw pracowniczych, pisze Reuters. AkademikerPension był jednym z 14 inwestorów, którzy w grudniu ub.r. wezwali linie Wizz Air do umożliwienia pracownikom tworzenia związków zawodowych. Fundusz stwierdził w poniedziałek, że jego rozmowy z zarządem przewoźnika nie przyniosły pożądanych skutków i zamierza wycofać się z inwestycji. Jego udziały są warte ponad 3 mln USD, a całkowita kapitalizacja rynkowa taniej linii sięga 6 mld dolarów. Wizz Air nie zgadza się z zarzutami formułowanymi przez AkademikerPension. “Bardzo poważnie traktujemy współpracę ze swoimi pracownikami i jesteśmy przekonani, że nasze struktury i procesy, które zostały wprowadzone w celu wspierania otwartego i przejrzystego dialogu, działają wyjątkowo dobrze” – stwierdził przewoźnik w oświadczeniu. Linie lotnicze dodały, że w najbliższym czasie planują zwiększyć zatrudnienie o 1000 nowych osób, a pensje wzrosną do poziomów sprzed pandemii, gdy tylko ożywienie w turystyce przybierze na sile.