Europejskie limity zadłużenia zniesione?

W wyniku kryzysu pandemicznego, aby kraje członkowskie Unii Europejskiej mogły uporać się z recesją, został zniesiony limit zadłużenia w UE wynoszący 60 proc. PKB. Rządy nie musiały także przestrzegać reguł fiskalnych dotyczących deficytu budżetowego. W tym przypadku limit wynosi 3 proc. PKB. Jednak od 2023 roku reguły fiskalne mają ponownie zacząć obowiązywać. Większość państw tego nie chce. Dojdzie do reformy? Pakt Stabilności i Wzrostu jest dokumentem unijnym uzgodnionym przez kraje członkowskie w 1997 roku w Amsterdamie. Celem Paktu jest osiągnięcie stabilnych i sprawnych finansów publicznych, które zapewniają silny i trwały wzrost gospodarczy oraz stabilne ceny. Aby osiągnąć powyższe cele, kraje UE zobowiązane są do przestrzegania reguł fiskalnych: dług publiczny w stosunku do PKB nie może przekroczyć 60 proc. oraz deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych nie powinien przekraczać 3 proc. PKB. Każdy kraj członkowski zobowiązany jest do przestrzegania reguł fiskalnych, które są nadzorowane przez Komisję Europejską na podstawie corocznych sprawozdań finansowych przesyłanych przez państwa UE. W przypadku niedostosowania się do limitów zadłużenia oraz deficytu KE może nałożyć sankcje. Oczywiście są kraje zdecydowanie przekraczające owe limity (w szczególności Europa Południowa). Do takiej sytuacji doszło w szczególności w czasie kryzysu zadłużeniowego w strefie euro po kryzysie finansowym. Wówczas doszło do reformy Paktu Stabilności i Wzrostu, zgodnie z która kraje Europy Południowej podlegały polityce oszczędnościowej. Zobowiązane zostały do redukcji średniorocznego tempa zadłużenia w stosunku do PKB o co najmniej 1/20 wartości, o jaką poziom długu przekracza 60 proc.

W wyniku kryzysu pandemicznego kraje UE, aby zainicjować środki fiskalne, zaczęły się silnie zadłużać. Wobec tego powyższe reguły do 2023 roku zostały zniesione. Jak się okazuje, wiele członków unijnych wykazuje chęć, aby Pakt Stabilności i Wzrostu zreformować i znieść reguły fiskalne. Bruno Le Maire minister gospodarki i finansów Francji oraz prowadzący negocjacje w tej sprawie na szczeblu UE uważa, że limit zadłużenia jest przestarzały. Obecnie na straży przestrzegania dotychczasowych reguł fiskalnych od 2023 roku w UE stoją Austria, Holandia, Dania, Szwecja oraz Czechy. Rządy tych krajów są zdania, że należy jak najszybciej powrócić do surowych reguł fiskalnych. Wydaje się jednak, że dojdzie do kompromisu. Najprawdopodobniej Pakt Stabilności i Wzrostu zostanie zreformowany, w taki sposób, aby nie było obowiązku powrotu do ścisłych limitów zadłużenia oraz deficytu od 2023 roku.  Z pewnością wiele będzie zależeć od pozycji Niemiec w tej sprawie. Początkowo wydawało się, że niemiecki minister finansów Christian Lindner o poglądach liberalnych będzie za sztywną polityką oszczędnościową. Jak się okazuje, prawdopodobnie Niemcy pójdą na kompromis. Wiele wskazuje więc na to, że do reformy dojdzie. Nie można mówić o rewolucji, jednak będzie to istotna zmiana na szczeblu unijnym.

 

Spółą posiadającą najwięcej bitcoinów jest …

Co najmniej 26 spółek notowanych na giełdzie posiada bitcoiny, ale tylko jedna posiada ponad połowę wszystkich kryptowalut w bilansach firm. Nie jest to Tesla, producent samochodów elektrycznych, który akceptuje bitcoiny jako płatność i jest prowadzony przez dyrektora generalnego Elona Muska, który promuje kryptowaluty tak agresywnie, że jego tweety są przedmiotem dochodzenia Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Nie jest to również Square – firma świadcząca usługi finansowe prowadzona przez byłego dyrektora generalnego Twittera Jacka Dorsey’a, który w swoim bio na tym portalu zamieścił jedynie hasztag: #bitcoin. Według bazy danych firmy CoinGecko zajmującej się analizą kryptowalut, największym korporacyjnym posiadaczem bitcoinów jest producent oprogramowania MicroStrategy z siedzibą w amerykańskiej Wirginii. Firma o wartości 3,6 miliarda dolarów posiada 121 044 bitcoinów, czyli około 2,5 razy więcej niż Tesla. Bitcoiny MicroStrategy są obecnie warte około 4,4 miliarda dolarów, co stanowi około 25 proc. więcej niż kapitalizacja rynkowa firmy – podaje portal Quartz.

MicroStrategy kupiła swoją pierwszą transzę bitcoinów w sierpniu 2020 roku, obawiając się, że dolar amerykański straci na wartości z powodu pandemii, finansowych środków stymulacyjnych ze strony rządów na całym świecie i globalnej niepewności politycznej. Od tamtej pory MicroStrategy wydała na bitcoina ponad 3,5 miliarda dolarów, a jej inwestycja jak dotąd się opłaciła. Pomimo niedawnego spadku cen kryptowalut, rezerwa bitcoinów MicroStrategy jest warta o prawie 850 milionów dolarów więcej niż to, co firma zapłaciła (stan na 27 stycznia). Firma zobowiązała się do dalszego kupowania bitcoinów w czasie kryzysu, w wyniku którego kryptowaluta straciła 46 proc. swojej wartości.