Funt rośnie, podobnie waluty Norwegii i Kanady

Czwartek przynosi korektę podbicia dolara w środowy wieczór, którą była wywołana informacją o stwierdzeniu pierwszego przypadku Omikron w USA (turysta, który powrócił z USA  był w pełni zaszczepiony). Indeksy na Wall Street zaliczyły mocny spadek, gdyż rynki boją się, że władze będą rozważać przywracanie obostrzeń – chociaż dr. Fauci powtórzył, że takich planów nie ma. Azja nie podzieliła pesymizmu Amerykanów, chociaż nowy wariant COVID pojawił się też w Korei Południowej.  W efekcie lekkie odreagowanie widać także w Europie. Co dalej? Wczoraj z USA napłynęły nieco słabsze szacunki ADP za listopad, oraz lepszy odczyt ISM dla przemysłu. Dane są mieszane, ale z lekko pozytywną nutą, choć wiele będzie zależeć od tego na ile rzeczywiste odczyty Departamentu Pracy, które poznamy w piątek, okażą się satysfakcjonujące. Uwagę przyciągnęła wypowiedź “jastrzębiej” Loretty Mester z USA, której zdaniem przyspieszenie taperingu może otwierać drogę rychłej podwyżki stóp, choć dodała, że decydenci potrzebują więcej informacji na temat potencjalnego wpływu wariantu Omikron. Z kolei wiceprezes FED, John Williams dodał, że decydenci będą musieli teraz podjąć niełatwą decyzję ważąc ryzyka pomiędzy inflacją, a niepewnością, którą może nieść ze sobą nowa fala COVID.

W grupie najsilniejszych walut są dzisiaj przedstawiciele emerging markets (rand, peso, lira), chociaż wahania tureckiej waluty przyprawiają o ból głowy (rynek boi się jednak kolejnej interwencji banku centralnego, chociaż doniesienia o wymianie ministra finansów przez prezydenta Erdogana, budzą niepokój). W przestrzeni G-10 odreagowują dolar kanadyjski, korona norweska, oraz funt. Dużo jednak w tym przypadkowości i zmienności (w przypadku walut surowcowych wpływ ma też ropa). Funt wprawdzie dzisiaj odbija, ale znów pojawia się zbyt dużo politycznych wątków – według doniesień amerykańska administracja miała opóźnić proces znoszenia taryf na brytyjską stal w obawie o niejasne perspektywy negocjacji Londynu z Brukselą w temacie protokołu irlandzkiego i groźby użycia Art. 16. To może sugerować, że to ryzyko politycznej niestabilności jest traktowane przez niektórych bardziej poważnie (nie jako taktyczny blef Borisa Johnsona). Uwagę zwraca dzisiaj też dolar nowozelandzki, którego wsparły słowa głównego ekonomisty RBNZ.

Jego zdaniem Omikron może nie mieć aż tak dużego wpływu na politykę monetarną, tonując wcześniejsze obawy swojego szefa, Adriana Orra. W grupie najsłabszych walut są dzisiaj jen i frank, niemniej jest to techniczna korekta umocnienia z wczorajszego wieczora.  Skoro jeden przypadek Omikron w USA potrafi natychmiast wywrócić sentyment na Wall Street, to pokazuje tylko jak duża nerwowość utrzymuje się na rynkach. Niemniej nie widać chęci do nadmiernej wyprzedaży, co zawdzięczamy wyważonemu podejściu ze strony decydentów. Dzisiaj po południu mamy zaplanowanych kilka wystąpień członków FED – warto będzie je śledzić, gdyż niedługo zacznie się cisza medialna przed posiedzeniem Rezerwy 14-15 grudnia. Kluczowe mogą okazać się jednak jutrzejsze dane Departamentu Pracy.

 

Ether nową gwiazda rynku kryptowalut

Druga najcenniejsza kryptowaluta na świecie, ether, osiągnęła rekordowe ceny przed aktualizacją swojej platformy bazowej – ethereum. Ether jest obecnie wart w sumie nieco mniej niż 500 miliardów dolarów. To wciąż mniej niż połowa wartości największej kryptowaluty: bitcoina. Aktualizacja platformy ma być krokiem w kierunku znacznie bardziej ekologicznej i szybszej wersji obecnego systemu. Czy to sprawi, że ethereum stanie się dominującą platformą w Internecie i uczyni ether kryptowalutą numer jeden? Daniel Broby, ekspert ds. regulacji finansów i innowacji na Uniwersytecie Strathclyde, na łamach serwisu The Conversation pisze o tym, że ważne jest, by zrozumieć różnicę między bitcoinem a ethereum. Bitcoin to system pozwalający ludziom na przesyłanie wartości między sobą bez potrzeby korzystania z banków. Jest on zbudowany na technologii blockchain – „ksiąg rachunkowych online”, których transakcje są sprawdzane i rejestrowane przez zdecentralizowaną sieć komputerów znanych jako walidatory. Ów walidatorzy są motywowani do swojej pracy poprzez otrzymywanie nowo wybitych bitcoinów jako nagrody – „wydobycie” czy też „wykopanie”. Aby uczynić to bardziej atrakcyjnym, bitcoin jest stosunkowo rzadki: istnieje tylko około 18 milionów krypto-monet, a protokół jest taki, że nigdy nie może być ich więcej niż 21 milionów.

Ether działa w podobny sposób jak bitcoin, ale ethereum już nie. Jest to ogólnoświatowa platforma oprogramowania bez hosta, na której deweloperzy budują tysiące aplikacji opartych na blockchainie. Oznacza to, że te aplikacje mogą działać bez kontroli ze strony firmy, to np. giełdy kryptowalutowe, systemy ubezpieczeniowe i nowe rodzaje gier.

Przejście do ethereum 2.0 było powolne i najeżone problemami technicznymi. Przez ostatnie kilka miesięcy nowy blockchain proof-of-stake działał w formacie testowym równolegle z istniejącym systemem, pozwalając programistom przygotować go do fuzji w 2022 roku. Nadchodząca aktualizacja jest w zasadzie rozgrzewką przed tą fuzją. Znana jako Altair, wprowadza liczne zmiany techniczne, które mają na celu utrzymanie uczciwości walidatorów i uczynienie systemu bardziej zdecentralizowanym. Z pewnością cena etheru była silna przed aktualizacją Altair. Niedawny wzrost bitcoina do rekordów wszech czasów pomaga podnieść cały rynek kryptowalut. Bitcoinowcy będą nadal twierdzić, że ich protokół jest bardziej zdecentralizowany niż proof of stake. Bitcoin jest nadal kryptowalutą, którą najchętniej wybierają inwestorzy. Biorąc pod uwagę zielone ambicje ethereum 2.0 i fakt, że może obsługiwać więcej transakcji, może się okazać, że hegemonia bitcoina chyli się ku upadkowi. Rynek jest szalenie dynamiczny, a zmiany w cenach energii mogą zaważyć na przyszłości kryptowalut.