Indeksy giełdowe spadają, akcje Apple’a rosną

Cena akcji Apple Inc. wzrosła o ponad 3 proc. we wtorkowej sesji, gdy na amerykańskim rynku przeważały spadki, a główne indeksy świeciły się na czerwono. Powodem jest zapewne to, jak spółka radzi sobie z łańcuchami dostaw i jak solidny jest popyt na urządzenia produkowane przez technologicznego giganta. Akcje Apple Inc. podrożały we wtorek o 3,16 proc. dzięki czemu ich cena osiągnęła nowe maksima wszechczasów na poziomie 165,30 dol. Łącznie w listopadzie kurs akcji Apple Inc. zyskał niemal 7 proc., a od początku roku 24,6 proc.. Zwyżka robi jeszcze większe wrażenie, gdy dołoży się do niej jeszcze 80 proc. z 2020 roku.

Gdy kurs akcji Apple Inc. wzrósł we wtorek o ponad 3 proc., indeks Nasdaq Composite opadł o 1,55 proc.a S&P 500 o 1,9 proc. Powodem, dla którego akcje producenta iPhone’ów i Macbooków drożały, gdy na amerykańskim rynku panowała czerwień, są zapewne informacje o zanikających problemach z łańcuchami dostaw oraz sygnały świadczące o dużym zainteresowaniu klientów produktami spółki. Chodzi przede wszystkim o obserwowany silny popyt na nową linię iPhone’ów 13 w Chinach. Nowe dane z Chińskiej Akademii Informacji i Komunikacji (ang. CAICT, China Academy of Information and Communications Technology) wskazują na wzrost sprzedaży smartfonów o 57 proc. w październiku względem poprzedniego miesiąca. Fantastycznie wygląda wzrost sprzedaży w przypadku Apple wynoszący aż 820 proc. w październiku względem września. To o 85 proc. więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Jak stwierdził analityk Wedbush, Dan Ives, jego zdaniem problemy łańcuchami dostaw w przypadku Apple ulegają już zanikowi, a popyt na produkty Apple w okresie Święta Dziękczynienia w Stanach Zjednoczonych był solidny. – Inwestorzy postrzegają akcje Apple jako bezpieczną przystań podczas obecnych zawirowań rynkowych. – podkreślił Ives. W wypowiedzi dla Barron’s, jeden z traderów dużych firm inwestycyjnych, który chciał pozostać anonimowy stwierdził, że obecnie na rynku panuje “euforia” związana z dostrzeżonym wysokim popytem na produkty Apple w ostatni weekend. Jednocześnie, czas oczekiwania na gotowe urządzenia miał spaść w przypadku wielu modeli iPhone’ów w wielu krajach i rynkach. – Dostrzegana jest ucieczka w kierunku jakości i firm, co do których wiadomo, że przetrwają burzę, nie zbankrutują i nie będą miały problemów finansowych. – zauważyła z kolei Laura Martin, analityk Needham.

Rynki w ogniu po wystąpieniu Powella

We wtorek na amerykańskim parkiecie widać było presje wyprzedaży, po tym, jak przewodniczący Rezerwy Federalnej Jerome Powell powiedział, że spodziewa się, iż decydenci będą dyskutować o przyspieszeniu tempa ograniczania comiesięcznych zakupów aktywów przez Fed na kolejnym posiedzeniu w grudniu, dodając, że cały proces może zakończyć się “kilka miesięcy wcześniej” niż początkowo planowano. Wobec tego główne indeksy straciły, a Dow Jones spadł ponad 650 punktów.

Zdecydowanie wtorkowa sesja nie była najbardziej pomyślną dla światowych indeksów, chociaż najmniej dla amerykańskich indeksów głównych. Wall Street zamknęła się we wtorek na czerwono po tym, jak przewodniczący FED, Jerome Powell powiedział, że spodziewa się, iż decydenci będą dyskutować o przyspieszeniu tempa ograniczania comiesięcznych zakupów aktywów. Wiceprzewodniczący Fed Richard Clarida zauważył, że powtórzenie poziomu inflacji w przyszłym roku nie może być uznane za “sukces” banku centralnego USA. W przemówieniu wygłoszonym przed Senacką Komisją Bankową, Powell ostrzegł, że zagrożenie trwałym wzrostem inflacji jeszcze wzrosło. Zaznaczył jednak, że do końca przyszłego roku inflacja ma powrócić do niższych poziomów. Komentując tapering, prezes Fed powiedział, że urzędnicy będą dyskutować nad przyspieszeniem taperingu na następnym posiedzeniu Fed, rozważając jednocześnie, czy nie zakończyć taperingu kilka miesięcy wcześniej niż pierwotnie planowano.

Przez to również indeks Dow Jones spadł o 1,85 proc., czyli 650 punktów na zamknięciu podobnie jak indeks S&P 500, który spadł o 1,90 proc. Technologiczny Nasdaq 100 spadł o 1,61 proc. po zakończeniu sesji z najsłabsza spółką w postaci podmiotu tworzącego aplikację mobilną przeznaczoną do pośrednictwa w handlu produktami rolnymi – Pinduoduo. Spadała ona we wtorek ponad 7,60 proc. Na koniec kurs euro wzrósł o 0.54 proc. w stosunku do dolara amerykańskiego. Na koniec dnia również wiceprzewodniczący Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych Richard Clarida powiedział że rewizja prognoz inflacyjnych była “rzeczywistością w tym roku”. Fed i prognostycy z sektora prywatnego nie spodziewali się trwającego wzrostu cen konsumpcyjnych “jeszcze w marcu lub kwietniu”, według niego.