Piłka nożna:

 

FIFA omówi kolejny wniosek dotyczący zmiany formatu spotkań piłki nożnej. Z nietypową propozycja dotyczącą przerw pomiędzy połowami wyszła południowoamerykańska federacja – CONMEBOL. Ma to wpłynąć na zwiększenie atrakcyjności widowiska.  Przedstawiciele południowoamerykańskiego CONMEBOL chcieliby zwiększenie przerwy pomiędzy połowami z 15 na 25 minut. Miałoby to mieć szczególne zastosowanie w finałach największych imprez. Piłkarska federacja z Ameryki Południowej chciałaby wówczas tworzyć show rodem z finałów Super Bowl. Ich zdaniem to zwiększyłoby atrakcyjność wydarzeń i podniosłoby ich rangę. IFAB umieściła ten wniosek do rozpatrzenia podczas najbliższego paneli. Zostanie on przedyskutowany w środę, 27 października.  Warto przypomnieć, że podobna dyskusja miała miejsce w 2009 roku. Wówczas apelowano o zwiększenie przerwy z 15 do 20 minut. Było to wówczas motywowane coraz większą odległością jaką piłkarze muszą pokonać w drodze do szatni. Pomysł jednak nie przeszedł. Co więcej, został skrytykowany i okrzyknięto go kolejnym podejściem do komercjalizacji sportu.

 

Być może już wkrótce będziemy świadkami rewolucji w świecie futbolu. Taką nadzieję ma przynajmniej Arsene Wenger. Francuz nie ustaje w forsowaniu swojego pomysłu o organizacji mudnialu co 2 lata. Jeszcze w tym tygodniu ma dojść do spotkania Arsene’a Wengera z selekcjonerami reprezentacji narodowych, w trakcie którego Francuz będzie starał się o poparcie swojego pomysłu organizacji mistrzostw świata co 2 lata. Wenger, który obecnie pełni funkcję dyrektora rozwoju sportowego w FIFA przekonuje, że jego pomysł to krok w dobrą stronę dla futbolu międzynarodowego.  Projekt Wengera miałby wejść w życie już od 2028 roku, w którym miałby się odbyć mundial zaledwie 2 lata po mistrzostwach w roku 2026.

 

Premier League:

 

Trafienie Mohameda Salaha było ozdobą spotkania Liverpoolu z Watford FC (5:0). Juergen Klopp uważa, że Egipcjanin jest obecnie najlepszym piłkarzem na świecie.

 

Cały mecz, a szczególnie jego końcówka, był jak przejażdżka ekstremalną kolejką górską. Leicester City i Manchester United dały prawdziwe show, ale to “Lisy” okazały się lepsze i wygrały 4:2.

 

Chelsea dość długo nie miała pomysłu na sforsowanie obrony Brentford. W drugiej części cuda wyczyniał w bramce Edouard Mendy. “The Blues” wyszarpali jednak zwycięstwo z beniaminkiem 1:0.

 

W starciu Jana Bednarka z Mateuszem Klichem lepszy okazał się ten pierwszy. Southampton wygrało z Leeds United 1:0, a zwycięską bramkę zdobył Armando Broja na początku drugiej części gry.

 

Jakub Moder grał przez 84 minuty, ale jego Brighton & Hove Albion tylko bezbramkowo zremisowało z Norwich City.

 

Matty Casch, którego z trybun oglądał Paulo Sousa, znowu pokazał się z dobrej strony, ale jego Aston Villa nie dowiozła wygranej z Wolverhamtpon.

 

Primera Division:

 

Trener Barcelony Ronald Koeman na początku meczu z Valencią zbladł. Goście w spotkaniu na Camp Nou szybko objęli prowadzenie. Drużyna Holendra potrafiła odwrócić losy gry i zwyciężyć 3:1.

 

Tego można się było spodziewać. Po sobotnich meczach w La Lidze doszło do zmiany lidera. Na prowadzeniu Real Sociedad, który pokonał Mallorkę. Niewiele działo się w drugim spotkaniu, w którym Levante zmierzyło się z Getafe.

 

W La Lidze nie ma już niepokonanych drużyn. Piłkarze Villarrealu w niedzielę przegrali po raz pierwszy w sezonie, ulegając na własnym stadionie Osasunie 1:2.

 

Bundesliga:

 

Robert Lewandowski musi gonić Erlinga Haalanda w klasyfikacji strzelców. Reprezentant Norwegii wrócił do gry po krótkiej przerwie i w sobotę zapewnił trzy punkty Borussii Dortmund (3:1 z 1.FSV Mainz 05).

 

Robert Lewandowski ostatniego gola strzelił 29 września w meczu Ligi Mistrzów z Dynamo Kijów. Potem nie trafił do bramki w jednym meczu ligowym i dwóch spotkaniach reprezentacji Polski. Niektórzy już mówili po cichu, że “Lewemu” być może przytrafił się kryzys. 33-latek jednak błyskawicznie go przerwał i to w wielkim stylu. W niedzielnym meczu ligowym z Bayerem Leverkusen (5:1) strzelił bramkę już w trzeciej minucie. Bramkarza pokonał… piętą.  Gwiazdor Bayernu Monachium szybko pokazał, że wrócił do najlepszej formy. Jeszcze w pierwszej połowie po raz drugi strzelił gola, dzięki czemu w klasyfikacji strzelców zrównał się z Erlingiem Haalandem.

 

Krzysztof Piątek po raz pierwszy po kontuzji pojawił się w wyjściowym składzie Herthy Berlin. Jego klub sprawił niespodziankę i wygrał wyjazdowe spotkanie z Eintrachtem Frankfurt. Polak jednak nie zaliczy tego spotkania do udanych. Suchej nitki na Polaku nie zostawiły dwa najpopularniejsze portale statystyczne – WhoScored.com oraz SofaScore.com. Na obu platformach Piątek został wybrany najgorszym zawodnikiem drużyny gości.

 

Serie A:

 

Wojciech Szczęsny rozpoczął ten sezon koszmarnie. Teraz wychodzi na prostą, a wraz z nim pozostali piłkarze Juventusu FC. W wygranym 1:0 meczu z AS Romą obronił uderzenie z rzutu karnego.

 

Piłkarze Lazio lepsi od obecnego klubu swojego byłego trenera Simone Inzaghiego. Porażka 1:3 jest pierwszą Interu Mediolan w sezonie ligi włoskiej.

 

Napoli nie pozwoliło sobie na potknięcie i zapewniło sobie zwycięstwo 1:0 z Torino FC w 81. minucie. Zagrali Piotr Zieliński oraz Karol Linetty.

 

Atalanta nie zawiodła w meczu z Empoli FC i rozprawiła się z beniaminkiem 4:1. Bologna FC, z Łukaszem Skorupskim w bramce, nie potrafiła wykorzystać do zwycięstwa przewagi gola oraz zawodnika w polu.

 

Ligue 1:

 

PSG niemiłosiernie męczyło się z Angers SCO i bardzo długo czekało na choćby celny strzał. Ostatecznie jednak paryżanie zwyciężyli 2:1, choć o ich wygranej zadecydował kontrowersyjny rzut karny.

 

Olympique Lyon bez trudu poradził sobie z AS Monaco (2:0), Radosław Majecki spędził cały mecz wśród rezerwowych. Piłkarze Clermont Foot 63 sprawili ogromną niespodziankę i pokonali 1:0 Lille OSC.

 

Arkadiusz Milik wrócił do podstawowego składu marsylczyków i przyczynił się do zwycięstwa swojej drużyny. W 10. kolejce Ligue 1 jego Olympique pokonał 4:1 FC Lorient.

 

PKO Ekstraklasa:

 

W hicie 11. kolejki górą lider. Lech Poznań wygrał w Warszawie z Legią 1:0 i w tabeli PKO Ekstraklasy wrócił na 1. pozycję.

 

Legia – Lech 0:1 (0:0)
0:1 – Mikael Ishak 54′

 

Wisła Kraków wygrała na wyjeździe z Górnikiem Zabrze 1:0 i tym samym przerwała serię trzech kolejnych przegranych w lidze.

 

Górnik Zabrze – Wisła Kraków 0:1 (0:0)
0:1 Michal Frydrych 50′

 

Lechia strzelając dwie bramki w ciągu 84 sekund pokonała Bruk–Bet Termalikę 2:0.

 

Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Lechia Gdańsk 0:2 (0:0)
0:1 – Flavio Paixao 55′
0:2 – Conrado 56′

 

Dwa błyskawiczne ciosy zadali piłkarze Rakowa w drugiej połowie. Śląsk zdołał odpowiedzieć pięknym strzałem Mateusza Praszelika. Ostatecznie zespół Marka Papszuna wytrzymał napór gospodarzy i trzy punkty pojechały do Częstochowy.

 

Śląsk Wrocław – Raków Częstochowa 1:2 (0:0)

0:1 Vladislavs Gutkovskis (64)

0:2 Ivi Lopez (69)

1:2 Mateusz Praszelik (75).

 

Cracovia potwierdziła dobrą dyspozycje i po bramkach Michała Rakoczego i Jakuba Myszora wygrała z Wartą Poznań 2:0, przedłużając passę meczów bez porażki w lidze do siedmiu. Dla Warty jest to natomiast ósma ligowa przegrana z rzędu.

 

Cracovia – Warta Poznań 2:0 (0:0)
1:0 Michał Rakoczy 58′
2:0 Jakub Myszor 90+1

 

Rośnie stadion Wisły Płock i nawet w czasie budowy jest miejscem trudnym do podbicia. Podopieczni Macieja Bartoszka zwyciężyli tym razem 1:0 z Pogonią Szczecin. Występ ich przeciwnika był obrazem nędzy i rozpaczy.

 

Wisła Płock – Pogoń Szczecin 1:0 (0:0)
1:0 – Damian Warchoł 57′

 

Górnik Łęczna był lepszy, ale tylko zremisował u siebie z Piastem Gliwice 1:1 w jedenastej kolejce PKO Ekstraklasy. Punkt gliwiczanom uratował bramkarz, Frantisek Plach, który popisał się kilkoma świetnymi interwencjami.

 

Górnik Łęczna – Piast Gliwice 1:1 (1:1)
0:1 – Patryk Sokołowski 3′
1:1 – Bartosz Śpiączka 45+1′

 

Fortuna 1. Liga:

 

W meczu na szczycie Fortuna I ligi Widzew Łódź wygrał na wyjeździe z Koroną Kielce 1:0 i powiększył przewagę w tabeli nad piątkowym rywalem do siedmiu punktów. Łodzianom nie przeszkodziła gra w osłabieniu przez ostatnie pół godziny.

 

Korona Kielce – Widzew Łódź 0:1 (0:1)
0:1 Mattia Montini 45′

 

Blisko 100 minut emocji dostarczyli w niedzielne popołudnie piłkarze ŁKS Łódź i Arki Gdynia w meczu 13. kolejki Fortuna I Ligi. Gospodarze wygrali 1:0, a bohaterem po raz kolejny został Maciej Radaszkiewicz.  Drużyna z Łodzi odniosła zwycięstwo pomimo czerwonej kartki, która w drugiej połowie spotkania obejrzał Maciej Dąbrowski.

 

ŁKS Łódź – Arka Gdynia 1:0 (1:0)
1:0 – Maciej Radaszkiewicz 35′

 

Michałowi Janocie wystarczyło 20 minut, żeby zobaczyć dwa razy żółtą kartkę. Osłabione przez niego Podbeskidzie Bielsko-Biała przegrało 0:1 z Sandecja Nowy Sącz. Wysokie zwycięstwa odnieśli piłkarze Resovii i Miedzi Legnica.

 

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Sandecja Nowy Sącz 0:1 (0:1)
0:1 – Tomasz Boczek 42′

 

Resovia – Chrobry Głogów 3:0 (2:0)
1:0 – Mavroudis Bougaidis (sam.) 22′
2:0 – Marek Mróz 41′
3:0 – Aleksander Komor 69′

 

GKS 1962 Jastrzębie – Górnik Polkowice 3:1 (2:0)
1:0 – Daniel Rumin 10′
2:0 – Daniel Rumin 12′
2:1 – Jakub Sypek 58′
3:1 – Daniel Rumin 59′

 

Miedź Legnica – Zagłębie Sosnowiec 4:0 (2:0)
1:0 – Damian Tront 11′
2:0 – Patryk Makuch 21′
3:0 – Maxime Dominguez 55′
4:0 – Michał Bednarski 89′

 

Skra Częstochowa – GKS Katowice 0:0

 

Puszcza Niepołomice – Odra Opole 3:0 (2:0)
1:0 – Rafał Boguski 17′
2:0 – Grzegorz Aftyka 45′
3:0 – Konrad Stępień 58′

 

  1. Liga:

 

Na dwunastu zakończyła się seria meczów Ruchu Chorzów bez porażki. W sobotni wieczór  Niebiescy zasłużenie przegrali z Wisłą Puławy 2:4.

 

Ruch Chorzów – Wisła Puławy 2:4 (0:2)
0:1 – Dominik Banach 29′
0:2 – Emil Drozdowicz 35′
1:2 – Daniel Szczepan 62′
1:3 – Kacper Kondracki 76′
2:3 – Damian Kowalczyk 90+3′
2:4 – Bartłomiej Bartosiak 90+6′

 

 

Piłkarze Znicza Pruszków denerwowali się po decyzjach sędziego Marcina Szreka. Po przerwie w starciu z Olimpią Elbląg stracili zawodnika wskutek czerwonej kartki, a także gola na 1:1 z rzutu karnego.

 

Znicz Pruszków – Olimpia Elbląg 1:1 (1:0)
1:0 – Łukasz Kosakiewicz 40′
1:1 – Kamil Wenger (k.) 79′

 

Stal Rzeszów odniosła zwycięstwo 2:1 z Hutnikiem Kraków. Nie dość, że odskoczyła od wicelidera Ruchu Chorzów, to na dodatek ma już 10 punktów przewagi nad trzecią Chojniczanką.

 

Hutnik Kraków – Stal Rzeszów 1:2 (0:1)
0:1 – Marcel Kotwica 34′
0:2 – Andreja Prokić 61′
1:2 – Piotr Stawarczyk (k.) 67′

 

Motor Lublin – Wigry Suwałki 1:1 (0:1)
0:1 – Kacper Michalski 19′
1:1 – Krzysztof Ropski 90′

 

Lech II Poznań – Chojniczanka 3:2 (2:1)
1:0 – Roki Baturina 15′
2:0 – Krystian Palacz 19′
2:1 – Szymon Skrzypczak 39′
3:1 – Antoni Kozubal 59′
3:2 – Łukasz Wolsztyński 90′

 

Garbarnia Kraków – Pogoń Grodzisk Mazowiecki 2:1 (0:0)
1:0 – Wiktor Szywacz 70′
2:0 – Michał Klec 77′
2:1 – Damian Jaroń (k.) 90′

 

GKS Bełchatów – KKS 1925 Kalisz 2:1 (1:0)
1:0 – Artur Golański (k.) 3′
2:0 – Szymon Sołtysiński 50′
2:1 – Piotr Girl (k.) 74′

 

Pogoń Siedlce – Sokół Ostróda 3:0 (2:0)
1:0 – Robert Majewski 4′
2:0 – Wojciech Trochim 9′
3:0 – Franciszek Wróblewski 87′

 

Ruch Chorzów – Wisła Puławy 2:4 (0:2)

0:1 – Dominik Banach 29′

0:2 – Emil Drozdowicz 35′

1:2 – Daniel Szczepan 62′

1:3 – Kacper Kondracki 76′

2:3 – Damian Kowalczyk 90+3′

2:4 – Bartłomiej Bartosiak 90+6′

 

Śląsk II Wrocław – Radunia Stężyca 2:5 (2:1)
1:0 – Jakub Iskra 4′
1:1 – Damian Szuprytowski 29′
2:1 – Bartosz Boruń 43′
2:2 – Jakub Letniowski 75′
2:3 – Radosław Stępień 77′
2:4 – Jakub Letniowski 80′
2:5 – Janusz Surdykowski 90′

 

Koszykówka:

NBA

Stephen Curry zamknął pre-season z przytupem. Gwiazdor Golden State Warriors w starciu z Portland Trail Blazers był nie do zatrzymania. 33-latek w ostatnim dniu meczów kontrolnych spędził na parkiecie 30 minut i rzucił aż… 41 punktów! Stephen Curry trafiał jak w transie. Wykorzystał 7 na 14 oddanych rzutów za trzy, a przy kilku z nich był nawet faulowany. Gwiazdor Golden State Warriors miał ponadto dziewięć zbiórek, a jego drużyna pokonała Portland Trail Blazers 119:97. Gracze trenera Steve’a Kerra zamknęli pre-season z bilansem 5-0. Dla porównania, prowadzeni przez debiutującego w roli pierwszego szkoleniowca Chaunceya Billupsa Blazers nie wygrali ani jednego spotkania (0-4). Tym razem odpoczywał ich lider, Damian Lillard, ale nawet to nie jest wytłumaczeniem dla skuteczności 25-proc. w rzutach z dystansu (10/40) i aż dziewiętnastu strat.

 

New York Knicks także zakończyli etap meczów kontrolnych bez porażki. Kapitalnie w piątkowym starciu z Washington Wizards spisał się Derrick Rose, zdobywca 28 “oczek” i sześciu asyst. Gospodarzom z Madison Square Garden triumf 115:113 rzutem z półdystansu na samym finiszu zapewnił Julius Randle.

 

Heat pokonali Celtics 121:100 i w meczach testowych przed nowym sezonem zasadniczym w lidze NBA osiągnęli bilans 5-1.

 

Solidnie w ostatnim sparingu wypadł MVP ostatnich Finałów, Giannis Antetokounmpo. Grek zdobył 26 punktów (9/11 z gry, 2/2 za 3) oraz 10 zbiórek w 25 minut. Milwaukee Bucks mimo wszystko musieli uznać wyższość Dallas Mavericks 103:114, u których tym razem odpoczywali liderzy: Luka Doncić, Kristaps Porzingis i Tim Hardaway Junior.

 

Miami Heat – Boston Celtics 121:100 (28:34, 31:21, 28:26, 34:19)
(Herro 29, Butler 25, Adebayo 17 – Tatum 23, Langford 18, Schroder 13)

 

Detroit Pistons – Philadelphia 76ers 112:108 (29:26, 37:29, 25:27, 21:26)
(Grant 24, Stewart 17, Jackson 14 – Drummond 17, Maxey 16, Reed 15)

 

Indiana Pacers – Cleveland Cavaliers 94:110 (26:35, 21:25, 20:23, 27:27)
(Bitadze 18, Jackson 12, Sabonis 10, Turner 10 – Osman 14, Wade 12, Ballock 12, Love 10)

 

New York Knicks – Washington Wizards 115:113 (15:26, 34:34, 26:30, 40:23)
(Rose 28, Randle 21, Barrett 18 – Neto 25, Dinwiddie 17, Holiday 14)

 

Chicago Bulls – Memphis Grizzlies 118:105 (28:35, 27:18, 27:28, 36:24)
(LaVine 31, Vucevic 23, DeRozan 19 – Jackson Jr. 29, Morant 17, Adams 10)

 

Milwaukee Bucks – Dallas Mavericks 103:114 (29:30, 21:37, 27:24, 26:23)
(Antetokounmpo 26, Nwora 15, Holiday 13, Allen 13 – Brunson 17, Burke 14, Powell 12)

 

San Antonio Spurs – Houston Rockets 126:98 (30:21, 35:28, 31:30, 30:19)
(White 20, Murray 20, McDermott 16, Vassell 13 – Wood 19, Porter Jr. 16, Green 16, Sengun 15)

 

Golden State Warriors – Portland Trail Blazers 119:97 (17:27, 38:24, 43:26, 21:20)
(Curry 41, Poole 16, Bjelica 12 – McCollum 26, Powell 18, Nurkić 11)

 

Jak przekazał dziennikarz Shams Charania, Klay Thompson powinien dołączyć do Golden State Warriors pod koniec tego, lub na początku przyszłego roku. – Później będzie się już tylko rozkręcał i kończył rehabilitację. Zobaczymy, w jakim tempie klub będzie chciał go wprowadzić z powrotem do gry – dodawał dziennikarz “The Athletic”. Gwiazdor Warriors w Finałach NBA w 2019 roku zerwał więzadło krzyżowe w kolanie. Rehabilitował się ponad 12 miesięcy, ale zamiast wrócić do gry na sezon 2020/2021, znów doznał fatalnej kontuzji. Thompson zerwał ścięgno Achillesa i opuścił drugie rozgrywki z rzędu.\

 

WNBA:

Koszykarki Chicago Sky po raz pierwszy triumfowały w lidze WNBA. W niedzielnym meczu wygrały u siebie z Phoenix Mercury 80:74, a w finałowej serii play off do trzech zwycięstw zwyciężyły 3-1.

W spotkaniu, które przesądziło o losach tytułu, w zespole Sky najlepiej spisały się: Allie Quigley – 26 punktów, Candace Parker – 16 pkt, 13 zbiórek i pięć asyst oraz Courtney Vandersloot – 10 pkt, 15 asyst. Zawodniczki z Chicago nigdy wcześniej nie zdobyły mistrzostwa WNBA. W 2014 roku przegrały w finale z drużyną Mercury 0-3. Ekipa z Phoenix ma w dorobku trzy tytuły (2007, 2009, 2014 rok).

 

Koszykarki Mercury odmówiły przyjścia na pomeczową konferencję prasową. Według amerykańskich mediów wcześniej doszło do incydentu, bowiem zniszczone zostały drzwi do szatni przyjezdnych. Jeden ze świadków powiedział anonimowo, że przynajmniej jedna z zawodniczek Mercury była za to odpowiedzialna.

 

VTB:

Trzeci mecz i trzecie niepowodzenie. Enea Zastal BC Zielona Góra tym razem nie dał rady ekipie BC Astana. Zespół z Kazachstanu wygrał 84:70. Podopieczni Olivera Vidina w Kazachstanie jeszcze nie wygrali za czasów gry w lidze VTB i w sobotę nie zdołali odmienić tej serii.

 

BC Astana – Enea Zastal BC Zielona Góra 84:70 (27:18, 16:17, 26:13, 15:22)

 

EBL:

 

Wielkie rzuty Jamesa Florence’a i świetny finisz Arged BM Stali. Trefl Sopot postawił się mistrzom Polski, ale w końcówce był bezradny.

 

Niespodzianka we Włocławku! Anwil – mimo że był faworytem na papierze – przegrał na własnym boisku z rewelacyjnym beniaminkiem Czarnymi Słupsk 75:80. W PLK nie ma już drużyny bez porażki.

 

Brak Michała Chylińskiego nie przeszkodził Enea Abramczyk Astorii w rozegraniu najlepszego meczu w tym sezonie. Bydgoszczanie pewnie ograli we własnej hali MKS Dąbrowa Górnicza 92:62.

 

Jak PGE Spójnia Stargard zareagowała na poważne rozmowy wewnątrz klubu? Pokonała we własnej hali Asseco Arkę Gdynia 79:64.

 

Twarde Pierniki Toruń ani myślą się zatrzymywać i nadal zadziwiają. W piątkowy wieczór w meczu z podtekstem pokonali Polski Cukier Pszczółka Start Lublin 85:83.

 

Rewolucja w polskim klubie. W Lublinie skończyła się cierpliwość do Słoweńca Davida Dedka, który wygrał tylko jeden z siedmiu meczów! To trzeci zwolniony trener w PLK.  Następcą Dedka będzie Tane Spasev. Macedończyk jest świetnie znany polskim kibicom. W przeszłości z powodzeniem prowadził zespoły Asseco Arki Gdynia i Legii Warszawa.

 

EBLK:

 

BC Polkowice na szczycie Energa Basket Ligi Kobiet. Wicemistrzynie Polski wygrały 77:62 hitowe starcie 3. kolejki rozgrywek z drużyną Polskie Przetwory Basket 25 Bydgoszcz.

 

Bombowa trzecia kwarta zapewniła zwycięstwo Ślęzie Wrocław w Toruniu (92:77). Doskonałe zawody rozegrała Anna Jakubiuk, która uzbierała 23 punkty i 12 zbiórek. Wykorzystała 9 z 14 rzutów z gry. Ważne wejście z ławki i cztery “trójki” miała też Monika Jasnowska.

 

Niespodzianki nie było w Gdyni – młode koszykarki GTK dzielnie walczyły z Pszczółką Polski Cukier AZS UMCS Lublin, ale głównie zagraniczny zaciąg naszego reprezentanta w europejskich pucharach zrobił różnicę. Przyjezdne wygrały 80:66 i nadal są niepokonane.

 

Hokej:

NHL:

Inauguracja sezonu wypadła dobrze dla New Jersey Devils. “Diabły” co prawda w ostatnich 4 minutach trzeciej tercji straciły dwubramkowe prowadzenie, ale ostatecznie po dogrywce pokonały Chicago Blackhawks 4:3. Zwycięskiego gola po pięknej indywidualnej akcji strzelił numer 1 draftu NHL 2019 Jack Hughes, który wcześniej także w drugiej tercji wpisał się na listę strzelców. Bramki zdobyli również: Andreas Johnsson i debiutujący w drużynie z Newark obrońca Dougie Hamilton, który w lipcu podpisał kontrakt z klubem i od razu został jego najlepiej zarabiającym graczem. Znany z ofensywnych zdolności Hamilton potrzebował zaledwie 17 sekund w nowych barwach, by otworzyć swoje strzeleckie konto. To najszybciej strzelony gol w pierwszym meczu sezonu w historii klubu. Blackhawks rozpoczęli sezon od dwóch porażek, ale Dominik Kubalík uratował dla nich jeden punkt wyrównując stan meczu już po wycofaniu bramkarza na 26 sekund przed końcem trzeciej tercji.

 

Także Vancouver Canucks w końcówce trzeciej tercji stracili dwubramkowe prowadzenie nad Philadelphia Flyers, ale ostatecznie zwyciężyli. Potrzebowali do tego rzutów karnych. Zespół z Vancouver stracił gole w 58. i 59. minucie, przez co musiał dłużej powalczyć o zwycięstwo.

 

17 karnych minut uzbierał Marcus Foligno w  meczu NHL. Nie przeszkodziło mu to na 8 sekund przed końcem przesądzić o zwycięstwie swojej drużyny.  Właśnie na 8 sekund przed zakończeniem trzeciej tercji Foligno celnym strzałem dał Minnesota Wild zwycięstwo 2:1 nad Anaheim Ducks w pierwszym meczu “Dzikich” w tym sezonie. Gracz, który nigdy nie bał się także pojedynków fizycznych, w końcówce pierwszej tercji pod własną bramką starł się z Maxem Jonesem. Doszło do bójki, a napastnik Wild otrzymał od sędziów 2 minuty kary za przeszkadzanie, dodatkowo 10-minutową karę indywidualną i 5 za bójkę. Razem 17 karnych minut.

 

Hokeiści Edmonton Oilers w drugim meczu w sezonie meczu ligi NHL odnieśli drugie zwycięstwo. Pokonali u siebie Calgary Flames 5:2. Gościom nie udało się przełamać złej passy w spotkaniach otwierających sezon, przegrali bowiem już po raz dwunasty.  W zespole gospodarzy najlepiej wypadł Connor McDavid, uzyskując hat-tricka, a Jesse Puljujarvi zdobył gola i zanotował dwie asysty.

 

Karnymi zakończyło się spotkanie Buffalo Sabres z Arizona Coyotes. Zwyciężyli gospodarze 2:1. “Szable”, które wygrały dwa pierwsze mecze w tegorocznym sezonie, w ubiegłym wypadły słabo, zakończyły bowiem rozgrywki z najmniejszą liczbą punktów.

 

Washington Capitals na własnym lodowisku po dogrywce ulegli Tampa Bay Lightning 1:2. Zwycięskiego gola na 15 s przed końcem dodatkowego czasu strzelił Steven Stamkos.

 

Hokeiści Boston Bruins, którzy rozpoczęli swój pierwszy od 2006 roku sezon bez bramkarza Tuukkiego Raska, pokonali u siebie Dallas Stars 3:1. Raska udanie zastąpił Jeremy Swayman, miał 27 skutecznych interwencji.

 

W Montrealu Canadiens przegrali z New York Rangers 1:3. Jonathan Drouin strzelił swojego drugiego gola w sezonie dla gospodarzy. To jednak nie powstrzymało drużyny z Nowego Jorku przed wygraniem trzeciego z rzędu meczu w Montrealu. Canadiens po raz pierwszy od sezonu 1995-96 rozpoczęli rozgrywki trzema porażkami z rzędu.

 

Dwie niemal identycznie rozegrane przewagi pozwoliły Ottawa Senators pokonać Dallas Stars w jedynym niedzielnym meczu NHL. Chris Tierney swoim kuriozalnym golem pokazał, ile znaczy w hokeju szczęście, ale także jak ważna jest praca przed bramką.  Senators przed własną, niezbyt liczną (8 067), widownią pokonali Stars 3:2. Bohaterem wieczoru był Tierney, który strzelił oba gole w przewagach w drugiej tercji. Schemat rozegrania był w obu przypadkach ten sam, bo jego partnerzy dogrywali do niego krążek przed bramkę z lewej strony. O ile jednak przy golu zwycięskim w 39. minucie środkowy gospodarzy trafił w zagrany przez Zacha Sanforda krążek kijem, to przy wcześniejszej bramce na 2:1 nie zdążył kija odpowiednio nadstawić i podbita po podaniu Shane’a Pinto “guma” uderzyła go w brzuch, a następnie wpadła do siatki. Senators ciągle grają bez swojego najlepiej punktującego w ostatnich dwóch sezonach gracza Brady’ego Tkachuka, który dopiero w czwartek podpisał nowy kontrakt. Wcześniejsze przeciągające się rozmowy kontraktowe sprawiły, że opuścił całe przygotowania i dopiero od kilku dni jest na lodzie. Po raz pierwszy w obecnych rozgrywkach ma wystąpić w czwartek w meczu z San Jose Sharks. Mimo jego nieobecności, gracze ze stolicy Kanady zaczęli sezon od 2 zwycięstw w pierwszych 3 meczach. Przed rokiem na drugą wygraną musieli czekać do 11. spotkania rozgrywek. Z kolei Stars przegrali 2 z pierwszych 3 spotkań. Mimo że wczoraj pierwsi prowadzili po golu Michaela Raffla. Austriak później asystował także przy golu Joe Pavelskiego, a Faksa miał asysty przy obu tych trafieniach.

 

PLH:

 

Pewne zwycięstwo 5:2 odniósł lider Polskiej Hokej Ligi GKS Katowice z aktualnym mistrzem Polski JKH GKS-em Jastrzębie w meczu 13. kolejki Polskiej Hokej. Niecodziennym wyczynem popisał się Igor Smal, który otrzymał 52 minuty karne za bójkę oraz atak w okolicę głowy.

 

Hokeiści GKS Tychy przegrali drugie spotkanie z rzędu. Trójkolorowi w niedzielę musieli uznać wyższość Comarch Cracovii, która wygrała 2:1 po dogrywce. Złotego gola w 62 minucie zdobył Collin Shirley.

 

Czwarte zwycięstwo z rzędu odnieśli hokeiści KH Energi Toruń. „Stalowe Pierniki” pokonały na własnym lodzie Zagłębie Sosnowiec 5:4.

 

W meczu 13. kolejki Polskiej Hokej Ligi Re-Plast Unia Oświęcim pokonała na własnym lodzie Ciarko STS Sanok 2:1. Obie bramki dla biało-niebieskich zdobył Johan Skinnars, z konieczności przestawiony do formacji defensywnej.

 

Football amerykański:

 

NFL:

 

Komplet 62 332 widzów na Soldier Field oglądał kolejne wielkie starcie odwiecznych rywali Chicago Bears i Green Bay Packers. Niedźwiedzie przegrali mimo prowadzenia 7:0 w pierwszej ćwiartce. Wynik 24:14 dla gości z Wisconsin pokazuje różnicę klas. Choć to początek sezonu trudno przewidywać, że czekają nas wielkie emocje – aż 4 zespoły w Konferencji Krajowej (w tym Packers) przegrały dopiero 1 mecz, Arizona Cardinals są na razie niepokonani. Bears mają na kocie już 3 porażki i prezentują się blado.

 

Tenis:

 

Hubert Hurkacz awansował z 12. na najwyższe w karierze 10. miejsce w światowym rankingu ATP. Liderem jest wciąż Serb Novak Djokovic, a czołową dziesiątkę opuścił inny słynny tenisista Szwajcar Roger Federer.

 

  1. (1) Novak Djokovic (Serbia) 11430 pkt
  2. (2) Daniił Miedwiediew (Rosja) 9630
  3. (3) Stefanos Tsitsipas (Grecja) 7995
  4. (4) Alexander Zverev (Niemcy) 6930
  5. (6) Rafael Nadal (Hiszpania) 5635
  6. (5) Andriej Rublow (Rosja) 5560
  7. (7) Matteo Berrettini (Włochy) 4858
  8. (8) Dominic Thiem (Austria) 3815
  9. (10) Casper Ruud (Norwegia) 3615
  10. (12) Hubert Hurkacz (Polska) 3378

  1. (119) Kamil Majchrzak (Polska) 660
  2. (172) Kacper Żuk (Polska) 421

 

Iga Świątek spadła z najwyższego w karierze czwartego na 11. miejsce w światowym rankingu tenisistek. Na czele zestawienia wciąż Australijka Ashleigh Barty, która wyprzedza Białorusinkę Arynę Sabalenkę i Czeszkę Karolinę Pliskovą. W czołowej setce po raz pierwszy zameldowała się Magdalena Fręch.

 

  1. (1) Ashleigh Barty (Australia) 9077 pkt
  2. (2) Aryna Sabalenka (Białoruś) 7115
  3. (3) Karolina Pliskova (Czechy) 5320
  4. (5) Barbora Krejcikova (Czechy) 4748
  5. (6) Garbine Muguruza (Hiszpania) 4425
  6. (7) Jelina Switolina (Ukraina) 4096
  7. (9) Maria Sakkari (Grecja) 4005
  8. (14) Ons Jabeur (Tunezja) 3500
  9. (10) Belinda Bencic (Szwajcaria) 3365
  10. (12) Naomi Osaka (Japonia) 3326
  11. (4) Iga Świątek (Polska) 3306

  1. (54) Magda Linette (Polska) 1147
  2. (106) Magdalena Fręch (Polska) 773
  3. (163) Katarzyna Kawa (Polska) 463
  4. (212) Urszula Radwańska (Polska) 332

 

ATP Indian Wells:

 

Cameron Norrie został sensacyjnym triumfatorem turnieju w Indian Wells. Brytyjczyk, 26. singlista świata, który w poprzednich występach w imprezach rangi ATP Masters 1000 nie doszedł dalej niż do III rundy, odniósł największy sukces w karierze. W finale pokonał 3:6, 6:4, 6:1 inną rewelację zawodów, Nikołoza Basilaszwilego.  26-latek z Londynu został pierwszym brytyjskim zwycięzcą BNP Paribas Open. Awansował także na 10. miejsce w rankingu ATP Race i włączył się do walki o udział w kończących sezon ATP Finals.

 

finał gry pojedynczej:

Cameron Norrie (Wielka Brytania, 21) – Nikołoz Basilaszwili (Gruzja, 29) 3:6, 6:4, 6:1

 

finał gry podwójnej:

John Peers (Australia, 7) / Filip Polasek (Słowacja, 7) – Asłan Karacew (Rosja) / Andriej Rublow (Rosja) 6:3, 7:6(5)

 

WTA Indian Wells:

 

Finał turnieju WTA 1000 w Indian Wells dostarczył niewiarygodnych emocji. Mistrzynią została Hiszpanka Paula Badosa, która zwyciężyła Białorusinkę Wiktorię Azarenkę po fascynującej uczcie.  Wiktoria Azarenka po raz trzeci wystąpiła w finale turnieju w Indian Wells. W 2012 i 2016 roku zdobyła tytuły po zwycięstwach nad Rosjanką Marią Szarapową i Amerykanką Sereną Williams. Tym razem przeciwniczką Białorusinki była Paula Badosa. Po fascynującej uczcie zwyciężyła Hiszpanka 7:6(5), 2:6, 7:6(2).

 

finał gry pojedynczej kobiet:

Paula Badosa (Hiszpania, 21) – Wiktoria Azarenka (Białoruś, 27) 7:6(5), 2:6, 7:6(2)

 

finał gry podwójnej kobiet:

Su-Wei Hsieh (Tajwan, 2) / Elise Mertens (Belgia, 2) – Weronika Kudermetowa (Rosja) / Jelena Rybakina (Kazachstan) 7:6(1), 6:3

 

ITF:

 

Katarzyna Kawa bez powodzenia grała w singlu w turnieju ITF o puli nagród 60 tys. dolarów na kortach twardych w Rancho Santa Fe, ale nie opuści Kalifornii z pustymi rękami. Polska tenisistka triumfowała w sobotę w rywalizacji deblistek.  Kawa szybko zakończyła występ w głównej drabince, a jej pogromczynią okazała się Australijka Arina Rodionowa. Mimo tego nasza reprezentantka pozostała w Rancho Santa Fe, bo wspólnie z Terezą Mihalikovą przystąpiła do zmagań w deblu.

 

finał gry podwójnej:

Katarzyna Kawa (Polska, 1) / Tereza Mihalikova (Słowacja, 1) – En Shuo Liang (Tajwan, 2) / Rebecca Marino (Kanada, 2) 6:3, 4:6, 10-6

 

półfinał gry podwójnej:

Katarzyna Kawa (Polska, 1) / Tereza Mihalikova (Słowacja, 1) – Madison Brengle (USA, 4) / Maddison Inglis (Australia, 4) 6:3, 6:4

 

Do kryniczanki dołączyli także jej rodacy – Daniel Michalski i Yann Wójcik.

Michalski z pewnością liczył na świetny wynik, ale w singlu. W tureckiej Antalyi był bowiem najwyżej rozstawiony. Skończyło się jednak na ćwierćfinale, przegranym po trzysetowym boju z Rosjaninem Sawą Połuchinem. W deblu warszawianin i Węgier Gergely Madarasz nie mieli sobie równych, a w meczu o tytuł pokonali rumuński duet Mircea-Alexandru Jecan i Dan Alexandru Tomescu 6:4, 6:3.

 

Niedziela była również szczęśliwym dniem dla startującego w bułgarskim Sozopolu Yanna Wójcika. Polak i jego syryjski partner Hazem Naw wygrali z Rosjaninem Janem Bondarewskim i Rumunem Nicholasem Davidem Ionelem 6:4, 5:7, 10-6. W singlu Wójcik przeszedł przez eliminacje i wygrał jeden mecz w głównej drabince. W kwalifikacjach nie poradzili sobie Marcel Politowicz i Dawid Taczała.

 

 

Urszula Radwańska zdecydowała się wystąpić w eliminacjach do zawodów WTA 250 na kortach twardych na Teneryfie. Polska tenisistka nie podbije hiszpańskiej wyspy.  Aby dostać się do głównej drabinki turnieju Tenerife Ladies Open, Urszula Radwańska (WTA 212) musiała przejść przez dwustopniowe eliminacje. Tymczasem już pierwsza przeszkoda okazała się za mocna. Krakowianka nie sprostała bowiem rozstawionej z 10. numerem Lesley Pattinamie Kerkhove (WTA 153).

 

 

Maja Chwalińska zagrała w portugalskim Lagos, ale rozegrała tylko mecz w deblu. Znów odezwały się problemy zdrowotne i dąbrowianka zrezygnowała z występu w singlu. Jej rodaczka, Weronika Falkowska, nie poradziła sobie w I rundzie z Łotyszką Dianą Marcinkevicą. Z kolei w amerykańskim Norman szybko zakończyły zmagania Stefania Rogozińska-Dzik oraz Marcelina Podlińska, która wcześniej świetnie poradziła sobie w eliminacjach.

 

F1:

 

To będzie szok dla niektórych fanów F1. Po wielu latach Mercedes ma zakończyć współpracę z Petronasem. Malezyjski gigant paliwowy zostanie zastąpiony przez konkurencyjną firmę z Bliskiego Wschodu. Malezyjska firma postawiła na Niemców w roku 2010, odkąd ten pojawił się w stawce F1 jako zespół fabryczny. W ostatnim okresie gigant paliwowy święcił kolejne triumfy ze stajnią z Brackley, która jest niepokonana od roku 2014. Jednak, jak dowiedział się portal racingews365.com, Mercedes zamierza zakończyć współpracę z Petronasem. Obecna umowa nie zostanie przedłużona, bo ciekawszą ofertę Niemcom złożył inny potentat paliwowy – firma Aramco z Arabii Saudyjskiej. Jest ona gotowa wyłożyć kilkadziesiąt milionów dolarów rocznie. Zdaniem branżowego portalu, związanie się z Aramco może być częścią inwestycji, jakie w Arabii Saudyjskiej prowadzi miliarder Jim Ratcliffe. Należąca do niego firma Ineos, która od kilkunastu miesięcy posiada 33 proc. akcji Mercedesa w F1, podpisała w roku 2019 umowę o wybudowaniu fabryk w Arabii Saudyjskiej.

 

Michael Andretti może zostać nowym właścicielem Saubera, czyli firmy odpowiedzialnej za Alfę Romeo w F1. – Jeśli ktoś teraz sprzedaje ekipę F1, musi być szalony – uważa Toto Wolff, zdaniem którego to zły moment na pozbywanie się teamu. Przejęciem firmy odpowiedzialnej za Alfę Romeo w Formule 1 ma być zainteresowany Michael Andretti. Amerykanin, który sam przed laty ścigał się w F1, z powodzeniem prowadzi zespoły w innych seriach wyścigowych. Andretti miałby przejąć 80 proc. udziałów w Sauberze, pozostałe 20 proc. pozostałoby w obecnych rękach – funduszu inwestycyjnego finansowanego przez rodzinę Rausingów ze Szwecji. – Oferta leży na stole. Pytanie brzmi, czy właściciel Saubera jest z niej zadowolony – powiedział swoim podcaście dziennikarz Michael Schmidt z “Auto Motor und Sport”.

 

Rajdowe MŚ:

 

Belg Thierry Neuville (Hyundai I20 WRC) wygrał Rajd Katalonii, 11. rundę mistrzostw świata.  Drugie miejsce ze stratą 24,1 s zajął Brytyjczyk Elfyn Evans (Toyota Yaris WRC), a trzecie Hiszpan Dani Sordo (Hyundai I20 WRC) – strata 35,3 s. Na czwartej pozycji z stratą 42,1 s do Belga rajd ukończył obrońca tytułu Francuz Sebastien Ogier (Toyota Yaris WRC). Ogier, który prowadzi w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata miał nadzieję, że już w Hiszpanii zapewni sobie ósmy tytuł mistrzowski, ale nie udało się. Teraz losy tytułu rozstrzygną się na trasie ostatniej rundy mistrzostw świata – rajdu Monza, który zostanie rozegrany w dniach 18-21 listopada.  W klasyfikacji generalnej mistrzostw świata liderem jest nadal Ogier – 204 pkt, drugi jest Evans – 187 pkt. Trzeci Neuville – 159 pkt, nie ma już szans na tytuł.

 

W kategorii WRC3 Kajetan Kajetanowicz (Skoda Fabia Rally2 Evo) zajął drugie miejsce.  W WRC3 najszybszy był Fin Emil Lindholm (Skoda Fabia Rally2 Evo), Polak stracił do niego 28,5 s. Kajetanowicz objął prowadzenie w WRC3, ma 8 pkt przewagi nad Francuzem Yohanem Rosselem (Citroen C3 R5), który w Hiszpanii nie startował. O tytule – tak samo, jak w przypadku klasyfikacji generalnej WRC – zadecydują zatem wyniki uzyskane w finałowym Rajdzie Monzy.

Żużel:

Było blisko, ale Polska po raz kolejny zakończyła Speedway of Nations ze srebrnym medalem. Na drodze do sukcesu Bartoszowi Zmarzlikowi i Maciejowi Janowskiemu stanęli Brytyjczycy. Zadecydował upadek Janowskiego w wielkim finale! Polacy wygrali sobotni turniej Speedway of Nations, ale Bartosz Zmarzlik i Maciej Janowski mieli świadomość, że najważniejsze zadanie dopiero przed nimi. Tym bardziej że niedziela w Manchesterze przyniosła zupełnie inaczej przygotowany tor. Zmieniła się też siła rażenia najgroźniejszych rywali. W szeregach Brytyjczyków zabrakło kontuzjowanego Taia Woffindena, którego zastąpił Daniel Bewley. Pierwszy wyścig gospodarzy pokazał, że ta zmiana wcale nie musi oznaczać osłabienia. Udało im się bowiem pokonać Biało-Czerwonych. Była to też pierwsza porażka duetu Zmarzlik-Janowski, po tym jak w sobotę rozstrzygnął on na swoją korzyść wszystkie wyścigi.

 

W finale Polacy stanęli przed historyczną szansą na pierwszy triumf w SoN. Zwycięstwo w rundzie zasadniczej dało im pierwszeństwo w wyborze pól startowych. W nim Zmarzlik świetnie ruszył spod taśmy i odniósł zwycięstwo. Jednak Janowski na drugim łuku zakopał się po zewnętrznej i upadł pod bandą. Tym samym Brytyjczycy cieszyli się z końcowego sukcesu. Biało-Czerwoni po raz kolejny przekonali się, jak brutalna jest formuła Speedway of Nations. Dwudniowa impreza sprowadza się do szczęścia w jednym wyścigu – wielkim finale. Podopiecznym Rafała Dobruckiego pozostaje mieć nadzieję, że w końcu w sezonie 2022 szczęście się do nich uśmiechnie.

 

MKOL:

 

Międzynarodowy Komitet Olimpijski dosadnie zareagował na pomysł skrócenia z czterech do dwóch lat cyklu rozgrywania piłkarskich mistrzostw świata. Uznano, że byłoby to szkodliwe dla rozwoju innych dyscyplin. Już od jakiegoś czasu Międzynarodowa Federacja Piłkarska rozważa wprowadzenie zmian. Chodzi o zwiększenie częstotliwości organizacji mistrzostw świata. Pomysł szefa FIFA Gianniego Infantino zyskał już przychylność kilku podmiotów. Taka koncepcja spodobała się m.in. konfederacjom azjatyckiej i afrykańskiej. Więcej jest jednak takich podmiotów, które sprzeciwiają się wdrożeniu tego rozwiązania. Na “nie” jest chociażby Europejska Unia Piłkarska (UEFA) czy też konfederacja południowoamerykańska (CONMEBOL), a także organizacje kibiców i stowarzyszenie piłkarzy zawodowych FIFPRO. Teraz do grona przeciwników dołączył Komitet Wykonawczy Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.

 

MMA:

 

Doświadczony Andriej Arłouski w drugiej głównej walce wieczoru sobotniej gali UFC Fight Night w centrum UFC Apex pokonał Carlosa Felipe. Triumfowali też Norma Dumont czy Jim Miller. W walce wieczoru zmierzyły się panie – Norma Dumont i Aspen Ladd. Po pięciu rundach triumf odniosła “The Immortal”, która przybliżyła się do walki o pas kategorii piórkowej. Wciąż w formie jest Andriej Arłouski. Tym razem odprawił Carlosa Felipe. Dla 42-latka była to już czwarta wygrana w pięciu poprzednich starciach. W pozostałych starciach karty głównej zwyciężali Jim Miller, Manon Fiorot i Nate Landwehr.

 

W walkach wieczoru gali Bellator 268 doszło do starć na szczycie wagi półciężkiej. W półfinałach turnieju Grand Prix zwyciężali Wadim Niemkow (15-2) i Corey Anderson (16-5). W głównym starciu wieczoru, a zarazem walce o pas kategorii półciężkiej, Wadim Niemkow bez najmniejszych problemów pokonał Juliusa Anglickasa. Swego dopiął w czwartej rundzie, kiedy poddał go kimurą. Dla Rosjanina była to już dziewiąta wygrana z rzędu. Kolejnym rywalem mistrza będzie Corey Anderson, który w drugim głównym pojedynku, pokonał przez nokaut Ryana Badera. Były rywal i pogromca Jana Błachowicza posłał na deski swojego konkurenta w niecałą minutę! To dla niego jedna z najcenniejszych wygranych w karierze. W pozostałych starciach zwyciężali między innymi Brent Primus, Henry Corales, Karl Albrektsson czy Mukhamed Berkhamov.

Opracował: Sławek Sobczak