Galaktyczne wyprawy w cenie

Po tym, jak firma Elona Muska z powodzeniem wysłała czterech kosmicznych turystów na trzydniową wycieczkę dookoła Ziemi w statku Crew Dragon, gwałtownie wzrósł popyt na kosmiczne podróże. Starship będzie w stanie przewozić znacznie więcej osób jednocześnie – zapowiada SpaceX. „Ilość osób, które zgłaszają się do nas poprzez portale sprzedażowe i marketingowe znacznie wzrosła” powiedział Benji Reed, starszy dyrektor ds. ludzkich lotów kosmicznych. Jak pisze redakcja Futurism, Reed twierdzi, że znacznie większy statek kosmiczny Starship może być również przeznaczony dla turystów, co pozwoli znacznie większej liczbie pasażerów wyruszyć w niezwykle kosztowną podróż w kosmos. Podczas gdy SpaceX poczynił znaczne postępy w rozwoju statku kosmicznego Starship i jego boostera Super Heavy, system startowy jest wciąż niegotowy do wyniesienia na orbitę. Orbitalny lot testowy był początkowo planowany na lato tego roku, ale zgody urzędów i inne formalności sprawiają, że start w 2021 roku staje się coraz mniej prawdopodobny.

Perspektywa masywnego statku kosmicznego Starship zdolnego pomieścić 100 osób chcących samodzielnie eksplorować kosmos jest ekscytująca. Lot Crew Dragon udowodnił, że jest niezawodny w transporcie astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Reed zapowiedział, że firma rozważa również budowę kolejnych kapsuł Crew Dragon dla turystyki – „jeśli będzie na nie zapotrzebowanie”.

 

Kupuj iPhone’a póki jest…

W lipcu tego roku w Chinach ruszył krajowy systemu handlu emisjami. Prezydent Xi Jinping wyznaczył datę neutralności klimatycznej – 2060 r. Zaostrzone normy emisji dołożyły swoje do trwającego w Państwie Środka kryzysu energetycznego. A ten odbije się na całej światowej gospodarce – oraz na miłośnikach nowego sprzętu z logotypem jabłka. Chiny ograniczają dostawy energii, ponieważ dramatycznie podniosły się koszty jej produkowania, ze względu na bardzo duży wzrost cen gazu i węgla. To – i konieczność spełnienie nowych, zaostrzonych norm emisyjnych – wymusza przerwy w produkcji komponentów w chińskich fabrykach. Cierpią na tym światowi giganci z Apple i Teslą na czele

Dostawca Apple’a, Unimicron Technology Corp. poinformował, że trzy jego filie w Chinach musiały wstrzymać produkcję, aby działać “zgodnie z polityką władz lokalnych w zakresie ograniczania zużycia energii elektrycznej”. Przerwa ma obowiązywać od 26 do 30 września, do północy – informuje Reuters. O zatrzymaniu zakładów informowały również Eson Precision Engineering, spółka należąca do firmy Foxconn i Concraft Holding. Zdaniem analityków, tymczasowe wstrzymanie produkcji przez chińskie firmy zagraża ciągłości łańcucha dostaw w szczycie sezonu dla towarów elektronicznych, w tym najnowszych iPhone’ów. Tymczasem po zdjęciu lockdownów popyt na całym świecie wybuchł ze zdwojoną energią, co przy ograniczonej podaży oznacza albo szybkie wzrosty cen lub brak towarów w sklepach.

Problemy z produkcją mogą również potencjalnie dotknąć inne nowości przedstawione na tradycyjnej wrześniowej konferencji Apple Event. Oprócz nowego iPhone’a 13, firma pokazała tam także ulepszone wersje tabletu iPad oraz smartwatcha Apple Watch 7. Wszystkie te produkty mają szansę być hitami świątecznymi – jeśli tylko będą dostępne w sklepach.