Na zabawkach też można zarabiać miliardy…

Rekordowe wyniki duńskiego producenta zabawek to zarówno efekt pandemii, jak i podjęcia przez firmę odważnych decyzji w przeszłości. Wprawdzie akcji Lego kupić nie można, natomiast da się zainwestować w same klocki.  Lego nie jest spółką giełdową. 75 proc. udziałów w firmie kontroluje 73-letni Kjeld Kirk Kristiansen (wnuk założyciela firmy, który w dzieciństwie testował pomysły dziadka) wraz z rodziną. Pozostałych 25 proc. należy formalnie do charytatywnej Lego Foundation, a więc można powiedzieć, że i tak cały majątek został w rękach rodziny. Co ciekawe, Kjeld Kirk Kristiansen jest dopiero trzeci na liście najbogatszych Duńczyków z wynikiem 6,57 mld dolarów. Według zestawienia Bloomberg  Billionaries, wyprzedzają go działający w branży odzieżowej Anders Holch Povlsen (11,8 mld USD) oraz Niels Louis-Hansen (9,58 mld USD), który jest potentatem w produkcji worków stomijnych i podobnych, niekoniecznie najbardziej „medialnych”, wyrobów medycznych.

Obecne sukcesy Lego są także pokłosiem restrukturyzacji, którą firma przeszła w 2017 r. Decyzję o jej przeprowadzeniu ówczesne władze spółki podjęły po tym, jak wyniki przestały rosnąć. Doszło wówczas do redukcji zatrudnienia, wyprzedaży starych zapasów i ograniczeniu się do najbardziej zyskownych linii produktów. Innym z filarów gruntownej zmiany był zwrot w kierunku multimediów: gier komputerowych, filmów, internetu etc. Z perspektywy czasu uznać należy, że transformacja Lego się udała. Poluzowanie pandemicznych restrykcji dało także wiatru w żagle samym sklepom Lego. W pierwszej połowie 2021 r. otwarto 60 nowych placówek, z czego ponad 40 w Chinach. Łącznie na całym świecie funkcjonowało 737 oficjalnych sklepów Lego, z czego 291 znajdowało się w Chinach. Miesiąc temu w warszawskiej Galerii Mokotów otwarto drugi oficjalny sklep Lego. Pierwszy również mieści się w stolicy, w centrum handlowym Arkadia.

Innym obszarem sporych zmian w Lego jest kwestia recyclingu. Firma zobowiązała się, że do 2030 r. wszystkie produkowane przez nią klocki będą produkowane z odpadów, co mieć pozytywny wpływ na środowisko. Już teraz Duńczycy opracowali prototyp kloców wykonanych z plastikowych butelek. W oczekiwaniu na nowe klocki, Lego już wdrożyło inne „proekologiczne” działania – od przyszłego roku w pudełkach z klockami nie znajdziemy już plastikowych woreczków, które zastąpione zostaną opakowaniami papierowymi. Rok 2022 r. będzie dla Lego szczególny również ze względu na 90. rocznicę powstania firmy. Jak już wspomnieliśmy wyżej, Lego nie jest spółką giełdową, więc nie można nabyć jej akcji. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby inwestować… w same klocki. W 2019 r. opisywaliśmy artykuł naukowy rosyjskiej ekonomistki Wiktorii Dobryńskiej, która udowadniała, że zbierając klocki Lego w ostatnich 30 latach, można było zarabiać lepiej, niż lokując w tradycyjne grupy aktywów.

 

Komuniści nie lubią gier w sieci

Chiński rząd ogłosił kolejny zakaz, który bezpośrednio wpływa na branżę gier. Tym razem chodzi o uniemożliwienie prowadzenia live streamingu (relacji na żywo) osobom, które nie ukończyły 16. roku życia. Decyzja ta jest elementem 10-letniego planu rozwoju młodzieży w Chinach, ustalonego przez władze kraju. Jak informuje „South China Morning Post”, rząd Chińskiej Republiki Ludowej wprowadził nowe regulacje obejmujące firmy działające w branży gier i szeroko rozumianej rozrywki w internecie. Wymuszają one na korporacjach wprowadzenie ograniczeń do zakładania kont oraz prowadzenia live streamów przez osoby, które mają mniej niż 16 lat. Nowe przepisy mają rozwiązać problem z uzależnieniem od gier wśród młodzieży oraz mają uniemożliwić wydawania pieniędzy przez nieletnich i wpisują się w rządowe założenia 10-letniego planu rozwoju młodzieży. W realizacji celu ma pomóc ujednolicony system tożsamości, który będzie miał za zadanie weryfikację, kto siada przed komputerem.

To nie jedyny zakaz wprowadzony przez chiński rząd, a który dotyczy korzystania z komputerów przez młodzież. Poprzedni dotyczył limitu czasu na granie dla osób przed 18. rokiem życia. Dzieci oraz młodzież w Chinach mogą grać online jedynie przez trzy godziny w tygodniu. Dokładnie w piątek, sobotę oraz niedzielę pomiędzy 20 a 21. Do weryfikacji został również użyty ujednolicony system tożsamości.

 

Mocarstwa na cenzurowanym

Wśród 18 krajów przebadanych w dwóch oddzielnych badaniach przeprowadzonych przez Pew Research i Levada Center, mieszkańcy tylko dwóch państw mają bardziej przychylne spojrzenie na Chiny niż Stany Zjednoczone. Dobrą pozycję Chin w Rosji i Singapurze można łatwo wytłumaczyć. Chiny są głównym partnerem handlowym Rosji zarówno w imporcie, jak i eksporcie z wolumenem handlu sięgającym 104 miliardów dolarów w 2020 roku, obok Niemiec z 42 miliardami dolarów i Holandii z 29 miliardami dolarów. Z drugiej strony populacja Singapuru składa się z około trzech czwartych etnicznych Chińczyków, a oficjalne stosunki dyplomatyczne między tymi dwoma państwami kwitną od wczesnych lat 90. XX wieku. Mimo to 51 procent respondentów w suwerennym państwie wyspiarskim ma przychylny stosunek do Stanów Zjednoczonych. Chiny mają najgorszą opinię w Japonii. Tylko 10 proc. respondentów postrzegało Chiny w pozytywnym świetle, a 71 proc. wysoko oceniało Stany Zjednoczone.