Evergrande wciąż tematem nr 1

Grupa kapitałowa China Evergrande liczy wiele podmiotów, które spółka macierzysta może przeznaczyć na sprzedaż by wesprzeć swoje finanse. Chodzi m.in. o rentowną jednostkę ubezpieczeniową, co pozwoliłoby pokryć zapotrzebowanie na środki potrzebne do końca roku na zapłatę odsetek od obligacji. W grę wchodzić ma pakiet 50 proc. udziałów w Evergande Life Assurance, którego wartość szacowana jest na około 600 mln dolarów przy 0,5-krotności wartości księgowej.

Ubezpieczyciel może być w pewnym sensie łakomym kąskiem dla inwestorów z uwagi na skalę działalności oraz rentowność. Od roku po przejęciu przez Evergrande w 2015 r. jego udział w rynku wzrósł bowiem ponad 10-krotnie. Firma wykazuje jednak, mimo ogólnej zyskowności biznesu, niski współczynnik wypłacalności. Jak podkreśla Steven Lam, analityk Bloomberg Intelligence, wynosi on „zaledwie” 110 proc. przy średniej dla sześciu największych spółek kształtującej się na poziomie 239 proc. Sugeruje, że potencjalny nabywca tych udziałów, będzie musiał dopłacić jeszcze 2,2 mld dolarów by zwiększyć wskaźnik powyżej 200 proc.

Zadłużenie China Evergrande sięga około 305 mld dolarów, zaś na najbliższą środę (29 września) przypada termin zapłaty kuponu o wartości 47,5 mln USD. Według szacunków Reutersa, łączna kwota kuponu jaki koncern musi zapłacić do końca roku od obligacji zagranicznych sięga kwoty 547,57 mln dolarów.

 

Feralny nowojorski wieżowiec

Czarne chmury zebrały się nad adresem 432 Park Avenue na Manhattanie. Mieszkańcy żądają 125 mln dolarów odszkodowania za wady konstrukcyjne i projektowe budynku. Naliczyli ich około 1500. To jeden z najbardziej luksusowych i jednocześnie najdroższych adresów na tzw. przecznicy miliarderów. Rzeczywistość zweryfikowała marketing i zamiast eleganckich apartamentów mieszkańcy otrzymali standard rodem z nieremontowanych latami mieszkań komunalnych w najgorszej okolicy w Hallets Point. Jak donosi “New York Post“, błędy podczas budowy skutkują obecnie powodziami, wybuchami instalacji elektrycznych, straszliwego hałasu i wibracji “jak na statku podczas sztormu”. Wspólnota mieszkańców oskarżyła dewelopera, który zbudował wieżowiec mierzącego 1396 stóp (425,5 metra), o niewłaściwe zaprojektowanie drapacza chmur i co może gorsze, odmowę wzięcia odpowiedzialności za błędy, “które zagrażają życiu i zdrowiu mieszkańców, odwiedzających ich gości oraz pracowników budynku”.

W czwartek złożyli w tej sprawie pozew. Możemy w nim m.in. przeczytać, że “ten przypadek przedstawia jeden z najgorszych przykładów nadużyć firmy budowlanej w historii Nowego Jorku […] To, co miało być jednym z najbardziej luksusowych budynków w mieście, oddano do użytku z ponad 1500 wad, które naliczono tylko i wyłącznie w częściach wspólnych budynku, pomijając liczne wady z poszczególnych lokali”.  Mieszkańcy wieżowca sugerują, że łącznie stracili 250 mln dolarów, kupując w nim apartamenty. Sednem problemu jest wysokość, której ogromu deweloper chyba nie docenił. Cały budynek ma 96 pięter. Jakie przykłady wad podają mieszkańcy:

– wibracje spowodowane wysokością i wiatrem były na wyższych piętrach tak duże, że utrudniały spanie (nawet przy umiarkowanej pogodzie)

– zacinające się non stop windy, które na godziny stają się “celami” mieszkańców,

– liczne powodzie zarówno w piwnicach, jak i na wyższych kondygnacjach, wynikające ze słabego nadzoru nad wykonawcami,

– zabetonowanie części instalacji elektrycznych bez odpowiednich zabezpieczeń, które doprowadziło do dwóch eksplozji w przeciagu dwóch lat. Jedna z nich wydarzyła się, kiedy wykonawca próbował zatamować przeciek na niższym poziomie budynku i przez pomyłkę przewiercił się przez przewody elektryczne. Wówczas naprawa kosztowała 1,5 mln dol.

– głośne zsypy. Zrzucane śmieci z wyższych pięter brzmią jak “wybuch bomby” na tych niższych.

To jednak nie koniec. Wciąż zarządy dopatrują się nowych wad. Strzelista wieża przy 432 Park Avenue jest jednym z najwyższych budynków w Nowym Jorku i jednocześnie jednym z najdroższych adresów na świecie.  Za projekt odpowiada firma wybitnego architekta Rafaela Vinoly. Oddany został do użytku w 2015 roku. Szacunkowa wartość sprzedanych mieszkań to około 3,1 mld dolarów. Najwyższą cenę uzyskano od jednego nabywcy, który kupił lokale na 92 i 93 piętrze za 91,1 mln dolarów. Wśród kupujących znalazła się m.in. Jennifer Lopez (która akurat sprzedała swój 1000 – metrowy apartament w 2019 roku za 2 mln mniej niż zapłaciła).

 

Czekając na 6G

Świat wciąż znajduje się w fazie przejściowej do 5G, tymczasem badania nad kolejnym standardem technologicznym dla mobilnych sieci szerokopasmowych – 6G – są już zaawansowane. Jak podaje redakcja Statista, według whitepaper Samsung potrzeba średnio dziesięciu lat, by nowy standard był gotowy do komercjalizacji, przy czym 5G zajęło to osiem lat. Gigant technologiczny zasugerował potencjalną datę wprowadzenia 6G na rynek na lata 2028-2030. Podkreślono pilną potrzebę dokonania postępu.

Krajem na czele nowego ładunku są Chiny. Z danych Cyber Creative Institute wynika, że z około 20 000 wniosków patentowych związanych z 6G w sierpniu 2021 roku, 40,3 proc. pochodziło z Państwa Środka. Niewiele ustępują Stany Zjednoczone, na które przypada 35,2 proc. wniosków. Korea Południowa, ojczyzna Samsunga, jest na piątym miejscu (po uwzględnieniu wniosków z krajów europejskich) z 4,2 procentami. Wnioski patentowe w ramach technologii 6G obejmują zagadnienia komunikacji, technologii kwantowej, stacji bazowych i sztucznej inteligencji. Szacuje się, że 6G będzie około dziesięć razy szybsze niż 5G.