Co nowego na giełdach?

Piątkowa sesja na amerykańskich giełdach należała do raczej nudnych, a zakres zmian indeksów był niewielki. Przez większą część dnia wahały się one w pobliżu czwartkowych zamknięć. Zdecydowanie najgorzej z trójki głównych wskaźników zachowywał się ten z od rynku technologicznego.

Na rynkach akcji nastroje na początku tygodnia są nieco lepsze. Sesję regularną niemiecki DAX zaczyna od zwyżki wobec piątkowych poziomów. Wynik wyborów w Niemczech ma tu niewielkie znaczenie. Podobnie jak na notowania euro. Nic bowiem w najważniejszych obszarach te wybory nie zmienią. DAX ma za to problem techniczny, gdyż znajduje się tuż pod poziomem 15700 pkt., który w krótkim horyzoncie pracuje teraz jako opór. Podnoszą się także wartości kontraktów na indeksy amerykańskie, ale i tu jeszcze dają o sobie znać opory, a więc sprawa zakończenia korekty spadkowej jest otwarta. Plusem dla byków są wyniki ankiet przeprowadzanych wśród inwestorów indywidualnych. Nastroje są bowiem odległe od optymizmu, co może pomóc w zwyżce, a przynajmniej ogranicza potencjał ewentualnego osłabienia wycen.

Poniedziałkowa sesja na amerykańskich rynkach akcji zaczęła się wyraźną przeceną dużych spółek technologicznych. Nasdaq odrabia jednak straty. Po ok. godzinie handlu Dow Jones rósł o 0,7 proc., S&P500 odrobił straty z początku sesji i zyskiwał mniej niż 0,1 proc. Nasdaq, który w pierwszych minutach handlu spadał o 1,2 proc., traci obecnie 0,5 proc.

W poniedziałek główny kanadyjski indeks giełdowy, w którym dominuje energia, otworzył się ze wzrostem. Stało się tak ponieważ ceny ropy naftowej podrożały o ponad 1 proc. w związku z perspektywą poprawy popytu. Przed południem indeks giełdy w Toronto S&P/TSX wzrósł o 32,94 pkt, czyli 0,16 proc. do 20 435,6.

Co z dolarem?

W nadchodzącym tygodniu zostaną wybrani nowi liderzy w Niemczech i Japonii, co może dodatkowo napędzać zmienność na rynkach. Obecne ryzyka związane są głównie z pułapem zadłużenia w USA, jak i niedokończonymi problemami chińskiego dewelopera Evergrande. Pomimo jastrzębiego stanowiska Jerome Powella (Fed) na ostatnim posiedzeniu dolar nie zyskał znacząco, choć ryzykowne aktywa mogą mieć trudności ze znalezieniem spokoju w tym tygodniu, uważają eksperci z ING Banku. Indeks dolara (DXY) wzrasta w poniedziałek na lokalne maksima w okolicach 93,50.  Dolar łagodnie wkracza w nowy tydzień nieznacznie zyskując. Wielu obserwatorów rynku było zaskoczonych, że „greenback” nie umocnił się znacząco mimo zestawu jastrzębich kropek Fed, które pokazały, że cykl zacieśniania nadejdzie szybciej, niż do tej pory wyceniały rynki finansowe. Najważniejszymi wydarzeniami tego tygodnia będzie cała seria przemówień członków Fed, którzy będą uczestniczyć w konferencjach po obu stronach Atlantyku.

– Może im być trudno teraz zaskoczyć rynek, biorąc pod uwagę, że Powell dał dość jasno do zrozumienia, że ​​tapering zostanie ogłoszony w listopadzie i zakończony latem przyszłego roku, co być może uzasadni pierwszą podwyżkę Fed już we wrześniu 2022 r. Dane z USA w tym tygodniu skupiają się na zaufaniu konsumentów, dochodach osobistych i wrześniowym ISM Manufacturing – napisano w raporcie ING Banku. Oprócz wsparcia Fed dla dolara, rosnąca awersja do ryzyka może również umocnić amerykańską walutę. Historia rozwiązania zadłużenia Evergrande nadal nie jest jasna. Życzenie chińskich władz, aby deweloper sam rozwiązał problemy, oznacza, że ​​mogą nastąpić dalsze zwroty akcji, zanim zostanie ogłoszona pełna restrukturyzacja zadłużenia. – W tym tygodniu usłyszymy też więcej o pułapie zadłużenia USA. 1 października jest ostatecznym terminem zatwierdzenia ustawy o finansowaniu „stop gap”, chociaż połowa października wydaje się być bardziej realistycznym terminem. Krótko mówiąc, ryzykowne aktywa mogą mieć trudności ze znalezieniem spokoju w tym tygodniu, co powinno wesprzeć siłę dolara – podsumowano.