Wygaszanie produkcji samochodów

Gwałtowny wzrost liczby przypadków koronawirusa w Azji Południowo-Wschodniej wywołał kolejną falę niedoborów chipów i zamykanie fabryk samochodów na całym świecie. Czy w tej sytuacji astronomicznie wysokie ceny samochodów mają szansę spaść? Toyota, największy na świecie producent samochodów pod względem sprzedaży pojazdów, ogłosiła 19 sierpnia, że we wrześniu zamknie 14 fabryk w Japonii. Przerwane przez pandemię Covid-19 łańcuchy dostaw podzespołów do produkcji aut wymusiły na koncernie zmniejszenie produkcji o około 40 proc. Toyota zamyka również swoje fabryki w innych częściach świata. Szacuje się, że w Ameryce Północnej produkcja może spaść z 40 do 60 proc.  Do Toyoty dołączył Volkswagen, który również w zeszły czwartek zapowiedział konieczność wprowadzenia podobnych cięć w produkcji. „Nowe ogniska Covid-19 w Azji – na przykład w Malezji – prowadzą do ponownego zamykania kluczowych zakładów produkujących półprzewodniki” – oświadczył Volkswagen. „W obecnych warunkach spodziewamy się, że podaż chipów pozostanie bardzo niestabilna i napięta w trzecim kwartale 2021 roku. Nie można wykluczyć dalszych ograniczeń produkcji”. Malezja jest głównym dostawcą chipów komputerowych stosowanych w przemyśle samochodowym. Wcześniej inni producenci samochodów, w tym General Motors, Ford i Stellantis (firma powstała z połączenia Fiata Chryslera i PSA Group) informowali o niedoborach części i zapowiadali poważne zmniejszenie produkcji. Problemy z dostawami chipów zgłaszały również firmy produkujące samochody elektryczne: Tesla i budująca ciężarówki Nikola.

Brak chipów dla przemysłu samochodowego na przełomie 2020 i 2021 roku był raczej pokłosiem kiepskiego planowania niż problemów wywołanych bezpośrednio przez pandemię. Na początku zeszłego roku kryzys gospodarczy spowodowany nagłym uderzeniem pandemii doprowadził do mocnego spadku sprzedaży samochodów. Producenci rozpoczęli wówczas poważne cięcia zamówień na części, w tym chipy do komputerów pokładowych. Wszyscy spodziewali się, że głęboka recesja potrwa wiele miesięcy, jeśli nie lat i zabije popyt na nowe samochody. Ale popyt na samochody szybko odbił, na co producenci aut nie byli absolutnie przygotowani. Ich dostawcy odsprzedali nadprogramowe chipy firmom wytwarzającym komputery, konsole do gier wideo i inną elektronikę, na którą popyt w czasie pandemii gwałtownie wzrósł. A firmy samochodowe zostały bez podzespołów niezbędnych do produkcji. Koncerny motoryzacyjne spodziewały się, że niedobór podzespołów zostanie wyrównany w drugiej połowie bieżącego roku, co pozwoli im nadrobić zaległości w produkcji. Jednak plany te pokrzyżowało pojawienie się wariantu Delta oraz niskie wskaźniki szczepień w Azji Południowo-Wschodniej. Oba te czynniki bardzo negatywnie wpłynęły na możliwości produkcyjne dostawców chipów. Dlatego wiele wskazuje na to, że chętni na zakup nowego albo używanego samochodu będą przez dłuższy czas borykać się z ograniczeniami w dostawach aut i rekordowo wysokimi ich cenami.

 

Poznaliśmy plany stworzenia humanoida  Muska

Podczas Dnia AI Tesli Elon Musk poinformował, że firma buduje humanoidalnego robota. Prototyp najprawdopodobniej zostanie przedstawiony w przyszłym roku. Maszyna będzie wykonywała zadania nudne, powtarzalne i niebezpieczne. Humanoid, którego powstanie ogłosił Elon Musk, powstanie w oparciu o trwające już w Tesli prace nad stworzeniem pojazdów autonomicznych. Robot będzie miał 5 stóp i 8 cali wysokości (ok. 176 cm). Pierwsze modele zostaną wyposażone w pięć palców w każdej ręce, ale to może się z czasem zmienić. Przy wadze 125 funtów (ok. 57 kg) maszyna uniesie ciężar o masie do 45 funtów (20 kg). Prędkość z jaką będzie się poruszała wyniesie maksymalnie 5 mil (8 km) na godzinę. Robot będzie korzystał z tego samego chipa komputerowego, co pojazdy Tesli i podobnie do nich do nawigacji będzie używał ośmiu kamer.

Według Muska humanoid będzie w stanie wykonywać tak skomplikowane polecenia, jak „proszę, weź tę śrubę i przymocuj ją do samochodu tym kluczem”, czy „proszę idź do sklepu i przynieś mi następujące artykuły spożywcze.” Zbudowanie robota przypominającego człowieka i mogącego wykonywać ludzkie zadania, okazało się niezwykle trudne. Wprawdzie sztuczna inteligencja, jak i robotyka, szybko się rozwija, jednak na razie ich możliwości są mocno ograniczone. Współczesne roboty wykorzystuje się do wykonywania prostych zadań jak montaż, przenoszenie towarów w fabryce, czy autonomiczne odkurzanie domu.  Zdaniem Muska robot będzie miał „przemożny” wpływ na rozwój gospodarki. Szef Tesli jest jednym z liderów Doliny Krzemowej, którzy ostrzegają, że rozwijająca się nieustannie technologia może wyeliminować miejsca pracy wielu ludzi. Utrata możliwości zarabiania na własne utrzymanie przez część społeczeństwa wymusi to na rządach wprowadzenie powszechnego dochodu podstawowego. Na razie nie wiadomo, czy prototyp zostanie sprzedany, ani za ile. Robot będzie miał ekran umieszczony w miejscu, w którym znajduje się ludzka twarz. Będą na nim wyświetlane wszystkie „potrzebne informacje” – powiedział Musk.