Raport walutowo-surowcowy

Wczoraj w drugiej połowie dnia dolar pozostawał pod presją spadkową za sprawą wystąpienia szefa Fed w Kongresie, który powtórzył swoją “gołębią” mantrę, dając po raz kolejny do zrozumienia, że jeszcze nie jest właściwy czas na to, aby decydować o ograniczeniu skupu aktywów. W efekcie rentowności amerykańskich obligacji całkowicie wymazały już wzrost po publikacji (po raz kolejny rekordowej!) inflacji CPI we wtorek – w czwartek rano dla papierów 10-letnich oscylowały wokół 1,32 proc.

Dzisiaj amerykańska waluta próbuje jednak odbijać. O godz. 15:30 mamy drugi dzień zeznań szefa Fed przed Kongresem, tym razem przed Komisją Bankową Senatu. Trudno jednak oczekiwać, aby było inne niż wczoraj. Dlaczego, zatem dolar zyskuje? Przede wszystkim słowa Powella nie muszą oznaczać, że decydenci w Fed rzeczywiście niczego nie zasygnalizują na posiedzeniu 28 lipca. Wciąż wydaje się, że poważna dyskusja wokół taperingu jest możliwa na wrześniowym posiedzeniu, które najpewniej doprowadzi do kolejnego przesunięcia oczekiwań co do podwyżek stóp wśród członków Fed (wykres kropkowy). Po drugie motorem napędowym dla dolara jest też (i pewnie dopiero będzie) niepewność związana z globalną falą pandemii opartą o wariant Delta.

Ceny ropy WTI spadły w środę o prawie 3 proc. pod presją kolejnego, ósmego już z rzędu spadku dostaw do USA oraz spekulacji na temat możliwego rozwiązania trwającego wśród krajów OPEC+ sporu o wzrost wydobycia. Kontrakty na ropę WTI z dostawą w sierpniu staniały podczas środowego zamknięcia o 2,12 USD (2,8 proc.) do 73,13 USD za baryłkę.

Kontrakty terminowe na złoto były w środę najdroższe od połowy czerwca. Na ceny kruszcu wpłynęło osłabienie dolara i spadek rentowności obligacji skarbowych. Za kolejny pozytywny dla złota sygnał można uznać wypowiedź szefa Fed Jerome’a Powella, który ponownie stwierdził, że bank centralny nie planuje zmian w polityce fiskalnej w najbliższym czasie.

 

Moderna mocarzem dzięki gigantycznemu wzrostowi

Jeszcze rok temu Moderna była nierentowną firmą, która nie posiadała żadnych rozpoznawalnych produktów. Posiadała za to obiecującą, ale jeszcze nie do końca sprawdzoną technologię mRNA. Z kolei w tym roku firma może dostarczyć miliard dawek szczepionki przeciw Covid-19, co przełoży się na 19 mld dol. przychodu – czytamy w „Bloomberg Businessweek”. Rzadko zdarza się, aby firma biotechnologiczna osiągnęła taki sukces, bez wcześniejszego wchłonięcia przez większych graczy. Dziś jest warta ponad 90 mld dol., czyli więcej niż tacy giganci, jak niemiecki Bayer, który stworzył legendarną aspirynę.  Przy wysokiej skuteczności, stabilnych dostawach, braku poważniejszych obaw o zdrowie (urzędnicy monitorują rzadkie przypadki zapalenia mięśnia sercowego wśród nastolatków i młodych dorosłych), szczepionki mRNA stały się preparatami pierwszego wyboru, przynajmniej w tych krajach, które mają do nich dostęp.

Ale dla dyrektora wykonawczego Moderny – Stephane Bancela, szczepionka mRNA przeciw Covid-19 do dopiero początek – czytamy w „Bloomberg Businessweek”. Bancel już dawno obiecywał, że jeśli preparaty mRNA okażą się skuteczne, to otworzą się drzwi do wielkiego przemysłu, zdolnego wziąć na celownik prawie każde schorzenie, od zapalenia serca i raka po rzadkie choroby genetyczne. Moderna prowadzi badania dotyczące wszystkich tych chorób. Szef Moderny dodaje, że jego firma może stać się również dominującym producentem szczepionek na pojawiające się nowe wirusy, takie jak Nipah i Zika, ale też na te znane od dawna, takie jak HIV.

W ciągu ostatnich 40 lat odkryto ponad 50 nowych ludzkich wirusów. Tylko w przypadku trzech opracowano autoryzowane szczepionki. Stephane Bancel widzi w tym szansę: „Chcemy zupełnie zakłócić rynek szczepionek” – zaznacza. „Bloomberg Businessweek” wylicza, że firma ma szczepionki na 10 wirusów, które są testowane lub niedługo będą testowane na ludziach. Chodzi m.in. o trzy szczepionki przeciw Covid-19, które mają wzmacniać uzyskaną odporność (środkowa faza badań), szczepionkę przeciw grypie (testy na ludziach rozpoczęto w lipcu) oraz szczepionkę przeciw HIV, nad którą badania mają rozpocząć się jeszcze w tym roku. W długiej perspektywie Moderna chce opracować przyjmowaną raz na rok superszczepionkę, która mogłaby chronić przed licznymi schorzeniami układu oddechowego, związanymi m.in. z Covid czy z grypą. „Naszym celem jest opracowanie jednej szczepionki mRNA i dostarczanie jej w sierpniu lub wrześniu każdego roku” – wyjaśnia Bancel.