Microsoft przeszedł do historii

Technologiczny gigant stał się właśnie drugą amerykańską notowaną na giełdzie spółką, której rynkowa wartość przekroczyła 2 bln dol. To skutek aktywności inwestorów, którzy obstawiają, że firma utrzyma swoją przewagę nad konkurencją w chmurze obliczeniowej i będzie nadal rozwijała się po zakończeniu pandemii w segmencie oprogramowania dla przedsiębiorstw. Wartość akcji Microsoftu na giełdzie w Nowym Jorku wynosi 265,64 dol. Drugą firmą z wyceną na poziomie przekraczającym 2 bln dol. jest Apple. Próg ten przeskoczyła także na krótką chwilę surowcowa spółka Saudi Aramco, która jest obecnie wyceniana na 1,9 bln dol.

Od czasu przejęcia sterów w 2014 roku, dyrektor generalny Satya Nadella przekształcił firmę z siedzibą w Redmond w stanie Waszyngton w największego sprzedawcę oprogramowania do przetwarzania w chmurze, uwzględniając zarówno infrastrukturę, jak i znajdujące się w chmurze aplikacje pakietu Office. Microsoft jest również jedyną z największych amerykańskich firm technologicznych, która do tej pory uniknęła niedawnej fali kontroli ze strony coraz bardziej aktywnych amerykańskich organów antymonopolowych. Umożliwia to firmie dużą swobodę zarówno w przejęciach, jak i rozwoju produktów.

Microsoft zyskał w tym roku na wartości już 19 proc., przewyższając pod tym względem Apple’a i Amazona. Inwestorzy kupowali akcje firmy, oczekując długoterminowego wzrostu zysków i przychodów oraz jej ekspansji w obszarach takich jak uczenie maszynowe i przetwarzanie w chmurze. Wyniki firmy za trzeci kwartał, opublikowane pod koniec kwietnia, przekroczyły rynkowe oczekiwania i charakteryzowały się silnym wzrostem we wszystkich segmentach biznesowych. Za plecami Microsoftu znajduje się Amazon oraz Aplhabet, których kapitalizacja wynosi obecnie odpowiednio 1,8 oraz 1,6 bln dol.

 

Starlink bliżej giełdy

Elon Musk mógł nieco wycofać się z aktywności związanej z kryptowalutami czy dogecoinem, ale niewątpliwie nie zrezygnował z rozwoju swoich ambitnych przedsięwzięć biznesowych. Ekscentryczny miliarder wielokrotnie podkreślał, że rozwój technologii kosmicznych jest jego życiowym celem, a ostatnie zapowiedzi dotyczące Starlink tylko potwierdzają te dążenia. W jednym z ostatnich wpisów zapowiedział, że planowane jest IPO Starlink, a długoterminowi akcjonariusze Tesli mogą pierwsi uzyskać dostęp do zakupu akcji w ramach debiutu. Elon Musk poprzez swoje ulubione medium komunikacji z fanami i inwestorami (czyli Twitter) poinformował o możliwości przyszłego debiutu Starlink na giełdowym parkiecie. Jednak nastąpi to dopiero po tym, gdy cash flow projektu okaże się na tyle wysokie i przewidywalne, aby taki ruch miał sens. Elon Musk przekazał informacje w odpowiedzi na zapytanie na Twitterze ze strony jednego z obserwujących go fanów: – Jakiekolwiek myśli na temat IPO Starlink, w którego chcielibyśmy kiedyś zainwestować? Jakieś plany co do pierwszeństwa dla inwestorów detalicznych posiadających akcje Tesli? – zapytał @TeslaGong.

– Minie co najmniej kilka lat zanim przychody Starlink będą względnie przewidywalne. Wcześniejszy debiut byłby bardzo bolesny. Postaram się zrobić co w mojej mocy, żeby długoterminowi akcjonariusze Tesli mieli pierwszeństwo. – odpowiedział CEO SpaceX i Tesli.  Pierwsze zapowiedzi dotyczące debiutu Starlink na giełdzie pojawiły się jeszcze w zeszłym roku, gdy Gwynne Shotwell, COO SpaceX, opowiedziała o możliwości wyłonienia spółki córki Starlink ze SpaceX. Projekt Starlink rozwija się dynamicznie, a usługi internetowe świadczone w jego ramach są już dostępne w 11 państwach. W maju Elon Musk powiedział, że Starlink przyjął już ponad 500 tys. pre-orderów i jako CEO nie spodziewa się, żeby wystąpiły problemy z realizacją tych zamówień. – Udało się nam już umieścić na orbicie około 1800 satelitów i gdy osiągną już one swoją operacyjną orbitę, będziemy mieli pełne globalne pokrycie, co może stać się już we wrześniu. – stwierdziła Gwynne Shotwell. – Jednak czeka nas jeszcze sporo pracy związanej z regulacjami występującymi w każdym z państw, aby możliwe było świadczenie w nich usług telekomunikacyjnych. Jednak Starlink nie chce poprzestać na i tak imponującej już liczbie 1800 satelitów. SpaceX chce rozszerzyć projekt do nawet 12 tys. satelitów, a łączny inwestycji koszt przekroczyć ma 10 mld dol.