Piłka nożna:

El. MŚ 2022:

Brazylia nie ponosi strat w eliminacjach MŚ 2022. Szóste spotkanie, szósta wygrana. Po pokonaniu 2:0 Paragwaju ma już sześć punktów przewagi nad wiceliderem Argentyną, która zmarnowała dwubramkowe prowadzenie w meczu z Kolumbią.

Paragwaj – Brazylia 0:2 (0:1)
0:1 – Neymar 4′
0:2 – Lucas Paqueta 90′

Kolumbia – Argentyna 2:2 (0:2)
0:1 – Cristian Gabriel Romero 3′
0:2 – Leandro Paredes 8′
1:2 – Luis Muriel 51′
2:2 – Miguel Borja 90′

Wenezuela – Urugwaj 0:0

Chile – Boliwia 1:1 (0:0)
1:0 – Erick Pulgar 69′
1:1 – Marcelo Moreno (k.) 80′

Ekwador – Peru 1:2 (0:0)
0:1 – Christian Cueva 63′
0:2 – Luis Advincula 88′
1:2 – Gonzalo Plata 90′

Następne mecze eliminacji MŚ 2022 w strefie CONMEBOL zostały zaplanowane na wrzesień. Wcześniej przed zespołami rywalizacja w turnieju Copa America.

 

Euro 2020

To nie są dobre informacje dla reprezentacji Hiszpanii. Testy na obecność koronawirusa wykazały pozytywny wynik u kolejnego piłkarza. Obecnie kadra La Roja przebywa w izolacji. Zamiast w spokoju przygotowywać się do nadchodzącego EURO, Hiszpanie żyją testami na obecność koronawirusa. W niedzielę wieczorem poinformowano, że pozytywny wynik na Covid-19 uzyskał Sergio Busquets. W związku z tym pozostali zawodnicy i trenerzy zostali odseparowani od reszty i mogą trenować wyłącznie indywidualnie. To nie koniec złych informacji. Kolejnym zakażonym piłkarzem jest Diego Llorente, zawodnik Leeds United.  Najgorsze u Hiszpanów może dopiero nadejść. Nie można wykluczyć kolejnych zakażeń i ostateczny skład na wielki turniej cały czas jest wielką niewiadomą. Wirusolodzy ostrzegają, że dopiero w czwartek-piątek poznamy faktyczną liczbą zakażonych piłkarzy.

 

Polska rozegra trzy mecze w fazie grupowej Euro 2020. Pierwszym jej przeciwnikiem będzie reprezentacja Słowacji. Do istotnej w kontekście awansu do fazy pucharowej konfrontacji dojdzie w poniedziałek 14 czerwca o godzinie 18 w Sankt Petersburgu. Drużyna prowadzona przez Paulo Sousę będzie stacjonować w czasie mistrzostw w Polsce. Po meczu ze Słowakami powróci do bazy pobytowej, a po kilku dniach poleci do hiszpańskiej Sewilli. Drugie spotkanie Biało-Czerwonych przeciwko Hiszpanii rozpocznie się w sobotę, 19 czerwca o godzinie 21.  Trzecim przeciwnikiem Polski, który również stawia sobie za cel minimum awans z grupy, będzie Szwecja. Spotkanie z zespołem ze Skandynawii rozpocznie się w środę 23 czerwca o godzinie 18 w Sankt Petersburgu.

 

Towarzysko przed Euro 2020:

Po ponad dwóch tygodniach przygotowań, świetnych nastrojach i pozytywnych komentarzach reprezentacja Polski uratowała remis z rezerwowym składem Islandii (2:2). Przed Euro 2020 więcej jest zmartwień niż pozytywów.  Być może Paulo Sousa nie chciał odkrywać wszystkich kart i kilka dni przed rozpoczęciem Euro 2020 celowo zmienił skład. Nikt nie powinien być jednak zdziwiony, jeżeli częsta rotacja i zaskakujące decyzje staną się czymś normalnym w reprezentacji. Sousa robi tak, odkąd przejął kadrę, ale do tej pory nie doczekał się pozytywnego zakończenia.  Mecz z Islandią pokazał, że Sousa chce, by jego drużyna grała skrzydłami i wykorzystywała w ofensywie bocznych obrońców. Jego piłkarze spełniali te założenia jak zaprogramowani. Problem w tym, że taki sposób konstruowania akcji ograniczał Zielińskiego, a Lewandowski nie miał w tym spotkaniu żadnej dobrej okazji do strzelenia gola. Dopiero po zejściu kapitana kadry, w samej końcówce spotkania, nastroje polskich kibiców poprawił Karol Świderski. Rezerwowy napastnik zachował się tak, jak w swoim klubie – PAOK-u Saloniki. Znalazł miejsce w polu karnym i sprytnym strzałem z kilku metrów umieścił piłkę w bramce. Przed startem mistrzostw Europy mamy jednak więcej zmartwień niż pozytywów.

Polska – Islandia 2:2 (1:1)
0:1 – Albert Gudmundsson 24′
1:1 – Piotr Zieliński 34
1:2 – Birkir Bjarnason 47′
2:2 – Karol Świderski 88′

Polska: Wojciech Szczęsny – Tomasz Kędziora, Kamil Glik, Paweł Dawidowicz, Tymoteusz Puchacz (80. Maciej Rybus) – Przemysław Frankowski (64. Przemysław Płacheta), Jakub Moder, Grzegorz Krychowiak (64. Karol Linetty), Piotr Zieliński (46. Kacper Kozłowski) – Jakub Świerczok (58. Kamil Jóźwiak) – Robert Lewandowski (81. Karol Świderski).

 

Mistrzowie świata Francuzi w ostatnim teście przed Euro 2020 pokonali Bułgarię 3:0. Premierową bramkę w spotkaniu w 29. minucie efektownym strzałem zdobył Antoine Griezmann. W końcówce dwa gole dołożył Olivier Giroud.

Francja – Bułgaria 3:0 (1:0)
1:0 – Griezmann 29′
2:0 – Giroud 83′
3:0 – Giroud 90′

 

To miał być ostatni sprawdzian dla reprezentacji Hiszpanii przed mistrzostwami Europy, jednak przez koronawirusa w meczu towarzyskim z Litwą wystąpili wyłącznie młodzi zawodnicy z kadry U-21. Zdali egzamin, ponieważ odnieśli zdecydowane zwycięstwo.

Hiszpania – Litwa 4:0 (2:0)
1:0 Hugo Guillamon 3′
2:0 Brahim Diaz 24′
3:0 Juan Miranda 54′
4:0 Javi Puado 73′

 

Ciekawostki piłkarskie:

Finał barażów o awans do PKO BP Ekstraklasy odbędzie się w niedzielę 20 czerwca o godz. 20.40 – poinformował Departament Piłkarstwa Profesjonalnego PZPN. Spotkania półfinałowe z udziałem zespołów pierwszoligowych rozegrane zostaną 16 czerwca (środa).  Za tydzień trzeci zespół 1. ligi spotka się z szóstym (o godz. 18) oraz czwarty z piątym (20.30).  Na jedną kolejkę przed zakończeniem rozgrywek na pozycjach 1-2., premiowanych bezpośrednim awansem, plasują się Radomiak Radom – 65 punktów i Bruk-Bet Termalica Nieciecza – 64. Natomiast dalsze miejsca zajmują: 3. GKS Tychy – 62 pkt, 4. Arka Gdynia – 57, 5. ŁKS Łódź – 57, 6. Górnik Łęczna – 53, 7. Miedź Legnica – 50.  Gospodarzem półfinałowych meczów barażowych będą drużyny wyżej sklasyfikowane w tabeli.

Ostatnia seria gier sezonu 2020/2021 w pierwszej lidze zaplanowana jest na niedzielę (13 czerwca). Między innymi Radomiak zagra z Koroną Kielce, Bruk-Bet Termalica ze Stomilem Olsztyn, GKS Tychy z ŁKS Łódź, Chrobry Głogów z Arką, Górnik Łęczna z Sandecją Nowy Sącz i Miedź z Zagłębiem Sosnowiec.

Do drugiej ligi spadł GKS Bełchatów.

 

Koszykówka: 

NBA:

Stało się to, na co wszyscy czekali! Nikola Jokić z Serbii został wybrany najwartościowszym zawodnikiem sezonu regularnego w NBA. Środkowy Denver Nuggets zdecydowanie wyprzedził Joela Embiida i Stephena Curry’ego.  O fakcie zostania MVP, Jokić dowiedział się podczas jednego ze spotkań zespołu. W pewnym momencie komisarz ligi, Adam Silver, połączył się z Denver Nuggets i przekazał środkowemu “Bryłek” tę jakże radosną dla niego informację. Warto przypomnieć, że zespół z Denver postawił na Jokicia z 41. numerem w drafcie w 2014 roku! A dotychczas najniżej wybranym MVP był Giannis Antetokounmpo, którego jednak Milwaukee Bucks wzięli do siebie jako piętnasty wybór. Spory udział w pozyskaniu Nikoli miał Rafał Juć, a więc polski skaut pracujący w Nuggets.

Utah Jazz, prowadzeni przez Donovana Mitchella, pokonali Los Angeles Clippers w pierwszym meczu półfinału Konferencji Zachodniej. Lider Jazzmanów po zmianie stron zanotował fantastyczny występ. 24-latek rzucił aż 45 punktów, z czego 32 w samej drugiej połowie. Donovan Mitchell wykorzystał 16 na 30 oddanych rzutów z pola, w tym 6 na 15 za trzy i 7 na 8 wolnych, a jego Utah Jazz po zaciętym meczu triumfowali 112:109 i w serii do czterech zwycięstw, prowadzą 1-0.

Utah Jazz – Los Angeles Clippers 112:109 (18:25, 29:35, 32:19, 33:30)
(Mitchell 45, Clarkson 18, Bogdanovic 18, Gobert 10 – Leonard 23, George 20, Kennard 18)

Philadelphia 76ers odpowiedzieli Atlancie Hawks, jest już 1-1. Środkowy Joel Embiid wywalczył 40 punktów i 13 zbiórek, ale bohaterem Sixers został rezerwowy, Shake Milton. 24-latek w zaledwie 14 minut rzucił 14 “oczek”, trafiając cztery na pięć rzutów za trzy. Hawks prowadzili 80:79, ale po popisie Miltona Sixers zrobiło się 95:84, a ostatecznie drużyna z Filadelfii triumfowała 118:102.

 

Philadelphia 76ers – Atlanta Hawks 118:102 (33:20, 24:35, 34:29, 27:18)
(Embiid 40, Harris 22, Curry 21 – Young 21, Gallinari 21, Huerter 20, Bogdanović 14)

 

Hokej:

NHL:

Vegas Golden Knights odwrócili losy meczu numer 5 drugiej rundy play-off NHL i już prowadzą w serii z Colorado Avalanche. Jedno zwycięstwo dzieli ich od awansu do półfinału.

Golden Knights po dwóch tercjach wyjazdowego meczu z Avalanche przegrywali 0:2, ale w trzeciej doprowadzili do remisu, a w 50. sekundzie dogrywki kapitan Mark Stone dał im w kontrze zwycięstwo 3:2 w meczu i prowadzenie w takich samych rozmiarach w całej serii.  Najlepszy w sezonie zasadniczym zespół Avalanche po raz pierwszy w tych play-offach przegrał mecz, w którym prowadził po pierwszej i drugiej tercji. Golden Knights pierwszy raz wygrali spotkanie, w którym przegrywali po 40 minutach.

Colorado Avalanche – Vegas Golden Knights 2:3 (1:0, 1:0, 0:2, 0:1)
1:0 Saad – Toews – Rantanen 19:58
2:0 Donskoi – Newhook – Nemeth 36:28
2:1 Tuch – Roy – Janmark-Nylén 41:03
2:2 Marchessault – Karlsson 44:07
2:3 Stone – Pacioretty – Pietrangelo 60:50
Stan serii: 2-3. Szósty mecz jutro w Las Vegas.

 

Do półfinału play-off awansował tej nocy broniący mistrzowskiego tytułu zespół Tampa Bay Lightning. “Błyskawica” na wyjeździe pokonała w meczu numer 5 drugiej rundy Carolina Hurricanes 2:0 i całą serię wygrała 4-1. Gola na wagę awansu strzelił specjalista od zwycięskich trafień Brayden Point, wynik ustalił w trzeciej tercji Ross Colton, ale najlepszym graczem meczu wybrany został bramkarz gości Andriej Wasilewski, który obronił 29 strzałów i po raz trzeci w play-offach NHL zachował “czyste konto”.

Carolina Hurricanes – Tampa Bay Lightning 0:2 (0:0, 0:1, 0:1)
0:1 Point – Killorn – Kuczerow 24:06 (w przewadze)
0:2 Colton 49:04
Strzały: 29-25.
Stan serii: 1-4. Awans Lightning

 

Siatkówka:

Liga Narodów:

Reprezentacja Polski była bliska czwartej wygranej w Lidze Narodów. Mimo prowadzenia 2:0 w setach oraz 12:10 w tie-breaku, przegrała z Japonią (2:3). Liderką polskiej kadry była Magdalena Stysiak, która zdobyła aż 35 punktów. Poniedziałkowa batalia reprezentacji Polski z Holandią dała nadzieje, że coś się zmieni w grze naszego zespołu w dalszej części Ligi Narodów. Biało-Czerwone zagrały dobrą siatkówkę, sprawiały wrażenie, jakby dzień wcześniej nie grały bardzo trudnego meczu.

Japonia – Polska 3:2 (22:25, 22:25, 25:22, 25:23, 16:14)

Zawodniczki Dominikany odniosły kolejne zwycięstwo w tegorocznej Lidze Narodów. Po sensacyjnej wygranej nad Turcją we wtorek pokonały Tajlandię. W najciekawszym meczu porannym podopieczne Giovanniego Guidettiego wygrały z Rosjankami.

Tajlandia – Dominikana 0:3 (16:25, 17:25, 23:25)

Turcja – Rosja 3:2 (25:22, 22:25, 25:18, 18:25, 15:7)

Kanada– Holandia 0:3 (19:25, 12:25, 21:25)

Reprezentantki Brazylii były murowanymi kandydatkami do zwycięstwa z reprezentacją Chin. Tymczasem zawodniczki z “Państwa Środka” sprawiły jedną z największych sensacji tegorocznej edycji Ligi Narodów. Wielu emocji dostarczył także mecz Serbek.

Chiny – Brazylia 3:2 (18:25, 25:22, 25:20, 14:25, 15:12)

Niemcy – Korea Południowa 3:0 (25:12, 25:21, 25:22)

Belgia – Serbia 3:2 (23:25, 26:24, 25:21, 23:25, 15:10)

Włochy – USA 1:3 (18:25, 21:25, 25:20, 16:25)

 

Jeszcze kilka lat temu po meczach Polaków z Bułgarami trzeba było się spodziewać zaciętej walki i dużych emocji. Teraz jest inaczej. Jeśli środowe spotkanie Ligi Narodów nie zakończy się pewną wygraną Biało-Czerwonych, będzie to duża niespodzianka.  Dwa ważne zwycięstwa z USA i Rosją dały drużynie Vitala Heynena pozycję lidera rozgrywanej w “bańce” w Rimini VNL, a zarazem rozbudziły apetyty polskich kibiców, którzy przekonali się, że niezależnie od tego, jakich siatkarzy pośle na boisko belgijski trener, Polacy będą grać dobrze.

 

 

Tenis:

Roland Garros: 

Stefanos Tsitsipas awansował do półfinału wielkoszlemowego Roland Garros 2021. We wtorkowym meczu sesji nocnej Grek pokazał się ze świetnej strony i w trzech setach pokonał Daniła Miedwiediewa. O finał zmierzy się z Alexandrem Zverevem.

Zverev nie pokazał wielkiego tenisa, ale łatwo poradził sobie z Hiszpanem Alejandro Davidovichem Fokiną. Niemiec osiągnął najlepszy rezultat w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie.

Alexander Zverev (Niemcy, 6) – Alejandro Davidovich Fokina (Hiszpania) 6:4, 6:1, 6:1
Stefanos Tsitsipas (Grecja, 5) – Danił Miedwiediew (Rosja, 2) 6:3, 7:6(3), 7:5

W pierwszym ćwierćfinale Rolanda Garrosa 2021 doszło do zażartej batalii dwóch debiutantek na tym poziomie wielkoszlemowej imprezy. Po thrillerze do półfinału awansowała Słowenka Tamara Zidansek.

Tamara Zidansek (Słowenia) – Paula Badosa (Hiszpania, 33) 7:5, 4:6, 8:6

Kort Philippe’a Chatriera stał się we wtorek areną tenisowych dreszczowców. W drugim ćwierćfinale singla kobiet Anastazja Pawluczenkowa stoczyła trzysetowy bój z Jeleną Rybakiną, by w końcu spełnić marzenie.

Anastazja Pawluczenkowa (Rosja, 31) – Jelena Rybakina (Kazachstan, 21) 6:7(2), 6:2, 9:7

 

W środę w Rolandzie Garrosie Iga Świątek nie wyszła obronną ręką z trudnej sytuacji. Greczynka Maria Sakkari pogrzebała szanse Polki na ponowny triumf w Paryżu.  Świątek (WTA 9) wygrała 11 meczów z rzędu w Rolandzie Garrosie (bilans setów 22-0). W środę walczyła o kolejny półfinał w Paryżu. Jej rywalką była Maria Sakkari (WTA 18), która osiągnęła wielkoszlemowy ćwierćfinał jako pierwsza Greczynka w Erze Otwartej (od 1968 roku). Tenisistki te zmierzyły się po raz pierwszy. Tylko początek był pomyślny dla naszej reprezentantki, która prowadziła 2:0. Ostatecznie Greczynka wygrała 6:4, 6:4 i pogrzebała szanse Polki na obronę tytułu.  W ciągu 95 minut Sakkari zaserwowała pięć asów, a Świątek nie miała ani jednego. Greczynka zdobyła 29 z 35 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obroniła pięć z sześciu break pointów i wykorzystała trzy z ośmiu szans na przełamanie. Naliczono jej 26 kończących uderzeń i 24 niewymuszone błędy. Polka miała 17 piłek wygranych bezpośrednio i 25 pomyłek.

Czeszka Barbora Krejcikova pokonała rozstawioną z “24” Amerykankę Cori Gauff 7:6 (8-6), 6:3 i awansowała do półfinału wielkoszlemowego French Open. Amerykanka w przeszłości wygrała juniorską edycję paryskiej imprezy, a urodzona w Brnie tenisistka triumfowała w 2018 roku w seniorskich zmaganiach, ale w deblu.

 

Iga Świątek i Bethanie Mattek-Sands rozegrały we wtorek kapitalny mecz. Polka i Amerykanka nie dały rywalkom szans i dzielą je już tylko dwa wygrane mecze od triumfu w Rolandzie Garrosie 2021.

Bethanie Mattek-Sands (USA, 14) / Iga Świątek (Polska, 14) – Darija Jurak (Chorwacja, 11) / Andreja Klepac (Słowenia, 11) 6:3, 6:2

Iga Świątek i Bethanie Mattek-Sands wystąpią w półfinale gry podwójnej wielkoszlemowego Rolanda Garrosa 2021. W środę polsko-amerykańska para poznała kolejne przeciwniczki w paryskim turnieju.  O miejsce w półfinale zagrały na korcie Simonne Mathieu Petra Martić i Shelby Rogers oraz Irina-Camelia Begu i Nadia Podoroska. Po trzysetowym boju lepsze okazały się Rumunka i Argentynka, które zwyciężyły 6:3, 4:6, 6:2.

Magda Linette i Bernarda Pera kontynuują świetny występ na kortach Rolanda Garrosa. W środę Polka i Amerykanka odniosły życiowy sukces w Wielkim Szlemie.  W tegorocznym French Open Magda Linette dotarła do III rundy singla, a w deblu po raz pierwszy w karierze osiągnęła wielkoszlemowy ćwierćfinał. Polska tenisistka i partnerująca jej Bernarda Pera o półfinał Rolanda Garrosa 2021 zagrały w środę z duetem Anastazja Pawluczenkowa i Jelena Rybakina. We wtorek Rosjanka pokonała Kazaszkę po trzysetowym boju w ćwierćfinale singla.  Linette i Pera awansowały do półfinału debla wielkoszlemowego Rolanda Garrosa 2021. W piątek na ich drodze staną rozstawione z drugim numerem Barbora Krejcikova i Katerina Siniakova. Czeszki to triumfatorki Rolanda Garrosa i Wimbledonu z 2018 roku. W obecnym sezonie dotarły do finału Australian Open oraz triumfowały w zawodach WTA 500 w Melbourne i WTA 1000 w Madrycie.

 

Ciekawostki tenisowe:

Katarzyna Kawa była bliska zwycięstwa w I rundzie zawodów WTA Challenger na kortach ziemnych w Bol, ale musiała uznać wyższość Iriny Bary. W deblu nie poradziła sobie Katarzyna Piter.

Irina Bara (Rumunia) – Katarzyna Kawa (Polska) 6:4, 4:6, 7:5

Jekaterina Gorgodze (Gruzja) / Tereza Mihalikova (Słowacja) – Katarzyna Piter (Polska, 3) / Rosalie Van Der Hoek (Holandia, 3) 6:1, 6:3

Kamil Majchrzak zainaugurował we wtorek krótki sezon gry na kortach trawiastych. Polski tenisista startuje w tym tygodniu w dużym challengerze w Nottingham.  Mecz trwał zaledwie 17 minut. W pierwszym secie “Szumi” przełamał serwis rywala trzykrotnie i zdobył 25 z 31 rozegranych punktów. Przy stanie 6:0 reprezentant Indii uznał, że nie jest już w stanie kontynuować gry.

Kamil Majchrzak (Polska, 8) – Prajnesh Gunneswaran (Indie) 6:0 i krecz

 

Tokio 2020:

Na trzy tygodnie przed zakończeniem okresu kwalifikacyjnego do igrzysk w Tokio 38 lekkoatletów indywidualnie i trzy sztafety mają zagwarantowany udział na podstawie minimum. Kolejnych 13 i jedna sztafeta ma obecnie prawo startu z rankingu, ale to się może jeszcze zmienić.  W pozostałych przypadkach jest szansa kwalifikacji z rankingu olimpijskiego, który jest dynamiczny i zmienia się niemal każdego dnia. Punkty do niego można zdobywać bowiem na mityngach, im wyższej klasy zawody, tym więcej można zyskać. Ostateczna lista zostanie opublikowana 29 czerwca.  Z powodu pandemii zeszły rok był mocno okrojony, jeśli chodzi o mityngi i możliwości startu. Igrzyska zostały przełożone o rok, a wielu zawodników postanowiło bardziej skupić się na treningach niż na startach. Niektórzy decydowali się też na większą regenerację i zrobienie “porządku” w organizmie. Efekty są różne, ale World Athletics postanowiło, że wyniki uzyskane w 2019 roku także będą się liczyć do olimpijskiego rankingu. Na tym skorzystali także Polacy. Wielu ma minima wywalczone właśnie w 2019 roku – m.in. Ewa Swoboda, Justyna Święty-Ersetic, Sofia Ennaoui, Adam Kszczot, Paweł Wojciechowski.

 

LA:

Podczas mityngu w fińskim Turku Marcin Krukowski ustanowił nowy rekord Polski w rzucie oszczepem. W biegu na 800 metrów świetnie spisał się Mateusz Borkowski i wywalczył minimum na igrzyska olimpijskie. Krukowski świetnie otworzył konkurs rzutu oszczepem i już w pierwszej próbie uzyskał 84,68 m. To nie było jednak jego ostatnie słowo, bo już w trzeciej poprawił się na 85,60 m. A prawdziwą petardę odpalił w czwartej kolejce, kiedy rzucił aż 89,55 m! Tym samym Krukowski ustanowił nowy rekord Polski, który wcześniej również należał do niego (wynosił 88,09 m).  Wynik Krukowskiego to aktualnie drugi najlepszy wynik na światowych listach. Dalej rzucał tylko fenomenalny Johannes Vetter, który aspiruje do pobicia rekordu świata.

Mateusz Borkowski zajął trzecie miejsce w silnie obsadzonym biegu na 800 metrów. Na metę wpadł z czasem 1.44,85 – to jego nowy rekord życiowy i – co najważniejsze – minimum na igrzyska olimpijskie w Tokio. Borkowski jest już czwartym Polakiem, który wywalczył minimum na tym dystansie. Wcześniej dokonali tego Adam Kszczon, Marcin Lewandowski i Patryk Dobek. Triumfował Kenijczyk, Cornelius Tuwei (1:44,42).

Polscy młociarze świetnie spisali się podczas konkursu na mityngu lekkoatletycznym w Turku. Wśród pań najlepsza była Malwina Kopron, wśród mężczyzn Wojciech Nowicki. Kopron już w pierwszej próbie uzyskała 75,40 m – to jej najlepszy wynik w tym roku i jeden z najlepszych w całej karierze. Trzecia była Anita Włodarczyk (72,42 m), a tuż za nią znalazła się Joanna Fiodorow (70,82 m).

W mocno obsadzonym konkursie rzutu młotem mężczyzn również mogliśmy się cieszyć z triumfu reprezentanta Polski. Wojciech Nowicki prowadził od samego początku zawodów, ale w piątej kolejce wyzwanie rzucił mu Francuz, Quentin Bigot (79,70 m). Nowicki odpowiedział jeszcze w tej samej kolejce – próbą na 80,77 m. To jego najlepszy rezultat w tym sezonie.

 

F1:

Kilka miesięcy trwało, zanim Ferrari znalazło nowego dyrektora generalnego. Po tym jak Louis Camilleri nagle złożył rezygnację, firma nie była na to przygotowana. W środę oficjalnie ogłoszono jednak pozyskanie nowego szefa. Camilleri rządził Ferrari od połowy 2018 roku, gdy nagle zmarł Sergio Marchionne – wieloletni prezydent firmy z Maranello. Dlatego też firma nie była przygotowana na poszukiwanie nowego szefa. W środę ogłoszono jednak, że proces rekrutacji w końcu dobiegł końca.  Nowym dyrektorem generalnym został 52-letni Benedetto Vigna. Rozpocznie on pracę w Ferrari 1 września. Obecnie zarządza on takimi firmami jak STMicroelectronics’ Analog, MEMS and Sensor Group.

Słaby występ Valtteriego Bottasa w GP Azerbejdżanu przelał czarę goryczy. Media nie mają wątpliwości, że Fin powinien stracić miejsce w Mercedesie. “Nie jest już nawet wystarczająco dobry, by nosić wodę Hamiltonowi” – ocenił RTL. Podobnie sprawę oceniła holenderska gazeta “De Limburger”, zdaniem której “Bottas musi uważać, bo inaczej Russell niedługo zajmie jego miejsce”.

Opracował: Sławek Sobczak