Flauta na Wall Street, ropa i złoto w górę

Główne indeksy amerykańskich giełd we wtorek niemal stały w miejscu. Dow Jones zaliczył kosmetyczny spadek, a S&P 500 równie niewielki wzrost. Nasdaq Composite poradził sobie najlepiej i zyskał 0,31 proc. Inwestorzy nie wykonywali gwałtownych ruchów i oczekiwali na dane o inflacji, które zostaną opublikowane w czwartek. Dow Jones stracił 0,09 proc. i zamknął się z wynikiem 34,599.82 pkt. S&P wzrósł o 0,02 proc. do 4,227.24 pkt, a Nasdaq Composite o 0,31 proc. do 13,924.91 pkt.

Kontrakty terminowe na ropę naftową wzrosły we wtorek, a ceny w USA ustabilizowały się powyżej 70 dolarów za baryłkę po raz pierwszy od października 2018 roku. Ceny zwiększyły swoje zyski po tym, jak Energy Information Administration (EIA) w comiesięcznym raporcie podniosła o 5 proc. swoją prognozę średniej ceny ropy naftowej WTI w 2021 r. do 61,85 dolarów za baryłkę. Amerykańska Agencja Informacji Energetycznej (EIA) bazując na ostatnich, optymistycznych prognozach dotyczących wzrostu popytu na ropę, podwyższyła swoje projekcje cen surowca.  Cena ropy naftowej WTI w środę rano wyznaczyła nowe dwu- i półletnie maksima ponownie przekraczając granicę 70 dol. za baryłkę. Wsparciem dla notowań surowca były pozytywne nastroje oparte na odbudowie popytu na paliwa w Europie Zachodniej i USA. Przedstawiciele amerykańskiej delegatury ostudzili niepokoje wśród byków na rynku ropy sugerując, że zniesienie sankcji nałożonych na Iran nie jest raczej prawdopodobne w najbliższym czasie.

We wtorek kontrakty terminowe na złoto odnotowały pierwszą stratę od trzech sesji. W ciągu dnia ceny tylko na chwilę wspięły się powyżej kluczowego poziomu 1900 dolarów za uncję. “Rynek zwraca szczególną uwagę na ostatnie komentarze sekretarz skarbu Janet Yellen na temat stóp procentowych i tego, jak inflacja może być korzystna dla gospodarki” – skomentował Jeff Wright, dyrektor ds. inwestycji w Wolfpack Capital.  Ostatni rajd na notowaniach złota może nie dotrwać do końca tego roku, ostrzegają analitycy z Societe Generale. Jednocześnie prognozują kurs żółtego kruszcu na poziomie 2000 USD za uncję wraz z napływem kapitału do bezpiecznych przystani. Z kolei eksperci zCredit Suisse oczekują, że złoto w krótkim terminie będzie osiągać lepsze wyniki niż srebro.

CENY@ 10:00 AM

10 yr note:              1.47% -7 bp
5 yr note:                0.73% -4 bp
2 Yr note:                0.15% unch
30 yr bond:             2.16% -6 bp
Libor Rates:            1 mo 0.077%; 3 mo 0.128%; 6 mo 0.154%; 1 yr 0.240% (6/8/21)
30 yr FNMA 2.0:   @9:30 101.34 +20 bp (+11 bp frm 9:30 yesterday)
30 yr FNMA 2.5:   @9:30 103.72 +13 bp (+6 bp frm 9:30 yesterday)
30 yr GNMA 2.5:  @9:30 103.31 +17 bp (-2 bp frm 9:30 yesterday)
Dollar/Yuan:         $6.3850 -$0.0155
Dollar/Yen:           109.28 -0.21 yen

Dollar/Euro:         $1.2208 +$0.0035
Dollar Index:        89.88 -0.20
Gold:                     $1900.90 +$6.50
Bitcoin:                34,863 +1225

Crude Oil:            $70.34 +$0.29
DJIA:                    34,592 -18
NASDAQ:             13,968 +43
S&P 500:             4231 +4

Polowanie na winnego Covid 19

Jeśli okaże się, że koronawirus powodujący Covid-19 wydostał z laboratorium w Wuhan nawet przez przypadek, wtedy świat ogarnie trudna do opanowania furia. Presja na to, aby ukarać za to Chiny, będzie bardzo silna – pisze w opinii prof. Stephen L. Carter z Uniwersytetu Yale. Odkąd prezydent Joe Biden nakazał amerykańskim agencjom wywiadowczym zwiększenie wysiłków i sprawdzenie, czy koronawirus SARS-CoV-2 mógł wydostać się z laboratorium, wielu komentatorów zaczęło argumentować, że nawet jeśli okaże się to prawdą, to niewiele to zmieni. Tymczasem odpowiedź na pytanie o źródła wirusa ma znaczenie. Odkrycie, że wirus powstał w wyniku celowej działalności człowieka, dopełniłoby sagę o pandemii o brakujący element: o to, kto jest czarnym charakterem.

I tu jest problem. Jeśli bowiem okazałoby się, że wirus, który uśmiercił prawie 600 tys. osób w USA oraz prawie 4 mln istnień na świecie, wydostał się z chińskiego laboratorium, to bezkształtny lęk, który unieruchomił większość świata w ciągu ostatniego roku, mógłby przekształcić się w wycelowaną w Chiny furię. A furia, jeśli jest powszechna, to trudno ją kontrolować.

Może być tak – jak zasugerował Ross Douthat – że potwierdzenie o pochodzeniu koronawirusa z laboratorium w Wuhan stworzy główną przewagę propagandową w geopolitycznej walce o serca i umysły. Takie zwycięstwa mają znaczenie. Ale prawdopodobnie nie zaspokoją nazbyt dosłownego amerykańskiego umysłu, który wiedziony przez gniew, będzie domagał się konkretnych działań: inwazji, regulacji, wsadzenia do więzienia, etc. Gniew i złość szukają katharsis, często w pragnieniu, aby „coś zrobić”. Duża część złych polityk powstaje w taki właśnie sposób.

Doświadczenie z 11 września 2001 roku umożliwiło osiągnięcie katharsis, ponieważ Amerykanie mieli możliwość przeprowadzenia odwetu. Z drugiej strony intensywność narodowego lęku i gniewu stworzyła atmosferę, w której trudno było o poważną debatę publiczną na temat zasadności inwazji USA na Afganistan i Irak.

A co z regulacjami? Być może dowody na to, że Covid-19 powstał w wyniku celowej działalności człowieka, mogą doprowadzić do międzynarodowej zgody, że wszystkie eksperymenty nad wirusami, które mogą „przeskakiwać” na człowieka, powinny być prowadzone przy wyższym poziomie bezpieczeństwa biologicznego. Jak jednak wskazuje Nicholas Wade, problemem w mniejszym stopniu są zasady i regulacje, a bardziej chodzi o to, co jest wygodne dla naukowców (to nie jest tak, że śmiercionośne wirusu nigdy nie uciekały z laboratoriów na Zachodzie).

Polecenie Joe Bidena, aby zbadać pochodzenie koronawirusa, było właściwie. Ale 90-dniowy deadline wygląda już na polityczny teatr. USA potrzebowały dwóch dekad, aby ustalić, co poszło nie tak w Pearl Harbor. Mieliśmy problem z odnalezieniem Osamy bin Ladena w miejscu, w którym podobno przebywał przez pięć lat. Założenie, że uda nam się ustalić prawdę jeśli chodzi o źródła pandemii koronawirusa w ciągu trzech miesięcy, wydaje się mało prawdopodobne. Jeśli okaże się, że Covid-19 „uciekł” z laboratorium w Wuhan, nawet przez przypadek, wtedy świat ogarnie furia. Presja na to, aby „coś zrobić” i znaleźć sposób na ukaranie Chin, które tuszowały sprawę, będzie bardzo silna.