System Rezerwy Federalnej dalej luzuje

Publikacja „minutek” z kwietniowego posiedzenia władz Rezerwy Federalnej nie przypadła do gustu posiadaczom akcji. S&P500 spadł trzecią sesję z rzędu, choć pod koniec dnia udało się odrobić większość początkowych spadków. Środowa sesja na Wall Street zapowiadała się znacznie gorzej, niż faktycznie się zakończyła.  Na początku handlu S&P500 zniżkował nawet o 1,6 proc., by ostatecznie zakończyć dzień na poziomie 4 115,68 pkt., czyli tylko 0,29 proc. pod kreską. Nie zmienia to faktu, że była to trzecia z rzędu spadkowa sesja w wykonaniu tego indeksu. Początkowe straty prawie całkowicie odrobił Nasdaq, w przypadku którego  poziom 13 000 punktów znów okazał się punktem zwrotnym. Dow Jones oddał 0,48 proc. i spadł poniżej 34 000 punktów.

Inwestorów w dalszym ciągu niepokoi bardzo wysoka inflacja cenowa w Stanach Zjednoczonych. Kolejni przedstawiciele Fedu oficjalnie uspokajają, że to zjawisko „przejściowe” i że nie ma się czym przejmować, bo bank centralny USA nadal będzie wspierał wyśrubowane wyceny akcji przez politykę QE (tj. skupu obligacji za nowo wykreowane rezerwy bankowe) oraz zerowe stopy procentowe. Ale za zamkniętymi drzwiami Federalnego Komitetu Otwartego Rynku już w kwietniu odbyła się ożywiona dyskusja na temat inflacji – wynika z opublikowanego w środę protokołu z posiedzenia FOMC. Co więcej, pewna grupa decydentów zasugerowała dyskusję nad planem ograniczenia programu skupu obligacji (QE), potocznie zwanego „taperowaniem” (od ang. taper tłumaczonego jako zwężanie, ograniczanie).

 

Kryptowaluta w tarapatach

Perturbacje na Wall Street to jednak nic w porównaniu do horroru, jaki w środę przeżyli posiadacze kryptowalut. Na rynku doszło do regularnego krachum, w ramach którego notowania bitcoin zniżkowały nawet o 30 proc., by później równie gwałtownie podskoczyć o jedną trzecią i odrobić większość strat. Akcje niedawnego debiutanta  i operatora jednej z większych giełd kryptowalut – Coinbase Global – zaliczyły spadek o blisko 6 proc. Kurs bitcoina spada w czwartek rano, ale jest powyżej środowego dołka, kiedy był najniższy od stycznia, donosi Reuters. Bitcoin tanieje obecnie o 4,5 proc. do 39323,69 USD.

Tymczasem wszystko wskazuje na to, że bańka na kryptowalutach właśnie pęka. W środę kurs bitcoina spadał prawie o 30 proc., testując poziom 30 tys. dol. Wyprzedaż napędzają doniesienia o ostrzeżeniach chińskiego nadzoru dot. handlu kryptowalutami. Dodatkowym paliwem napędzającym spadki, było odbicie na rynku dolara amerykańskiego. Od rekordowej wyceny 65 tys. dol. w kwietniu tego roku, bitcoin stracił już ponad 50 proc. wartości. Bitcoin nie jest jedyną kryptowalutą, którą dotknęła gwałtowna wyprzedaż. Ethereum – druga największa kryptowaluta na świecie, straciła 40 proc., a Dogecoin – 45 proc.

Zamieszanie na rynku kryptowalut w ostatnich dniach to w dużej mierze skutek działań Elona Muska. Zeszłotygodniowy komentarz Muska zamieszczony w mediach społecznościowych, dotyczący związku bitcoina z niekorzystnymi zmianami klimatu, wstrząsnął rynkiem. W zeszłą środę cena bitcoina spadła o prawie 10 tys. dolarów. Szef Tesli zapowiedział, że koncern nie będzie już akceptować płatności bitcoinem za samochody. Jednocześnie oświadczył, że Tesla nie sprzeda swoich bitcoinów. To jednak nie zatrzymało dalszej deprecjacji walut cyfrowych. Sytuacja ustabilizowała się nieco na początku tego tygodnia, kiedy Musk poinformował, że Tesla nie sprzedała swoich zasobów kryptowaluty.

 

System Rezerwy Federalnej dalej luzuje

Publikacja „minutek” z kwietniowego posiedzenia władz Rezerwy Federalnej nie przypadła do gustu posiadaczom akcji. S&P500 spadł trzecią sesję z rzędu, choć pod koniec dnia udało się odrobić większość początkowych spadków. Środowa sesja na Wall Street zapowiadała się znacznie gorzej, niż faktycznie się zakończyła.  Na początku handlu S&P500 zniżkował nawet o 1,6 proc., by ostatecznie zakończyć dzień na poziomie 4 115,68 pkt., czyli tylko 0,29 proc. pod kreską. Nie zmienia to faktu, że była to trzecia z rzędu spadkowa sesja w wykonaniu tego indeksu. Początkowe straty prawie całkowicie odrobił Nasdaq, w przypadku którego  poziom 13 000 punktów znów okazał się punktem zwrotnym. Dow Jones oddał 0,48 proc. i spadł poniżej 34 000 punktów.

Inwestorów w dalszym ciągu niepokoi bardzo wysoka inflacja cenowa w Stanach Zjednoczonych. Kolejni przedstawiciele Fedu oficjalnie uspokajają, że to zjawisko „przejściowe” i że nie ma się czym przejmować, bo bank centralny USA nadal będzie wspierał wyśrubowane wyceny akcji przez politykę QE (tj. skupu obligacji za nowo wykreowane rezerwy bankowe) oraz zerowe stopy procentowe. Ale za zamkniętymi drzwiami Federalnego Komitetu Otwartego Rynku już w kwietniu odbyła się ożywiona dyskusja na temat inflacji – wynika z opublikowanego w środę protokołu z posiedzenia FOMC. Co więcej, pewna grupa decydentów zasugerowała dyskusję nad planem ograniczenia programu skupu obligacji (QE), potocznie zwanego „taperowaniem” (od ang. taper tłumaczonego jako zwężanie, ograniczanie).

 

 

Kryptowaluta w tarapatach

Perturbacje na Wall Street to jednak nic w porównaniu do horroru, jaki w środę przeżyli posiadacze kryptowalut. Na rynku doszło do regularnego krachum, w ramach którego notowania bitcoin zniżkowały nawet o 30 proc., by później równie gwałtownie podskoczyć o jedną trzecią i odrobić większość strat. Akcje niedawnego debiutanta  i operatora jednej z większych giełd kryptowalut – Coinbase Global – zaliczyły spadek o blisko 6 proc. Kurs bitcoina spada w czwartek rano, ale jest powyżej środowego dołka, kiedy był najniższy od stycznia, donosi Reuters. Bitcoin tanieje obecnie o 4,5 proc. do 39323,69 USD.

Tymczasem wszystko wskazuje na to, że bańka na kryptowalutach właśnie pęka. W środę kurs bitcoina spadał prawie o 30 proc., testując poziom 30 tys. dol. Wyprzedaż napędzają doniesienia o ostrzeżeniach chińskiego nadzoru dot. handlu kryptowalutami. Dodatkowym paliwem napędzającym spadki, było odbicie na rynku dolara amerykańskiego. Od rekordowej wyceny 65 tys. dol. w kwietniu tego roku, bitcoin stracił już ponad 50 proc. wartości. Bitcoin nie jest jedyną kryptowalutą, którą dotknęła gwałtowna wyprzedaż. Ethereum – druga największa kryptowaluta na świecie, straciła 40 proc., a Dogecoin – 45 proc.

Zamieszanie na rynku kryptowalut w ostatnich dniach to w dużej mierze skutek działań Elona Muska. Zeszłotygodniowy komentarz Muska zamieszczony w mediach społecznościowych, dotyczący związku bitcoina z niekorzystnymi zmianami klimatu, wstrząsnął rynkiem. W zeszłą środę cena bitcoina spadła o prawie 10 tys. dolarów. Szef Tesli zapowiedział, że koncern nie będzie już akceptować płatności bitcoinem za samochody. Jednocześnie oświadczył, że Tesla nie sprzeda swoich bitcoinów. To jednak nie zatrzymało dalszej deprecjacji walut cyfrowych. Sytuacja ustabilizowała się nieco na początku tego tygodnia, kiedy Musk poinformował, że Tesla nie sprzedała swoich zasobów kryptowaluty.