Dzisiejszej posiedzenie Fed jest niewątpliwie wydarzeniem tygodnia. Konsekwentny wzrost rentowności obligacji w USA stawia bank centralny w niekomfortowej sytuacji. Z drugiej strony dalsze ignorowanie rzeczywistości może być ostatecznie opłakane w skutkach. Banki centralne reagują alergicznie na wzrost rentowności z jednego prostego powodu – zwiększa koszty finansowania gigantycznych deficytów finansów publicznych. Bez desperackiej polityki EBC część rządów krajów strefy euro miałaby ogromny problem z utrzymaniem swoich finansów publicznych w jakichkolwiek ryzach. W USA sytuacja nie jest tak dramatyczna, ale skokowy wzrost deficytu od minionego roku bardzo szybko pogłębia problem. Przy takim staniem finansów publicznych stopy procentowe na poziomie powiedzmy 4-5% byłyby zabójcze. A przecież Fed (będący coraz większą jednością z rządem – przypomnijmy, Sekretarzem Skarbu jest była prezes Banku) tak usilnie namawiał rząd do zwiększenia wydatków i zapewniał: to nie jest czas, aby martwić się deficytem. Z tego powodu wzrost rentowności spędza Powellowi sen z powiek.

 

Agencja S&P potwierdziła rating AA-plus/A-1-plus przyznany USA, a także jego stabilną perspektywę, donosi Reuters. – Stabilna perspektywa sygnalizuje nasz pogląd, że negatywne i pozytywne czynniki wpływające na rating USA będą równoważyć się przez następne trzy lata – głosi komunikat agencji.

 

– Wiele czynników będzie pchało rentowność obligacji w górę – podkreśla Michael Schumacher, szef makrostrategii w Wells Fargo Securities, według którego rentowność obligacji 10-letnich USA może sięgnąć 2,25 proc. w tym roku. – Stymulacja fiskalna jest ogromna, a tempo szczepień wzrosło, nie tylko w USA – podkreślił Schumacher w CNBC.

 

Podczas wtorkowych notowań na amerykańskich giełdach tzw. indeks strachu zszedł do poziomu sprzed ubiegłorocznego wybuchu pandemii koronawirusa, informuje Reuters. The Cboe Volatility Index zniżkował o ponad 0,5 proc. schodząc do poziomu 19,49 pkt. To najniższe jego wartość od 21 lutego 2020 r., kilka dni przed tym kiedy Światowa Organizacja Zdrowia nazwała epidemię koronawirusa jako globalną pandemię.

 

Rosja może wydać w tym roku miliardy dolarów ze swojego funduszu majątkowego na inwestycję infrastrukturalne. Według źródeł agencji Bloomberg, na szczycie listy ma znajdować się projekt Rosnieftu w Arktyce. Dzięki wzrostowi cen ropy naftowej, rosyjski fundusz majątkowy, który gromadzi nadwyżki dochodów ze sprzedaży surowca, jest na dobrej drodze, aby przekroczyć w tym roku poziom 200 mld USD. Rosja, która w zeszłym roku doświadczyła stosunkowo niewielkiej recesji, oczekuje, że ożywienie będzie powolne, ale inwestycje państwowe mogą pomóc w jego przyspieszeniu.

 

Samsung Electronics ostrzegł, że zmaga się z problemami wynikającymi z „poważnej nierównowagi” na globalnym rynku półprzewodników. Południowokoreański gigant jest największym na świecie producentem chipów i elektroniki użytkowej. Ostrzegł, że problem z dostępnością półprzewodników może wpłynąć na jego biznes w przyszłym kwartale. Samsung rozważa rezygnację z wprowadzenia w tym roku nowego telefonu Galaxy Note, ujawnił współzarządzający firmą Koh Dong-jin, zaznaczając, że miałoby to służyć poprawie oferty.

 

Akcje producenta elektrycznych ciężarówek Nikola Corporation (NKLA) spadły we wtorek o ponad 7 proc. Osunięcie nastąpiło po informacji ze spółki odnośnie kolejne emisji akcji wartej 100 mln dolarów. Dziś otwarcie notowań może nastąpić jeszcze niżej na co wskazują ceny z handlu przedsesyjnego. Akcje Tesla, kluczowego producenta aut elektrycznych, również traciły podczas wczorajszej sesji.

 

LeBron James dzięki inwestycji został partnerem w spółce Fenway Sports Group (FSG), która jest właścicielem m.in. angielskiego klubu piłkarskiego Liverpool FC, donosi BBC. Amerykański koszykarz jest inwestorem Liverpool FC już od 2011 roku, kiedy kupił 2 proc. jego akcji za 4,7 mln GBP. Okazało się to dobrą inwestycją, bo wartość pakietu jest obecnie wyceniana na 37 mln GBP. James oraz jego biznesowy partner Maverick Carter postanowili obecnie podjąć bardziej aktywną rolę w obszarze własności sportowej. Są pierwszymi ciemnoskórymi partnerami w FSG po zwiększeniu inwestycji w grupę, która jest także właścicielem amerykańskiej drużyny bejsbolowej Boston Red Sox.