Raport walutowy

Po wtorkowym umocnieniu środowy poranek przyniósł ponowne osłabienie polskiej waluty. Kurs euro wciąż znajduje się w pobliżu 4,60 zł, a więc blisko najwyższych poziomów z ostatnich 12 lat. W środę kurs euro wynosił 4,5747 zł i był o ponad pół grosza wyższy niż we wtorek wieczorem. Dzień wcześniej doszło do odreagowania na parze euro-złoty, w ramach którego notowania euro obniżyły się o blisko trzy grosze.  Na początku tygodnia euro było wyceniane na blisko 4,60 zł. Linia 4,60 zł na parze euro-złoty po lutym 2009 roku przekraczana była tylko trzykrotnie: w marcu, październiku i grudniu 2020 roku. Można więc uznać, że notowania euro powyżej 4,60 zł są oznaką ekstremalnej słabości polskiej waluty.

Za dolara amerykańskiego trzeba było zapłacić ok. 3,85 zł, a więc o ponad grosz wyżej niż dzień wcześniej. Pomimo wtorkowej przeceny notowania amerykańskiej waluty wciąż utrzymują się blisko najwyższych poziomów od czterech miesięcy.  Frank szwajcarski wyceniany był na przeszło 4,14 zł, także o mniej więcej grosz wyżej niż we wtorek wieczorem. Funt brytyjski podrożał o ponad 2 grosze i kosztował już 5,35 zł, osiągając jedne z najwyższych notowań od grudnia 2016 roku.

 

Tesla odrabia straty

Rajd na amerykańskich spółkach technologicznych i motoryzacyjnych nie powiedział ostatniego słowa. W tym momencie Elon Musk, szef Tesla Motors Inc. może pochwalić się wzrostem wartości spółki o ponad 106 miliardów dolarów w zaledwie jeden dzień, po pięciu dniach wyprzedaży. Podmiot podczas wtorkowej sesji wygenerował wzrost na blisko 20 procent co stanowi najwyższy poziom zamknięcia od tygodnia i największy jednodniowy wzrost procentowy od 3 lutego 2020 roku.  Wtorkowy rajd na głównych spółkach technologicznych przynosić musi duże zadowolenie dla głównych akcjonariuszy spółki Elona Muska – Tesla Motors. Jak widać już po zakończonej sesji, rynek wygenerował blisko 20 procentowy wzrost co przekłada się na wzrost wartości spółki o blisko 106 miliardów dolarów. Nie tylko jednak dla Tesli był to dobry dzień.

Tym samym również kapitalizacja Tesli wynosi obecnie 647 mld USD. Analitycy podkreślają, że był to również trzeci największy jednodniowy wzrost procentowy spółki w historii. Tesla była najlepiej radzącą sobie spółką w indeksie S&P 500 SPX, +1.42% we wtorek i trzecią najbardziej aktywną spółką w indeksie. Był to najlepszy czempion w Nasdaq 100 NDX, +4,03% i drugi najbardziej aktywny w tym indeksie. Co było powodem tak silnych wzrostów Tesli i innych spółek technologicznych? Prawdopodobnie klasyczne podejście inwestorów ze Stanów, czyli “kupuj dołki” w nadziei na to, że rynek Nasdaq – który był w ostatnim czasie w tendencji spadkowej wreszcie zacznie odbijać na dobre. W ostatnim czasie inwestorzy obawiali się, że ożywienie gospodarcze będzie oznaczać, że akcje, które dobrze radziły sobie podczas zamknięcia w 2020 roku, wyczerpały swój limit – stąd też widoczne spadki indeksów głównych. Sentyment wzrostowy jednak zaczyna być ponownie widoczny.

 

Woda zagraża metropoliom

Skutki gospodarcze rosnącego poziomu mórz będą odczuwalne cztery razy szybciej przez mieszkańców największych nadmorskich miast świata. Metropolie te toną pod wpływem własnego ciężaru na skutek spowodowanych przez człowieka ubytków pod powierzchnią ziemi – wynika z najnowszego badania. Opublikowana w poniedziałek na łamach „Nature Climate Change” to już druga w tym miesiącu ocena z której wynika, że gospodarki nadmorskie są bardziej narażone na skutki podnoszenia się poziomu mórz na świecie niż wcześniej myślano. Wydobycie wód gruntowych oraz innych podziemnych zasobów w takich miastach, jak Dżakarta, Nowy Orlean czy Szanghaj sprawia, że metropolie te powoli toną. Fenomen ten jest nazywany osiadaniem i prowokuje większe ryzyko wystąpienia powodzi oraz napływania wód związanych ze sztormami.

Podczas gdy poziom mórz w skali globu podnosił się średnio o 2,5 mm rocznie w ciągu ostatnich dwóch dekad, to mieszkańcy nadmorskich miast, stanowiący aż 58 proc. światowej populacji, doświadczali w tym samym czasie wzrostu poziomu mórz rzędu od 7,8 do 9,9 mm rocznie – wynika z przeprowadzonego badania. Do pomiaru poziomu powierzchni wykorzystano dane satelitarne. Zagrożenia związane z wydobywaniem wód gruntowych są znane od dawna na takich obszarach miejskich, jak hrabstwo Miami-Dade na Florydzie, które jest położone na warstwie wodonośnej Biscayne (Biscayne Aquifer). To ponad 10 tys. km2 zazwyczaj płytkiej i porowatej warstwy wapienia, w ramach której małe poduszki powietrzne napełniają się wodą deszczową i ściekami pochodzącymi od ok. 2,7 mln osób. Nowe badania sugerują, że politycy i lokali urzędnicy mogą regulować rozwój i wydobycie wód gruntowych w taki sposób, aby spowolnić wpływ podnoszenia się poziomu mórz i oceanów na mieszkańców takich miejsc. W przypadku takich miast, jak Dżakarta, okno możliwości jeśli chodzi o zapobieganie skutkom podnoszenia się poziomu mórz, już się zamyka. Indonezja przenosi swoją stolicę z Dżakarty na wyżej położone obszary na wyspie Borneo. Przenoszenie stolicy ma się zacząć jeszcze w tej dekadzie i będzie kosztowało miliardy dolarów.