Konserwatywny dzień na Wall Strret
Poniedziałkowa sesja przyniosła mocną przecenę akcji technologicznych gigantów spod szyldu FANG+. Z kolejnym silnym spadkiem indeksu Nasdaq Composite kontrastował zwyżkująca o 1% średnia przemysłowa Dow Jonesa. To był kolejny dzień spod znaku „wielkiej rotacji”. Czyli procesu relokowania kapitału z modnych i wysoko wycenianych „pandemicznych” spółek technologicznych w stronę bardziej tradycyjnych i niżej wycenianych branż. W poniedziałek akcje Apple’a przeceniono o 4,2 proc., Netfliksa o 4,5 proc., a Alphabetu o 4 proc. Wyraźnie mniej – bo tylko 1,6 proc. – spadła kapitalizacja Amazona. W rezultacie Nasdaq Composite zaliczyłu tratę 2,41 proc. po tym, jak w piątek zyskał 1,55 proc., a w czwartek i w środę stracił po przeszło 2 proc. W efekcie Nasdaq zakończył sesję najniższym poziomie od dwóch miesięcy, pogłębiając korektę rozpoczętą w połowie lutego. Nieźle radziły sobie za to spółki typowo cykliczne, reprezentujące „tradycyjne” gałęzie gospodarki. Średnia przemysłowa Dow Jones poszła w górę o blisko 1 proc., osiągając pułap 31 802,44 pkt. S&P500 – gdzie spółki technologiczne ważą znacznie więcej niż w DJIA – spadł o 0,54 proc. Wśród blue chipów wyróżniały się akcje Walt Disney Co, które podrożały o blisko 7 proc. po tym, jak władze Kalifornii ustanowiły nowe przepisy pozwalające otworzyć Disneyland i inne parki rozrywki od 1 kwietnia. To sygnał, że powoli otwiera się nawet najbardziej covidiański stan Ameryki.
Uważa się, że spółkom konsumenckim, przemysłowym czy bankom pomagały informacje o przyjęciu przez Senat blisko dwubilionowego pakietu nowych wydatków rządowych finansowanych w ciężar długu publicznego. W ramach trzeciego już pakietu fiskalnego Amerykanie otrzymają czeki opiewające na 1 400 dolarów per capita. Niepokojąca pozostaje kwestia rosnących rynkowych stóp procentowych. Rentowność 10-letnich obligacji USA przekroczyła już 1,60 proc., powracając do stanu z lutego 2020 roku. Wzrost rentowności papierów skarbowych przekłada się na wyższe koszty finansowania przedsiębiorstw. Dla wielu nadmiernie zadłużonych korporacji nawet tak niskie stopy procentowe mogą okazać się nie do wytrzymania. Po drugie, modelowa wartość spółek technologicznych osadza się na przede wszystkim wysokiej wartości rezydualnej, aniżeli na generowanych przepływach finansowych. W takim przypadku wzrost tzw. stopy wolnej od ryzyka może istotnie ograniczyć wartość tego typu spółek „wzrostowych”. – Akcje technologiczne są dalekie od pełnej korekty po gwałtownym wzroście, jak ma to miejsce w przypadku Tesli, ponieważ wyższe rentowności długoterminowych obligacji konkurują z dywidendą wypłacaną przez takie spółki – ocenił Sebastien Galy, starszy strateg makroekonomiczny w Nordea Asset Management.
Dolar rośnie, euro spada
Kurs euro spadł na przestrzeni ostatnich kilku dni o ponad 4 centy osiągając w ten sposób najniższą wycenę od drugiej połowy listopada 2020 r. Warto zwrócić uwagę, że wskutek tak znacznych spadków wspólnej waluty, notowania pary walutowej EUR/USD osunęły się poniżej technicznego wsparcia w wysokości 1,1965 USD, co w naturalny sposób mogłoby otwierać drogę do dalszej deprecjacji. Mimo, że dziś obserwujemy wzrosty, stratedzy walutowi Noreda prognozują, że kurs euro może w najbliższym czasie osunąć się co najmniej do 1,1750 USD. Stratedzy walutowi Nordea zauważają siłę ostatnich danych z USA oraz podniesienie konsensusu prognoz dotyczących wzrostu gospodarczego w USA. W związku z powyższym, spodziewają się oni, że silny wzrost gospodarczy USD, w szczególności w relacji do dynamiki PKB w strefie euro doprowadzi do dalszej wyprzedaży euro w stosunku do dolara amerykańksiego.
Bank zauważa, że ostatnie publikacje makroekonomiczne z USA okazały się zauważalnie lepsze niż oczekiwano. Mowa tu m.in. o piątkowym raporcie z amerykańskiego rynku pracy autorstwa BLS. Wynika z niego bowiem, że w lutym br. amerykańska gospodarka wytworzyła aż 379 tysięcy nowych miejsc pracy, co okazało się rezultatem o wiele lepszym niż prognozowane 182 tys. Jakby tego było mało, styczniowy rezultat został zrewidowany dodatnio do aż 166 tys. z 49 tys. a stopa bezrobocia spadła do 6,2 proc. z 6,3 proc. W ocenie ekonomistów, krótkoterminowe oczekiwania co do wzrostu gospodarczego w USA zostaną wzmocnione przez zatwierdzenie przez Senat pakietu pomocowego o wartości 1,9 bln dolarów. – Niewątpliwie będzie to miało pozytywny wpływ na wydatki konsumentów – wskazano. Obecnie oczekuje się, że gospodarka amerykańska będzie radzić sobie znacznie lepiej niż strefa euro, a historia sugeruje, że wzmocni to dolara.