Piłka nożna:

Klubowe Mistrzostwa Świata:

Znane są pary półfinałowe Klubowych Mistrzostw Świata. W czwartek do czołowej czwórki awansowały Tigres UANL oraz Al Ahly SC. Ten drugi zespół będzie rywalem Bayernu Monachium w walce o finał.  W pierwszym meczu KMŚ Tigres UANL (Meksyk) 2:1 pokonał Ulsan Hyundai FC (Korea Płd.). W drugiej potyczce padł tylko jeden gol. Drużyna Al Duhail SC (Katar) przegrała z Al Ahly (Egipt).  Zespół z Egiptu będzie rywalem Bayernu Monachium w meczu, którego stawką będzie finał Klubowych Mistrzostw Świata. W drugiej parze zmierzą się Tigres UANL z Palmeiras Sao Paulo. Potyczki zaplanowano kolejno na 8. i 7. dzień lutego. Dodajmy, że wszystkie potyczki rozgrywane są w Dausze (Katar).

 

Tigres UANL – Ulsan Hyundai FC 2:1 (2:1)
0:1 – Kim Ke-Hee 24′
1:1 – Gignac 38′
2:1 – Gignac (k.) 45+5′

 

Al Duhail SC – Al Ahly Kair 0:1 (0:1)
0:1 – El Shahat 30′

 

Premier League:

To był pierwszy szlagier z udziałem Chelsea za kadencji Thomasa Tuchela. Drużyna Niemca spisała się świetnie i była zdecydowanie lepsza od Tottenhamu, choć wygrała tylko 1:0.  Dzięki temu ma 36 pkt. i zajmuje 6. miejsce w tabeli Premier League ze stratą 4 “oczek” do pierwszej czwórki i 11 do liderującego Manchesteru City.

Tottenham Hotspur – Chelsea FC 0:1 (0:1)
0:1 – Jorginho (k.) 24′

 

Puchar Króla:

 

Poznaliśmy wszystkich półfinalistów rozgrywek o Puchar Króla. W czwartkowym meczu Realu Betis z Athletikiem Bilbao o awansie decydował konkurs rzutów karnych. Po dogrywce był remis 1:1. “Jedenastki” lepiej wykonywali gracze gości.

 

Real Betis – Athletic Bilbao 1:1 (1:1, 0:0) k. 1:4
1:0 – Juanmi 84′
1:1 – R. Garcia 90+4′

Ciekawostki piłkarskie:

Obostrzenia związane z pandemią koronawirusa wykluczają możliwość lotów między Wielką Brytanią i Niemcami. To oznacza, że zagrożony byłby mecz Borussia M’gladbach – Manchester City. Niemcy już myślą nad alternatywnym scenariuszem. Wzrost liczby zakażeń w Wielkiej Brytanii i nowa mutacja koronawirusa sprawiła, że wiele europejskich krajów wprowadziło rygorystyczne przepisy zakazujące m.in. lotów w tym kierunku. To może storpedować rozgrywki 1/8 finału Ligi Mistrzów. Pod znakiem zapytania stoi już rozegranie spotkania RB Lipsk – Liverpool FC.  Również spotkanie pomiędzy Borussia M’gladbach i Manchester City jest zagrożone. Mecz ten zaplanowany jest na 24 lutego, a obecnie obowiązujące rozporządzenie o zakazie lotów do Wielkiej Brytanii obowiązuje do 17 lutego, ale nie jest wykluczone, że zostanie przedłużone.

 

Stadion Wembley będzie areną meczu Anglia – Polska podczas eliminacji mistrzostw świata 2022. “Biało-Czerwoni” powalczą tam w marcu. Na Wyspach Brytyjskich ogłoszono już lokalizację starcia, do którego dojdzie 31 marca o godz. 20.45. Na razie nie ma mowy o dystrybucji biletów. Mecze piłkarskie na Wyspach Brytyjskich odbywają się przy pustych trybunach. Organizatorzy informują, że ewentualna sprzedaż wejściówek zależy od aktualnych wytycznych rządu.  Po raz ostatni polska kadra gościła na Wembley 15 października 2013 roku – za kadencji Waldemara Fornalika. To było spotkanie eliminacji MŚ 2014, które przegraliśmy 0:2, by ostatecznie zająć 4. miejsce w grupie i nie pojechać na turniej finałowy do Brazylii. Przed najbliższym starciem z Anglikami, “Biało-Czerwoni” zmierzą się w Budapeszcie z Węgrami (25.03) oraz w Warszawie z Andorą (28.03).

 

Podczas spotkania 17. kolejki ligi portugalskiej doszło do dramatu. Obrońca FC Porto, Nanu po zderzeniu z bramkarzem Belenenses padł bezwładnie na murawę. Nieprzytomnego zawodnika zabrało pogotowie. O powadze sytuacji świadczy reakcja piłkarzy. Ci płakali i modlili się. Jednym z nich był doświadczony obrońca Pepe, który zalał się łzami. Wszystko działo się w końcówce spotkania.

 

Koszykówka:

Amerykański związek koszykówki ma w planach stworzenie przedolimpijskiej „bańki” treningowo-sparingowej w Las Vegas nie tylko dla swojej reprezentacji, ale także dla ekip Hiszpanii i Australii – poinformował ESPN menedżer kadry USA Jerry Colangelo. Celem organizacji „bańki” przed igrzyskami Tokio 2021 w takim formacie ma być zminimalizowanie ryzyka zakażenia koronawirusem koszykarzy NBA powołanych do reprezentacji. Stanowią oni trzon nie tylko drużyny USA, ale także Hiszpanii (pięciu zawodników z NBA to byli bądź obecni kadrowicze) i Australii (w powołanym szerokim składzie jest ośmiu graczy NBA). Zgrupowanie w Las Vegas ma się rozpocząć już 4 lipca, czyli w trakcie trwania play off w NBA. Zawodnicy dołączaliby systematycznie, w zależności od sytuacji ich ekip w rozgrywkach. Te powinny zakończyć się 22 lipca, na dzień przed otwarciem przełożonych o rok igrzysk w Tokio. Menedżer USA zwrócił się z petycją do FIBA o zmianę zasad, w tym terminów, przesyłania do światowej federacji składów drużyn na igrzyska. W wystosowanym piśmie poprosił nawet o zezwolenie na zmiany w składzie w trakcie turnieju.  Amerykanie mają w dorobku 15 złotych medali w olimpijskim turnieju koszykarzy – na najwyższym stopniu podium stają od 2008 r. Hiszpanie są wicemistrzami z 1984, 2008 i 2012 oraz brązowymi medalistami z 2016. Australijczycy to czołówka światowa, ale nie zdobyli jeszcze medalu na igrzyskach. Na ostatnich w Rio de Janeiro zajęli czwartą lokatę, przegrywając z Hiszpanią 88:89.

 

NBA:

Sternicy ligi NBA, w porozumieniu ze Związkiem Graczy, podjęli decyzję w sprawie rozegrania Meczu Gwiazd w 2021 roku. Znamy też pierwsze cząstkowe wyniki głosownia. W związku z pandemią koronawirusa Weekend Gwiazd w lidze NBA został pierwotnie odwołany, ale w ostatnich tygodniach przedstawiciele ligi i Związek Graczy wrócili do rozmów na temat rozegrania Meczu Gwiazd. Kilka dni temu ruszyło nawet głosowanie na uczestników tego spotkania, i – jak się okazuje – dojdzie ono do skutku.

Jak poinformował Shams Charania, dziennikarz portalu The Athletic, All-Star Game odbędzie się 7 marca w Atlancie (pierwotnie miał zostać rozegrany w Indianapolis). Nie wiadomo jeszcze, czy kibice będą świadkami konkursów, rozgrywanych tradycyjnie w ramach Weekendu Gwiazd (konkursu rzutów za trzy, wsadów, konkursu umiejętności).

Znamy też pierwsze cząstkowe wyniki głosowania na uczestników Meczu Gwiazd. Najwięcej głosów na swoim koncie ma Kevin Durant (ponad 2,3 miliona), który opuścił poprzednie rozgrywki ze względu na kontuzję. Drugie miejsce w Konferencji Wschodniej zajmuje Giannis Antetokounmpo (ponad 1,7 miliona głosów), a trzeci jest Joel Embiid (ponad 1,5 miliona głosów). Wśród graczy obwodowych najwięcej głosów zebrał jak na razie Bradley Beal (ponad 1,2 miliona).

 

W nocy w lidze NBA doszło do kilku niespodzianek. Zaskoczeniem nie jest jednak kolejny, już 17. w sezonie triumf Los Angeles Lakers, którzy po świetnej drugiej połowie pokonali Denver Nuggets.  Aktualni mistrzowie NBA po zmianie stron wspięli się na wyżyny. Lakers zdobyli w drugiej połowie 68 punktów, a Nuggets tylko 35 i ostatecznie zwyciężyli 114:93.

 

Los Angeles Lakers – Denver Nuggets 114:93 (27:30, 19:28, 37:17, 31:18)
(James 27, Schroder 21, Horton-Tucker 17 – Murray 20, Morris 16, Green 14)

 

Portland Trail Blazers sprawili sporą niespodziankę. Zdziesiątkowani, osłabieni brakiem swoich liderów: Damiana Lillarda i C.J. McColluma pokonali Philadelphię 76ers i to zdecydowanie, bo 121:105. Kluczowa okazała się trzecia kwarta, która zakończyła się wynikiem 40:19 na korzyść ich zespołu.

 

Philadelphia 76ers – Portland Trail Blazers 105:121 (28:28, 29:29, 19:40, 29:24)
(Embiid 37, Maxey 15, Korkmaz 13 – Trent Jr. 24, Anthony 22, Kanter 17)

 

Dallas Mavericks ostatnio przerwali pasmo sześciu porażek, pokonując Atlantę Hawks, ale szybko zeszli ze ścieżki zwycięstw. Golden State Warriors bez swoich podkoszowych, Jamesa Wisemana i Kevona Looneya rozbili w czwartek drużynę z Teksasu aż 147:116. Kelly Oubre zaaplikował im 40 punktów (rekord kariery zawodnika), a Stephen Curry miał 28 oczek”. Oubre trafił 7 na 10 rzutów zza łuku. Mavericks na nic zdało się 27 “oczek” Luki Doncicia.

 

Dallas Mavericks – Golden State Warriors 116:147 (34:36, 42:38, 20:36, 20:37)
(Doncić 27, Porzingis 25, Hardaway Jr. 19 – Oubre Jr. 40, Curry 28, Wiggins 18)

 

Philadelphia 76ers – Portland Trail Blazers 105:121 (28:28, 29:29, 19:40, 29:24)
(Embiid 37, Maxey 15, Korkmaz 13 – Trent Jr. 24, Anthony 22, Kanter 17)

 

Memphis Grizzlies – Houston Rockets 103:115 (27:27, 20:33, 23:27, 33:28)
(Bane 16, Morant 15, Clarke 13, Jones 13 – Wall 22, Gordon 20, Tate 19)

 

Atlanta Hawks – Utah Jazz 91:112 (16:20, 21:25, 26:35, 28:32)
(Collins 17, Huerter 16, Reddish 12, Snell 12 – Clarkson 23, Bogdanović 21, Mitchell 18)

 

EBL:

Osłabiony WKS Śląsk Wrocław po świetnym spotkaniu pokonał na własnym parkiecie Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski 98:97! Kluczowy rzut za trzy trafił w końcówce Elijah Stewart. Stal wdała się w szalony pościg za WKS Śląskiem, odrobiła 11 punktów w samej czwartej kwarcie, dwa razy wyszła na jednopunktowe prowadzenie w samej końcówce meczu, aby ostatecznie opuszczać parkiet wrocławskiej hali Orbita na tarczy. W zespole z Wrocławia niesamowity był Kyle Gibson, zdobywca 29 punktów i autor wielu kluczowych trafień w decydujących momentach. Strahinja Jovanović dodał 21 “oczek”, a bohater Stewart miał 15 punktów, osiem zbiórek oraz pięć asyst. Warto dodać, że Śląsk był osłabiony brakiem dwóch kluczowych zawodników: Bena McCauleya i Ivana Ramljaka. Zwycięstwo może smakować im jeszcze lepiej!

 

Hokej:

NHL:

Zakończyła się zwycięska seria Carolina Hurricanes, która była do wczoraj najdłuższą w NHL. “Huragany” po 5 kolejnych zwycięstwach uległy Chicago Blackhawks 4:6. Alex DeBrincat strzelił dla “Hawks” 2 gole, Patrick Kane zdobył bramkę i trzykrotnie asystował, Dominik Kubalík do swojego trafienia dołożył dwie asysty, Mattias Janmark-Nylén jedną, a swojego gola strzelił też Andrew Shaw. Drużyna z Chicago wykorzystała 3 ze swoich 5 przewag – wszystkie w pierwszej tercji. Z kolei sama obroniła wszystkie 4 osłabienia. Oba zespoły mają teraz po 12 punktów, tyle że Hurricanes rozegrali o 4 mecze mniej, dzięki czemu zajmują 4. miejsce w dywizji centralnej, wyprzedzając swoich wczorajszych rywali.

 

Po raz pierwszy od prawie 5 lat Jason Spezza strzelił 3 gole w jednym meczu NHL. Jego Toronto Maple Leafs wygrali i mają najlepszy punktowy dorobek w całej lidze.  Ekipa z Toronto u siebie pokonała tej nocy Vancouver Canucks 7:3 i objęła prowadzenie w dywizji północnej. Spezza do siatki trafił trzykrotnie. To jego pierwszy hat trick w NHL od 9 kwietnia 2016 roku, gdy był jeszcze zawodnikiem Dallas Stars. Wczorajszy hat trick to jego 8. taki występ w karierze w NHL. Do tego wygrał 7 z 10 wznowień. Auston Matthews zdobył dla zwycięzców 2 gole, Mitch Marner raz trafił i dwukrotnie asystował, strzelił również John Tavares, a William Nylander miał 3 asysty. Matthews wpisał się na listę strzelców w 6. meczu z rzędu, a Spezza hat tricka skompletował piękną indywidualną akcją, w której ograł Alexandra Edlera. Żeby strzelić swoje 3 poprzednie gole w sezonach zasadniczych NHL musiał rozegrać 28 meczów.

 

New York Rangers opuścili ostatnie miejsce w dywizji wschodniej dzięki zwycięstwu 4:2 nad Washington Capitals. Ryan Strome strzelił dla nich 2 gole, w tym zwycięskiego, Anthony Bitetto trafił do siatki po raz pierwszy od listopada 2017 roku, w końcówce Pawieł Buczniewicz ustalił wynik strzałem do pustej bramki, a trzykrotnie asystował Artiemij Panarin.

 

Wymiana ciosów w Sunrise zakończyła się zwycięstwem Nashville Predators nad Florida Panthers po dogrywce. Goście w ciągu ostatnich 2:06 trzeciej tercji strzelili 2 gole i doprowadzili do remisu, a w dodatkowej części gry zapewnili sobie wygraną 6:5. Decydujące trafienie było dziełem Filipa Forsberga, który zakończył spotkanie z 2 golami i 3 asystami.

 

Zespół Columbus Blue Jackets wygrał 4:3 z Dallas Stars, w czym pomogli swoimi pierwszymi bramkami w nowych barwach pozyskani w styczniu z Winnipeg Jets Patrik Laine i Jack Roslovic. Ten drugi miał także asystę, również z golem i asystą skończył mecz wybrany jego pierwszą gwiazdą Oliver Bjorkstrand, a zwycięskie trafienie na swoje konto zapisał Cam Atkinson.

 

Fatalną serię 9 porażek przerwał ligowy outsider Ottawa Senators. Drużyna ze stolicy Kanady niespodziewanie pokonała prowadzących do wczoraj w dywizji północnej Montréal Canadiens 3:2. Bohaterem meczu był numer 3 ubiegłorocznego draftu Tim Stützle, który sam strzelił jednego gola, a przy 2 pozostałych asystował.

 

Dotychczasowy lider dywizji zachodniej St. Louis Blues przegrał 3:4 z Arizona Coyotes. Dla “Kojotów” po golu i asyście uzyskali: Christian Dvorak i Conor Garland, a strzelali również: Tyler Pitlick i Nick Schmaltz. W meczu doszło do dość nietypowej sytuacji, bo po celnym strzale Dvoraka w 58. minucie do pustej już bramki rywali, padły jeszcze aż 2 gole.

 

Zespół Winnipeg Jets pokonał Calgary Flames 4:1. Kluczowa była druga tercja, wygrana przez “Odrzutowce” 3:0. Mason Appleton po raz pierwszy w NHL strzelił 2 gole w jednym meczu, Kyle Connor zdobył bramkę zwycięską, trafił także Mark Scheifele, a trzykrotnie asystował Mathieu Perreault.

 

Tenis:

Tenis stracił kolejnego legendarnego zawodnika. Media poinformowały o śmierci Tony’ego Traberta, który miał na koncie dziesięć zwycięstw w turniejach wielkoszlemowych.  Wszyscy fani tenisa już żyją nadchodzącym turniejem Australian Open. Niestety, kilka dni przed inauguracją pojawiła się tragiczna wiadomość. ESPN informuje, że w wieku 90 lat zmarł Tony Trabert. Przyczyna śmierci nie jest znana. Przykrą informację jednak potwierdziła jego córka. Wiadomo, że Amerykanin zmarł we własnym domu w Ponte Vedra Beach na Florydzie.  Trabert był wielką gwiazdą tenisa w latach 50. W 1953 roku był liderem światowego rankingu. W dorobku ma aż pięć zwycięstw w singlowych turniejach wielkoszlemowych. Dwukrotnie wygrywał Rolanda Garrosa i US Open, a także raz był najlepszy w Wimbledonie. W Australian Open najdalej doszedł do półfinału. Australijski turniej jednak wygrał w deblu. To samo udało mu się trzykrotnie w Rolandzie Garrosie i raz w US Open. Licząc zawody singlowe i deblowe na koncie miał aż dziesięć wielkoszlemowych tytułów.

 

ATP Cup:

Novak Djoković po raz pierwszy został pokonany w zawodach ATP Cup. Lider światowego rankingu dwoił się i troił, ale nie poprowadzi Serbii do kolejnego zwycięstwa na Antypodach. W piątek doszło do rozstrzygającego spotkania w grupie A. Broniący mistrzostwa Serbowie zmierzyli się z Niemcami, którzy mieli nadzieję na sprawienie niespodzianki. Jeszcze przed meczem pewne było, że aby odnieść sukces, reprezentanci naszych zachodnich sąsiadów muszą znaleźć sposób na Novaka Djokovicia.  Zaczęło się dobrze, bo Jan-Lennard Struff zdobył punkt dla Niemiec, pokonując Dusana Lajovicia 3:6, 6:3, 6:4. Potem znakomite widowisko stworzyli Djoković i Alexander Zverev. Tenisista z Hamburga wygrał premierową odsłonę, ale “Nole” wytrzymał presję. Wykorzystał słabszą postawę rywala i to on zwyciężył 6:7(3), 6:2, 7:5. O losach awansu do półfinału zadecydowała gra deblowa. Serbia postawiła oczywiście na Djokovicia, któremu partnerował Nikola Cacić. Niemcy posłali w bój parę Struff i Zverev, co okazało się znakomitym posunięciem. Po bardzo interesującym spotkaniu Niemcy wygrali 7:6(4), 5:7, 10-7. Obrońcy tytułu mieli szanse, ale nie zdołali przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść w super tie breaku.

 

W spotkaniu decydującym o awansie z grupy B wielkich emocji nie było. Już w pierwszej grze Pablo Carreno pokonał Michaila Pervolarakisa 6:3, 6:4 i to wystarczyło, aby Hiszpania zapewniła sobie pozycję numer jeden. Stefanos Tsitsipas wyrównał stan rywalizacji, bo wygrał z Roberto Bautistą 7:5, 7:5. Rozegrany na koniec debel trwał zaledwie gema, ponieważ z dalszej gry zrezygnował Carreno. Grecja zwyciężyła zatem 2:1, ale awansu do dalszej fazy nie uzyskała. Tymczasem duży niepokój budzi sytuacja Rafaela Nadala. 20-krotny mistrz wielkoszlemowy przesiedział kolejne spotkanie z powodu kontuzji pleców i w sobotę również ma nie zagrać. Być może jego pomoc nie będzie potrzebna, bo na drodze Hiszpanów staną Włosi. W drugim półfinale Niemców czeka trudne zadanie w starciu z Rosjanami.

 

ATP Melbourne:

Na sześciu stanęła seria singlowych zwycięstw Huberta Hurkacza w tegorocznym głównym cyklu. Polski tenisista przegrał w piątek po trzysetowym boju na kortach Melbourne Park i stracił szansę na kolejny sukces.  Rozstawiony z “trójką” Hubert Hurkacz miał pracowity piątek. Najpierw spotkał się z Pablo Cuevasem w III rundzie i mimo opadów deszczu wygrał z Urugwajczykiem 7:5, 7:5. Po paru godzinach na odpoczynek przystąpił do kolejnego pojedynku. Nasz reprezentant przegrał jednak ze Stefano Travaglią 6:3, 3:6, 5:7 i nie powalczy w piątek o finał zawodów rangi ATP 250. Notowany na 71. miejscu w rankingu ATP 29-latek wziął rewanż za dwa poprzednie niepowodzenia w spotkaniach z Hurkaczem. W 2018 roku kreczował w I rundzie US Open 2018 oraz półfinale challengera w Breście. Teraz rozegrał cały mecz i odniósł zwycięstwo. W sobotę na jego drodze do finału turnieju Great Ocean Road Open stanie klasyfikowany na 83. pozycji Brazylijczyk Thiago Monteiro.

 

Karen Chaczanow (Rosja, 2) – Kevin Anderson (RPA) 6:3, 7:6(5)
Jannik Sinner (Włochy, 4) – Aljaz Bedene (Słowenia, 13) 7:6(6), 6:2
Miomir Kecmanović (Serbia, 7) – Salvatore Caruso (Włochy) 7:6(5), 5:7, 7:5
Jordan Thompson (Australia, 11) – Mario Vilella (Hiszpania) 6:4, 6:4
Botic van de Zandschulp (Holandia) – Reilly Opelka (USA, 6) 7:6(6), 7:6(4)
Stefano Travaglia (Włochy) – Aleksander Bublik (Kazachstan, 8) 6:1, 7:5
Thiago Monteiro (Brazylia) – Carlos Alcaraz (Hiszpania) 7:6(3), 6:3

 

Felix Auger-Aliassime może w tym tygodniu wygrać swój pierwszy tytuł w singlu w głównym cyklu. Kanadyjczyk jest najwyżej rozstawiony w gronie półfinalistów, bo odpadli już Stan Wawrinka i Grigor Dimitrow.

 

Jeremy Chardy (Francja) – Stan Wawrinka (Szwajcaria, 1) walkower
Daniel Evans (Wielka Brytania, 8) – Borna Corić (Chorwacja, 4) 7:5, 7:6(1)
Felix Auger-Aliassime (Kanada, 3) – Jiri Vesely (Czechy) 7:6(3) i krecz
Corentin Moutet (Francja) – Grigor Dimitrow (Bułgaria, 2) 7:5, 6:2

 

Rozstawieni z “dwójką” tenisiści Łukasz Kubot i Wesley Koolhof pokonali Mołdawianinna Radu Albota i Białorusina Jegora Gierasimowa 6:2, 3:6, 10-7 w 1/8 finału turnieju ATP Murray River Open w Melbourne. Tym meczem Polak i Holender rozpoczęli stałą deblową współpracę.  Kubot i Koolhof do rywalizacji na kortach twardych w Murray River Open włączyli się w drugiej rundzie. Na otwarcie, ze względu na swoje wysokie notowania, dostali tzw. wolny los. W pojedynku o półfinał ich przeciwnikami będą występujący z numerem piątym Francuzi Jeremy Chardy i Fabrice Martin.

 

WTA Melbourne:

Serena Williams wygrała piątkowy mecz w turnieju tenisowym Yarra Valley Classic w Melbourne. W sobotę Amerykanka miała zmierzyć się z Ashleigh Barty, ale wycofała się. Serena Williams (WTA 11) wygrała 6:2, 4:6, 10-6 z Danielle Collins (WTA 46). W ciągu 96 minut zdobywczyni 73 singlowych tytułów w głównym cyklu, w tym 23 wielkoszlemowych, posłała osiem asów i wywalczyła 29 z 39 punktów przy swoim pierwszym podaniu.

 

Ashleigh Barty w 92 minuty pokonała 7:5, 2:6, 10-4 Shelby Rogers (WTA 60). Pierwszy set Australijka mogła wygrać dużo pewniej, bo prowadziła 5:2. W drugiej partii od 2:1 straciła pięć gemów z rzędu. W super tie breaku odskoczyła na 6-1 i nie pozwoliła rywalce na pogoń. Przy 9-4 liderka rankingu wykorzystała drugą piłkę meczową.  W sobotę w półfinale miała zmierzyć się z Sereną Williams, ale Amerykanka wycofała się z powodu kontuzji prawego barku.

 

Ashleigh Barty (Australia, 1) – Shelby Rogers (USA) 7:5, 2:6, 10-4
Serena Williams (USA, 5) – Danielle Collins (USA, 13) 6:2, 4:6, 10-6
Garbine Muguruza (Hiszpania, 6) – Sofia Kenin (USA, 2) 6:2, 6:2
Marketa Vondrousova (Czechy, 8) – Nadia Podoroska (Argentyna, 14) 4:6, 6:3, 10-4

 

Simona Halep w godzinę pożegnała się z turniejem tenisowym Gippsland Trophy (WTA 500) w Melbourne. Elina Switolina w spektakularny sposób doprowadziła do szybkiego trzeciego seta, granego do 10 punktów, ale w nim dopadła ją niemoc.

 

Naomi Osaka (Japonia, 2) – Irina-Camelia Begu (Rumunia) 7:5, 6:1
Jekaterina Aleksandrowa (Rosja, 9) – Simona Halep (Rumunia, 1) 6:2, 6:1
Elise Mertens (Belgia, 7) – Elina Switolina (Ukraina, 3) 6:3, 5:7, 10-6
Kaia Kanepi (Estonia) – Karolina Muchova (Czechy, 8) walkower

 

Australian Open:

Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak znaleźli się w głównej drabince wielkoszlemowego Australian Open 2021. Turniej na Antypodach wystartuje już 8 lutego na kortach twardych Melbourne Park.

Najlepszy obecnie polski tenisista, Hubert Hurkacz, został rozstawiony z 26. numerem. Pierwszym przeciwnikiem Polaka będzie Mikael Ymer. Jeśli nasz reprezentant pokona Szweda, to czeka go pojedynek z jednym z kwalifikantów, utalentowanym Hiszpanem Carlosem Alcarazem lub Holendrem Boticem van de Zandschulpem. Dla obu występ w Melbourne będzie debiutem w Wielkim Szlemie. Poważne problemy zaczną się od III rundy. Wówczas na drodze “Hubiego” może stanąć Grek Stefanos Tsitsipas, czyli półfinalista Australian Open sprzed dwóch lat. W kolejnej fazie tenisista z Wrocławia może się zmierzyć z Włochem Matteo Berrettinim czy Rosjaninem Karenem Chaczanowem. Gdyby Polakowi udało się dostać do ćwierćfinału, to poprzeczka pójdzie jeszcze wyżej. W tej fazie może bowiem czekać Hiszpan Rafael Nadal.

 

Drugi z Biało-Czerwonych, Kamil Majchrzak, znalazł się w górnej połówce, a dokładnie w pierwszej ćwiartce. Piotrkowianin nie został rozstawiony, ale na początek wylosował Serba Miomira Kecmanovicia, z którym ma bilans 1-1 na zawodowych kortach. W II rundzie przeciwnikiem Polaka może być Francuz Adrian Mannarino lub Austriak Dennis Novak.  Poprzeczka pójdzie wyżej, jeśli “Szumi” zakwalifikuje się do trzeciej fazy. Wówczas jego rywalem może być oznaczony szóstym numerem Niemiec Alexander Zverev, który w zeszłym roku dotarł w Melbourne do półfinału. W ćwiartce, do której trafił Majchrzak, faworytem jest oczywiście broniący tytułu Serb Novak Djoković.

Lider rankingu ATP rozpocznie zmagania od pojedynku z Francuzem Jeremym Chardym. W połówce Djokovicia najgroźniejszym rywalem będzie Austriak Dominic Thiem, z którym może się spotkać w półfinale.

 

Iga Świątek zmierzy się z tenisistką, która na swoim rozkładzie ma wielkoszlemowe mistrzynie.  Iga Świątek została rozstawiona z numerem 15. W I rundzie przeciwniczką Polki będzie Arantxa Rus. Holenderka w swojej karierze w wielkoszlemowych imprezach pokonała legendy kobiecego tenisa, Belgijkę Kim Clijsters i Australijkę Samanthę Stosur.  W III rundzie Świątek może czekać starcie z Jeleną Rybakiną (nr 17), a w 1/8 finału z Simoną Halep (nr 2). Kazaszka na początek zmierzy się z Rosjanką Wierą Zwonariową. Rywalką Rumunki będzie Australijka Lizette Cabrera.

 

Zakażenie koronawirusem u jednego z pracowników hotelu w Melbourne wywołało spory chaos i pod znakiem zapytania postawiło rozegranie Australian Open.  Teraz już nie ma wątpliwości w sprawie rozegrania pierwszego w tym roku wielkoszlemowego turnieju. Jego organizatorzy przekazali, że badania wszystkich 507 osób – zawodników i innych akredytowanych – dały wynik negatywny. Wszyscy odczuli ogromną ulgę, gdyż jeszcze kilkadziesiąt godzin temu rozegranie turnieju stało pod znakiem zapytania.  Zmagania mają wystartować 8 lutego. – Jesteśmy absolutnie przekonani, że Australian Open dojdzie do skutku – powiedział w czwartek dyrektor AO Craig Tiley, cytowany przez “The Guardian”. – Zaczniemy w poniedziałek i nie mamy zamiaru opóźniać startu – podkreślił.

 

Piłka ręczna:

Liga Mistrzów:

Pomimo nieobecności kilku liderów, Barcelona okazała się lepsza od Veszprem w hitowej potyczce Ligi Mistrzów. Rozegrano łącznie cztery pierwsze mecze w 2021 roku.

THW Kiel – HC Motor Zaporoże 34:23 (16:12)
HBC Nantes – Celje Pivovarna Lasko 28:30 (13:14)
FC Porto Sofarma – Vardar Skopje 27:24 (13:13)
Telekom Veszprem – FC Barca Lassa 34:37 (15:19)

 

Porto będzie kolejnym rywalem Łomży Vive Kielce. Mistrzów Polski czeka maraton gier, w przyszłym tygodniu w ciągu dwóch dni zagra dwa spotkania (9 i 11 lutego).

 

Siatkówka:

Europejska Konfederacja Siatkówki (CEV) podjęła decyzję o wykluczeniu Jastrzębskiego Węgla z rozgrywek Ligi Mistrzów. Powodem są kolejne zakażenia koronawirusem w zespole ze Śląska. Podobnie było przed pierwszym turniejem w Berlinie, gdzie Jastrzębski Węgiel nie wziął udziału w rywalizacji i wszystkie mecze przegrał walkowerem. Szans na awans do kolejnej fazy LM jastrzębianie już nie mieli, ale w Kazaniu chcieli pokazać się z dobrej stronie. Na przeszkodzie stanął koronawirus.

 

Liga Mistrzyń:

W czwartek zakończyła się faza grupa Ligi Mistrzyń. Do ćwierćfinału jako jedyna drużyna spoza Włoch i Turcji awansowała Grupa Azoty Chemik Police. To najlepszy wynik polskiego zespołu w tych rozgrywkach od sezonu 2014/15.

 

Grupa Azoty Chemik Police zakończył rywalizację w grupie Ligi Mistrzyń na drugim miejscu. W ostatnim meczu przegrał 1:3 z Igorem Gorgonzola Novara i miała w tym swój udział Malwina Smarzek-Godek.  Grupa Azoty Chemik Police i Igor Gorgonzola Novara  wcześniej zapewnili sobie awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzyń. W bezpośrednim pojedynku mieli do rozstrzygnięcia sprawę pierwszego miejsca w grupie.

 

Na boisku zrobiły wszystko, co musiały, ale i to nie wystarczyło do osiągnięcia celu. Siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź pokonały w ostatnim meczu grupy C Ligi Mistrzyń ASPTT Miluza 3:1, ale nie awansowały do ćwierćfinału rozgrywek.

 

Kolarstwo:

Do ogromnego zamieszania doszło podczas 2. etapu wyścigu Etoile de Besseges – Tour du Gard. Na rondzie niedługo przed metą kraksa rozbiła grupę, która walczyła o zwycięstwo. Na szczęście nie ucierpiał Michał Kwiatkowski. Wyglądało to bardzo groźnie. Do kraksy doszło na finałowym kilometrze, podczas przejazdu przez rondo. Rozpędzeni kolarze wypadali w każdym kierunku. Zamieszanie wykorzystał Timothy Dupont (Bingoal-Wallonie), który wygrał czwartkowy etap.  Polak spadł na odległą pozycję w klasyfikacji generalnej. Liderem pozostał Christophe Laporte (Cofidis, Solutions Credits). Tegoroczna edycja Tour du Gard kończy się w niedzielę (7 lutego).

 

Zwycięzca Tour de France 2019 Egan Bernal nie wystąpi w tegorocznej edycji wyścigu – poinformował szef zespołu Ineos-Grenadiers Dave Brailsford. Zamiast Kolumbijczyka liderem ekipy będzie Walijczyk Geraint Thomas. W brytyjskim teamie jeździ też Michał Kwiatkowski. “Profil planowanej trasy znacznie bardziej będzie pasował Thomasowi. Chodzi zarówno o jazdę indywidualną na czas, jak i etapy górskie” – powiedział Brailsford, który dodał, że w “Wielkiej Pętli” zadebiutuje 25-letni zwycięzca ostatniego Giro d’Italia, Brytyjczyk Tao Geoghegan Hart.

 

W tegorocznym Tour de France, podobnie jak w innych wielkich wyścigach etapowych Giro d’Italia i Vuelta a Espana, wystartują wyjątkowo 23 ekipy po ośmiu kolarzy, zamiast 22 jak dotychczas – poinformowali w czwartek organizatorzy “Wielkiej Pętli”.  W uzgodnieniu z Międzynarodową Unią Kolarską (UCI) na starcie francuskiego wyścigu staną dzięki temu trzy rodzime ekipy z drugiej dywizji. Na zaproszenie organizatorów mogą liczyć bretońskie Arkea-Samsic i BB Hotels oraz Total Direct Energie z Wandei.

 

Zimowe:

W sobotę i niedzielę odbędą się dwa konkursy indywidualne Pucharu Świata w skokach narciarskich. Nie będzie to jednak typowy weekend w PŚ. Jak poinformował portal skijumping.pl, 50 zawodników znalazło się na liście startowej przed zawodami Pucharu Świata w Klingenthal. To oznacza istotną zmianę w kontekście kwalifikacji, które nie będą potrzebne, ponieważ wszyscy przystąpią i do sobotniej, i do niedzielnej rywalizacji.  W piątek, zamiast kwalifikacji, odbędzie się prolog, w którym skoczkowie walczyć będą o premię w wysokości 3000 franków szwajcarskich. W niedzielę natomiast, w miejsce kwalifikacji, rozegrana zostanie seria próbna (już bez nagrody pieniężnej dla najlepszego zawodnika).  To druga taka sytuacja w tym sezonie. Podobnie było przed miesiącem, w Titisee-Neustadt, kiedy również zgłosiło się 50 zawodników.

 

Dokładnie za rok, 4 lutego 2022, rozpoczną się zimowe igrzyska olimpijskie w Pekinie. Firma Gracenote, spółką należąca do Nielsen Holdings, tradycyjnie już przygotowała wirtualną tabelę medalową, opartą na przewidywaniach ekspertów.  Firma, która zajmuje się statystyką w różnych aspektach, nie ma zbyt optymistycznej wizji dla reprezentacji Polski. Według Gracenote, Biało-Czerwoni nie przywiozą z Pekinu żadnego złota, a igrzyska zakończą z dorobkiem trzech srebrnych medali. Mają je wywalczyć kolejno: Kamil Stoch (na dużej skoczni), Dawid Kubacki (na skoczni normalnej) oraz Natalia Maliszewska (short track na dystansie 500 metrów). Według Gracenote, Biało-Czerwoni nie staną na podium w konkursie drużynowym skoków narciarskich. To oczywiście tylko przewidywania.  Gracenote klasyfikuje reprezentację Polski na 20. miejscu w klasyfikacji medalowej przyszłorocznych igrzysk. Najlepsi znów mają okazać się Norwegowie – firma przewiduje, że zdobędą oni aż 41 medali.

Opracował: Sławek Sobczak