Zdążyliśmy już przywyknąć do tego, że wpisy Elona Muska wywołują natychmiastową reakcję na rynkach. Tym razem jest ona mocniejsza, bo najbogatszy człowiek świata zdecydowanie wsparł jedną z kryptowalut. „Znikam z Twittera na jakiś czas” – napisał 2 lutego najbogatszy człowiek świata. Przerwa była krótka –Elon Musk nie tylko twittuje w najlepsze, ale i ponownie wspiera notowania dogecoina. Dogecoin, stworzona w 2013 r. kryptowaluta bazująca na internetowych memach z psem rasy shiba inu, to kolejny bohater „redditowej rewolucji” obserwowanej od kilkunastu dni na rynkach. Ostry rajd kryptowaluty miał już miejsce w ubiegłym tygodniu, w czym palce również pośrednio maczał Elon Musk. Tym razem założyciel Tesli nie ucieka się do wyszukanych aluzji – miliarder najpierw zamieścił wpis rakiety zmierzającej w kierunku księżyca (w giełdowym slangu jest to alegoria potężnych wzrostów), a potem zasugerował nazwę kryptowaluty.  W dalszych wpisach Musk dodał, że „Doge waluta ludu” oraz „żadnych szczytów i dołków, tylko doge”. Jak łatwo się domyślić, po wsparciu ze strony konta, które śledzi 45 mln osób, notowania dogecoina błyskawicznie ruszyły w górę. Jednostka kryptowaluty wyceniana jest na 0,057 USD czyli o 75 proc. wyżej niż wczoraj o tej samej porze. To jeszcze nie historyczne szczyty z ubiegłego tygodnia, ale dogecoin wydaje się być na dobrej drodze, aby je przebić.

W czwartkowy poranek drożeją także inne kryptowaluty, w tym najpopularniejsza z nich – bitcoin. Notowania „króla kryptowalut” sięgają 38 500 USD, co jest najwyższym poziomem od połowy stycznia. W ostatnich dniach bitcoin również otrzymał wsparcie ze strony Elona Muska, o czym pisaliśmy w tym artykule. Najbogatszy człowiek świata z majątkiem szacowanym na 204 mld dolarów (większość w akcjach Tesli) nie pochylił się natomiast nad drugą najpopularniejszą kryptowalutą czyli Ethereum. Nie przeszkadza to tej kryptowalucie przebijać 1670 USD i w ostatnich dniach śrubować historyczne maksima (poprzedni rekord to 1250 USD ze stycznia 2018 r.).

 

Gorzała i trawka z dostawą do domu?

Uber poinformował 2 lutego, że osiągnął porozumienie dotyczące przejęcia amerykańskiego start-upu Drizly – platformy do zamawiania alkoholu przez internet. Finalizacja umowy ma nastąpić jeszcze w I kw. 2021 roku, a kwota transakcji opiewa na 1,1 mld dol. Firma postanowiła rozszerzyć zakres działalności Uber Eats i oprócz zamawiania jedzenia online wprowadzić do oferty także alkohol. Pandemia koronawirusa pokazała, że jest to ważny segment działalności spółki, w II kw. 2020 roku Uber zanotował drastyczny spadek przychodów, a dostawa jedzenia przyniosła więcej zysku niż przewóz osób. Drizly działa na rynku od 2012 roku i dostarcza alkohol, napoje, soki i przekąski w ponad 1400 miastach w USA. Po zakończeniu transakcji start-up stanie się spółką zależną w całości należącą do Ubera, platforma zostanie zintegrowana z aplikacją Uber Eats, zachowując jednocześnie oddzielną aplikację Drizly.

Przejęcie Drizly będzie kosztować 1,1 mld dol. 90 proc. tej kwoty ma zostać sfinansowana poprzez zapłatę w akcjach Ubera, reszta zostanie zapłacona w gotówce. Transakcja ma zakończyć się w I kw. 2021 roku. Na początku opcja zakupu alkoholu przez Uber Eats dostępna będzie tylko w Stanach Zjednoczonych. Niewykluczone również, że nowa oferta Ubera zostanie rozszerzona o dowóz marihuany. Drizly ruszył z usługą Lantern w maju zeszłego roku, która umożliwia zamawianie produktów z konopi indyjskich. Prezes Ubera Dara Khosrowshahi stwierdził, że firma może być zainteresowana taką ofertą w przyszłości.

Recall Tesli

Wadliwe ekrany dotykowe sprawiły, że sprawdzenia i ewentualnej naprawy wymaga 135 tys. pojazdów wyprodukowanych przez Teslę. Kampania naprawcza ruszy 30 marca 2021 r. – informuje „The Wall Street Journal”. Możliwą awarię ekranu dotykowego w autach produkowanych przez Teslę wykryła Krajowa Administracja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) działająca w Stanach Zjednoczonych, która poinformowała, że do awarii może dojść w sytuacji, gdy w zintegrowanym układzie wykorzystane zostanie 8 GB pamięci. Oprócz ekranu dotykowego, może przestać działać także tylna kamera, kierunkowskazy, a w skrajnym przypadku także funkcja autopilota. W opinii ekspertów NHTSA, usterkę można usunąć jedynie poprzez wymianę całego układu.  Choć Tesla nie zgadza się, że wykryty problem to wada produkcyjna, 30 marca 2021 r. uruchomi kampanię naprawczą, podczas której auta zostaną sprawdzone, a ewentualne usterki naprawione za darmo.

Problem dotyczy tesli model s, wyprodukowanych pomiędzy 2012 a 2018 r. oraz tesli model x, wyprodukowanych w latach 2016-2018, które posiadają zintegrowany układ Nvidia Tegra 3 oraz kość pamięci eMMC NAND flash o wspomnianej już pojemności 8 GB. To łącznie 135 tys. pojazdów. Największa do tej pory kampania naprawcza Tesli miała miejsce wiosną 2018 r. Wówczas problem nadmiernie korodujących śrub w układzie wspomagania kierownicy wykryto w 123 tys. egzemplarzach modelu s.