Piłka nożna:

Premier League:

Po pięciu meczach bez wygranej piłkarze Liverpoolu sięgnęli w Premier League po komplet punktów. Mistrzowie Anglii pokonali w potyczce wyjazdowej Tottenham 3:1.  Było to pierwsze w 2021 roku ligowe zwycięstwo The Reds. Mistrzowie Anglii awansowali na 4. miejsce w Premier League.

Tottenham Hotspur – Liverpool FC 1:3 (0:1)
0:1 – Roberto Firmino 45+4′
0:2 – Trent Alexander-Arnold 47′
1:2 – Pierre-Emile Hoejbjerg 49′
1:3 – Sadio Mane 65′

 

Puchar Króla:

W czwartek poznaliśmy dwie ostatnie drużyny, które awansowały do ćwierćfinału rozgrywek o Puchar Króla. Wysoko wygrała Granada. Pogromca Realu Madryt, CD Alcoyano, pożegnał się z marzeniami o triumfie.

CDA Navalcarnero – Granada CF 0:6 (0:4)
0:1 – Sanchez 9′
0:2 – Soro 24′
0:3 – Fede 32′
0:4 – Soldado 34′
0:5 – Foulquier 72′
0:6 – Molina 78′

CD Alcoyano – Athletic Bilbao 1:2 (1:0)
1:0 – Carbonell 39′
1:1 – Villalibre 53′
1:2 – Williams 78′

We wtorek i środę awans wywalczyły zespoły Levante, Betisu, Villarrealu, Barcelony, Sevilli i Almerii.

 

Puchar Włoch:

Piłkarze SSC Napoli bronią przed krytyką swojego szkoleniowca Gennaro Gattuso. W ćwierćfinale Pucharu Włoch pokonali 4:2 Spezię Calcio. Piotr Zieliński miał wkład w to zwycięstwo. Przeciwnikiem Napoli w półfinale Pucharu Włoch będzie Atalanta BC. O drugie miejsce w finale będą rywalizować Inter Mediolan z Juventusem FC. Nadchodząca runda będzie jedyną, w której o awansie zdecydują wyniki dwumeczów. Rozpoczną się one w przyszłym tygodniu.

SSC Napoli – Spezia Calcio 4:2 (4:0)
1:0 – Kalidou Koulibaly 5′
2:0 – Hirving Lozano 20′
3:0 – Matteo Politano 30′
4:0 – Eljif Elmas 40′
4:1 – Emmanuel Gyasi 70′
4:2 – Gennaro Acampora 73′

 

PKO Ekstraklasa:

Runda wiosenna PKO Ekstraklasy wystartuje w środku kalendarzowej zimy. W Polsce nie było jeszcze równie krótkiej przerwy w rozgrywkach. W walce o mistrzostwo Polski pozostało 16 kolejek.  W tym sezonie nie ma podziału na grupy mistrzowską oraz spadkową i tym samym fazy finałowej. 10 ekstraklasowiczów ma jeszcze obowiązki w Fortuna Pucharze Polski. Otwarte 1 stycznia okno transferowe generalnie nie skłoniło dyrektorów sportowych do ofensywy na rynku. Przed pierwszym meczem rundy dużą bierność w sprawie wzmocnień wykazały na przykład Legia, Pogoń, Cracovia i Górnik. Okno transferowe jest otwarte, ale na razie nawet wybranie dziesiątki ciekawych wzmocnień w ekstraklasie jest trudne. Najbliżej mistrzostwa Polski jest obrońca trofeum Legia. Jego przewaga nad drugim Rakowem i trzecią Pogonią wynosi tylko punkt. W piątek drużyny Marka Papszuna i Kosty Runjaicia zmierzą się w hicie 15. kolejki, dlatego minimum jedna z nich straci punkty. Legia, po pierwszym okresie przygotowań z Czesławem Michniewiczem, zagra z Podbeskidziem. Trudniejsze zadanie w walce o awans do europejskich pucharów mają między innymi Śląsk, Lech czy Cracovia, którym tylko regularne punktowanie pozwoli dołączyć do najlepszych.

  1. kolejka PKO Ekstraklasy:

KGHM Zagłębie Lubin – Wisła Płock / pt. 29.01.2021 godz. 18:00

Raków Częstochowa – Pogoń Szczecin / pt. 29.01.2021 godz. 20:30

Warta Poznań – Cracovia / sob. 30.01.2021 godz. 15:00

Lechia Gdańsk – Jagiellonia Białystok / sob. 30.01.2021 godz. 17:30

Górnik Zabrze – Lech Poznań / sob. 30.01.2021 godz. 20:00

Wisła Kraków – Piast Gliwice / nd. 31.01.2021 godz. 15:00

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Legia Warszawa / nd. 31.01.2021 godz. 17:30

Stal Mielec – Śląsk Wrocław / pon. 01.02.2021 godz. 18:00

 

Ciekawostki piłkarskie:

Pomysł stworzenia rozgrywek Superligi dla najlepszych drużyn na świecie budzi wielkie kontrowersje. Hiszpańscy dziennikarze przedstawili listę drużyn, które miałaby by grać w elicie.  Superliga mogłaby zrujnować mniejsze kluby i posłużyć do wzbogacenia się tych najpotężniejszych. Jak informuje dziennik “Mundo Deportivo”, gdyby rozgrywki ostatecznie wystartowały w 2022 roku, w ich skład weszłoby 15 drużyn założycielskich.  Są to: Manchester CityManchester UnitedReal MadrytFC BarcelonaLiverpool FCArsenal FCChelsea FCTottenham HotspurAtletico MadrytJuventus FCInter MediolanBayern MonachiumBorussia Dortmund oraz Paris Saint-Germain.

Jeśli plan UEFA wejdzie w życie, to fani z Polski nie pojawią się na trybunach podczas meczów reprezentacji Polski na Euro 2020, chyba że Biało-Czerwoni awansują do półfinału turnieju.  “UEFA rozważa zwrot wszystkich biletów na Euro 2020 i wznowienie procesu sprzedaży po ogłoszeniu nowych pojemności obiektów” – pisze “Daily Mail”. Brytyjski dziennik dowiedział się, że miasta-gospodarze turnieju naciskają na UEFA, by w dobie pandemii koronawirusa na trybuny mogli być wpuszczani wyłącznie lokalni kibice. Zakaz wejścia na stadion dla zagranicznych fanów miałby obowiązywać w fazie grupowej i meczach 1/8 finału oraz ćwierćfinałowych. Reprezentacja Polski rozegra dwa mecze grupowe Euro 2020 w Dublinie (ze Słowacją i Szwecją) oraz jedno w Bilbao (z Hiszpanią).  Jeśli pomysł zostanie zaakceptowany przez UEFA, to sympatycy Biało-Czerwonych mieszkający nad Wisłą nie będą mogli pojawić się na trybunach na pierwszych meczach kadry Paulo Sousy w mistrzostwach Europy (impreza odbędzie się w dniach 11 czerwca – 11 lipca 2021 r.).  Możliwe to będzie dopiero w… półfinale!

 

 

Koszykówka:

NBA:

LeBron James słabo spisał się po przerwie, a Los Angeles Lakers, choć osłabieni, dość zaskakująco ulegli w czwartek plasującym się w dole tabeli Detroit Pistons.  Aktualni mistrzowie NBA tracili do rywali tylko punkt, ale od wyniku 87:88 nie potrafili trafić do kosza przez blisko siedem minut! Pistons zanotowali w tym czasie serię 16-0 i objęli prowadzenie 104:87, a ostatecznie triumfowali 107:92.

Detroit Pistons – Los Angeles Lakers 107:92 (34:31, 22:27, 26:20, 25:14)
(Griffin 23, Ellington 20, Plumlee 17 – James 22, Kuzma 22, Horton-Tucker 13)

Los Angeles Clippers bez swoich liderów, ale ze zwycięstwem przeciwko równie zdziesiątkowanym Miami Heat. Kawhi Leonard i Paul George są odizolowani od zespołu ze względu na protokół sanitarny związany z COVID-19, Jimmy Butler także. Ponadto w drużynie z Florydy nie wystąpili kontuzjowani: Avery Bradley, Goran Dragić, Moe Harkless, Meyers Leonard, Chris Silva i Andre Iguodala. Podopieczni Tyronna Lue triumfowali 109:105, chociaż w końcówce było nerwowo po tym, jak Reggie Jackson poprosił o przerwę, której Clippers już nie mieli. Gracz został od razu ukarany faulem technicznym, a Heat dostali rzut wolny i posiadanie piłki, które zamienili na dwa punkty. Goście mimo wszystko utrzymali korzystny wynik do końcowej syreny.

Miami Heat – Los Angeles Clippers 105:109 (33:19, 17:29, 19:40, 36:21)
(Herro 19, Vincent 18, Adebayo 16 – Batum 18, Williams 17, Jackson 16, Morris 16)

Phoenix Suns poradzili sobie bez Devina Bookera i pokonali Golden State Warriors 114:93. Kluczowa okazała się trzecia kwarta spotkania (33:24), kiedy drużyna z Arizony wypracowała sobie bezpieczną przewagę. Siedmiu ich zawodników zdobyło 12 lub więcej punktów, środkowy DeAndre Ayton w 23 minuty uzbierał 12 “oczek” oraz zebrał 13 piłek.

Phoenix Suns – Golden State Warriors 114:93 (36:29, 16:18, 33:24, 29:22)
(Bridges 20, Nader 16, Crowder 16, Johnson 13, Paul 13 – Curry 27, Wiggins 16, Paschall 12)

Houston Rockets z czwartym sukcesem z rzędu. Victor Oladipo dał im prowadzenie 101:98, zdobywając dwa punkty spod kosza na 26,2 sekundy przed końcem, a Teksańczycy okazali się lepsi od Portland Trail Blazers w stosunku 104:101. Anfernee Simons spudłował rzut na remis równo z końcową syreną.

Houston Rockets – Portland Trail Blazers 104:101 (17:32, 36:18, 33:27, 18:24)
(Oladipo 25, Wood 22, Wall 20 – Lillard 30, Trent Jr. 23, Simons 14)

 

Euroliga:

Mateusz Ponitka dobrze spisał się w meczu 23. kolejki Euroligi, ale jego Zenit Sankt Petersburg przegrał na wyjeździe z AX Armani Exchange Olimpia Mediolan 76:82. Niespełna 20 minut na parkiecie spędził Mateusz Ponitka i pokazał się z dobrej strony. W tym czasie zapisał obok swojego nazwiska 9 punktów (3/3 za dwa, 0/1 za trzy i 3/3 z linii rzutów wolnych), a do tego dołożył pięć zbiórek i jedną asystę.

 

FIBA Europe Cup:

Arged BMSlam Stal przyprawiła swoich kibiców o palpitacje serca, ale pokonała portugalski Sporting Lizbona i już teraz jest pewna awansu do następnego etapu Pucharu Europy FIBA!  Pierwszy raz w historii. “Stalówka” z bilansem 2-0 jest obok Ironi Ness Ziona na szczycie tabeli grupy C, a jutro powalczy z izraelskim zespołem o to, kto awansuje dalej z pierwszego miejsca.

 

EBL:

Asseco Arka Gdynia pokonała na wyjeździe MKS Dąbrowa Górnicza 80:78. Decydujące o losach meczu punkty zdobył na 14 sekund przed końcową syreną Igor Wadowski. Goście z Trójmiasta zakończyli tym samym serię ośmiu kolejnych meczów bez zwycięstwa.  MKS był bliski odrobienia 16 punktów straty, ale na finiszu popełnił fatalne w skutkach błędy, które rywale wykorzystali bezlitośnie. Uwagę trzeba zwrócić z kolei na kolejny dobry występ Andy Mazurczaka, który uzbierał 10 punktów, 10 asyst i 7 zbiórek.

 

 

Hokej:

NHL:

Liga NHL przełożyła zaplanowany na dzisiejszą noc mecz na szczycie dywizji zachodniej. W kolejnym zespole wydłużyła się lista protokołu COVID-19.  NHL poinformowała, że nie odbędzie się mecz dwóch najlepszych jak dotąd zespołów dywizji zachodniej Vegas Golden Knights – St. Louis Blues. Jeden zawodnik ekipy z Las Vegas oraz jeden członek sztabu zostali dopisani do listy protokołu COVID-19. Powodem najprawdopodobniej jest zakażenie koronawirusem. Klub z Las Vegas zamknął swoje obiekty treningowe.

Boston jest w ostatnim czasie miastem bardzo nieprzyjaznym Pittsburgh Penguins. Bruins wydłużyli serię zwycięstw nad “Pingwinami” u siebie, zdobywając bardzo szczęśliwego zwycięskiego gola.  Ekipa Bruce’a Cassidy’ego pokonała gości z Pittsburgha 4:1. We wtorek wygrała z nimi 3:2 po dogrywce, a ogółem ma już z tym rywalem serię 10 zwycięstw u siebie. Po raz ostatni Penguins zwyciężyli w Bostonie 24 listopada 2014 roku. Wczoraj dla gospodarzy 2 gole strzelił Patrice Bergeron, a po jednym Chris Wagner i Sean Kuraly.

Numer 1 ubiegłorocznego draftu Alexis Lafrenière strzelił swojego pierwszego gola w NHL i dał New York Rangers zwycięstwo 3:2 nad Buffalo Sabres po dogrywce. 19-latek w swoim 7. występie w najlepszej lidze świata w ogóle po raz pierwszy punktował. Artiemij Panarin zaliczył dla Rangers gola i asystę przy bramce Ryana Strome’a. Rangers, rewanżując się Sabres za przegraną 2:3 we wtorek, przerwali serię 4 porażek i już nie mają najgorszego dorobku w całej NHL.

Trzecia tercja dała Philadelphia Flyers zwycięstwo nad New Jersey Devils. “Lotnicy” wygrali ją 2:0, a cały mecz 3:1. Austriak Michael Raffl strzelił gola zwycięskiego, później Claude Giroux przypieczętował sukces, a wcześniej trafił także rozgrywający swój pierwszy mecz w NHL od ponad 2 lat obrońca Nate Prosser. Pierwszą gwiazdą meczu wybrany został jednak bramkarz Flyers Carter Hart, który obronił 33 strzały.

Prowadzący w dywizji wschodniej Washington Capitals przegrali pierwszą tercję z New York Islanders aż 0:3, ale później zupełnie odwrócili losy rywalizacji. Drugą wygrali 5:0, by ostatecznie zwyciężyć 6:3. Jednym z wydarzeń meczu był pierwszy w nowych barwach gol Zdeno Cháry. 43-letni Słowak trafił na 5:3 i zaliczył asystę. To jego pierwszy gol w NHL od 27 listopada 2019 roku.

Do dogrywki trzeba było czekać na jedynego gola w meczu Carolina Hurricanes z Tampa Bay Lightning. W 62. minucie Martin Nečas dał “Huraganom” zwycięstwo 1:0 w ich pierwszym meczu od 18 stycznia. Podopieczni Roda Brind’Amoura od tego czasu pauzowali z powodu problemów z koronawirusem. Te jeszcze się nie skończyły, bo na liście protokołu COVID-19 pozostaje 5 zawodników ekipy z Raleigh, w tym ofensywna gwiazda Teuvo Teräväinen. Wczoraj najlepszym graczem meczu wybrany został bramkarz “Canes” Petr Mrázek, który zatrzymał wszystkie 32 strzały mistrzów NHL i zachował 23. “czyste konto” w tej lidze.

Prowadzenie w dywizji centralnej objął zespół Columbus Blue Jackets, który po rzutach karnych pokonał Florida Panthers 3:2. To pierwsza porażka “Panter” w tym sezonie, a przesądził o niej piękny karny Alexandre’a Texiera, który w czwartej rundzie trzymając kij jedną ręką wsunął krążek do bramki między nogami Chrisa Driedgera. 21-letni Francuz po raz pierwszy w NHL wykonywał rzut karny.

Trzecie zwycięstwo z rzędu odniosła ekipa Montréal Canadiens, a trzeciej kolejnej porażki doznali gracze Calgary Flames. Wszystko to w jednym meczu. “Habs” wygrali swoje pierwsze w tym sezonie spotkanie we własnej hali 4:2.

 

Tenis:

Australian Open:

Pierwsi tenisiści zakończyli już obowiązkowy okres kwarantanny po przylocie do Melbourne. Po dwóch tygodniach spędzonych w zamknięciu radość daje im wykonywanie prozaicznych czynności – wyjście na spacer czy kolacja w restauracji. Dla uczestników Australian Open to były bardzo długie dwa tygodnie. Gracze po przybyciu do Australii musieli poddać się obowiązkowej kwarantannie. Mogli opuszczać pokoje hotelowe tylko na pięć godzin dziennie i wyłącznie, by odbyć trening. Ponad 70 zawodników znalazło się w “twardej” izolacji, bo podróżowali z osobami zakażonymi koronawirusem.  W tym czasie wielu tenisistów czuło frustrację. Narzekali na warunki pobytu, ciskali gromy na władze stanu Wiktoria. Padały opinie, że hotele w Melbourne, gdzie przechodzili izolację, to “więzienie z wi-fi”, że w takich okolicznościach nie można przygotować się do występu w turnieju wielkoszlemowym czy wręcz błagalne prośby graczy, by w pokojach mogli otworzyć okna. To był test cierpliwości i samodyscypliny. Dla części tenisistów już dobiegł końca, bo zawodnicy i członkowie ich sztabów szkoleniowych, którzy przylecieli do Melbourne pierwszymi czarterami (14 stycznia), zakończyli kwarantannę i są już “wolni”.

– Pierwszą rzeczą, jaką zrobię, będzie wyjście na długi spacer, by napić się kawy i zrobić zakupy – powiedziała Petra Kvitova, cytowana przez dziennik “The Age”. Identyczne plany ma też Richard Gasquet. – We Francji nie ma teraz otwartych restauracji, więc cieszę się, że jestem w Australii. Poza tym Melbourne to piękne miasto – mówił Francuz.  Ci, którzy zakończyli już kwarantannę, czują radość i ulgę. Z kolei pozostali muszą uzbroić się w cierpliwość. Tym bardziej, że izolacja części graczy została przedłużona z “przyczyn technicznych”. – Właśnie dowiedziałem się, że do piątku do północy nie będziemy mogli wyjść z izolacji. To daje 15 dni spędzonych w pokoju. To też kolejny dzień, kiedy nie możemy trenować – powiedział Tennys Sandgren w filmie zamieszczonym na swoim koncie na Instagramie.  Jest to związane z faktem, iż tenisiści nie przybyli do Melbourne w jednym terminie, więc nie wszyscy zakończą kwarantannę w tym samym czasie. Dodatkowo, zgodnie z protokołem, gracze będą wypuszczani z pokojów pojedynczo, nie grupowo. Aby uspokoić sytuację, Craig Tiley, szef Tennis Australia i dyrektor Australian Open, zorganizował wideokonferencję z zawodnikami, na której przedstawił najnowsze wytyczne. A czas nagli. Pierwsze kobiece turnieje w Melbourne wystartują w niedzielę. W poniedziałek do rywalizacji przystąpią mężczyźni. Z kolei wielkoszlemowy Australian Open odbędzie się w dniach 8-21 lutego.

W piątek największe gwiazdy światowego tenisa zaprezentowały się w ramach A Day at the Drive w Adelajdzie. Fani w końcu mogli zobaczyć na żywo swoich ulubieńców, a ci cieszyli się, że mogli poczuć obecność kibiców.  Ludzie mieszkający w Europie mogą Australii pozazdrościć sytuacji związanej z pandemią COVID-19. Warunki na Antypodach są o wiele lepsze niż na Starym Kontynencie, dlatego podczas piątkowej pokazówki na trybunach pojawiło się kilka tysięcy fanów. Atmosfera była bardzo radosna. Z obecności publiczności cieszyli się tenisiści. – Sprawiliście, że było to dla nas coś wyjątkowego. To największa publiczność od 12 miesięcy – powiedział na korcie Novak Djoković. Lider rankingu ATP miał otworzyć zmagania w Adelajdzie, ale nie pojawił się na korcie. W premierowym pojedynku zagrali Filip Krajinović i Jannik Sinner. Po pierwszym secie nastąpiła niespodziewana zmiana, bo Serba zastąpił… Djoković.  Jak się okazało, “Nole” pierwotnie wycofał się z A Day at the Drive, ponieważ grę utrudniały mu odciski na dłoni. Ostatecznie jednak wyszedł na główną arenę Memorial Drive Tennis Centre i zmierzył się z Sinnerem. Panowie zagrali tylko seta, którego Serb wygrał 6:3.  W sesji dziennej zagrały jeszcze Serena Williams i Naomi Osaka. Amerykanka ma na koncie 23 wielkoszlemowe trofea i walczy o wyrównanie rekordu wszech czasów Margaret Court. Z kolei Japonka wyprzedziła Williams na liście najlepiej zarabiających sportsmenek i stała się globalną gwiazdą nowej generacji. Serena okazała się lepsza od Naomi – 6:2, 2:6, 10-7.

Największy polski ubezpieczyciel PZU objął patronatem Igę Świątek – pierwszą Polkę w historii, która wygrała wielkoszlemowy turniej French Open. PZU będzie towarzyszyć Idze w drodze na jej tenisowy szczyt przez najbliższe trzy lata. Po raz pierwszy Iga Świątek wystąpi w stroju z logo PZU na australijskim korcie już 1 lutego podczas turnieju WTA 500. Przez najbliższe trzy lata tenisistka będzie reprezentować PZU podczas meczów Wielkiego Szlema i WTA Tour oraz igrzysk olimpijskich, zwiększając na świecie rozpoznawalność polskiego ubezpieczyciela.

 

ITF Andrezieux-Boutheon:

Urszula Radwańska awansowała do ćwierćfinału halowego turnieju ITF o puli nagród 60 tys. dolarów na kortach twardych we francuskim Andrezieux-Boutheon. W czwartek polska tenisistka wygrała z faworytką gospodarzy, Oceane Dodin 6:3, 6:4. Francuzka i Polka zmierzyły się ze sobą po raz pierwszy i to reprezentantka Trójkolorowych była faworytką tego pojedynku.  Polka utrzymała nerwy na wodzy i asem serwisowym zwieńczyła trwający 84 minuty pojedynek wynikiem 6:3, 6:4.

Radwańska wygrała w Andrezieux-Boutheon już cztery pojedynki – dwa w eliminacjach i dwa w turnieju głównym. W piątek wystąpi w pierwszym ćwierćfinale od listopada 2019 roku, a jej rywalką będzie znana polskim fanom Leonie Küng (WTA 158). Szwajcarka była przeciwniczką Igi Świątek w finale juniorskiego Wimbledonu 2018, a w lutym 2020 skrzyżowała rakiety z Magdą Linette w meczu o tytuł w Hua Hin. Oba te mecze przegrała.

Do finału debla awansowały w czwartek Paula Kania-Choduń i Katarina Zawacka. Polsko-ukraińska para stoczyła wyrównany dwusetowy bój z turecko-belgijskim duetem Cagla Buyukakcay i Lara Salden. Premierową odsłonę udało się wygrać po tie breaku, natomiast w drugiej zdecydowało jedno przełamanie. Nasza tenisistka i jej partnerka zwyciężyły 7:6(6), 6:4. W sobotnim finale ich rywalkami będą albo najwyżej rozstawione Rumunka Laura-Ioana Paar i Niemka Julia Wachaczyk, albo Chinki Jia-Jing Lu i Xiaodi You. Drugi półfinał odbędzie się w piątkowej sesji wieczornej.

 

 

F1:

Formuła 1 się zmienia. Od sezonu 2021 skrócone zostaną piątkowe sesje treningowe, przez co kierowcy w trakcie weekendu stracą godzinę za kierownicą bolidów. O innej porze startować będą też niedzielne wyścigi. To zła wiadomość dla Roberta Kubicy, który jako kierowca rezerwowy Alfy Romeo ma zaplanowane występy w sesjach treningowych F1. Polak dość rzadko wskakuje do bolidu, a teraz dodatkowo jego piątkowe występy będą skrócone z 90 do 60 minut.

 

 

Daytona 24h:

Robert Kubica w trzecim treningu z rzędu przed Daytona 24h był najszybszym kierowcą w szeregach High Class Racing. Duńska ekipa dzięki Polakowi zajęła trzecie miejsce. To dobry prognostyk przed sobotnio-niedzielnym wyścigiem. Na torze Daytona International Speedway odbył się kolejny trening przed Daytona 24h i tym razem kierowcy mieli znacznie więcej czasu do spędzenia za kierownicą prototypów. W przypadku High Class Racing skorzystał na tym Ferdinand Habsburg, który jako pierwszy wyjechał na tor. Austriak, który podczas dwóch wcześniejszych sesji ani razu nie prowadził modelu Oreca 07-Gibson, otrzymał na początku 30 minut jazdy. Później do kokpitu wsiadł Robert Kubica i powtórzył to, co pokazywał w treningu numer jeden i dwa.  Kubica za sprawą swojej niezłej jazdy i czasu 1:36.696 początkowo umieścił High Class Racing na czele stawki LMP2. Po niespełna pół godzinie 36-latek zakończył swój przejazd i oddał samochód kolejnemu koledze z ekipy – Andersowi Fjordbachowi. Duńczyk nie był jednak w stanie osiągnąć lepszego rezultatu niż Kubica. W drugiej części treningu ponownie do samochodu High Class Racing wsiedli Dennis Andersen oraz Ferdinand Habsburg. Żaden z nich nie zbliżył się do wyniku Polaka, czas 1:36.696 dał załodze z Danii trzecie miejsce w stawce. Po raz kolejny bezkonkurencyjny okazał się zespół PR1 Mathiasen Motorsports z czasem 1:36.033, który uzyskał Mikkel Jensen. Robert Kubica stracił do niego 0,663 s.

 

 

Siatkówka:

Liga Mistrzów:

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Lindemans Aalst w ostatnim meczu turnieju w Bełchatowie (3:1). Zespół Nikoli Grbicia ma pewny awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, może już czekać na losowanie.

PGE Skra Bełchatów spełniła swój obowiązek i pokonała Fenerbahce HDI Stambuł (3:1). Teraz pozostaje oczekiwanie, czy cztery zwycięstwa i dwie porażki wystarczą do awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.

 

PlusLiga:

Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów prowadzili z VERVĄ Warszawa Orlen Paliwa 2:0, jednak ostatecznie parkiet opuścili na tarczy. Po doskonałym finiszu podopieczni Andrei Anastasiego triumfowali 3:2.

 

 

Zimowe:

Nie doszedł do skutku zaplanowany na piątek trening przed zjazdem kobiet w Garmisch-Partenkirchen. Na przeszkodzie stanęły warunki atmosferyczne. Organizatorzy wprowadzili zmiany w programie zawodów. “Ze względu na aktualną sytuację i warunki na stoku, jury wraz z organizatorami i wszystkimi zainteresowanymi stronami, zdecydowało o odwołaniu piątkowego treningu, a co za tym idzie sobotniego zjazdu kobiet” – przekazał FIS za pośrednictwem mediów społecznościowych. “Dlatego zdecydowano się zastąpić sobotni zjazd super gigantem. Początek rywalizacji pozostał bez zmian i rozpocznie się o godz. 11:00” – czytamy dalej w komunikacie. Tym samym Sofia Goggia utrzyma 195-punktową przewagę w klasyfikacji zjazdu. Przypomnijmy, że w klasyfikacji generalnej prowadzi Petra Vlhova.

 

Bez udziału reprezentantów Polski odbyły się piątkowe biegi w Falun. Kobiety rywalizowały na dystansie 10 km stylem dowolnym. Korespondencyjny pojedynek na trasie stoczyły Jessica Diggins i Therese Johaug. Liderka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata biegła kilkanaście minut przed Norweżką. Na metę wbiegła z czasem 23:35.9 min. Johaug, która prowadziła po 7,7 km różnicą zaledwie 0,1 s, nie zdołała osiągnąć lepszego czasu od swojej rywalki. Ostatecznie przegrała o 2,1 s, co pozwoliło Diggins umocnić się na prowadzeniu w walce o Kryształową Kulę. Podobny przebieg miał bieg mężczyzn na 15 km. Aleksander Bolszunow okazał się o niespełna dwie sekundy lepszy od Simena Hegstada Kruegera. Podium uzupełnił Sjur Roethe, który był nieznacznie szybszy od Hansa Christera Holunda. W sobotę odbędą się biegi kobiet i mężczyzn ze startu wspólnego, a na niedzielę zaplanowano sprinty.

 

W weekend skoczkowie będą rywalizować w ramach Pucharu Świata w Willingen. Jednak rozegranie zawodów stoi pod znakiem zapytania z powodu fatalnych warunków pogodowych. W Willingen planowany jest miniturniej Willingen Six. Zwycięzca otrzyma 15 tysięcy euro, drugi zawodnik 10 tysięcy euro, a trzeci 5 tysięcy. O pieniądze i punkty PŚ walczyć będą Kamil StochPiotr ŻyłaDawid KubackiKlemens MurańkaAndrzej StękałaAleksander Zniszczoł i Jakub Wolny. Skoczkowie w Willingen będą rywalizować od piątku. Oczywiście jeśli pozwoli na to pogoda.

Opracował: Sławek Sobczak