Rezerwa Federalna w środę podjęła decyzję o utrzymaniu praktycznie zerowych stóp procentowych. Zamierza także kontynuować program skupu obligacji o wartości 120 mld dolarów miesięcznie. „Tempo ożywienia gospodarczego i zatrudnienia zmniejszyło się w ostatnich miesiącach, a osłabienie koncentrowało się w sektorach najbardziej dotkniętych pandemią” – stwierdziła FED w oświadczeniu.

Wczorajsza sesja na Wall Street zakończyła się przeszło 2% spadkami, a notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy w dniu dzisiejszym dalej osuwają się na południe. Niemiecki Dax na początku czwartkowej sesji spada natomiast do pierwszego wsparcia zlokalizowanego w rejonie 13500 pkt. Trudno jednak znaleźć bezpośrednią przyczynę tak znaczącego pogorszenia sentymentu, którego nie poprawił nawet gołębi wydźwięk wczorajszego posiedzenia Fed. Jerome Powell jednoznacznie podkreślił, że za wcześnie jest aby spekulować kiedy może dojść do ograniczenia tempa skupu aktywów i jest bardzo mało prawdopodobne, że pojawi się problem ze zbyt wysoką inflacją. Zobowiązanie Fed do zapewnienia gospodarce jak najbardziej akomodacyjnych warunków do odbudowy gospodarczej pozostało niezwykle mocne. Na rynku widać obawy dotyczące procesu szczepień, a w tle toczy się spór AstraZeneca z UE o szczepionki. Nie zachwyciły inwestorów również wczorajsze wyniki Apple oraz Tesli.

Czwartek przynosi kontynuację obserwowanego podbicia dolara na szerokim rynku, ale zmiany nie są nazbyt duże. W niektórych wypadkach (jak EURUSD) mamy do czynienia z wtórnym ruchem, co oznacza, że dolar był najsilniejszy w danej relacji wczoraj po południu. Zachowanie się amerykańskiej waluty to bardziej wypadkowa tego, co dzieje się na amerykańskim rynku akcji – na Wall Street lała się wczoraj krew, chociaż trudno było o jednoznaczny powód. Rozpoczęty sezon wyników spółek amerykańskich nie dał nadmiernych powodów do niepokoju, a wieczorny przekaz po posiedzeniu FED był taki, jak tego oczekiwano. Tym samym niektórzy wskazują na większą nerwowość inwestorów instytucjonalnych wobec działań podejmowanych przez grupy inwestorów detalicznych, którzy zaczęli podbijać wyceny “śmieciowych” spółek w których fundusze hedgingowe są nadmiernie zaangażowane w krótkie pozycje. Patrząc nieco z szerszej perspektywy to słabe i spekulacyjne firmy rosną wtedy, kiedy cykl hossy zbliża się ku końcowi…

Wartość kontraktów na Dow Jones i S&P500 zmienia się niewiele. Wyraźnie traci kontrakt na Nasdaq 100. Inwestorzy mogą nie posłuchać rady Goldman Sach i JP Morgan Chase, aby wykorzystali największą od października przecenę w środę do kupowania. Duże banki inwestycyjne z Wall Street rekomendują kupno każdego spadku akcji (Buy The Dip), prognozując, że więcej bodźców i globalne ożywienie gospodarcze po pandemii wzmocni rynki finansowe. Marko Kolanovic z JP Morgan zachęca inwestorów do ignorowania ostrzeżeń o bańce i kupowania każdego spadku na amerykańskich indeksach. Podobnego zdania jest Peter Oppenheimer, główny strateg w Goldman Sachs. Akcje azjatyckie straciły na wartości w czwartek, po tym jak indeks S&P 500 odnotował największa przecenę od października. Na zachowanie rynku może wpłynąć` reakcja na wyniki kwartalne Apple i Tesli. Ich akcje tanieją w handlu przedsesyjnym, a są to jedne z najpopularniejszych spółek wśród inwestorów.

 

Prognozy dla gospodarki USA nie napawają optymizmem

Ekonomiści prognozują, że gospodarka Stanów Zjednoczonych kurczy się w najszybszym tempie od II wojny światowej. Dokładne dane opublikowane zostaną jeszcze w czwartek. Ekonomiści prognozują, że PKB USA spadł nawet o 3,6 proc. w 2020 roku. To największa jego zniżka od 1946 roku. W 2019 roku PKB USA rósł o 2,2 proc. Gospodarka USA rosła niezmiennie od Wielkiej Recesji lat 2007-2009.

W 2020 r. amerykańska gospodarka skurczyła się najmocniej od 1946 r., choć trzeci i czwarty kwartał stały pod znakiem odrabiania strat. Według wstępnego oszacowania Bureau of Economic Analysis (Biuro Analiz Ekonomicznych USA), w IV kwartale 2020 r. PKB Stanów Zjednoczonych wzrósł o 4,0 proc. w ujęciu annualizowanym.  Warto jednak odnotować, że faktyczne oczekiwania rynku mogły być znacznie wyższe, ponieważ model prognostyczny Fedu z Atlanty zakładał wzrost aż o 7,2 proc. Był to także rezultat znacznie słabszy niż w poprzednim kwartale, można więc mówić o pewnym wyhamowaniu wzrostu gospodarczego w USA w końcówce 2020 roku.  Kwartał wcześniej annualizowana dynamika amerykańskiego produktu krajowego brutto sięgnęła rekordowych 33,1 proc. po tym, jak kwartał wcześniej odnotowano bezprecedensowy spadek o 31,4 proc. Te absolutnie niespotykane wcześniej rezultaty były efektem kwietniowego lockdownu i załamania się koniunktury gospodarczej w USA i na świecie. Natomiast trzeci kwartał przyniósł realizację odroczonego popytu i dynamiczną odbudowę aktywności ekonomicznej na świecie. Warto też mieć świadomość , że Amerykanie podają dane o PKB w ujęciu annualizowanym. Ujęcie to mówi o tym, w jakim tempie rosłaby tamtejsza gospodarka, gdyby tempo wzrostu w kwartale, w którym dokonano pomiaru, utrzymało się na takim samym poziomie przez cały rok.

W tygodniu zakończonym 23 stycznia liczba osób w Stanach Zjednoczonych po raz pierwszy ubiegających się o zasiłek dla bezrobotnych spadła o 67 tys. do 847 tys., wynika z danych Departamentu Pracy. To wynik niższy od mediany oczekiwań ekonomistów, która zakładała spadek do 875 tys. z 914 tys. tydzień wcześniej po korekcie z 900 tys.