Czwartek przyniósł nieśmiałe wzrosty na Wall Street i nowy rekord w wykonaniu indeksu Nasdaq Composite Drugi dzień z rzędu lepiej od reszty rynku wypadły spółki technologiczne. „Więcej tego samego, aczkolwiek w mniejszej dawce” – tak można by spointować czwartkową sesję w Nowym Jorku. Podobnie jak dzień wcześniej trzy główne nowojorskie indeksy poprawiły historyczne maksima i ponownie wzrostem przewodził obładowany technologicznymi gigantami Nasdaq. Ten ostatni zakończył dzień na poziomie 13 530,91 punktów, zyskując 0,55 proc. względem środowego kursu zamknięcia. Ale już reszta rynku radziła sobie znacznie gorzej. Co prawda zarówno Dow Jones jak i S&P500 w trakcie dnia poprawiły śródsesyjne rekordy, ale ten pierwszy zakończył sesję minimalnie pod kreską, a drugi zyskał raptem 0,03 proc. – To interesujące, że spółki technologiczne korzystające na motcie „zostań w domu” odzyskały przywództwo. To pokazuje, że obawy dotyczące wychodzenia z pandemii będą większe i potrwają dłużej – skomentował Michael Arone, główny strateg inwestycyjny w State Street Global Advisors.

Rynkowa narracja była taka sama jak w poprzednich dniach i tygodniach: że ceny akcji idą w górę w oczekiwaniu na kolejny wielki pakiet stymulacyjny, tym razem ten zaproponowany przez Joe Bidena i opiewający na 1,9 bln dolarów. (Donald Trump wiosną i latem pożyczył i wyda jakieś trzy biliony dolarów). Inwestorzy liczą, że giełdowe korporacje obłowią się na fiskalnych stymulantach i w 2021 roku pokażą przynajmniej 20-procentowy wzrost zysków. Widać za to pewien odwrót (a przynajmniej korektę) od tzw. wielkiej rotacji, jaka miała miejsce od listopada. W ramach tego trendu inwestorzy redukowali pozycje w sektorze technologicznym i kupowali nieco niedoceniane w poprzednich miesiącach walory spółek typowo cyklicznych z „tradycyjnych” branż takich bankowość, przemysł, surowce czy energetyka. Jednakże od kilku dni spółki cykliczne zachowują się słabiej, a notowania technologicznych gigantów znów idą w górę.

Niezmiennie utrzymuje się też swoisty dualizm w gospodarce USA. W kiepskiej formie pozostaje sektor usług, co uderza w rynek pracy. Ubiegły tydzień przyniósł aż 900 tys. nowych podań o zasiłek dla bezrobotnych – czyli o ok. 200 tys. więcej niż notowano w październiku i listopadzie. Za to wciąż szybko rośnie aktywność w budownictwie mieszkaniowym oraz w przemyśle.