Na przełomie roku pojawiły się dwie hipotezy: świat zmierza do deflacji lub zmierza do hiperinflacji. Jak dotąd była to niska inflacja, ale nie deflacja, ponieważ realne stopy procentowe pozostały bardzo niskie. Rynki finansowe spodziewają się kontynuacji trendu z końca 2020 roku, uważają analitycy Natixis. Z kolei ekspert z FXStreet prognozuje wzrost indeksu S&P 500 nawet o 20 proc. w 2021 roku. Według raportu Natixis, deflacji zapobiega kreacja pieniądza i strukturalne czynniki inflacyjne pomimo ogromnego nadmiaru oszczędności. Hipoteza deflacji wynika z obserwacji (ex-ante) globalnego nadmiaru oszczędności (ex-post, oszczędności są równe inwestycjom na poziomie globalnym), a tym samym słabego popytu. Według raportu Natixis, deflacji zapobiega kreacja pieniądza i strukturalne czynniki inflacyjne pomimo ogromnego nadmiaru oszczędności. Hipoteza deflacji wynika z obserwacji (ex-ante) globalnego nadmiaru oszczędności (ex-post, oszczędności są równe inwestycjom na poziomie globalnym), a tym samym słabego popytu. – O nadwyżce oszczędności świadczy wzrost globalnej stopy oszczędności i stopy oszczędności sektora prywatnego, spadek nominalnych i realnych długoterminowych stóp procentowych oraz spadek globalnej inflacji – napisano w raporcie. Prawdą jest, że jeśli nadmiar oszczędności pogorszy się po kryzysie COVID-19, obniżony popyt może spowodować prawdziwą deflację. Tradycyjna teoria monetarna wskazuje, że duży wzrost podaży pieniądza prowadzi do dużego wzrostu cen w średnim okresie. Ale aby ten związek między podażą pieniądza, a inflacją pojawił się obecnie, nadwyżkowe oszczędności zgromadzone podczas kryzysu muszą zostać przynajmniej częściowo skonsumowane. – Jeśli nie zostaną skonsumowane i zostaną zainwestowane na rynkach finansowych lub nieruchomości, ceny aktywów wzrosną, ale nie ceny towarów i usług – dodano. Dodatkowo istnieje kilka możliwych strukturalnych przyczyn zaistnienia hiperinflacji:
– Starzenie się społeczeństwa – emeryci konsumują, ale nie produkują;
– Transformacja energetyczna, ponieważ energia odnawialna jest znacznie droższa niż paliwa kopalne ze względu na nieciągłość produkcji energii odnawialnej i koszty magazynowania energii elektrycznej;
– Potrzeba podniesienia niskich płac i osiągnięcia bardziej sprawiedliwego podziału dochodów w krajach OECD oraz powrotu do regionalnych łańcuchów wartości, co ograniczy stosowanie w krajach OECD produktów o niskich kosztach wytwarzanych w krajach wschodzących.
W ciągu miesiąca, od 19 lutego do 23 marca 2020 r., S&P 500 stracił 52,6% swojej wartości. Powrót był równie szybki, zaledwie pięć miesięcy zajęło wyrysowanie nowego historycznego szczytu w dniu 18 sierpnia. Szereg fundamentalnych czynników ma wpływ na silniejszą gospodarkę amerykańską, począwszy od drugiego kwartału. Optymizm na rynkach finsnaowych może trwać nadal, a byki mogą doprowadzić do wzrostu o 15-20% w 2021 r., według analityka FXStreet Josepha Trevisaniego. – 2021 rok wydaje się bardzo pozytywny dla akcji i indeksu S&P 500. Po ustąpieniu pandemii, odroczony globalny popyt konsumencki powinien napędzać silny wzrost gospodarczy – wskazano w raporcie. Niewątpliwie w najbliższej perspektywie wsparcie fiskalne w Stanach Zjednoczonych, Europie i Chinach pomoże utrzymać wzrost w nienaruszonym stanie, dodatkowo wspierany przez globalny system zerowej stopy procentowej, dopóki powrót zatrudnienia nie zwiększy wydatków konsumentów. – W miarę wzrostu zatrudnienia i wzrostu konsumpcji wydatki przedsiębiorstw powinny dodać 10–15% do aktywności gospodarczej. Po czasami ponurych i często przygnębiających wydarzeniach minionego roku optymizm może wydawać się niewłaściwy, ale to nie znaczy, że jest nietrafiony – podsumował Joseph Trevisani.