Jedna z ostatnich sesji A.D. 2020 zakończyła się niewielkimi spadkami głównych indeksów. Była to spokojna reakcja na brak szans na rychłe zwiększenie „covidowego”. Po ustanowieniu na poświątecznej sesji nowych historycznych szczytów nowojorskie indeksy dokonały kosmetycznego  cofnięcia. Dow Jones obniżył się o 0,22 proc., do 30 335,67 pkt. S&P500 zaliczył spadek o 0,22 proc., do 3 727,04 pkt. Nasdaq zniżkował o 0,38 proc., do poziomu 12 850,22 pkt. Pomimo najgłębszego kryzysu gospodarczego od czasów Wielkiej Depresji sprzed 90 lat S&P500 od początku 2020 roku zyskał ponad 15 proc. Dow Jones zbliża się do końca roku na przeszło 6-procentowym plusie. A klasą samą dla siebie jest obciążony akcjami technologicznych monopolistów Nasdaq Composite, notowany o ponad 43 proc. wyżej niż na początku roku.

Cała ta zwyżka napędzana była potężną kreacją pieniądza w wykonaniu Rezerwy Federalnej i rządu Stanów Zjednoczonych. W ramach polityki „ilościowego poluzowania” (zwanej potocznie „drukowaniem pieniędzy”) Fed wykreował 3,2 biliony dolarów, a dług publiczny USA zwiększył się o 4,3 bln dolarów. I wzrośnie o kolejne biliony dolarów także w roku 2021. Tuż po Bożym Narodzeniu prezydent Donald Trump podpisał pakiet nadzwyczajnych wydatków rządowych opiewających na łączną kwotę ok. 900 miliardów dolarów. Ale potem uznał, że to za mało. Ustępujący gospodarz Białego Domu domaga się od Senatu zwiększenia „covidowego” z uchwalonych 600 do 2 000 dolarów wypłacanych jednorazowo każdemu Amerykaninowi,który zarabia poniżej 75 tys. USD rocznie. Na zwiększenie covidowych transferów socjalnych zgodziła się już kontrolowana przez Demokratów Izba Reprezentantów. Ale szef republikańskiej większości Mitch McConnell odrzucił żądanie natychmiastowego rozpatrzenia tej ustawy. Stąd też we wtorek rynek uznał, że szybkie przeforsowanie nowych fiskalnych stymulantów wydaje się mało prawdopodobne.

Zdaniem obserwatorów decyzja Mitcha McConnella nie przekreśla szans na przyjęcie tego projektu, chociaż mocno go komplikuje – co nie jest dużym zaskoczeniem znając podejście Republikanów do kwestii nadmiernych wydatków. Jak wpłynie to na wybory uzupełniające w Georgii planowane na 5 stycznia? Ostatnie sondaże przechylają szanse na stronę Demokratów, w efekcie ten temat będzie teraz uważniej śledzony. Teoretycznie perspektywa przejęcia pełni władzy przez Demokratów byłaby sygnałem do poważniejszego osłabienia dolara, ale rynki akcji zareagowałyby mieszanie ze względu na powrót wątku podniesienia podatków dla korporacji, który był jednym z kluczowych punktów Joe Bidena podczas kampanii.

Rajd św. Mikołaja

Warto też mieć świadomość, że okres między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem na rynkach akcji rządzi się swoimi prawami. Obroty i zmienność zwykle pozostają niskie, a inwestorzy instytucjonalni wykonują wiele ruchów porządkujących portfele przed kończącym rok sprawozdaniami finansowymi. W sylwestra sesja na Wall Street odbywa się w standardowych godzinach, ale wcześniej zamknięty zostanie rynek obligacji. W ciągu ostatnich kilku tygodni pojawiło się wiele wpisów dotyczących corocznego rajdu „Świętego Mikołaja”. Stock Trader Almanac zbadał, dlaczego handel pod koniec roku ma tendencję zwyżkową. Wskaźnik Świętego Mikołaja jest dość prosty, a statystyki są przekonujące. Analizuje wyniki rynkowe z siedmiodniowego okresu handlowego – ostatnich pięciu dni handlowych bieżącego roku obrotowego i pierwszych dwóch dni handlowych Nowego Roku. W grudniu amerykański indeks S&P 500 wzrósł o kolejne 3 proc. przebijając poziom 3700 pkt.  – Rynek akcji wzrósł średnio o 1,3 proc. w ciągu 7 dni sesyjnych, o których mowa od 1950 roku. W ciągu tych 7 dni notowań ceny akcji historycznie rosły 76 proc. czasu, czyli znacznie więcej niż średnie wyniki w okresie 7 dni – napisano w raporcie Stock Trader Alamanc.  Statystyki są bardzo przekonujące. Jak zauważył Ryan Detrick w tym tygodniu: – Niezależnie od tego, czy chodzi o optymizm w nadchodzącym nowym roku, wydatki świąteczne, instytucje wyrównujące swoje bilanse przed świętami czy też o świąteczny nastrój – najważniejsze jest to, że rynkowe byki wierzą w Świętego Mikołaja.  Warto jednak zauważyć, że kilkakrotnie, kiedy Święty Mikołaj odwiedzał Wall Street w grudniu, hossa nie znajdowała przedłużenia w styczniu.

Ostatnie dwa wyraźne przykłady, w których w styczniu nie przedłużono „Rajdu Świętego Mikołaja” były w 2001 i 2002 roku. Był to czas krachu bańki „Dot.Com”, więc można to zinterpretować jako silną bessę, podobnie jak w roku 2009 w trakcie załamania na amerykańskim rynku nieruchomości, co wywołało kryzys całego sektora finansowego. Od roku 2010 było nieco inaczej, gdy gospodarka rozpoczęła ożywienie, a wzrost zysków był silny. W tamtym czasie Rezerwa Federalna znajdowała się w strefie QE-1. Wtedy styczeń przyniósł -3,7% stopy zwrotu po „Rajdzie Świętego Mikołaja”. Poza tsunami na Haiti nie było żadnego innego poważnego wydarzenia powodującego spadek rynku akcji poza szerokim „wykupieniem” po 10-miesięcznym nieprzerwanym wzroście. W 2013 r. styczeń również przyniósł ujemny zwrot. Obawa przed „klifem fiskalnym”, jako składnikiem podniesienia „pułapu zadłużenia”, wymagała od ponadpartyjnej grupy kongresmanów znalezienia 1 biliona dolarów cięć budżetowych, czego nie udało się osiągnąć. Prezes Fed Ben Bernanke rozpoczął QE3 miesiąc wcześniej, aby zrównoważyć wpływ „klifu fiskalnego”. Jednak biorąc pod uwagę, że cięcia nigdy nie doszły do ​​skutku, zalew płynności przez Fed spowodował gwałtowny wzrost cen akcji w pozostałej części roku.

Początek 2020 r. również odnotował ujemny zwrot w styczniu po niesamowitym wzroście w 2019 r., podobnie jak w 2013 r. Wzrost na Wall Street był ogromny z niemal rekordową liczbą akcji powyżej dziennej średniej MA200. Rynek musiał się skorygować, zanim w lutym ponownie wzrósł do rekordowych poziomów. Styczeń 2021 ma wiele podobieństw zarówno do 2013, jak i 2019. Przy utrzymującym się luzowaniu ilościowym Rezerwy Federalnej i niemal rekordowej liczbie akcji powyżej MA200 oraz skrajnie zwyżkowym nastawieniu, istnieje ryzyko korekty. Zamieszanie wokół wyborów w USA, zamknięcie rządu, opóźnienie w ustawie stymulacyjnej lub utrzymanie lockdownów mogą pomóc w wywołaniu silnych spadków na początku 2021 r.