Dane pokazują, że pandemia wymazała 21 lat wzrostu rynku pasażerskich przewozów lotniczych, informuje The Telegraph. Liczba pasażerów spadła do poziomu z 1999 roku, wynika z szacunków przeprowadzonych przez firmę Cirium. Liczba lotów spadła w tym roku o 49 proc. do 16,8 mln. Najmocniej osłabły przewozy międzynarodowe, aż o 68 proc. Krajowych lotów było mniej o 40 proc. W najgorszym dla branży lotniczej dniu pandemii, 25 kwietnia, odbyło się na świecie tylko 13,6 tys. lotów, czyli aż o 86 proc. mniej niż 3 stycznia, najlepszym pod tym względem w 2020 roku, kiedy przeprowadzono ponad 95 tys. planowanych lotów pasażerskich. Ceny biletów, jakie znamy, utrzymają się do wiosny 2021 r. Potem o lataniu można tylko pomarzyć – to jedna z  szokujących prognoz na 2021 r., tzw. czarnych łabędzi (wydarzenie bardzo mało prawdopodobne, ale o potencjalnie wielkich konsekwencjach). Najgorszy w historii rok, który walczące z pandemią COVID-19 rządy zafundowały branży lotniczej, zakończył się pozornie bez większych ofiar: narodowe linie przeżyły dzięki miliardowym zastrzykom gotówki. Pieniądze pokryły straty za 2020 r., ale pogorszyły się bilanse spółek. Czy nastaną czasy samolotów tylko dla bogatych?

Sportowa wojna Chin z USA

Tencent wstrzymał transmisje meczów amerykańskiej drużyny koszykówki NBA Philadelphia 76ers. Chińskiemu gigantowi streamingu nie podoba się, że prezydentem klubu został Daryl Morey. Morey naraził się Chińczykom kiedy w październiku 2019 roku opublikował na Twitterze wpis popierający ówczesne protesty prodemokratyczne w Hongkongu. Był wówczas generalnym menedżerem zespołu NBA Houston Rockets. Kiedy władze amerykańskiej zawodowej ligi koszykówki potwierdziły prawo menedżera do wygłaszania własnych opinii, chińska państwowa telewizja CCTV, a także prywatny Tencent, przestały pokazywać mecze Houston Rockets. Obecnie Tencent tak samo postąpił z meczami Philadelphia 76ers, gdzie Morey zaczął pracować w listopadzie. CCTV nie pokazuje żadnych meczów NBA od początku sezonu, czyli 22 grudnia. Eksperci zwracają uwagę, że restrykcje wprowadzone w Chinach, na największym zagranicznym rynku NBA, oznaczają dla ligi stratę setek milionów dolarów.