2020 r. niewątpliwie przejdzie do historii świata i ludzkości, ale także zapisze się na kartach historii rynków finansowych, ponieważ doświadczyliśmy największego wstrząsu gospodarczego od Wielkiego Kryzysu Finansowego sprzed ponad dekady. Epidemia COVID-19 wstrząsnęła wieloma rynkami, które w drugiej połowie roku zdawały się odrabiać straty. Przyjrzymy się tym, które zdawały się zyskiwać najwięcej oraz tym, które w tym roku nie radziły sobie najlepiej. Obronną ręką z kryzysu, jest rynek srebra. Cena uncji tego metalu wzrosła od początku 2020 r. do dziś o ponad 45 proc. Nim jednak cena zaczęła rosnąć, wcześniej zobaczyliśmy najniższe poziomy od 2009 r.  Srebro, jako metal przemysłowy, ale także i inwestycyjny, zaczęło drożeć wraz z lepszymi danymi gospodarczymi z Chin, gdzie przemysł bardzo szybko odżył po wprowadzonych wcześniej restrykcjach. Co więcej, w ciągu trwającej pandemii to właśnie ta gałąź gospodarki wydaje się najbardziej odporna na lockdowny, a programy infrastrukturalne mogą zwiększać popyt na metale przemysłowe.

W 2020 r. nie zawiodła także amerykańska giełda. Wiele spółek, zwłaszcza technologicznych, zyskało na tym, że ludzie zostali w domach, przeszli na pracę zdalną i na domową rozrywkę. Tym samym indeks Nasdaq 100 od początku roku zwyżkował o ponad 44 proc. Daleko w tyle tego zestawienia został indeks S&P 500, ze stopą zwrotu ok. 14 proc. oraz Dow Jones Industrial Average, który zdaje się rosnąć od początku 2020 r. tylko o 5,6 proc. Popularny w Europie DAX odrobił straty poniesione w ciągu roku i jest na 2,5 proc. plusie.

Wracając do najlepiej radzących sobie rynków, po indeksie Nasdaq 100, uplasowało się złoto. Cena żółtego metalu wzrosła od początku roku o ponad 20 proc. Inwestorzy z jednej strony zdawali się szukać bezpiecznych aktywów na trudne kryzysowe czasy, a z drugiej strony mogli szukać alternatyw dla pieniądza papierowego, którego podaż ogromnie wzrosła. Pojawiły się też obawy przed przyszłą inflacją i ujemne realne stopy procentowe, co także mogło pomóc cenie złota.

Rynkiem, który jeszcze się nie podniósł po wstrząsie, wydaje się ropa naftowa. Cena baryłki ropy WTI jest o ponad 20 proc. niższa niż przed rokiem. Niemniej jednak perspektywa skutecznej szczepionki i powrotu do normalności w sezonie letnim może sprzyjać cenom w 2021 r. Elastyczna polityka OPEC+ pomaga zlikwidować nawis podażowy i może się przyczynić do stabilizacji rynku i systematycznego wzrostu ceny.