Thomas Ruyant prowadzi w okołoziemskich regatach samotników Vendee Globe, wyprzedzając kolejnego żeglarza o 19 mil morskich. Dotychczasowy lider Charles Dalin zmaga się z awarią jachtu i traci do prowadzącego już ponad 100 mil. W 37. dniu żeglarskiego wyścigu dookoła świata stawka uczestników pokonuje arktyczne wody południowego Oceanu Indyjskiego kierując się w stronę Australii. Dalin przekazał informację, że poprawiające się warunki atmosferyczne powinny mu pozwolić na próbę usunięcia uszkodzenia podwodnych “płetw” w przedniej części jachtu. Z powodu awarii traci jednak stopniowo dystans do lidera. Ruyant (na jachcie LinkedOut) zmierza w kierunku Oceanu Spokojnego, a płynący na drugiej pozycji Yannick Bestaven (Maître Coq IV) traci do niego 19 mil morskich (35 km). Dalin (Apivia) widział, jak jego dwaj rywale wyprzedzają go w ciągu ostatnich godzin i jest prawie 106 mil morskich (196 km) za liderem. Spośród 33 startujących w Vendee Globe szóstka, w tym Brytyjka Samantha Davies, została już wcześniej wyeliminowana. Dotychczas w Vendee Globe wygrywali wyłącznie reprezentanci Francji. Rekord należy do Armela Le Cleac’ha, który na przełomie 2016 i 2017 roku opłynął Ziemię w czasie 74 dni 3 godzin i 35 minut. Uczestnicy wyścigu nie mogą zawijać do portów ani korzystać z pomocy z zewnątrz.

Tymczasem za 78 dni w nowozelandzkim Auckland rozpocznie się batalia o Puchar Ameryki. W regatach udział weźmie pięć załóg. Wszystkie będą się ścigać własnymi wersjami jednostki klasy AC75 – 75-stopowymi (23-metrowymi) jednokadłubowymi jachtami z hydraulicznymi foilami, rozwijającymi prędkość około 100 km/h. Dla załóg biorących udział w Pucharze Ameryki, jedyną okazją do zmierzenia się na wodzie przed regatami w 2021 roku, będą grudniowe zawody nazwane America’s Cup World Series Auckland and Christmas Race, które dziś właśnie ruszyły. W styczniu i lutym jachty staną do walki o miano 36. Challengera Pucharu Ameryki. Sponsorem tej imprezy jest Prada. Zwycięzca zmierzy się później z obrońcą najważniejszego trofeum w świecie żeglarstwa – Emirates Team New Zealand. Puchar Ameryki jest rozgrywany na wodach jego obrońców. Regaty o najstarsze trofeum w świecie sportu odbędą się w marcu. Historię regat zapoczątkowało zwycięstwo amerykańskiego jachtu America podczas regat wokół wyspy Wight rozegranych 22 sierpnia 1851 r. Jedyną nagrodą w regatach jest przechodni puchar (ważący około 3 kg) ufundowany przez Royal Yacht Squadron w 1851 roku. Pierwsze regaty, w których próbowano odebrać ten puchar miały miejsce w 1870 roku. Sam puchar nazywany bywa niekiedy Świętym Graalem lub żartobliwie Starym Dzbankiem (ang. Auld Mug). w 36. edycji regat powracamy do jachtów jednokadłubowych. AC75 to nowa klasa regatowa stworzona specjalnie na potrzeby Pucharu Ameryki. Jachty niezmiennie będą wyposażone w skrzydła zamiast klasycznych grotów oraz hydroskrzydła umożliwiające unoszenie się kadłuba nad powierzchnią wody. Tworząc koncept dokładnie opisano wszelkie założenia nowej klasy AC75. Przepisy umożliwiają zastosowanie najnowszej technologii stojących na czele żeglarstwa, dzięki czemu America’s Cup ma pozostać najważniejszym wydarzeniem żeglarskim na świecie. Jednocześnie zwracając szczególną uwagę na czynnik ludzki, natomiast samo prowadzenie jachtu, w odróżnieniu od poprzedniej edycji, ma wymagać wykorzystania wiedzy żeglarskiej od wszystkich członków załogi. Dobrą wiadomością jest też fakt, że wyścigi mają odbywać się w szerokiej skali wiatrowej, co również będzie wymagało od załóg większej uniwersalności.  Założenia klasy AC75 przewidują 10-12 członków załogi, a wymagania dotyczące ich narodowości są restrykcyjne, jednak tylko z pozoru… W trakcie ścigania na jachcie przynajmniej 20% załogi musi być obywatelami kraju, w którym znajduje się ich klub. Natomiast pozostali członkowie załogi muszą przebywać w kraju reprezentowanego klubu przynajmniej przez 380 dni w okresie pomiędzy 1 września 2018, a 31 sierpnia 2020. Finalnie przepisy umożliwiają obywatelom innych krajów dołączenie do wybranych teamów.

Zgłoszone teamy:

Emirates Team New Zealand

Luna Rossa Challenge

American Magic

Ineos Team UK

Malta Altus Challenge

Stars & Stripes Team USA

The Nederlands

Ogromny skok cen wirtualnych walut.

Bitcoin znów to zrobił. „Król kryptowalut” ponownie pokazał, że jak już drożeje, to z rozmachem. W czwartkowy poranek bitcoin wyceniany jest na ponad 22 000 dolarów. Oznacza to wzrost w ciągu 24 godzin o 15 proc. Względem początku roku, bitcoin zyskał natomiast ponad 200 proc. Wśród komentarzy dotyczących gwałtownej zwyżki cen kryptowalut przewija się odniesienie do polityki banków centralnych. Instytucje te z jednej strony zwiększają podaż „tradycyjnych” walut (co prowadzi do wzrostu wyceny wielu aktywów, w tym kryptowalut), z drugiej zaś coraz poważniej myślą o emisji własnych walut cyfrowych, m.in. opartych o technologię blockchain. Na wycenę bitcoina warto także spojrzeć przez pryzmat polskiej waluty. Kurs BTC/PLN sięga obecnie blisko 80 000 zł. Dla porównania, na początku roku było to mniej niż 30 000 zł.  Notowania najpopularniejszej kryptowaluty wzrastają silnie w czwartek osiągając w szczytowym momencie aż +12 proc. i docierając do poziomu 23777  dolarów. Tym samym jest to szósta z rzędu sesja wzrostowa, a notowania nie posiadają żadnego technicznego oporu, co może spowodować dalszy ruch na północ w kierunku $30 tys.

Podczas gdy Bitcoin osiąga rekordowe wartości, Scott Minerd z Guggenheim Investments uważa, że ​​wartość godziwa największej kryptowaluty na świecie wciąż ma wiele miejsca do wzrostu. Ograniczona podaż BTC w połączeniu z „szalejącym drukowaniem pieniędzy” przez Rezerwę Federalną oznacza, że ​​cyfrowy token powinien ostatecznie wzrosnąć do około 400 000 dolarów, powiedział w wywiadzie Minerd, dyrektor inwestycyjny firmy. Jego komentarz pojawił się tego samego dnia, gdy Bitcoin po raz pierwszy przekroczył 20000 USD, zwiększając zysk w 2020 roku do 190 proc. Guggenheim jest jednym z wielu inwestorów instytucjonalnych, którzy zanurzają się w świecie kryptowalut. W zeszłym miesiącu firma złożyła wniosek o zastrzeżenie prawa do zainwestowania aż 10 proc. swojego funduszu Macro Opportunities Fund o wartości 5,3 miliarda dolarów w Greyscale Bitcoin Trust, który inwestuje wyłącznie w BTC.