Poniedziałkowa sesja na Wall Street nie przyniosła wzrostów, których można było oczekiwać po pierwszych godzinach handlu. Nie pomogła ani szczepionkowa propaganda, ani oficjalne zakończenie procesu elekcji prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych. Zapowiadało się na spokojny i delikatnie wzrostowy dzień. Za Atlantykiem medialna propaganda skupiła się na „pierwszych zaszczepionych” Amerykanach, jak mantrę powtarzając zapewnienia o bezpieczeństwie eksperymentalnej  szczepionki Pfizera i BioNTech. Tyle że inwestorzy zdążyli zdyskontować antycovidowe szczepionki jeszcze w listopadzie. Niczego nowego nie wniosła też informacja, że elektorzy z trzech stanów o kwestionowanych wynikach listopadowych wyborów uznali zwycięstwo Joe Bidena. W ten sposób Demokrata stał się pełnoprawnym prezydentem-elektem i może się szykować do styczniowego zaprzysiężenia. Mogło się wydawać, że przy pustym kalendarium makroekonomicznym taki zestaw wiadomości wystarczy, aby giełdowe indeksy w Nowym Jorku powróciły w okolice historycznych rekordów ustanowionych raptem kilka dni temu. Tak się jednak nie stało.

Po obiecującym początku S&P500 i Dow Jones zostały zepchnięte tuż nad kreskę. A w ostatnich minutach handlu szalę przeważyli sprzedający, doprowadzając do umiarkowanych spadków. Średnia przemysłowa Dow Jonesa straciła 0,62 proc. i ponownie znalazła się poniżej 30 000 punktów. S&P500 po utracie 0,44 proc. finiszował z wynikiem 3 647,49 pkt. Wyjątkiem był Nasdaq Composite, który zyskawszy 0,50 proc. na zamknięciu poniedziałkowej sesji osiągnął wartość 12 440,04 pkt. Zdominowanemu przez firmy technolgiczne indeksowi pomogła informacja o wielkiej fuzji w branży farmaceutycznej. Brytyjska AstraZeneca zaproponowała przejęcie amerykańskiej firmy biotechnologicznej Alexion Pharmaceuticals za astronomiczną kwotę 39 mld dolarów. Akcje wchodzącej w skład Nasdaqa Alexion Pharmaceuticals podrożały o blisko 30 proc. Dodajmy też, że wciąż nie ma postępów na froncie fiskalnych stymulantów. Politycy od lipca nie mogą dojść do porozumienia w sprawie drugiego pakietu nadzwyczajnych wydatków federalnych finansowanych potężną ekspansją długu publicznego. Mówi się, że bez tych stymulantów oczekiwane na 2021 roku ożywienie gospodarcze stanie pod znakiem zapytania.