Chińska ofensywa ekonomiczna wobec Australii po części jest prowadzona po to, aby ostrzec inne kraje przed podejmowaniem jawnie antychińskich działań, a szczególnie tych, gdzie Joe Biden będzie próbował zjednoczyć amerykańskich sojuszników. W ubiegłym tygodniu Chiny nałożyły na australijskie wino cła o wysokości nawet do 212 proc. Wcześniej Państwo Środka podejmowało działania mające na celu ograniczenie importu różnych produktów z Australii, m.in. węgla, miedzi czy jęczmienia. W poniedziałek napięcie między Canberrą a Pekinem uległo dalszej eskalacji po tym, urzędnik chińskiego resortu spraw zagranicznych opublikował na Twitterze fałszywe zdjęcia australijskiego żołnierza trzymającego nóż przy gardle afgańskiego dziecka. W reakcji premier Australii Scott Morrison szybko zażądał od Chin przeprosin za „odrażający” tweet.

Z kolei rzeczniczka chińskiego MSZ zakwestionowała „poczucie dobra i zła” australijskiego premiera i stwierdziła, że ogólne pogorszenie relacji pomiędzy Chinami a Australią to efekt tego, że Canberra podjęła niewłaściwie działania uderzające w podstawowe interesy Państwa Środka. Ataki handlowe Chin wobec Australii mają odstraszyć inne kraje, takie jak Kanada, Japonia czy państwa Unii Europejskiej, przed wstąpieniem do antychińskiej koalicji, którą tworzą Stany Zjednoczone.  Chiny odpowiadają za 35 proc. australijskiego handlu – to ponad trzy razy więcej, niż w przypadku drugiego największego partnera handlowego Canberry – Japonii. Tymczasem Australia odpowiada tylko za 4 proc. chińskiego handlu. Chiny zakładają, że większość zachodnich krajów nie będzie prowokować Pekinu i wystawiać się na ryzyko retorsji handlowych, z jakimi musi się teraz mierzyć Australia. Tym bardziej, że zachodnie gospodarki są nadwyrężone pandemicznym kryzysem.

Wciąż nie do końca nie wiadomo, jaką formę miałyby przybrać antychińskie sojusze. W ostatnich latach wznowiono takie formaty, jak QUAD (USA, Japonia, Australia, Indie) czy Sojusz Pięciorga Oczu (USA, Australia, Wielka Brytania, Kanada i Nowa Zelandia). Powstają również nowe inicjatywy, takie jak próba zapewnienia alternatywy dla budowy sieci 5G przez chiński Huawei czy tworzenie alternatywnych łańcuchów dostaw, które omijałyby Chiny.

 

Ciężkie dni handlowców

W weekend związany ze Świętem Dziękczynienia, liczba kupujących w internecie w Stanach Zjednoczonych zwiększyła się o 44 proc. do 95,7 mln, informuje Reuters powołując się na National Retail Federation. Ogólna liczba kupujących jednak zmniejszyła się. Zainteresowanie zakupami w sieci wzrosło wraz z wybuchem pandemii koronawirusa. Cierpią na tym fizyczne sklepy i centra handlowe. Aby sprostać zapotrzebowaniu i skuteczniej konkurować z detalistami internetowymi, sieci handlowe intensywnie inwestują w handel elektroniczny i usługi dostawcze, takie jak „odbiór z ulicy”. Według najnowszego badania sygnowanego przez NFR między Świętem Dziękczynienia a tzw. Cyber Monday w 2020 r. zakupy ogółem dokonało 186,4 mln klientów wobec 189,6 mln przed rokiem. Liczba kupujących w tradycyjnych sklepach spadła o ponad połowę w porównaniu z rokiem 2019 w samo Święto Dziękczynienia, podczas gdy w tzw. Czarny Piątek zmniejszyła się 37 proc.

 

Rozwód Volkswagena ze sportem

Volkswagen ogłosił zakończenie fabrycznych programów w sportach motorowych. Oznacza to nie tylko rezygnację Audi z Formuły E, ale też m.in. koniec produkcji samochodów rajdowych.  Decyzja jest szokiem dla środowiska, bo przecież jeszcze kilka miesięcy temu Audi ogłosiło wycofanie z DTM, by w pełni skupić się na Formule E. Tymczasem okazuje się, że sezon 2020/2021 będzie dla firmy z Ingolstadt ostatnim spędzonym w elektrycznych wyścigach.  Jak ogłosił Volkswagen, podjęta decyzja to “część reorganizacji przedsiębiorstwa”. W ramach zmian 169 pracowników oddziału motorsportowego zostanie w pełni zintegrowanych z innymi działami firmy. Obejmą oni inne stanowiska, tak aby nie tracić pracy.  Volkswagen angażował się w motorsport przez dziesięciolecia. W tym okresie odnosił sukcesy w Formule 3, zdominował rajdy samochodowe w latach 2013-2016 za sprawą niezwykle udanej konstrukcji VW Polo, a terenowy Touareg wygrał Rajd Dakar. Z kolei elektryczny model sportowy ID.R osiągnął rekordowe czasy na znanych trasach Goodwood i Pikes Peak. Volkswagen zaczął się odsuwać od motorsportu w roku 2015, po wybuchu afery dieselgate. Wtedy wyszło na jaw, że Niemcy celowo manipulowali wynikami pomiarów emisji spalin w sprzedawanych samochodach. Z tego powodu firma musiała zapłacić szereg kar, a jej dyrekcja zaczęła promować ekologiczne rozwiązania, by zmazać marketingową plamę.