Piątkowa sesja na nowojorskich parkietach przyniosła solidne wzrosty trzech głównych indeksów. Jednak żadnemu z nich nie udało się poprawić poniedziałkowych rekordów wszech czasów. Dow Jones zanotował wzrost o 1,37 proc. i zakończył tydzień na poziomie 29 479,81 punktów. S&P500 zwyżkował o 1,36 proc., finiszując z wynikiem 3 585,15 pkt. Nasdaq zyskał 1,02 proc. i na zamknięciu sesji osiągnął wartość 11 829,29 pkt. Co prawda S&P500 ustanowił najwyższy w historii kurs zamknięcia, ale żaden z trzech głównych nowojorskich indeksów nie przebił śródsesyjnego maksimum z początku poniedziałkowej sesji. – Przynajmniej na dzisiaj wygląda na to, że nastroje związane z potencjalną szczepionką połączone z bardzo silnymi wynikami kwartalnymi z wielu spółek wlały w inwestorów nadzieję, że gospodarka będzie rosła – tak piątkową sesję skomentował Michael Arone, główny strateg w State Street Global Advisors cytowany przez agencję Reuters.

Piątkowym wzrostom towarzyszyło praktycznie puste kalendarium makroekonomiczne. Z kolei obawy związane z rekordowymi dziennymi przyrostami oficjalnie potwierdzonych przypadków Covid-19 w Stanach Zjednoczonych były tłumione przez wypowiedź Joe Bidena. Prezydent-elekt powiedział, że nie ma planów wprowadzenia ogólnokrajowego lockdownu. Możliwe są za to restrykcje dotyczące poszczególnych regionów. Jednakże to, co się dla inwestorów naprawdę liczy, dzieje się niejako w tle doniesień z polityki i frontu koronawirusowego.  Chodzi o wyniki finansowe, jakie pokazują amerykańskie spółki. Raporty za III kwartał opublikowało już ok. 90 proc. spółek z indeksu S&P500. Według danych Refinitiv zyski przypadające na ten indeks (EPS) były „tylko” o 7,8 proc. niższe niż rok wcześniej. A jeszcze na początku października analitycy szacowali spadek EPSU-u na przeszło 20 proc.

Oznacza to, że amerykańskie korporacje jako całość błyskawicznie otrząsnęły się po covidowym załamaniu, „dowożąc” potężną i pozytywną niespodziankę wynikową w III kwartale. Oczywiście wciąż zasadne pozostaje pytanie, czy rynek akcji nie przesadził z entuzjazmem. Wszakże S&P500 znajduje się prawie 16 proc. wyżej niż przed rokiem, a oczekiwania względem zysków nań przypadających wciąż są wyraźnie niższe, niż były rok temu. W rezultacie relacja c/z bazująca na oczekiwanych zyskach spółek w przypadku indeksu S&P500 wynosi ok. 21,6 i jest o blisko 40 proc. wyższa od średniej z ostatnich 10 lat.

 

Mocny początek tygodnia

Nowy tydzień na rynkach finansowych rozpoczyna się w wyśmienitych nastrojach, a notowania kontaktu terminowego na S&P500 dalej pną się powyżej 3600 pkt. Niemiecki Dax zaczyna dziś handel z poziomu ubiegłotygodniowych maksimów w okolicach 13200 pkt. Zawdzięczamy to dobrym październikowym danym o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej z Chin, które wpisują się w obraz odbudowy gospodarczej po najsilniejszym uderzeniu pandemii oraz płynącym z USA zapewnieniom o niewielkich szansach na wprowadzenie ponownego lockdownu, mimo wzrostu ilości chorych.

 

Przewodniczący amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), Jay Clayton, ustąpi ze stanowiska pod koniec tego roku, pisze Reuters, powołując się na doniesienia “The New York Timesa”. Jay Clayton kierował SEC przez ostatnie trzy i pół roku. W tym czasie przeprowadzono szereg poważnych zmian na rynkach finansowych, w tym rozbudowanie systemu kar dla podmiotów, które nie przestrzegają regulacji. W roku fiskalnym 2020 było to 4,68 mld USD, co stanowi nowy rekord.

 

Zapowiada się powtórka z rozrywki, choć może nie aż na taką skalę jak poprzednio. W miniony poniedziałek informacja o wstępnych wynikach testów szczepionki Pfizera wywołała rajd na giełdzie, dzisiaj, tydzień później, pojawiła się informacja o konkurencyjnym specyfiku firmy Moderna. I mogącym się „pochwalić” ponoć jeszcze wyższą skutecznością. Według wstępnych wyników badań, produkowana przez amerykańską firmę Moderna szczepionka na koronawirusa jest skuteczna w niemal 95 proc. przypadków. Dokładnie tydzień temu częściowymi wynikami badań pochwalił się Pfizer – jego specyfik był skuteczny w 90 proc. przypadków.