Piłka nożna:
We wtorkowy poranek huknęła informacja o zatrzymaniu przez policję Cezarego Kucharskiego, byłego agenta Roberta Lewandowskiego. 17-krotny reprezentant Polski przez ponad 10 lat odpowiadał za rozwój kariery “Lewego”. Wydawało się, że Lewandowski trafił na agenta, który perfekcyjnie pokierował jego karierą. Poprowadził go z polskiej III ligi do największego niemieckiego klubu. Przez dekadę wszystko układało się idealnie. Dlatego dziś trudno uwierzyć, że ta piękna historia kończy się w sądzie. Konflikt piłkarza z Kucharskim trwa od ponad roku, a kilka tygodni temu ujrzał światło dzienne. Informatorzy “SE” twierdzili, że “K. gra materiałami, które według niego mają świadczyć o tym, że Lewandowski oszukuje niemiecką skarbówkę. Były menadżer miał zapewnić piłkarza, że da mu spokój, jeśli otrzyma kilkadziesiąt milionów”. Stąd publikacje “Der Spiegel” na temat polskiego piłkarza. Wtorkowe zatrzymanie to kolejna odsłona tego konfliktu. Nad ranem Kucharski został zatrzymany przez Komendę Stołeczną Policji. Zatrzymanie jest związane z rzekomym kierowaniem gróźb karalnych i szantażem wobec piłkarza Bayernu. Były piłkarz zarzuty usłyszy w siedzibie prokuratury. Tam też zostanie podjęta decyzja o ewentualnym zastosowaniu środków zapobiegawczych. Obecnie trwają przeszukania w domu Kucharskiego.
Liga Mistrzów:
Dwóch liderów reprezentacji Polski – Grzegorz Krychowiak i Robert Lewandowski, pierwszy raz zagrają przeciwko sobie. “Lewy” pokonał drogę, o jakiej Krychowiak marzył. UEFA zapowiada występ Macieja Rybusa, Grzegorza Krychowiaka i Roberta Lewandowskiego od początku dzisiejszego meczu Lokomotiwu Moskwa z Bayernem Monachium. Równolegle Szachtar Donieck powalczy z Interem Mediolan, a późniejszym wieczorem Atalanta z Ajaksem. Lokomotiw Moskwa rywalizuje po raz szósty w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Od czasu debiutu wygrał siedem meczów. Na koncie Bayernu Monachium jest już 12 wygranych odniesionych z rzędu. Drużyna z Rosji poniosła porażkę w 12 z ostatnich 15 spotkań w europejskich pucharach, a obrońca trofeum nie przegrał żadnego z poprzednich 13 na wyjeździe. Różnice między klubami można wyliczać długo i są kolosalne. Bayern przyleciał do Moskwy jako lider grupy i faworyt.
Grupa A:
Lokomotiw Moskwa – Bayern Monachium / wt. 27.10.2020 godz. 18:55
Atletico Madryt – Red Bull Salzburg / wt. 27.10.2020 godz. 21:00
Grupa B:
Szachtar Donieck – Inter Mediolan / wt. 27.10.2020 godz. 18:55
Borussia M’gladbach – Real Madryt / wt. 27.10.2020 godz. 21:00
Grupa C:
FC Porto – Olympiakos Pireus / wt. 27.10.2020 godz. 21:00
Olympique Marsylia – Manchester City / wt. 27.10.2020 godz. 21:00
Grupa D:
Atalanta BC – Ajax Amsterdam / wt. 27.10.2020 godz. 21:00
Liverpool FC – FC Midtjylland / wt. 27.10.2020 godz. 21:00
PKO Ekstraklasa:
W poniedziałek meczem Warta Poznań – Górnik Zabrze (0:1) zakończyła się 8. kolejka PKO Ekstraklasy. Pozycję lidera utrzymał po niej Raków Częstochowa. Przed poniedziałkowym spotkaniem w Grodzisku Wielkopolskim Raków Częstochowa miał 19 punktów na koncie i aż pięć “oczek” przewagi nad wiceliderem – KGHM Zagłębie Lubin. Zespół z Dolnego Śląska mógł w tabeli wyprzedzić Górnik Zabrze. Warunkiem była wygrana nad Wartą Poznań. Górnik pokonał beniaminka PKO Ekstraklasy 1:0 i dzięki temu awansował na drugie miejsce w tabeli. Zabrzanie przerwali serię trzech spotkań bez wygranej. W ośmiu kolejkach wywalczyli 16 punktów. Dodajmy, że tuż za podium – z 13 “oczkami” – są Śląsk Wrocław i Legia Warszawa.
Warta Poznań – Górnik Zabrze 0:1 (0:0)
0:1 – Jesus Jimenez (k.) 55′
Premier League:
Brighton & Hove Albion zremisował 1:1 z West Bromwich Albion, a wynik ten sprawia, że zaczyna nam się powoli klarować grupa zespołów walczących o utrzymanie w Premier League. Wśród nich znajdują się właśnie “Mewy” i WBA.
W drugim poniedziałkowym meczu Tottenham pokonał na wyjeździe Burnley 1:0. Jedynego gola w spotkaniu zdobył na czternaście minut przed końcem Heung-Min Son.
La Liga:
Levante – Celta Vigo 1:1
Przynajmniej do środy Josep Maria Bartomeu pozostanie na stanowisku prezesa FC Barcelona. Wtedy odbędzie się kolejne spotkanie zarządu Blaugrany. Bartomeu na poniedziałkowej konferencji prasowej poinformował, że nie poda się do dymisji. Przeciwko prezesowi FC Barcelona zorganizowano wotum nieufności. Szef Blaugrany może być pierwszym prezydentem w 121-letniej historii klubu usuniętym przez socios. Zarząd za wszelką cenę chce opóźnić głosowanie.
Bundesliga:
Leverkusen – Augsburg 3 – 1
Serie A:
AC Milan jest liderem, ale już nie może pochwalić się kompletem punktów. W hicie 5. kolejki Rossoneri trzy razy wychodzili na prowadzenie, ale AS Roma za każdym razem odpowiadała. W zakończonym wynikiem 3:3 meczu Zlatan Ibrahimović strzelił dwa gole.
Koronawirus mocno uderza w środowisko sportowe. Skutki szalejącej pandemii odczuwają między innymi Włosi. – Jesteśmy bardzo zaniepokojeni, jesteśmy bliscy upadku – alarmuje prezydent Serie A Paolo Dal Pino. W ostatnim czasie sytuacja epidemiczna w wielu zakątkach świata uległa znacznemu pogorszeniu. Jednym z krajów, który mocno odczuwa wirusowe perturbacje, są Włochy. W związku z rosnącą liczbą zakażeń, tamtejsze władze decydują się na wprowadzanie kolejnych obostrzeń. Sporty profesjonalne na razie nie zostały zawieszone, ale wydarzenia będą odbywać się bez udziału kibiców. Na trybunach nie będzie mogło zasiąść nawet 1000 fanów, jak to było do tej pory.
Koszykówka:
EBL:
Rewelacyjny mecz Trefla Sopot. Podopieczni Marcina Stefańskiego zdeklasowali we własnej hali grający ostatnio jak z nut Polski Cukier Toruń 96:67. Gospodarze zrehabilitowali się za wysoką porażkę z GTK Gliwice.
Martins Laksa bohaterem Pszczółki Startu Lublin. Łotysz z zimną krwią trafiał najważniejsze rzuty w meczu, zdobył ostatnie siedem punktów swojego zespołu, który ostatecznie ograł Śląsk Wrocław 79:76.
Jacek Winnicki – z powodu niesatysfakcjonujących wyników – został zawieszony w pełnieniu funkcji pierwszego trenera w zespole PGE Spójni Stargard. Jego miejsce zajął Maciej Raczyński, dotychczasowy asystent. Klub, który już wcześniej zwolnił Amerykanina Wayne’a Blacksheara, postanowił zrezygnować także z usług trenera Jacka Winnickiego.
NBA:
Słynny były koszykarz NBA Shaquille O’Neal przyznał, że na początku kariery lekką ręką wydawał pieniądze i zmądrzał dzięki radzie, którą otrzymał od jednej z gwiazd ligi Magica Johnsona. Był rok 1996, a O’Neal podpisał kontrakt z Los Angeles Lakers. 48-letni obecnie O’Neal powiedział, że pieniądze z pierwszego kontraktu – w wysokości miliona dolarów wydał w… godzinę. Obecnie jego majątek szacowany jest przez fachowców na ponad 400 mln dolarów. „Miałem milion, ale nic nie zainwestowałem, wydałem go w ciągu godziny na specjalne modele mercedesa dla ojca i siebie oraz na biżuterię. Nie miałem “inteligencji” biznesowej i finansowego wyczucia, nic nie wiedziałem o ubezpieczeniach, podatkach stanowym i dochodowym” – przyznał w rozmowie z portalem cnbc.com O’Neal. Dopiero po podpisaniu kontraktu z Los Angeles Lakers w 1996 roku zmienił stosunek do zarabianych wielkich pieniędzy dzięki radzie otrzymanej od Magica Johnsona, jednego z najlepszych koszykarzy w historii NBA, który właśnie w tym roku zakończył karierę w zespole z „Miasta Aniołów”. „To, dobrze, że jesteś sławny, ale nie myśl tylko o teraźniejszości, na pewno w przyszłości będziesz chciał mieć własny biznes” – powiedział Johnson do O’ Neala, który jego słowa wziął sobie do serca. Czterokrotny mistrz NBA w barwach Lakers (2000-2002) oraz Miam Heat (2006) postawił sobie za cel, by nie koncentrować się wyłącznie na koszykówce. W czerwcu 2005 roku otrzymał tytuł magistra zarządzania biznesem na uniwersytecie stanu Arizona w Phoenix, a siedem lat później obronił pracę doktorską na uniwersytecie Barry w Miami. Karierę sportową zakończył w 2011 r. „W biznesie cały czas trzeba się uczyć i robię to” – powiedział O’Neal, mistrz świata (1994) i złoty medalista igrzysk olimpijskich w Atlancie (1996), który jest właścicielem m.in. sieci restauracji, siłowni i ma własną linię markowych produktów.
Od 9 października w jednym z domów aukcyjnych w Stanach Zjednoczonych licytować było można sześć mistrzowskich pierścieni Chicago Bulls, zdobytych w latach 1991-1993 oraz 1996-1998. Należały one do ochroniarza Bulls, Johna Cappsa. Początkowo cena każdego z nich wynosiła 5 tys. dolarów. Aukcje, które trwały do 22 października cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem. Finalnie komplet sześciu pierścieni został sprzedany za 255 840 tys.! John Capps pracował przy zespole Chicago Bulls od 1966 do aż 2018 roku, kiedy zmarł w wieku 88 lat. Brał udział w serialu “The Last Dance”. Był właścicielem sześciu mistrzowskich pierścieni.
Hokej:
NHL:
Sezon 2020/21 będzie wyjątkowy na wiele sposobów. Jednym z nich jest zakaz podróżowania między krajami i regionami, co znacząco wpłynie na przebieg przygotowań do nadchodzącego draftu NHL. Dodatkowo, skauci mogą nie mieć tylu opcji, co w poprzednich latach, Draft 2021 może być więc uboższy niż poprzednie edycje, ale nadal daje możliwość wyboru dobrych kandydatów. Kto będzie pierwszym wyborem? W tej chwili nie ma jasnej odpowiedzi na to pytanie. Draft w 2021 roku będzie jednym z tych, w których do ostatniej chwili może nie być jasne, kto zostanie wybrany w pierwszej kolejności. Na to miejsce jest kilku kandydatów. Często wymienia się nazwisko, które mogłoby być używać przez dział marketingu każdego zespołu. Obrońca Owen Power miał w tym sezonie wystąpić w uniwersyteckich rozgrywkach Big Ten, ale nie wystartowały jeszcze one z powodu pandemii. W poprzednim sezonie grał w lidze USHL, gdzie w 45 meczach zdobył 40 punktów, ale jako obrońca ma także inne obowiązki oprócz bronienia przestrzeni przed własną bramką Biorąc pod uwagę, że jest już świetnie zbudowanym fizycznie defensorem (195 cm wzrostu, 97 kg wagi), nie jest to dla niego trudne zadanie. Te parametry pozwalają mu skutecznie walczyć w narożnikach lodowiska Silny obrońca, który świetnie strzela i podaje to marzenie każdego menedżera generalnego.
Wybór może paść jednak na fińskiego napastnika Aatu Räty. Ten gracz również jest wymieniany od dawna w tym kontekście, więc jego wybór nie będzie zaskoczeniem dla ekspertów. Pojawiają się jednak pewne obawy. Niektórzy obserwatorzy, zwłaszcza zapaleni kibice z Finlandii, zwracają uwagę, że jego rozwój nie przebiega w pożądanym kierunku. Widzieliśmy go na poprzednich mistrzostwach świata juniorów i na pewno zobaczymy go na następnej imprezie rangi mistrzowskiej. Ci, którzy oglądają najwyższy poziom rozgrywkowy w Finlandii, mogą go podziwiać w drużynie Kärpät Oulu. Ma 185 cm wzrostu i waży 82 kg.
Obrońca Brandt Clarke wiele traci na tym, że OHL jeszcze nie rozpoczęła sezonu. Swój pierwszy mecz w tych rozgrywkach może rozegrać w koszulce kanadyjskiej drużyny na Mistrzostwach Świata Juniorów. Na poziomie OHL występował również w poprzednim sezonie w drużynie Barrie Colts, gdzie zdobył 38 punktów w 57 meczach. Ekspertom rzuca się w oczy jego doskonała jazda na łyżwach i skuteczność w działaniach obronnych. W drafcie 2021 będzie panowała duża konkurencja wśród obrońców. Potwierdzają to inne nazwiska utalentowanych defensorów. Na przykład specjalisty od zadań defensywnych Carsona Lambosa. Jego zaletą jest bardzo efektywne rozgrywanie krążka i świetny przegląd pola. Z dużą łatwością przychodzi mu odbieranie krążka przeciwnikom. Dobrze radzi sobie także w ataku, o czym świadczą 32 punkty w 57 meczach poprzedniego sezonu WHL, które zdobył w drużynie Winnipeg Ice.
Kolejny ciekawy gracz to Luke Hughes. Jego nazwisko jest doskonale znane każdemu fanowi NHL. Napastnik Jack Hughes to „jedynka” draftu z 2019 roku, a obrońca Quínn Hughes został powołany w 2018 roku z 7. miejsca. Obydwaj są jego braćmi. Biorąc pod uwagę, że najmłodszy członek tego klanu jest obrońcą, będzie wpatrywał się przede wszystkim na swojego najstarszego brata, któremu udało się już zaimponować wielu fanom Vancouver Canucks. Luke Hughes będzie grał w tym sezonie w USHL, a także będzie kontynuował współpracę z NCAA.
W elitarnej dziesiątce może znaleźć się również miejsce dla bramkarza. Przed tą szansą stanie szwedzki golkiper Jesper Wallstedt. W tym sezonie rozegrał już 3 mecze w szwedzkiej SHL z wynikiem 94,5%. Wysocy bramkarze (Wallstedt mierzy 191 cm) są cenieni w NHL, więc nie powinien mieć problemu z wykorzystaniem swoich umiejętności, a niewielu bramkarzy jest tak wysoko notowanych przed draftem. W przypadku tego Szweda prognozy nie powinny być błędne.
To tylko krótka lista nazwisk największych kandydatów na wysokie pozycje w przyszłorocznym drafty. Kolejność na pewno zmieni się w trakcie sezonu. Innymi gorącymi kandydatami są Kent Johnson, Dylan Guenther, Cole Sillinger, Matthew Beniers i obrońcy Simon Edvinsson, Jimi Suomi, Aidan Hreschuk i inni.
Tenis:
ATP Wiedeń:
Andriej Rublow w godzinę w dwóch setach pokonał Norberta Gombosa w I rundzie rozgrywanego na kortach twardych w hali turnieju ATP 500 w Wiedniu. Z imprezy odpadli Denis Shapovalov i Gael Monfils, który nie dokończył meczu z Pablo Carreno.
Andriej Rublow (Rosja, 5) – Norbert Gombos (Słowacja, Q) 6:3, 6:2
Pablo Carreno (Hiszpania) – Gael Monfils (Francja, 7) 6:1, 2:0 i krecz
Jurij Rodionov (Austria, WC) – Denis Shapovalov (Kanada, 8) 6:4, 7:5
Borna Corić (Chorwacja) – Taylor Fritz (USA) 6:4, 6:4
Kevin Anderson (RPA, PR) – Dennis Novak (Austria, WC) 6:7(2), 6:4, 7:6(6)
Hubert Hurkacz rozpoczął we wtorek zmagania w halowym turnieju ATP Tour 500 na kortach twardych w Wiedniu. W meczu I rundy polski tenisista spotkał się z Attilą Balazsem. Węgier okazał się w kwalifikacjach lepszy od dwóch utytułowanych deblistów – Amerykanina Rajeeva Rama i Brazylijczyka Bruno Soaresa. Z naszym tenisistą spotykał się już wcześniej dwukrotnie. Na początku sezonu 2018 przegrał w halowym challengerze w Koblencji (4:6, 2:6), ale w kwietniu 2019 był lepszy od wrocławianina w turnieju rangi ATP Tour 250 na kortach ziemnych w Budapeszcie (6:3, 6:4). Hurkacz wygrał dziejsze spotkanie 6:4 7:5
Karol Drzewiecki i Szymon Walków pokazali się z dobrej strony w swoim debiucie w zawodach głównego cyklu. Polska para postraszyła najwyżej rozstawionych w Wiedniu Mate Pavicia i Bruno Soaresa. Chorwat i Brazylijczyk wygrali w tym roku US Open i dotarli do finału Rolanda Garrosa.
Mate Pavić (Chorwacja, 1) / Bruno Soares (Brazylia, 1) – Karol Drzewiecki (Polska, Q) / Szymon Walków (Polska, Q) 7:6(7), 6:3
ATP Nur-Sułtan:
Frances Tiafoe w dwóch setach pokonał Corentina Mouteta w I rundzie rozgrywanego na kortach twardych w hali turnieju ATP 250 w Nur-Sułtanie. W dniu otwarcia do 1/8 finału awansowali też m.in. Fernando Verdasco, Radu Albot i Tommy Paul.
Tommy Paul (USA, 7) – Stefano Travaglia (Włochy) 7:6(2), 6:3
Jordan Thompson (Australia, 8) – Cameron Norrie (Wielka Brytania) 5:7, 7:6(6), 6:2
Fernando Verdasco (Hiszpania) – James Duckworth (Australia) 6:4, 7:6(5)
Frances Tiafoe (USA) – Corentin Moutet (Francja) 6:3, 6:2
Radu Albot (Mołdawia) – Dmitrij Popko (Kazachstan, WC) 4:6, 6:4, 6:4
Challenger Hamburg:
Kamil Majchrzak nie miał problemów z awansem do II rundy halowego turnieju ATP Challenger Tour na kortach twardych w Hamburgu. Polski tenisista pokonał w poniedziałek w dwóch setach Włocha Roberto Marcorę. W maju 2019 roku “Szumi” pokonał Włocha 6:3, 7:6(2) na mączce w Rzymie. W Hamburgu obyło się bez tie breaka, bo nasz reprezentant postarał się o trzy przełamania, a sam ani razu nie stracił podania. Po zaledwie 71 minutach wygrał zasłużenie 6:3, 6:3. Majchrzak zameldował się w II rundzie, w której jego przeciwnikiem będzie Niemiec Yannick Maden (ATP 166), który w poniedziałek rozgromił Belga Kimmera Coppejansa (ATP 176) 6:0, 6:1. Kolejny singlowy pojedynek 24-latek z Piotrkowa Trybunalskiego rozegra najwcześniej w środę.
DTM:
DTM opublikował kolejne szczegóły techniczne dotyczące pojazdów, jakie używane będą w tej serii wyścigowej w sezonie 2021. Pytanie, co z Robertem Kubicą. Polak w związku ze zmianami musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy pozostać w DTM. Od kilku miesięcy wiadomo, że DTM w obecnej formule nie przetrwa. Kolejny sezon uda się rozegrać, ale niemiecką serię czekają poważne zmiany i przejście na znacznie tańsze samochody klasy GT. Do tej pory zarządcy DTM nie publikowali jednak żadnych szczegółów nowego regulaminu technicznego. Aż do teraz. W sezonie 2021 w DTM dozwolony będzie ABS oraz system kontroli trakcji. Okazuje się, że był to jeden z wymogów, jakie niemieckiej serii stawiali producenci oraz zespoły. Wskazywały one na to, że dezaktywacja systemów wspomagania oraz późniejsze wydatki na rozwój samochodu, aby sprawował się on na torze jak należy, są zbyt wysokie. Dlatego lepszym rozwiązaniem będzie postawienie na fabrycznie znane układy. Kolejna zmiana obejmie procedurę startową. Obecnie, podobnie jak w Formule 1, kierowcy DTM ruszają z pozycji stojących. W roku 2021 to się zmieni. Będziemy mieć do czynienia ze startem lotnym, a samochody będą jechać w dwurzędowym szyku. Kierowcy będą musieli przy tym pilnować, by nie wyprzedzić rywala znajdującego się pozycję wyżej. Wyścig DTM w sezonie 2021 nadal trwać będzie 55 minut plus jedno okrążenie. W przeciwieństwie do innych klas GT, podczas pit-stopu nie będzie dochodzić do zmiany kierowcy. Tym samym w DTM w przyszłym roku nie zobaczymy duetów na polach startowych, jak ma to miejsce w innych seriach GT. DTM nie informuje konkretnie, jak wiele zespołów i producentów wyraziło chęć uczestniczenia w sezonie 2021. Niemcy twierdzą jednak, że zainteresowanie jest “ogromne”. Dzięki temu lista startowa w przyszłym roku ma być znacznie dłuższa. Obecnie w DTM ściga się 16 kierowców – w tym Robert Kubica. I to właśnie Robert Kubica będzie musiał sobie odpowiedzieć na pytanie, czy nadal jest zainteresowany rywalizacją w DTM. Polak po zajęciu miejsca na podium w Zolder nie chciał zabierać jasnego stanowiska w tej sprawie. Zmiany w serii DTM sprawią, że nowe samochody będą nie tylko tańsze w produkcji, ale też wolniejsze. To może zniechęcić Kubicę przed dalszymi startami w tej serii. Problem polega na tym, że krakowianin ma niewiele innych opcji przed sezonem 2021.
Alpejski PŚ:
Jedna z najlepszych alpejek ostatnich lat Mikaela Shiffrin chciałaby wrócić do rywalizacji w Pucharze Świata pod koniec listopada na zawodach w Levi. Amerykanka leczy obecnie kontuzję pleców. “Ale jest coraz lepiej i mam nadzieję, że zdążę” – powiedziała. Rywalizacja w Levi zaplanowana jest na 21 i 22 listopada. Na razie Shiffrin, trzykrotna zdobywczyni dużej Kryształowej Kuli (2017, 2018, 2019), opuściła inauguracyjne zawody w Soelden. “Czuję się z dnia na dzień lepiej. Cały czas przechodzę rehabilitację i mam zabiegi fizjoterapeutyczne. W listopadzie powinnam wrócić do pełnych treningów. To właśnie też jest moim celem” – powiedziała w wywiadzie z “Olympic Channel”. Shiffrin po raz ostatni startowała pod koniec stycznia. Potem nieoczekiwanie zmarł jej ojciec i Amerykanka przerwała sezon. Klasyfikację generalną wygrała Włoszka Federica Brignone. Dwukrotna mistrzyni olimpijska na pewno nie przyleci do Lech/Zuers, gdzie ma się odbyć 13 listopada slalom równoległy.
Pływanie:
Katarzyna Wasick poprawiła rekord Polski w pływaniu na 50 metrów stylem dowolnym podczas zawodów International Swimming League rozgrywanych na krótkim basenie w Budapeszcie. Zwycięstwo odniósł też Radosław Kawęcki. W rywalizacji na 200 metrów stylem grzbietowym urodzony w 1991 roku zawodnik prowadził już po 50 metrach. W 2020 roku z powodu pandemii koronawirusa pływacy nie mogli rywalizować o medale mistrzostw Europy na 50-metrowym basenie, igrzysk olimpijskich, Pucharu Świata czy też mistrzostw świata na krótkiej pływalni. Udało się na szczęście rozpocząć zawody z cyklu International Swimming League, których pierwszy sezon rozegrano w 2019 roku. W ISL bierze udział w sumie 10 drużyn, ale w danych zawodach mogą wystąpić cztery (w jednym wyścigu uczestniczy 8 osób, po dwie z czterech zespołów). Do rywalizacji w sezonie 2020 zgłoszono dwie Polki i sześciu Polaków. Ekipę New York Breakers reprezentują: Katarzyna Wasick (Wilk), Alicja Tchórz, Jan Świtkowski, Jakub Skierka i Michał Poprawa. Z kolei w drużynie Cali Condors są: Radosław Kawęcki, Kacper Majchrzak oraz Marcin Cieślak.
Opracował: Sławek Sobczak