Piłka nożna:

Liga Mistrzów:

Za nami pierwszy dzień rywalizacji w 1. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. W najciekawszym meczu finalista ostatniej edycji rozgrywek Paris Saint-Germain podjął Manchester United, ulegając Czerwonym Diabłom 1:2.

Zenit Sankt Petersburg – Club Brugge 1:2

Bramki: Ethan Horvath 74 (gol samobójczy) – Emmanuel Bonaventure 63, Charles De Ketelaere 90+3

 

Dynamo Kijów – Juventus 0:2 (0:0)

Bramki: Alvaro Morata 46, 84

 

SS Lazio – Borussia Dortmund 3:1 (2:0)

Bramki: Ciro Immobile 6, Marwin Hitz 23 (gol samobójczy), Jean Akpa-Akpro 76 – Erling Haaland 71

 

FC Barcelona – Ferencvaros 5:1 (2:0)

Bramki: Leo Messi 27 (rzut karny), Ansu Fati 42, Philippe Coutinho 52, Pedri 82, Ousmane Dembele 89 – Igor Charatin 69 (rzut karny)

 

RB Lipsk – Istanbul Basaksehir 2:0

Bramki: Angelino 16, 20

 

Stade Rennes – FK Krasnodar 1:1 (0:0)

Bramki: Sehrou Guirassy 56 (rzut karny) – Cristian Ramirez 59

 

Paris Saint-Germain – Manchester United 1:2 (0:1)

Bramki: Anthony Martial 55 (gol samobójczy) – Bruno Fernandes 23 (rzut karny), Marcus Rashford 87 

 

Chelsea – Sevilla 0:0

 

W środę rano piłkarze Bayernu Monachium przejdą kolejne testy na obecność koronawirusa. Od ich wyników zależy, czy mistrzowie Niemiec będą mogli zagrać w Lidze Mistrzów z Atletico Madryt.  Nerwowa atmosfera w zespole Bayernu Monachium zrobiła się we wtorkowy wieczór. Tuż po godz. 20:00 oficjalna strona Bawarczyków poinformowała, że zakażony koronawirusem jest Serge Gnabry. Problem w tym, że tego samego dnia niemiecki piłkarz odbył trening z resztą drużyny. Z tego względu w środę rano wszyscy piłkarze mistrza Niemiec przejdą kolejne testy. Przypomnijmy, że tego samego dnia, o godz. 21:00, zaplanowany jest mecz 1. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów pomiędzy Bayernem i Atletico Madryt  Tylko zawodnicy, którzy uzyskają negatywny wynik będą mogli wystąpić w tym spotkaniu. Zgodnie z nowymi zasadami, mecz zostanie rozegrany, gdy trener będzie dysponował minimum 13 zarejestrowanymi do rozgrywek zawodnikami, w tym jednym bramkarzem. Spotkanie może się nie odbyć również w przypadku decyzji departamentu zdrowia w Monachium. Organ ten może wysłać całą drużynę Bayernu na kwarantannę.

Grupa A:

Red Bull Salzburg – Lokomotiw Moskwa / śr. 21.10.2020 godz. 18:55

Bayern Monachium – Atletico Madryt / śr. 21.10.2020 godz. 21:00

Grupa B:

Real Madryt – Szachtar Donieck / śr. 21.10.2020 godz. 18:55

Inter Mediolan – Borussia M’gladbach / śr. 21.10.2020 godz. 21:00

Grupa C:

Olympiakos Pireus – Olympique Marsylia / śr. 21.10.2020 godz. 21:00

Manchester City – FC Porto / śr. 21.10.2020 godz. 21:00

Grupa D:

Ajax Amsterdam – Liverpool FC / śr. 21.10.2020 godz. 21:00

FC Midtjylland – Atalanta BC / śr. 21.10.2020 godz. 21:00

 

Lionel Messi śrubuje kolejny rekord. Argentyńczyk jest pierwszym piłkarzem, który zdobywał gole w każdym z 16. kolejnych sezonów Ligi Mistrzów. W listopadzie 2005 r. Lionel Messi zdobył swojego pierwszego gola w Lidze Mistrzów. Tak zaczęła się kapitalna seria Argentyńczyka, który do siatki trafiał w każdym kolejnym sezonie tych rozgrywek. Piłkarz FC Barcelona serię przedłużył we wtorkowy wieczór. “Duma Katalonii” pokonała u siebie Ferencvarosi TC 5:1, a 33-latek zdobył gola po strzale z rzutu karnego. Argentyńczyk w spotkaniu zaliczył także asystę. Łącznie Messi ma na koncie 116 goli w tych rozgrywek. Na ten dorobek zapracował w 144 meczach.

 

Koronawirus:

Sport bez nadzoru wolno uprawiać tylko z osobami, z którymi się mieszka, do siłowni można wejść tylko na 50 minut. Za to w pubie można siedzieć aż do 22. Tak wygląda życie w Londynie w czasie drugiej fali pandemii COVID-19.  Ponad 741 tysięcy zachorowań od początku pandemii, prawie 44 tysiące zmarłych, dzienna liczba nowych przypadków w październiku na poziomie 15-18 tysięcy. Wielka Brytania, tak jak Polska, zmaga się z drugą falą koronawirusa.

 

Po raz pierwszy od siedmiu miesięcy kibice z Grecji mieli zostać wpuszczeni na stadiony – w meczach Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Jednak we wtorek premier Kiriakos Mitsotakis cofnął decyzję rządu.  Ma to związek z rosnącą liczbą zakażeń koronawirusem. Jak informuje portal ekathimerini.com, Mitsotakis uważa, że wpuszczenie nawet małej grupy kibiców na stadiony byłoby “złą wiadomością dla obywateli w momencie, w którym powinno się unikać jakichkolwiek zgromadzeń”. W Grecji, która do tej pory nieźle radziła sobie z pandemią, w ostatnim czasie notuje się coraz więcej przypadków zakażenia wirusem SARS-CoV-2. 16 października padł dobowy rekord zakażeń (503 przypadki). Od początku pandemii w Grecji pozytywny wynik testu na koronawirusa otrzymało ponad 25 tys. osób. Zmarło 520 osób.

 

Marek Żołądź, były trener Podhala Nowy Targ, nie żyje. Wychowawca wielu piłkarskich talentów, który zmarł w wieku 45 lat, był zarażony korona wirusem. Marek Żołądź ostatnio pracował w roli trenera w zespole Lubania Tylmanowa. Wcześniej prowadził NKP Podhale Nowy Targ i Lubań Maniowy. Ten ostatni zespół wprowadził nawet do III ligi, co można uznać za duże osiągnięcie. Właśnie w tej wiejskiej drużynie wychował też m.in. Bartłomieja Kasprzaka (obecnie Sandecja Nowy Sącz) i Filipa Piszczka, obecnie grającego w Cracovii.

 

Jak informuje RMF FM, Kancelaria Premiera, Ministerstwo Zdrowia i sanepid są zdecydowanie przeciwni ponownemu otwarciu siłowni i basenów. Właściciele tych firm mają jednak otrzymać pomoc, aby przetrwać najbliższe miesiące.  Po poniedziałkowym spotkaniu branża fitness wierzyła, że od soboty będzie mogła otworzyć ponownie swoje lokale. Okazuje się jednak, że tak się nie stanie.

 

Koszykówka:

NBA:

Sezon 2019/20 w NBA jest już historią. Po kilku miesiącach zmagań w “bańce” w Orlando, Los Angeles Lakers zdobyli 17. tytuł w historii klubu, a pierwszy od 2010 roku. Zadedykowali ten wielki sukces zmarłemu w styczniu Kobemu Bryantowi. Gdyby sezon NBA nie został dokończony, liga straciłaby około 1,5 miliarda dolarów! Upór komisarza Adama Silvera sprawił jednak, że największe gwiazdy nie dostaną po kieszeni. Dokończenie sezonu w NBA było ogromnym przedsięwzięciem. Z powodu pandemii COVID-19, rozgrywki zostały zawieszone w połowie marca. Przez dłuższy czas sytuacja w Stanach Zjednoczonych była tak fatalna, że nikt nie myślał o sporcie. Dla wszystkich kluczowym aspektem było tylko życie ludzi.  “Biznes jest biznes”. W odmrażanie sportu w Stanach Zjednoczonych zaangażował się sam prezydent Donald Trump. 73-latek jak mało kto umie liczyć pieniądze. Wie, że brak wznowienia rozgrywek w koszykówce, piłce nożnej czy UFC mógł spowodować negatywne skutki na wiele lat. Gorsze niż podczas kryzysu ekonomicznego w 2008 roku.  Trump zbudował zespół najpotężniejszych postaci w amerykańskim sporcie. Na bok odłożył wszystkie animozje i przyciągnął do siebie wielu ludzi, z którymi miał nie po drodze. Nie wiadomo na ile intencje Trumpa były spowodowane troską o sport, a na ile była to część kampanii wyborczej przed zbliżającymi się wyborami. Efekt był jednak doskonały. Od razu było przesądzone, że powrót do gry na poprzednich warunkach nie miał racji bytu. Jedynym sensownym pomysłem było odizolowanie koszykarzy od reszty społeczeństwa i zgromadzenie ich w jednym miejscu. Wszystko po to, aby rozprzestrzenianie się koronawirusa ograniczyć do minimum.  Rozpatrywano wiele lokalizacji, ale to park rozrywki Walt Disney World Resort w Orlando został wybrany jako miejsce, w którym najlepsi koszykarze dokończyli sezon. Drużyny zostały ulokowane w kompleksie na Florydzie: 13 z Zachodu i 9 ze Wschodu. Mecze odbywały się w dwóch halach bez udziału publiczności.  W trakcie dogrywania sezonu nie obyło się bez zakażeń, jednak koniec końców udało się wyłonić mistrza. Mecze rozgrywane były w kosmicznym tempie, a miliony kibiców przed telewizorami mogło wspierać swoich pupili.  “Bańka” w Orlando była próbą największej minimalizacji strat finansowych związanych z pandemią koronawirusa. Blisko trzymiesięczny pobyt w Walt Disney World Resort w Orlando kosztował NBA prawie 150 milionów dolarów. To jednak nic przy kwocie, która mogła przejść lidze koło nosa. Gdyby amerykanom nie udało się dokończyć rozgrywek, w kasie zabrakłoby aż 1,5 miliarda dolarów. Chodzi głównie o umowy sponsorskie oraz kontrakty telewizyjne.

 

Amerykanin Nate Bjorkgren, dotychczasowy asystent w zespole Toronto Raptors, został głównym trenerem koszykarzy Indiana Pacers – poinformował klub występujący w lidze NBA. Zastąpił zwolnionego pod koniec sierpnia Nate’a McMillana. Dla 45-letniego Bjorkgrena będzie to pierwsza samodzielna praca w NBA. Wcześniej prowadził zespoły w niższych ligach.  Przez ostatnie dwa lata Bjorkgren pomagał Nickowi Nurse w Toronto (mistrz w sezonie 2018/19), a wcześniej – także przez dwa lata – był trenerem-asystentem w Phoenix Suns. Warunki wieloletniej umowy nie zostały podane przez jego nowy klub.  McMillan został zwolniony po tym, jak koszykarze z Indianapolis odpadli w pierwszej rundzie fazy play off ligi NBA, przegrywając w “bańce” koło Orlando na Florydzie z Miami Heat – późniejszym finalistą – 0-4. W czterech ostatnich sezonach wprowadzał zespół do play off, jego bilans to 183 zwycięstw i 136 porażek, ale w fazie pucharowej tylko 3-16.

 

Hokej:

Hokeiści JKH GKS Jastrzębie pokonali na wyjeździe GKS Tychy 3:2 w meczu o Superpuchar Polski. Jastrzębianie zdobyli to trofeum pierwszy raz w historii. Gospodarzem wtorkowego spotkania byli mistrzowie kraju, gościem zdobywca ostatniego Pucharu Polski.  Przed rokiem to GKS Tychy wygrał mecz o Superpuchar. Wtedy grał na wyjeździe i pokonał zespół z Jastrzębia aż 6:1. jednak w minioną niedzielę, po bardzo zaciętym spotkaniu 12. kolejki Ekstraligi, mistrzowie Polski pokonali JKH na jego lodowisku tylko 1:0. Zwiastowało to duże emocje we wtorkowym starciu.  Mecze o Superpuchar rozgrywane są od 2014 roku. Pierwszą edycję wygrała Comarch Cracovia. „Pasy” triumfowały też w latach 2016 i 2017. Pozostałe spotkanie o to trofeum wygrali tyszanie (2015, 2018, 2019).

GKS Tychy – JKH GKS Jastrzębie 2:3 (1:0, 1:3, 0:0)

Bramki: 1:0 Alex Szczechura (20), 1:1 Łukasz Nalewajka (25), 1:2 Maciej Urbanowicz (28), 2:2 Bartłomiej Jeziorski (28), 2:3 Radosław Nalewajka (34).

 

 

Tenis:

Novak Djoković poinformował, że nie weźmie udziału w turnieju ATP w Paryżu. Serb uznał, że zależy mu na utrzymaniu pozycji lidera rankingu, a w Paris Masters nie jest w stanie zyskać dodatkowych punktów.  Djoković w rozmowie z serbski dziennikiem “Sportski Żurnal” przyznał, ze nie zamierza bronić tytułu wywalczonego przed rokiem w Paryżu. – Nie zagram w Paryżu, bo nie powiększę tam swojego dorobku punktowego. Pojadę do Wiednia i Londynu. W Wiedniu rok temu nie grałem, więc mogę tam zdobyć aż 500 punktów. Dużo też będzie do zgarnięcia w Londynie – powiedział serbski tenisista. Djoković nie miałby takiej możliwości, gdyby nie zmiana w przepisach, spowodowaną pandemią koronawirusa. Zgodnie z nią, tenisiści i tenisistki mogą zachować punkty rankingowe, wywalczone w turniejach 2019 roku, bez próby ich obrony w 2020 roku. Serb tym samym zachowa punkty wywalczone przed rokiem, gdy wygrał Paris Masters.

Zaledwie kilka tygodni po wygraniu wielkoszlemowego Rolanda Garrosa 2020 Rafael Nadal znów wystąpi w Paryżu. Hiszpan weźmie udział w halowej imprezie ATP Masters 1000 na kortach twardych w Bercy.  11 października Rafael Nadal cieszył się z 13. triumfu na ceglanej mączce w Paryżu, dzięki czemu zrównał się z Rogerem Federerem w liczbie wielkoszlemowych tytułów. Hiszpan i Szwajcar mają ich teraz po 20 i na pewno będą chcieli się poprawić. Może to jednak nastąpić najwcześniej w 2021 roku. Nadal ma jeszcze do rozegrania dwa turnieje w obecnym sezonie. Za pośrednictwem mediów społecznościowych potwierdził, że powróci do Paryża, aby wziąć udział w halowych zawodach ATP Masters 1000 (2-8 listopada). Potem zamierza polecieć do Londynu, gdzie w dniach 15-22 listopada zostaną rozegrane ATP Finals. To imprezy, których aktualny wicelider rankingu ATP jeszcze nigdy nie wygrał.

 

ATP Kolonia:

W I rundzie rozgrywanego na kortach twardych w hali turnieju ATP 250 w Kolonii Jannik Sinner w dwóch setach pokonał Jamesa Duckwortha, który w drabince zastąpił Huberta Hurkacza. John Millman został inauguracyjnym rywalem Alexandra Zvereva.

John Millman (Australia) – Fernando Verdasco (Hiszpania) 6:4, 6:2
Alejandro Davidovich (Hiszpania) – Damir Dzumhur (Bośnia i Hercegowina, Q) 6:2, 6:3
Pierre-Hugues Herbert (Francja, Q) – Tennys Sandgren (USA) 6:3, 3:6, 6:3
Jannik Sinner (Włochy, WC) – James Duckworth (Australia, LL) 6:1, 6:2
Oscar Otte (Niemcy, LL) – Dennis Novak (Austria, Q) 6:3, 6:2

 

ATP Antwerpia:

Australijczyk Alex de Minaur wyeliminował Francuza Richarda Gasqueta po trzysetowym boju w I rundzie turnieju ATP Tour 250 w Antwerpii. Dalej awansował Brytyjczyk Daniel Evans, który nie miał łatwej przeprawy z Włochem Salvatore Caruso.

Alex de Minaur (Australia, 8) – Richard Gasquet (Francja) 3:6, 7:6(5), 6:3
Pablo Andujar (Hiszpania) – Federico Coria (Argentyna, LL) 6:2, 6:3
Daniel Evans (Wielka Brytania) – Salvatore Caruso (Włochy, Q) 6:2, 3:6, 6:3
Cameron Norrie (Wielka Brytania) – Emil Ruusuvuori (Finlandia, Q) 6:3, 7:6(4)
Marcos Giron (USA, Q) – Luca Nardi (Włochy, WC) 4:6, 6:4, 6:1
Lloyd Harris (RPA, Q) – Corentin Moutet (Francja) 7:5, 6:2
Zizou Bergs (Belgia, WC) – Albert Ramos (Hiszpania) 7:5, 7:5

 

WTA Ostrawa:

Rosjanka Daria Kasatkina pokonała Kazaszkę Jelenę Rybakinę w I rundzie turnieju WTA Premier w Ostrawie. Czeszka Karolina Muchova łatwo poradziła sobie z Chinką Shuai Zhang.

Daria Kasatkina (Rosja, Q) – Jelena Rybakina (Kazachstan, 6) 6:2, 3:6, 6:3
Karolina Muchova (Czechy) – Shuai Zhang (Chiny) 6:1, 6:1
Jennifer Brady (USA) – Dajana Jastremska (Ukraina) 3:6, 7:6(6), 6:1
Ons Jabeur (Tunezja) – Barbora Strycova (Czechy) 6:2, 6:2
Cori Gauff (USA, Q) – Katerina Siniakova (Czechy, WC) 7:5, 6:4
Weronika Kudermetowa (Rosja, Q) – Donna Vekić (Chorwacja) 6:2, 6:4

Magda Linette i Jil Teichmann bez wychodzenia na kort awansowały do ćwierćfinału debla turnieju WTA Premier w Ostrawie. Rosjanki Anna Blinkowa i Weronika Kudermetowa oddały mecz walkowerem. Rywalki w ćwierćfinale Polka i Szwajcarka poznają w środę. Będą nimi rozstawione z numerem drugim Barbora Krejcikova i Katerina Siniakova lub Cornelia Lister i Renata Voracova.

 

Kolarstwo:

Giro d’Italia:

Kamil Małecki z ekipy CCC zajął czwarte miejsce na 16. etapie kolarskiego wyścigu Giro d’Italia, z metą w San Daniele del Friuli. Wygrał Słoweniec Jan Tratnik (Bahrain-McLaren). Różową koszulkę lidera zachował Portugalczyk Joao Almeida (Deceuninck-Quick Step), a Rafał Majka z grupy Bora-Hansgrohe wciąż jest szósty.  Etap stał pod znakiem ucieczki 28 kolarzy, którzy nie liczą się w klasyfikacji generalnej. W końcówce podzielili się na mniejsze i większe grupki.  W klasyfikacji generalnej Almeida wyprzedza o 17 sekund Holendra Wilco Keldermana oraz o 2.58 Australijczyka Jaia Hindleya (obaj Sunweb). Majka (Bora-Hansgrohe) traci do lidera 3.20.

 

Vuelta a Espana:

Słoweński kolarz Primoz Roglic z ekipy Jumbo-Visma, triumfator Vuelta a Espana 2019, rozpoczął tegoroczną edycję wyścigu od zwycięstwa etapowego i zdobycia koszulki lidera. Na górskiej mecie w Arrate w Kraju Basków uzyskał sekundę przewagi nad pięcioma rywalami. Drugie miejsce zajął Ekwadorczyk Richard Carapaz (Ineos Grenadiers), a trzecie Irlandczyk Dan Martin (Israel Start-Up Nation). Najlepszy z Polaków Tomasz Marczyński (Lotto Soudal) był 93. We wtorek bardzo duże straty ponieśli faworyci.  Już pierwszy etap dał odpowiedź, w jakiej formie przyjechał do Hiszpanii Chris Froome. Czterokrotny zwycięzca Tour de France i dwukrotnie najlepszy we Vuelta a Espana tym razem nie będzie się liczyć w wyścigu. We wtorek stracił aż 11 minut.  Oprócz Froome’a, definitywnie pogrzebał swoje szanse Francuz Thibaut Pinot (Groupama-FDJ), natomiast dwaj inni faworyci – Holender Tom Dumoulin, który miał być obok Roglica współliderem Jumbo-Vismy, oraz doświadczony Hiszpan Alejandro Valverde (Movistar) stracili po 51 sekund.  Vuelta a Espana jest ostatnim wyścigiem sezonu. Rywalizację przesunięto na tak późną porę ze względu na pandemię koronawirusa, a także skrócono do 18 etapów, rezygnując z odcinków w Holandii i Portugalii. Jest to też ostatni wyścig elity z udziałem polskiej grupy CCC. W przyszłym roku jej miejsce wśród drużyn z licencją World Tour zajmie belgijska ekipa Circus-Wanty Gobert. Do mety w Madrycie kolarze mają dojechać 8 listopada.

 

 

Boks:

12 grudnia Krzysztof Głowacki zmierzy się z Lawrence Okoliem o pas WBO wagi junior ciężkiej. Dla Polaka to jedna z najważniejszych walk w karierze. “Główka” nie ukrywa, że jego najważniejszym celem jest odzyskanie mistrzowskiego pasa i zrobi wszystko, by go zdobyć. Głowacki nie zwraca uwagi na pieniądze, choć w umowie ma zagwarantowaną sporą gażę. Jednak nie wszystko trafi na jego konto. – Podatki, trenerzy, promotorzy, kwestia mecenasa, który mnie reprezentował w procesie w WBO. Cóż, coś tam zostanie. Najważniejszy jest jednak pas, chcę go znowu mieć – powiedział Głowacki w rozmowie z “Przeglądem Sportowym”. Polak długo czekał na kontrakt na walkę z Okoliem. Gdy już umowa została mu przedstawiona, to była przygotowana w języku angielskim. Polak musiał ją szybko podpisać i nie czekał na tłumaczenie wszystkich warunków. Zdaniem ekspertów faworytem do wygranej jest Okolie. Niewielu daje szansę wygranej Polakowi i to go cieszy. Głowacki w swojej karierze stoczył 33 walki i wygrał 31 z nich, z czego 19 przez nokaut. Z kolei Okolie na zawodowych ringach jest niepokonany. Z 14 pojedynków aż 11 wygrał przed czasem.

 

Piłka ręczna:

Liga Europejska:

Orlen Wisła Płock na własnym terenie pokonała austriackie Fivers Margaraten (32:23). Mecz nie zachwycił, ale wicemistrzowie Polski osiągnęli swój cel. Rozgrywki w Lidze Europejskiej rozpoczęli od triumfu.  Zawodnicy Xaviera Sabatego mogli czuć się, jakby sezon 2020/2021 dopiero się dla nich zaczynał. Na parkiet wybiegli po raz pierwszy od miesiąca. 20 września w Płocku wykryto pierwsze w lidze zakażenia koronawirusem. Zarządzono izolację, a po jej zakończeniu choroba zahamowała praktycznie całe rozgrywki PGNiG Superligi.  Bohaterem meczu w składzie gospodarzy został Michał Daszek, zdobywca dwunastu trafień.

 

MKOL:

Prezes Niemieckiego Komitetu Olimpijskiego (DOSB) Alfons Hoermann uważa, że igrzyska w Tokio odbędą się w przyszłym roku mimo pandemii koronawirusa, ale zabraknie w nich zagranicznych kibiców. Trybuny zapełnią jednak Japończycy.  “Sportowców, wolontariuszy i dziennikarzy jest łatwo zamknąć w bańce i mieć ich pod sanitarną kontrolą. Gorzej z kibicami. Dlatego uważam, że igrzyska się odbędą, ale pewnie bez zagranicznych fanów. To nie powinien być jednak problem, ponieważ zainteresowanie Japończyków imprezą jest tak duże, że na pewno sami będą w stanie zapełnić trybuny” – powiedział szef DOSB w wywiadzie dla “Stuttgarter Zeitung”. Igrzyska w Tokio miały pierwotnie odbyć się w tym roku, ale z powodu pandemii zostały przełożone na następny (23 lipca – 8 sierpnia 2021). W marcu wiele krajów zamknęło ośrodki szkoleniowe i sportowcy nie mieli gdzie trenować. To był główny powód przeniesienia największej sportowej imprezy czterolecia.  Niedawno Międzynarodowy Komitet Olimpijski zapewnił, że nie ma planów, które sugerowałyby brak kibiców na trybunach. “Zakładamy, że każdy zainteresowany będzie mógł przylecieć do Tokio. Trudno jednak teraz przewidzieć, czy liczba osób na trybunach nie będzie musiała być zmniejszona” – powiedział dwa tygodnie temu szef MKOl Thomas Bach.

Opracował: Sławek Sobczak