Brexit doprowadził do licznych zawirowań gospodarczych, a jego kolejną ofiarą może paść londyńskie City. Przez lata brytyjski sektor finansowy służył jak pomost między europejskim a amerykańskim rynkiem finansowym, jednak brak porozumienia z UE może położyć temu kres. Według danych Cboe Global Markets, ponad połowa wolumenu brytyjskich transakcji dotyczy akcji spółek z Unii Europejskiej. Jak zaznacza Bloomberg, tak wysokie zainteresowanie aktywami z UE utrzymuje się, pomimo wysokiego ryzyka zerwania negocjacji o umowie handlowej. W sierpniu obrót akcjami w Wielkiej Brytanii osiągnął wartość 12,5 miliarda euro, z czego prawie 60 proc. (7,2 miliarda euro) wynosiły aktywa europejskie. – To szkodliwe dla inwestorów zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i w UE, aby nie mieć możliwości najlepszej obsługi na najbardziej płynnym rynku. – powiedziała Nausicaa Delfas, urzędniczka Financial Conduct Authority.  Z podobną sytuacją w zeszłym roku musiała zmierzyć się Szwajcaria. W 2019 roku Unia Europejska zablokowała możliwość obrotu papierami wartościowymi pochodzącymi z bloku w Szwajcarii, co spotkało się z szybką odpowiedzią alpejskiego państwa, które podjęło identyczne kroki. Alasdair Haynes, prezes Aquis Exchange, w rozmowie z Bloombergiem mówi o swoich obawach dotyczących firm, podobnych do jego przedsiębiorstwa, które umożliwia inwestorom zakup aktywów z całej Europy. W jego ocenie 30 proc. transakcji z Londynu przeniesie się do UE. – Martwię się o branżę, ponieważ jest to szkodliwe dla inwestora końcowego. Jest to ruch polityczny, który pogorszy sytuację na rynkach. – mówi Haynes. Podobnego zdania jest The Association for Financial Markets in Europe, które zrzesza europejskich brokerów i inwestorów. Organizacja jest zdania, że brak porozumienia uderzy w rynki kapitałowe, a politycy powinni dołożyć wszelkich starań, aby znaleźć kompromis. – Inwestorzy z UE nie będą mieli dostępu do głównych puli płynności dla szeregu akcji unijnych. zarządzający środkami pieniężnymi mogą nie być w stanie realizować transakcji po najlepszej dostępnej cenie. – ocenia April Day, menadżerka w AMFE.

Moda na złoto

Powrót słabości dolara amerykańskiego pomógł notowaniom złota przyspieszyć zwyżkę pod koniec bieżącego tygodnia. W rezultacie, notowania złota powróciły wyraźnie ponad barierę na poziomie 1900 dolarów za uncję. Najbliższe dni mogą jednak nadal przynosić rozchwianie cen złota, wynikające z niepewnych perspektyw dolara, związanych m.in. ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi, a także mało sprecyzowanymi zamiarami Fed. Tymczasem ciekawe informacje przedstawiła dzisiaj World Gold Council (WGC) – organizacja od lat badająca dogłębnie rynek złota i prezentująca cykliczne raporty na temat sytuacji na rynku tego kruszcu. WGC podała wczoraj, że we wrześniu fundusze ETF oparte o złoto zgromadziły ponad 68 ton złota, co oznacza, że w pierwszych trzech kwartałach 2020 roku ETFy wykupiły łącznie aż 1003 tony złota. Ta liczba znacząco przekracza popyt ze strony ETFówprzez cały 2019 rok.

Majątek za szkielet prehistorycznego gada

Na aukcji w Nowym Jorku sprzedano szkielet tyranozaura za 31,8 mln dolarów. To najwyższa w historii cena za skamieniałości dinozaura. Szacowano, że liczący 67 mln lat okaz, odkryty w 1987 r. w USA, zostanie sprzedany za 6-8 mln dolarów. Licytacja w domu aukcyjnym Christie’s cieszyła się dużym zainteresowaniem, a anonimowy nabywca wylicytował dinozaura przez telefon. Jest to jeden z najbardziej kompletnych szkieletów tyranozaura, jakie dotychczas odkryto. Ma prawie 12 metrów długości i ponad 3,5 metra wysokości. Był wykorzystywany jako model przy tworzeniu figurek i przedstawień tyranozaurów. Pierwsze fragmenty szkieletu w 1987 r. w formacji skalnej Hell Creek w Południowej Dakocie znalazł paleontolog amator Stan Sacrison. To właśnie od jego imienia nazwano tyranozaura. Początkowo kości błędnie zidentyfikowano jako skamieniałości triceratopsa. Ich szczątki są dosyć powszechne w świecie paleontologicznym, więc nie wzbudziły dużego zainteresowania. W 1992 r. Stan Sacrison zabrał je do Instytutu Black Hills w Południowej Dakocie. Tam paleontolodzy stwierdzili, że mają do czynienia z wyjątkowym odkryciem i rozpoczęli poszukiwania reszty kości. Wydobycie szkieletu — 188 z około 300 kości tyranozaura — zajęło im 30 tys. godzin. Od 1996 r. Stana można było oglądać w Black Hills Institute of Geological Research w Dakocie Południowej. Poprzedni szkielet tyranozaura został sprzedany na aukcji Sotheby’s w 1997 r. za rekordową wówczas kwotę 8,36 mln dolarów. Nabywcą było Muzeum Historii Naturalnej w Chicago przy wsparciu finansowym m.in. Disneya, McDonald’sa oraz osób prywatnych. Chicagowska Sue jest powszechnie określana jako kobieta, chociaż rzeczywista płeć nie jest do końca znana. W Muzeum Fielda centralną postacią jest od 2 lat inny tyranozaur, Maximo ma ponad 37 metrów długości i sięga do wysokości balkonów.