George Świderski, były Prezydent I najdłużej pełniący służbę Dyrektor Safari Club International- Illinois and Chicago Chapter, zmarł  w niedzielny poranek, 27 Września po krótkiej chorobie przeżywszy 79 lat.

George a dla bliskich Jurek był znakomitym artystą malarzem, metaloplastykiem, który swoje zdolności artystyczne włożył w sztukę preparowania zwierząt. Była to jego pasja i biznes. Preparowane zwierzęta nie mogły mieć do Jurka pretensji bo z jego rąk wychodziły piękniejsze niż były za życia. Kolejne pasje to myśliwstwo i kolekcjonerstwo sztuki Afrykaqńskiej. Polując przejechał Świat od Alaski poi Afrykę, był mentorem dla innych myśliwych młodych i starszych, doświadczonych i szczególnie tych początkujących. Urodził się w Polsce w czasie II wojny Światowej, i zaraz po ukończeniu średniej szkoły wyemigrował do USA.  Praca i jednocześnie studia w Chicago Art  Institute, założenie rodziny i trochę później biznesu Old World Taxidermy. Dom i ogrody Świderskich były otwarte dla kultury i artystów. Koncerty Orkiestry Symfonicznej, sztuki teatralne, kabarety, wieczory poezji, teatr przy stoliku……czego tam nie było?  A Sylwestry, Halowen Party…..w całym mieście się o nich mówiło.

Ale przede wszystkim Jurek był Patriotą Polskim i Amerykańskim. Mając doświadczenie z młodości w systemie komunistycznym, bardzo obawiał się, szczególnie w ostatnich latach, w jakim kierunku idą Stany Zjednoczone Ameryki. Dał temu wyraz (między innymi) w swojej książce „The Forseter’s Son”.

Dla nas, koła najbliższych , powstała wielka luka, wspaniały gawędziarz a co najważniejsze przyjaciel do którego dzwonisz….. Jurek mam problem, możemy się spotkać za 10 minut? …..Jego odpowiedź: Tak Zaraz Będę.   Będzie nam wszystkim Go brakowało.

Jurku spoczywaj w tej Wieczności, i spoglądaj na nas w wolnych chwilach.

Ze względu na COVID-19 prywatna uroczystość pożegnania Jurka odbędzie się 11 października w Ogrodach Świderskich.