Nie powiodła się próba kontynuacji niedawnych wzrostów. Prezydent Stanów Zjednoczonych potwierdził, że po wyjściu ze szpitala jest w dobrej formie i że koronawirus go nie pokonał. We wtorek ostro skrytykował Demokratów i jednoznacznie odrzucił możliwość przegłosowania lewicowej wersji „pakietu stymulującego”. Jeśli nie jest to kolejna zagrywka negocjacyjna Donalda Trumpa, to szanse na  przegłosowanie „stymulantów” przed listopadowymi wyborami właśnie spadły w pobliże zera. – Nancy Pelosi domaga się 2,4 biliona dolarów bailoutu dla źle zarządzanych i ogarniętych przestępczością Demokratycznych stanów. Te pieniądze nie są w żaden sposób powiązane z COVID-19. My złożyliśmy hojną ofertę w wysokości 1,6 biliona dolarów i – jak zwykle – ona nie negocjuje w dobrej wierze. Odrzucam ich żądanie i patrzę w przyszłość naszego Kraju – napisał na Twitterze prezydent Donald Trump. Ta deklaracja niweczy wszelkie rachuby na rychłe przegłosowanie kolejnego gigantycznego pakietu wydatków federalnych finansowanego potężną ekspansją długu publicznego  w znacznym stopniu monetyzowanego przez Rezerwę Federalną. To właśnie te wszystkie fiskalne i monetarne stymulanty w znacznej mierze stały za giełdową hossą z ostatnich sześciu miesięcy.

Nic więc dziwnego, że reakcja Wall Street była zdecydowana. Bezpośrednio po publikacji tego tweeta nowojorskie indeksy poszły w dół po przeszło 2 proc. Jednak do końca wtorkowej sesji udało się odrobić część strat. Ostatecznie Dow Jones stracił 1,34 proc., ponownie schodząc poniżej 28 000 punktów. S&P500 po zniżce o 1,57 proc. znalazł się na wysokości 3 360,87 pkt. Nasdaq poszedł w dół o 1,57 proc., osiągając wartość 11 154,60 pkt. – Inwestorzy z pewnością są skoncentrowani na każdym typie stymulantów, jakie mogą dostać. Fed zasadniczo mówi, że już skończył i niewiele więcej może już zrobić (… ) Następny krok należy do ustawodawców – skomentował Paul Nolte, zarządzający z Kingsview Investment Management cytowany przez Reutersa.

 

W sierpniu po raz pierwszy od czterech miesięcy zmniejszyła się liczba ofert pracy w Stanach Zjednoczonych, informuje Reuters. Według danych Departamentu Pracy liczba wolnych miejsc pracy na koniec sierpnia spadła o 204 tys. do 6,49 mln. To pierwszy miesięczny spadek tego wskaźnika rynku pracy od kwietnia, zaś wynik poniżej 7 mln utrzymuje się już od lutego.

 

Prezydent Donald Trump ogłosił, że Kongres USA powinien szybko uchwalić 25 mld dolarów pomocy dla linii lotniczych, aby zapobiec redukcji zatrudnienia, informuje Reuters. Wezwanie Trumpa pojawiło się kilka godzin po tym jak ogłosił, że jego administracja przerwie negocjacje z Demokratami z Kongresu w sprawie pakietu wsparcia całej gospodarki, zawierającego m.in. program wsparcia linii lotniczych kwotą 25 mld dolarów w celu ochrony miejsc pracy.

 

Powell ostrzega polityków

Jerome Powell zwrócił uwagę na fakt, że amerykańska gospodarka ma przed sobą jeszcze daleką drogę przed powrotem do kondycji sprzed pandemii. – Odbudowa jest jeszcze daleka od zakończenia. Zbyt małe wsparcie doprowadziłoby do słabego ożywienia gospodarczego, stwarzając niepotrzebne utrudnienia dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw. Z czasem bankructwa gospodarstw domowych i przedsiębiorstw mogłyby wzrosnąć, co zaszkodziłoby zdolności produkcyjnej gospodarki i zahamowałoby wzrost płac. – mówił prezes FED. Ważnym argumentem przemawiającym za wprowadzaniem nowych bodźców fiskalnych ma być spowolnienie ożywienia gospodarczego w USA. Według danych amerykańskiego Departamentu Pracy, we wrześniu w Stanach Zjednoczonych przybyło jedynie 661 tysięcy miejsc pracy w porównaniu do 1,5 miliona w sierpniu i 1,8 miliona w lipcu.  Prezes FED uważa, że zbyt duży pakiet stymulacyjny nie byłby szkodliwy, a współpraca między rządem a bankiem centralnym zapewniłaby odpowiednie tempo ożywienia. – Ryzyko przesadzenia z pomocą wydaje się na razie mniejsze. Nawet jeśli działania podejmowane w ramach polityki fiskalnej okażą się ostatecznie większe niż potrzeba, nie pójdą na marne. Ożywienie gospodarcze będzie silniejsze i szybsze, jeśli polityka pieniężna i fiskalna będą nadal funkcjonować ramię w ramię, aby zapewnić wsparcie dla gospodarki, aż do momentu, gdy wyraźnie wyjdzie ona na prostą – kontynuował Powell. Zwiększona niepewność powoduje, że indeks dolara pozostaje na prawie niezmienionym poziomie 93,775.