Cena złota rozpoczyna nowy tydzień października obniżeniem notowań poniżej bariery 1900 dol. Uwaga inwestorów nadal skupiona jest na rozwoju sytuacji w związku z pakietem stymulacji fiskalnej w Stanach Zjednoczonych oraz zdrowiu Donalda Trumpa, który w zeszłym tygodniu otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa.  Cena złota spot w poniedziałek rano spada o 0,39 proc. do 1891,79 dol. za uncję ponownie wybijając poniżej oporu na 1900 dol., który pomimo tego, że złoto w piątek podrożało chwilowo do 1917 dol., nie stał się wsparciem dla kursu szlachetnego metalu. Eksperci i analitycy zwracają jednak uwagę na to, że spadki na złocie mogą być ograniczone z uwagi na sporą niepewność, jaka panuje obecnie na rynkach. Powodem jest przede wszystkim perspektywa rozwoju pandemii koronawirusa, która wraz z wkroczeniem w chłodne miesiące roku, może nabrać na siłę. Oprócz tego, czkawką mogą odbić się gospodarcze konsekwencje, z uwagi na pojawiające się skutki uboczne prowadzonej na niespotykaną od dawna skalę ekspansywnej polityki fiskalnej w pierwszej części roku. – W tym momencie pojawi się niechęć do sprzedaży złota z uwagi na rosnącą niepewność, gdy zmierzamy coraz bliżej wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych – stwierdził Howie Lee, ekonomista w OCBC Bank. Jeśli chodzi o wybory w USA, które odbędą się na początku listopada, bez wątpienia najważniejszą kwestią jest stan zdrowia obecnego prezydenta, Donalda Trumpa.  Doktorzy leczący Trumpa z COVID-19 wysyłają w eter sprzeczne informacje o tym jak zaawansowany jest rozwój choroby prezydenta. Trump chce udowodnić wszystkim, że czuje się dobrze i w niedzielę Biały Dom opublikował nagranie, w którym dziękuję on sztabowi medycznemu oraz swoim wyborcom za okazane wsparcie. Prezydent postanowił także udać się na przejażdżkę, pozdrawiając tłum fanów, którzy zebrali się w Waszyngtonie.  Inwestorzy na rynku surowców czekają na więcej informacji w sprawie negocjowanego od miesięcy pakietu stymulacji fiskalnej, który w połowie zeszłego tygodnia poddany został pomyślnemu głosowaniu przez amerykański Kongres. Demokraci przepchnęli przez pierwszą izbę swój projekt wsparcia, opiewający na astronomiczną sumę 2,2 bln dol. – mniej więcej tyle samo ile wyniosła pierwsza transza w marcu tego roku. Teraz ustawa zmierza do Senatu, gdzie rządzą Republikanie, a Ci zapewne nie zgodzą się na tak wysoką kwotę i zaproponują 1,5 bln dol. – Istnieje potrzeba pojawienia się nowego pakietu stymulacji fiskalnej, aby wywołać wzrost cen złota. Bez tego, zauważyć można znaki przemęczenia wkraczającego na rynek metali szlachetnych, a w sentymentach zaczynają przeważać niedźwiedzie – stwierdził Avtar Sandu, menedżer działu rynków surowcowych w Phillip Futures.

Nadzieja na szybką szczepionkę na Covid-19?

Szczepionka na COVID-19 może być już ogólnodostępna w Wielkiej Brytanii w ciągu mniej niż trzech miesięcy, jak podaje The Times bazując na opiniach rządowych naukowców związanych ze szczepionką z Uniwersytetu w Oksfordzie.  W Wielkiej Brytanii szczepionka na koronawirusa może zostać wdrożona do masowych szczepień już w przeciągu trzech miesięcy. Ma to umożliwić zatwierdzenie jej przez odpowiednie rządowe agencje regulacyjne jeszcze w tym roku. Jak podaje The Times, pełny program budowania odporności populacji będzie wdrożony szybciej niż początkowo spodziewali się eksperci. Według obecnych prognoz państwowych specjalistów, jest możliwe, że każdemu z brytyjskich obywateli zostanie podana dawka szczepionki na koronawirusa do końca marca 2021 roku. Europejska Agencja Leków (ang. EMA, European Medicines Agency) w czwartek ogłosiła rozpoczęcie przeglądu danych związanych z brytyjską szczepionką od AstraZeneca i Oksfordzkiego Uniwersytetu. Ma się to odbywać w czasie rzeczywistym, aby przyspieszyć proces zatwierdzenia nowego środka. To pierwszy raz w historii, gdy taka metoda zostanie zastosowana.  Nowe szacunki czasowe brytyjskich naukowców stawiają brytyjską szczepionkę na pierwszym miejscu w wyścigu po gotową i zatwierdzoną szczepionkę na koronawirusa.

Tymczasem światowi eksperci zajmujący się opracowywaniem szczepionek przeciwko COVID-19 są zdania, że skuteczny preparat nie będzie dostępny dla ogółu społeczeństwa przed jesienią 2021 roku – wynika z ankiety, której wyniki opublikowano właśnie na łamach „Journal of General Internal Medicine” Badanie, o którym mowa, zostało przeprowadzone pod koniec czerwca 2020 roku wśród 28 ekspertów w dziedzinie wakcynologii. Większość ankietowanych stanowili kanadyjscy lub amerykańscy naukowcy ze średnio 25-letnim doświadczeniem w swojej branży. „Biorący udział w naszej ankiecie eksperci przedstawili swoje prognozy dotyczące rozwoju prac nad szczepionką. Wynikło z nich, że sytuacja jest mniej optymistyczna, niż ta, o której mówią amerykańscy urzędnicy państwowi, czyli że szczepionka pojawi się na rynku na początku 2021 roku – mówi prof. Jonathan Kimmelman z McGill University w Kanadzie, główny autor badania. – Nasi eksperci uważają, że szanse na nią są między latem 2021 – a rokiem 2022″. Wielu ankietowanych specjalistów wyraziło też opinię, że wprowadzenie do obrotu skutecznej szczepionki poprzedzone będzie kilkoma „falstartami”. „Eksperci uważają, że z dużym prawdopodobieństwem niektóre szczepionki już po zatwierdzeniu zostaną wstrzymane ze względów bezpieczeństwa (prawdopodobieństwo 1 do 3) oraz, że pierwsze duże badania populacyjne nie wykażą skuteczności testowanych preparatów (prawdopodobieństwo 4 do 10)” – dodaje dr Patrick Kane, kolejny uczestnik omawianego badania.  W pytaniu o wprowadzenie preparatu dla osób najbardziej potrzebujących specjaliści odpowiedzieli, że najwcześniej stanie się to w lutym 2021 roku, najpóźniej w grudniu 2021 roku, a największe szanse na to są na przełomie marca i kwietnia przyszłego roku.

Komputery zobrazują nasze myśli

Redakcja Independent opisuje badania naukowców z Uniwersytetu Helsińskiego, podczas którego uczestnicy byli podłączeni do elektroencefalografu. Badany oglądał wyświetlane mu obrazy, a EEG przesyłał dane diagnostyczne do sieci neuronowej – algorytmu zainspirowanego przez ludzkie mózgi – który wnioskował, czy dana fotografia została wybrana przez mózg jako odpowiadająca temu, o czym myślała osoba badana. Sieć neuronowa była wtedy w stanie zaadaptować swoje przewidywania dotyczące twarzy, o której myślała dana osoba, i odpowiednio wygenerować obraz. Ostatecznie obrazy generowane przez komputer stopniowo dopasowywały się do tych, o których myśleli uczestnicy – z dokładnością 83 proc. Badanie zostało opublikowane w czasopiśmie Scientific Reports. O eksperymencie opowiedział Tuukka Ruotsalo, ekspert z Uniwersytetu w Helsinkach i profesor z Uniwersytetu w Kopenhadze: „Technika ta łączy naturalne ludzkie reakcje ze zdolnością komputera do tworzenia nowych informacji. W eksperymencie poproszono uczestników jedynie o spojrzenie na komputerowo generowane obrazy. Komputer z kolei modelował wyświetlane obrazy i ludzką reakcję na obrazy za pomocą obserwacji ludzkiego mózgu. Na tej podstawie komputer może stworzyć zupełnie nowy obraz, który odpowiada intencjom użytkownika”. Przełomowa technologia czytająca w myślach? Na to wygląda…